Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze nauka rysowania

Grupy

Szukaj w grupach

 

nauka rysowania

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 74


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-01-11 09:53:13

Temat: nauka rysowania
Od: "clio" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,
moja corka (niecale 3,5 roku) uwielbia rysować (zreszta wszelkie zajecia
plastyczne).
Ja tez troche potrafie, ale chcialabym zaczac ja uczyc rysunku jakos
systematycznie, widze, ze ma spory talent, no i bardzo to lubi.
Moze znacie strony z jakimis radami, instrukcjami, jak rysowac (np.
zwierzatka, pejzaze itp). Sama sie chetnie podszkole, bo jestem typowym
samoukiem.
Pozdrawiam
Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-01-11 10:54:50

Temat: Re: nauka rysowania
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "clio" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dq2kho$5uj$1@news.onet.pl...
> Witam,
> moja corka (niecale 3,5 roku) uwielbia rysować (zreszta wszelkie zajecia
> plastyczne).
> Ja tez troche potrafie, ale chcialabym zaczac ja uczyc rysunku jakos
> systematycznie, widze, ze ma spory talent, no i bardzo to lubi.
> Moze znacie strony z jakimis radami, instrukcjami, jak rysowac (np.
> zwierzatka, pejzaze itp). Sama sie chetnie podszkole, bo jestem typowym
> samoukiem.

Absolutnie nie ucz dziecka rysować, to nie na tym polega.
Sztampową nauką rysowania zabijesz w niej spontaniczność i ewentualny
zalążek talentu, własny sposób mówienia o tym jak i co widzi.
Jeśli chcesz jej jakoś pomóc, to co najwyżej zapewnij jej jak największy
dostęp do różnych technik plastycznych, kup różnego rodzaju kredki,
flamastry, ołówki, plastelinę, kolorowe papiery z których będzie mogła
wycinać, nalepiać. I chwal, chwal, chwal, - jesli na dziecięcym rysunku
słońce jest zielone, pies ma szesnaście nóg a dom wygląda jak dynia, a to
wszystko zamazane jest potem na czarno - to dziecka sprawa, najwyraźniej tak
widzi i czuje świat i tak go przedstawia - ucząc rysować je sztampowo, co
najwyżej odbierzesz jej i przyjemność z rysowania i umiejętność
interpretacji, wepchniesz w ramki szaraczków ładnie rysujących od szablonu
przysłowiowe "lelenie na rykowisku" i nic więcej.
Stanowczo odmawiaj jak przyjdzie i będzie jęczeć - narysuj mi mamo, bo ja
nie umiem. Jak coś chce mieć narysowane, to niech sobie narysuje tak, jak
ona umie i jak ona to widzi, a nie tak jak Ty to rysujesz.
Im mniej będziesz ingerować w to co ona robi, jednocześnie zapewniając jej
jak największy dostęp do tego co lubi, tym większe szanse ona będzie miała
wykorzystać kiedyś swoje zdolności w pełni a nawet ujawnić talent, o ile ma
talent a nie tylko zdolności.
Najbardziej chyba przydatne by było na tym etapie zaznajamianie ze sztuką -
prowadzanie po galeriach, powstrzymanie się przed stereotypowymi sądami o
sztuce współczesnej, co jest IMO przekleństwem naszego kształcenia dzieci w
tym kierunku i co można chyba porównać jedynie do mentalnej kastracji. I
wcale nie chodzi żeby ona sie jakoś skupiała na tych wystawach i studiowała
prace po pracy, niech sobie między nimi biega, kątem oka rejestrując, że coś
takiego jest, to wystarczy.
Jak trochę podrośnie wyślij na kółko plastyczne choć IMO to nie jest żadna
specjalna pomoc - co najwyżej pomoże jej dostać 5 z plastyki, ale chyba nie
tędy droga i nie taki cel, prawda?

Na ekstra warsztat rysownika przyjdzie czas, jeśli będzie chciała iść w tym
kierunku, to w ramach akademickiej nauki rysowania zwierząt, ludzi czekają
ją kiedyś zajęcia z podrecznikami anatomi i w prosektorium. :-)

--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-01-11 12:02:39

Temat: Re: nauka rysowania
Od: "clio" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dq2o5r$n1v$1@inews.gazeta.pl...

