Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "jagoda^^" <n...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: nerwica,natrectwa?
Date: 10 Mar 2005 14:48:02 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 34
Message-ID: <6...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1110462482 21826 213.180.130.18 (10 Mar 2005 13:48:02
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 Mar 2005 13:48:02 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 172.16.3.23, 83.17.224.58, 192.168.243.39
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows 98)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:310612
Ukryj nagłówki
Otoz od dluzszego czasu zle sie czuje (jakies 2-3 miesiace)..
Moze zaczne od tego jak bylam mniejsza-bylam osoba dosyc religijna i zawsze po
spowiedzi same nasuwaly mi sie obrazliwe mysli na temat kosciola
(jezusa,maryji)..byly to wulgarne epitety, nie chcialam tak myslec, to nie byly
jakby moje mysli, one same naplywaly...pozniej potrafilam sie zegnac po 50
razy, bo za kazdym razem wydawalo mi sie ze to zle robie..to samo bylo z
modlitwa po kilka razy ja odmawialam zanim sie spac polozylam...czulam sie
nawet winna smierci osoby ktorej na oczy nie widzialam (ukladalam scenarousz w
glowie jak do tego doszlo)- bylo to bardzo meczace..wstawalam po kilka razy z
krzesla zanim na dobre na nim usiadlam, bo ciagle myslalam ze jak czegos nie
zrobie to stanie sie cos strasznego komus z moich bliskich (ze bog sie zemsci,
ze los sie zemsci).
Dzis gdy juz minelo chwile od tego czasu- zaczelam znowu sie denerwowac..tym
razem obsesja na punkcie mojego chlopaka..rozstalismy sie i wtedy poznalam
kogos innego -wiadomo popelnilam blad i stalo sie...
po jakims czasie zeszlam sie z chlopakiem, opowiedzialam mu cala prawde..on
okazal sie wyrozumialy...bylam pewna ze tamten incydent zaistnial gdy nie bylam
zwiazana z moim ukochanym...poczatkowo zaczely sie pojawiac nieustanne mysli-ze
musze kazda mysl mowic mojemu chlopakowi, kazda drobnostke, naprawde
blahotske...jak mu nie powiedzialam to czulam sie zle, czulam sie jakbym go
zranila! pozniej zaczelam zadawac sobie pytania- a moze ja zdradzilam mojego
chlopaka? moze ja tego nie pamietam? moze ja sie myle i nie bylo to w przerwie
gdzie razem nie bylismy lecz w trakcie zwiazku (wczesniej bylam na 100% pewna
ze go nie zdradzilam...jednak te mysli mnie ciagna na dno...zapominam
prawde..wszystko mi sie zaciera..).Wmawiam sobie ze skoro nie pamietam zdrady
to moze ona byla, tylko ja jej nie pamietam...to mnie wyniszcza...jeszcze te
mysli obsesyjne o tle seksualnym..nie chce ich! one same mnie "nawiedzaja" (
np.ide ulice- mijam kogos i zaraz widze slajd niemoralny..to nie jest przyjemne)
W dodatku zaczynam wierzyc w zdrade choc jej nie pamietam...nie chce zniszczyc
tak udanego rocznego zwiazku przez moje mysli!!!
Co mam zrobic ? Gdzie szukac pomocy? Czy potrzebna jest mi pomoc?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|