> Absolutnie nie ucz dziecka rysować, to nie na tym polega.

Wiesz, moze masz racje, ale...Ja jestem takim typowym nierozwinietym
talentem, w ktorym tam momencie zabraklo mi chyba techniki, zreszta nie wiem
(moze zdolnosci:), no w kazdmy razie zarzucialam rysowanie.

> Sztampową nauką rysowania zabijesz w niej spontaniczność i ewentualny
> zalążek talentu, własny sposób mówienia o tym jak i co widzi.

Nie chodzi mi o sztampowosc, raczej o porady. Ona sie zlosci, jak jej cos
nie wychodzi, poza tym zauwazylam, ze wystarczy raz jej pokazac, np. raz jej
namalowalam czlowieczka ze schematycznymi dlonmi, a ona to natychmmast
podchywcila.
I tak rysuje po swojemu, zawsze wie,co i dlaczego.

> Jeśli chcesz jej jakoś pomóc, to co najwyżej zapewnij jej jak największy
> dostęp do różnych technik plastycznych, kup różnego rodzaju kredki,
> flamastry, ołówki, plastelinę, kolorowe papiery z których będzie mogła
> wycinać, nalepiać.

To wszystko ma, ku zgrozie mojego meza:-)))

chwal, chwal, chwal,

Tego to jej nie brak:-)))

- ucząc rysować je sztampowo, co
> najwyżej odbierzesz jej i przyjemność z rysowania i umiejętność
> interpretacji, wepchniesz w ramki szaraczków ładnie rysujących od szablonu
> przysłowiowe "lelenie na rykowisku" i nic więcej.

Tu sie zgadzam, ale wiesz, talent nie prowadzony, nie rozwijany, to jak
nieoszlifowany diament, nic nie wart.

> Stanowczo odmawiaj jak przyjdzie i będzie jęczeć - narysuj mi mamo, bo ja
> nie umiem. Jak coś chce mieć narysowane, to niech sobie narysuje tak, jak
> ona umie i jak ona to widzi, a nie tak jak Ty to rysujesz.

No tak, ale pokazac, ze np. zyrafa to ma dluzsza szyje, niz kon, a zebra
charakterystyczne paski, to chyba moge, nie? (to przyklad).

Na razie, to ona to po prostu lubi, wychodzi jej, jest chwalona,wiec ma
stymulacje. Ale tak mysle, zeby tego nie zaprzepascic, na wszelki wypadek.
Nie mam, bron Boze, nei spelnionych aspiracji artystycznych, ktore
chcialabym przelac na corke.
Ona zreszta kategorycznie odzegnuje sie od pomyslu bycia w przyszlosci
rysownikiem, malarzem, czy grafikiem. Z uporem twierdzi, ze bedzie
"uczycielka" , jak mama i tata:-)
Pozdrawiam
Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-01-11 12:39:40

Temat: Re: nauka rysowania
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "clio" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dq2s4h$1np$1@news.onet.pl...

> Tu sie zgadzam, ale wiesz, talent nie prowadzony, nie rozwijany, to jak
> nieoszlifowany diament, nic nie wart.

Owszem, tylko że, talent plastyczny jest dość specyficzny. Mówi sie że i
małpę można nauczyć rysować, i to prawda jest.
Ale chyba jednak nie o to chodzi. Właśnie takim pokazywaniem jak się rysuje
człowieka (że ma 5 palców itd.), jak się rysuje konika a jak słonika,
zarzyna się spontaniczność. Bo co komu po seryjnym koniku, czy słoniku?
Lepiej zaszczepić odwagę, że ma prawo tak rysować, jak jej sie podoba, jak
widzi i jak jej sprawia przyjemność, a nie tak jak komuś się wydaje że być
powinno.

Złości się - no to niech się złości, większość dzieci się złości jak im coś
nie wychodzi, w późniejszym wieku dorośli rysownicy w ataku furii że im nie
wychodzi, drą kartony z rysunkami, depczą po blejtramach z płaczem, łamią
pędzle sami sobie na złość i rzucają paletami, albo wpadają w depresję. ;-)
A potem zaczynają od nowa, i od nowa, i od nowa, aż im wyjdzie tak jak tego
oczekują.
Oby jej nie przeszło więc, że rysowanie jest dla niej aż tak ważne że chce,
żeby jej wychodziło.

>
>> Stanowczo odmawiaj jak przyjdzie i będzie jęczeć - narysuj mi mamo, bo ja
>> nie umiem. Jak coś chce mieć narysowane, to niech sobie narysuje tak, jak
>> ona umie i jak ona to widzi, a nie tak jak Ty to rysujesz.
>
> No tak, ale pokazac, ze np. zyrafa to ma dluzsza szyje, niz kon, a zebra
> charakterystyczne paski, to chyba moge, nie? (to przyklad).

Ale po co? Jak przyjdzie czas to sama to wszystko zauważy, rysunek i
malarstwo w dużej mierze bazują właśnie na umiejętności spostrzegania
rzeczy, zjawisk, interpretowania ich. Nie popędzaj jej, ma niecałe 4 lata i
jej żyrafa nie musi wyglądać jak żyrafa, może wyglądać jak kalosz w kwiatki,
ważne jest to, ze ona rysuje tak jak postrzega - a Ty przy okazji możesz
obserwować ile ona widzi, na ile jest spostrzegawcza,czy interpretuje, czy
raczej relacjonuje - to IMO w sumie cenna wskazówka dla rodzica, a
jednocześnie możesz zobaczyć na jej rysunkach to, czego Ty już nie
dostrzegasz, bo wiesz jak co ma wyglądać.

> Na razie, to ona to po prostu lubi, wychodzi jej, jest chwalona,wiec ma
> stymulacje. Ale tak mysle, zeby tego nie zaprzepascic, na wszelki wypadek.

Więc wystarczy, że ma dostęp do kredek, farb i całej reszty. To naprawdę
wystarczy i to naprawdę najlepsze co można dla niej zrobić. Dać możliwość i
na wszelki wypadek nie ostrugiwać do jedynie słusznego wzorca, bo potem
wygrzebanie się ze stereotypowego postrzegania rzeczy, jest jedną z
najtrudniejszych prób z jaką zmagają się kandydaci na rysowników/malarzy
itp. .

> Nie mam, bron Boze, nei spelnionych aspiracji artystycznych, ktore
> chcialabym przelac na corke.
> Ona zreszta kategorycznie odzegnuje sie od pomyslu bycia w przyszlosci
> rysownikiem, malarzem, czy grafikiem. Z uporem twierdzi, ze bedzie
> "uczycielka" , jak mama i tata:-)

Eee, a to akurat nic nie znaczy, albo będzie czuła przymus wypowiadania
się w ten sposób i będzie to robić choćby opaloną zapałką na bilecie
tramwajowym, albo nie. Bez względu na zawód jakiego się wyuczy i będzie
wykonywać. :-)


--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-01-11 13:20:57

Temat: Re: nauka rysowania
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

clio napisał(a):

> Na razie, to ona to po prostu lubi, wychodzi jej, jest chwalona,wiec ma
> stymulacje. Ale tak mysle, zeby tego nie zaprzepascic, na wszelki wypadek.

Stosuj się do wskazówek Sowy. Ma świętą rację. Techik plastyk Ci to mówi
;-).

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-01-11 13:22:18

Temat: Re: nauka rysowania
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Sowa napisał(a):

>>> Stanowczo odmawiaj jak przyjdzie i będzie jęczeć - narysuj mi mamo,
>>> bo ja
>>> nie umiem.

To mnie zaciekawiłaś. Dzięki za długi i fachowy wywód :-). Moja córka
też mnie ciagle usilnie prosi, żebym jej coś narysowała. Było tak
zwłaszcza na początku jej prób rysowania, teraz jest już trochę lepiej.
Potrafi długi czas siedzieć albo leżeć i coś tam sobie smarować na
kartce i przyznam szczerze, że jestem pod wielkim wrażeniem tego, co jej
wychodzi. Moja ma 2,5 roku i juz całkiem rozpoznawalnie rysuje ludziki
:-). Czy znasz może jakieś sensowne opracowanie, w jaki sposób dzieci
zaczynają rysować? Bo coś mi się kiedyś obiło o uszy, że najpierw rysują
głowę, potem głowę od razu z nogami, potem do tego dochodzą ręce itd.

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-01-11 13:28:14

Temat: Re: nauka rysowania
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

medea napisał(a):

> Bo coś mi się kiedyś obiło o uszy, że najpierw rysują
> głowę, potem głowę od razu z nogami, potem do tego dochodzą ręce itd.
>

E tam. Żadne z moich tak nie rysowało. Każdy ludź miał od razu wszystko
na swoim miejscu. I włosy w dużych ilościach. A u Jacka to jeszcze w
ruchu był.

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-01-11 13:30:32

Temat: Re: nauka rysowania
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Elske napisał(a):

> E tam. Żadne z moich tak nie rysowało. Każdy ludź miał od razu wszystko
> na swoim miejscu. I włosy w dużych ilościach. A u Jacka to jeszcze w
> ruchu był.
>

A Maja tak rysowała. Najpierw była głowa z nogami. Teraz jest głowa i od
razu długa sukienka jak u księżniczki :-). No i wszystkie ludziki mają
wielkie kulfoniaste oczy ;-).


Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-01-11 13:48:07

Temat: Re: nauka rysowania
Od: "clio" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Urszula Piotrkiewicz" <u...@a...waw.pl> napisał w
wiadomości news:43c50902$0$17943$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Witam,
> Popieram prawie w całości a zwłaszcza to:
>
> > Najbardziej chyba przydatne by było na tym etapie zaznajamianie ze
> > sztuką - prowadzanie po galeriach, powstrzymanie się przed
> > stereotypowymi sądami o sztuce współczesnej, co jest IMO przekleństwem

A swoja droga, jakie sa te stereotypowe sady? Bo ja chyba jakas nietypowa
jestem...

> I jeszcze pokazuj albumy ze sztuką. Oglądanie obrazów, rzeźb,
> architektury może ją zainspiruje a podświadomie załapie podstawy
> kompozycji, operowania kolorem, światłem itp
> (zabrzmiało to stasznie poważnie, ale można to zrobić mniej zasadniczo,
> tak, żeby dziecku się podobało i tylko jeżeli dziecko chce, jest
> zalnteresowane)

No, to jest dosc naturalne w naszej rodzinie, bo sporo zwiedzamy, zwracamy
duzo uwagi na sztuke i architekture.

>
> W sprawie różnych technik - pokaż dziecku, że niebieska farba zmieszana
> z żółtą daje kolor zielony,

Tego typu eksperymenty tez mamy za soba:-)))

pokaż jej że można malować na różnych
> powierzchniach, że farba wodna trzyma się papieru, ale folii już nie, a
> niektóre flamastry tak, że z pomalowanego na różne kolory makaronu można
> robić świetne obrazki, itp, itd

Oczywiscie. Popieram i czynie:-)
Pozdrawiam
Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-01-11 14:19:03

Temat: Re: nauka rysowania
Od: Lila <H...@H...Com> szukaj wiadomości tego autora

Urszula Piotrkiewicz <u...@a...waw.pl> napisał:
> > Jak trochę podrośnie wyślij na kółko plastyczne choć IMO to nie jest
> > żadna specjalna pomoc - co najwyżej pomoże jej dostać 5 z plastyki, ale
> > chyba nie tędy droga i nie taki cel, prawda?

> Nie do końca się zgadzam z takim potraktowaniem kółka plastycznego. Ja w
> dzieciństwie trafiłam na zajęcia na których sami robiliśmy farby klejowe
> i prawdziwą farbą drukarską na kolorowej bibule odbijaliśmy własne
> linoryty. Ale to nie w szkole tylko w MDK było i to blisko 20 lat
> temu,więc może teraz jest inaczej.

Teraz tez tak moze byc - tylko trzeba trafic na dobre kólko
prowadzone przez pasjonata.

Pozdrowienia,
Lila

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jakie gry dla nastolatki
jestem nadopiekuncza?
? Psycholog - Wrocław
Masa solna - napisy
nauka koncentracji

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »