Strona główna Grupy pl.sci.psychologia 'niewieczna' Przyjaźń

Grupy

Szukaj w grupach

 

'niewieczna' Przyjaźń

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-31 20:54:27

Temat: Re: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "Greg" <U...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"patrycja." w news:b67qst$212$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> ja do końca nie wiem czemu akurat tak, ale w Przyjaźń
> wierzę.. bardzo wierzę :] po prostu jest "fajna" ;)

Bo przyjazn to u Ciebie jedyna(cz)k(a). W milosc nie wierzysz, wiec cale
uczucie na te przyjazn przelewasz ;-) To tak jak z tymi co sie
odchudzaja - na przyklad nie jedza kolacji, ale za to serwuja sobie
podwojny obiad ;-P



pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-03-31 20:58:33

Temat: Re: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "Elle" <v...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "PP" <P...@o...pl> napisał w wiadomości
news:19916161986.20030330231822@home.PiotrB.pl...

> Czas leczy rany. Po latach osoby zmieniają się, zaczynają
> rozumieć, inaczej patrzeć na przeszłość, przebaczają, znowu się
> akceptują, znowu się przyjaźnią/kochają. Wykluczasz wystąpienie takiej
> sytuacji w swoim życiu?

Nie, to są naturalne etapy ewolucji związku, czy to przyjaźni czy miłości.
Nie wierzę w isnienie przyjaźni/miłości idealnej, wprost cukierkowej, w
której ludzie nigdy nie zrobili sobie przykrości, nie musieli później
przepraszać, wybaczać itd.
Ale miałam na myśli, że może dojść do tak ogromnej zmiany na niekorzyść po
jednej ze stron (np. pod wpływem zmiany otoczenia, szybkiej kariery i dużej
kasy w wyniku której jednemu z 'przyjaciół' przewróciło się w głowie, czy
też wielu wielu różnych innych wydarzeń), że dalsza przyjaźń jest
niemożliwa. Aczkolwiek możliwe jest jej 'odnowienie', pod warunkiem że
zmiany się 'cofną' :-)


> Jaki sens ma definiowanie słów "przyjaźń", "miłość" w taki bezwzględny
> sposób?

Czy bezwględny...? Nie wydaje mi się.
Masz na myśli, że powinnam akceptować każdą każdziusieńką zmianę, nawet
jeśli w jej wyniku 'przyjaciel' zaczyna być moim wrogiem?
Pozdróweczki, Elle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-31 21:01:36

Temat: Re: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "Elle" <v...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr> napisał w wiadomości
news:184h8vg3r2dohuue54a0e3tq5s41j63nbm@4ax.com...

> Przyjazn ewoluuje wraz z nami. To my sami nadajemy jej ksztalt,
> pozostaje jednak to ciepelko wokol serca, ktore sie nie zmienia.

I o to właśnie chodzi :-)
Ja się tyle gimnastykowałam, a Magda tak ładnie w jednym zdaniu ujęła to co
chciałam powiedzieć :-)
Pozdrówki, Elle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-31 21:03:25

Temat: Re: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "Elle" <v...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ogryzek" <V...@i...pl> napisał w wiadomości
news:32012-1049090913@as1-77.opole.dialup.inetia.pl.
..

> Dlaczego niby przyjaźń miałaby być na zawsze? Czy jesteś w stanie
> gwarantować niezmienność swoich uczuć do kogoś przez lat, powiedzmy 60?

W życiu nie można zagwarantować niczego, ale takie chyba mamy założenie
przyjaźniąc się i kochając - że te miłości i przyjaźnie będą dozgonne (?)
:-)
Pozdrówki, Elle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-03-31 21:41:46

Temat: Re: 'niewieczna' Przyjaźń [przyjaźń przez małe "p" pilnie poszukiwana ;) ]
Od: "Elle" <v...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "patrycja." <p...@K...pl> napisał w wiadomości
news:b69mlc$789$1@nemesis.news.tpi.pl...

> ale się angażowałaś, i być może ta druga osoba też, czy na pewno to nie
była
> Przyjaźń? czy nie mogliście na siebie liczyć w każdej sytuacji etc.?

Mogliśmy, wszystko pięknie, ale skoro to nie trwa do dziś, to znaczy że z
jakiegoś powodu 'nie byliśmy dla siebie'.


> chyba nie. _wtedy_ /kiedy była/ była dla mnie bardzo ważna i wiele razy
> utrzymała mnie "nad wodą" nie pozwalając utonąć.. i dlatego myślę że to
> _była_ Przyjaźń

Wszystko zależy jak na to spojrzeć.
Na pewno trzeba doceniać to ze spotkaliśmy na swojej drodze tę osobę, gdyby
nie ona, to nasze życie potoczyłoby się być może inaczej. Ale czy to
Przyjaźń? Na pewno jakaś bardzo ważna relacja, coś pięknego i wspaniałego,
ale nie nazywałabym tego Przyjaźnią.

> > I pytanie zasadnicze: czy żałujesz teraz, że w ogóle zaangażowałaś się w
> tą
> > 'przyjaźń'?
>
> oczywiście że nie /uzasadnienie powyżej ;) /

Jeśli nie żałujesz - to sprawa jest jasna (chyba możesz nazwać Wasz związek
Przyjaźnią).


> właśnie w tym rzecz że nie ma tych przykrych uczuć :)

Jeśli tak, to sprawa jest jasna - patrz wyżej :-)


> > Jak to jest że są ludzie, którzy np. poznali się w podstawówce, albo
> > nawet w piaskownicy, potem ich drogi się rozeszły (inne szkoły, inni
> > znajomi), a jednak pozostali dla siebie przez wszystkie te lata
> > najważniejsi? To jest właśnie prawdziwa Przyjaźń :-)
>
> a może to tylko odmiana Przyjaźni?

Na pewno.


wiesz, zawsze obserwuję uważnie dawne
> Przyjaciółki mojej mamy które odwiedzają ją tylko w imieniny, jedna
mieszka
> po przeciwnej str. Polski więc to zrozumiałe że wpada tylko czasem, ale
> druga mieszka w tej samej miejscowości. fakt, strasznie się cieszą na swój
> widok, jak mają jakiś problem zwierzają się sobie i starają się sobie
> pomagać. ale czy Przyjaźń może być taka tylko z "potrzeby"? IMO Przyjaźń
> tworzy Codzienność. jakiś telefon, znajomość sytuacji drugiej osoby,
> dzielenie się dobrymi i złymi chwilami na_bieżąco. u nich tego nie ma.

Wiesz, każda przyjaźń ma swoją specyfikę, każda jest inna, i nie można
powiedzieć, że do prawdziwej Przyjaźni konieczny jest codzienny telefon.
Chociaż na pewno masz rację, że Przyjaźń wymaga czasu, częstego
zainteresowania drugą osobą, wynikającego ze szczerej, wzajemnej potrzeby
bycia razem.


a jednak trudno powiedzieć że _nie_

> Przyjaciółkami kiedy się widzi błysk w oczach na swój widok, albo łzy
> wspólnie wylane nad jakimś problemem.

No właśnie :-)


> > Jeśli wpływa - to znaczy że nie jest to żadna przyjaźń, nawet przez małe
> p.
>
> nie _jest_ ale czy nie była? :]

Cały czas Patrycjo upierasz się przy tym, że była. Jeśli tak uważasz, to
znaczy że tak jest, przecież to Ty wiesz najlepiej. Ja Ci mogę jedynie
powiedzieć jak ja to widzę, ale mój punkt widzenia ma się przecież nijak do
Twoich odczuć :-)



> bo zmiany IMO nie muszą na to wpływać ale.. mogą.

No właśnie. Wszystko zależy od tego, jak mają charakter i jak nasilone są te
zmiany, i od tego czy potrafimy je zaakceptować.


> czyli zgadzasz się ze mną? :) nie sądzę ;) bo widzisz, ja w ten sposób
> powiedziałam, że skoro czar /Przyjaźń/ prysł, tzn. że musiał być. czyli ta
> Przyjaźń była.. tylko się skończyła, a z tym pewnie dalej się nie zgadzasz
> :]

Skoro tak uważasz, to znaczy że była, że się powtórzę :-)
Przeciez i tak Cię nie przekonam :-)



> sprawa nie jest zamknięta bo ja _muszę_ (czuję taką potrzebę) wiedzieć czy
> to była Przyjaźń, mam kręćka na tym pkcie i.. może się okazać że nigdy nie
> miałam Przyjaciół i to czy Przyjaźń musi być wieczna czy nie, rozwiąże
kilka
> moich problemów

Patrycjo, nikt Ci tego nie tutaj nie powie :-)
To są Twoje odczucia i przecież nie zmienisz ich tylko dlatego, że ja albo
ktoś inny myślę inaczej.


> bingo! a właściwie "prawiebingo" ;)
> myślę że masz bujną wyobraźnię.. przenieśmy się o jakieś 2 lata w czasie,
> może być? w "moim" czasie ;) więc Przeszłość jest Teraźniejszością.
> rozumiesz. i co widzisz? dwoje ludzi w jakiejś /jakiejkolwiek/ sytuacji,
> którzy sobie pomagają, dwoje Przyjaciół. ważna jest _Teraźniejszość_ a oni
> _teraz_ (w tym momencie z Przeszłości) _są_ Przyjaciółmi. czy Przyszłość
> może to zmienić?

Już dawno ustaliłyśmy że tak.


> no właśnie, ważne jest co jest _teraz_. i teraz _jesteście_ Przyjaciółmi.
> czy za 10 lat myśląc o tej chwili będziesz w stanie powiedzieć sobie "ten
> człowiek nigdy nie był moim Przyjacielem bo /np./ teraz mnie zdradził"?

Gdybym tej zdrady nie potrafila wybaczyć - to nie mogłabym więcej nazywać go
Przyjacielem.


> to teoria patrycji,

Ciekawa, muszę przyznać :-)
Pozdrówki, Elle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-01 12:24:24

Temat: Re: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "mind_dancer" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik patrycja. <p...@K...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b69i1i$jtu$...@n...news.tpi.pl...
> mind_dancer
>
> > Nie jestem pewien.
>
> to dobrze ;)
>
> > Ale wydaje mi się, że Boga boli, jeśli człowiek odchodzi od Niego do piekła.
> > A Tobie ?
>
> jasne. ale nie jestem pewna czy On sobie z tym "nie radzi" :]

Jak by sobie radził, to by piekło było puste.
Bóg nie przeznacza nikogo do piekło, czyli nie chce, aby tam się znalazł ktokolwiek.
No ale jak człowiek chce...
Widocznie złamanie woli człowieka, zmuszenie go, aby był w niebie,
jest większym złem niż jego potępienie.

--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
www.tkwiecie.prv.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-01 14:38:54

Temat: Odp: 'niewieczna' Przyjaźń [przyjaźń przez małe "p" pilnie poszukiwana ;) ]
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

Elle
czy nie mogliście na siebie liczyć w każdej sytuacji etc.?
> Mogliśmy, wszystko pięknie, ale skoro to nie trwa do dziś, to znaczy że z
> jakiegoś powodu 'nie byliśmy dla siebie'.

a czy to nie znaczy że _teraz_ nie jesteście dla siebie? powtarzam,
Przeszłości nie da się zmienić :)

> Wszystko zależy jak na to spojrzeć.

niezupełnie :)

> Na pewno trzeba doceniać to ze spotkaliśmy na swojej drodze tę osobę,
gdyby
> nie ona, to nasze życie potoczyłoby się być może inaczej. Ale czy to
> Przyjaźń? Na pewno jakaś bardzo ważna relacja, coś pięknego i wspaniałego,
> ale nie nazywałabym tego Przyjaźnią.

mam wrażenie że nie zastanawiasz się nad moimi argumentami bo Ty cały czas
mówisz to co było już powiedziane na początku a co nie za bardzo jest
ustosunkowane do tego co później mówiłam :) po prostu nie chcę stać w
miejscu w tej rozmowie ;)

> Jeśli nie żałujesz - to sprawa jest jasna (chyba możesz nazwać Wasz
związek
> Przyjaźnią).

ale jasne jest też dla mnie to że _teraz_ to nie jest Przyjaźń, czy w tym
momencie możesz się zgodzić że Przyjaźń nie musi być wieczna?

> Jeśli tak, to sprawa jest jasna - patrz wyżej :-)

nie wierzę że Cię przekonałam do tego że Przyjaźń może zginąć /na froncie;)/
dlatego muszę polemizować :] bo widzisz... czy na pewno pamiętasz ze już nie
jesteśmy Przyjaciółmi? i co do tego.. "sprawa jest jasna" :] pytam bo jak
już mówiłam, boję się że się nie zrozumiałyśmy :]

> > > Jak to jest że są ludzie, którzy np. poznali się w podstawówce, albo
> > > nawet w piaskownicy, potem ich drogi się rozeszły (inne szkoły, inni
> > > znajomi), a jednak pozostali dla siebie przez wszystkie te lata
> > > najważniejsi? To jest właśnie prawdziwa Przyjaźń :-)
> > a może to tylko odmiana Przyjaźni?
> Na pewno.

czyli odwołujesz /przynajmniej dosłowną interpretację/ słowa "To jest
właśnie prawdziwa Przyjaźń "??

> Cały czas Patrycjo upierasz się przy tym, że była. Jeśli tak uważasz, to
> znaczy że tak jest, przecież to Ty wiesz najlepiej. Ja Ci mogę jedynie
> powiedzieć jak ja to widzę, ale mój punkt widzenia ma się przecież nijak
do
> Twoich odczuć :-)

nie:) ja się cały czas upieram przy tym że "Przyjaźń nie musi być wieczna"
:] a ponieważ to całkiem nowa /dla mnie/ teza, szukam potwierdzenia, albo
wręcz odwrotnie. chce żeby ktoś mnie przekonał i upewnił, albo że mam teraz
racje, albo że miałam ją wcześniej:) ja sama nie potrafię tego zrozumieć
dlatego Ciebie maltretuję ;)

> Skoro tak uważasz, to znaczy że była, że się powtórzę :-)

ale nie ma.. więc.. sama wiesz :]

> Przeciez i tak Cię nie przekonam :-)

ale ja właśnie chcę żebyś mnie przekonała.. albo żebym ja przekonała Ciebie
bo to znaczyłoby że ma sens to co mówię :) tak czy siak, ktoś musi zostać
przekonany ;) żebym mogła to zrozumieć i przyjąć za prawdę /bez względy
która "wersja" zwycięży:)

> Patrycjo, nikt Ci tego nie tutaj nie powie :-)
> To są Twoje odczucia i przecież nie zmienisz ich tylko dlatego, że ja albo
> ktoś inny myślę inaczej.

nie dlatego że ktoś tak _myśli_ ale mogę zmienić zdanie pod wpływem czyichś
argumentów :)

> >czy Przyszłość
> > może to zmienić?
>
> Już dawno ustaliłyśmy że tak.

nie przypominam sobie ;p

> Gdybym tej zdrady nie potrafila wybaczyć - to nie mogłabym więcej nazywać
go
> Przyjacielem.

bo od momentu zdrady nie byłby nim, tak samo jak Ty (bo przecież Przyjaciele
Przebaczają ;) ale to nie powinno wpłynąć na przeszłość :]

> > to teoria patrycji,
> Ciekawa, muszę przyznać :-)

:) pytanie tylko czy prawdziwa :) bo największa bzdura też może być
"ciekawa" ;)

> Pozdrówki, Elle.

ok, myślę sobie że chyba już czas Ci podziękować /naprawdę szczerze:]/ i
przestać męczyć. tak więc: dziękuję :]

cieplutko
patrycja :]


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-01 14:50:13

Temat: Odp: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

monitor
> > brak pieniędzy :(
> Istotny argument, ale nie tylko ty masz ten problem w dzisiejszych czasach
> ma go prawie polowa spoleczenstwa

i jestem tego świadoma

> Nie rozumiem czemu przyczepilas sie wiecznosci skoro czlowiek nie jest
> wieczny. Czy mowiac wieczny masz na mysli po grob, czy jeszcze dalej.

to zależy co jest dalej ;)
ale ja właśnie próbuję się "odczepić" od tej wieczności :] i liczę że albo
ktoś mnie przekona że mam rację albo że jej nie mam :)


> Widzisz Przyjaciel to ktos taki kto nawet nie tylko krzyknie ale kopnie
Cie
> doslownie i fizycznie w tylek kiedy bedziesz sie pakowac w jakies g... po
to
> aby cie przed tym uchronic. I wtedy jest to uzasadnione i wlasciwe jesli
> robil to w innych okolicznosciach to nie byl przyjacielem.

to były "inne okoliczności" a w moim przypadku akurat to było czymś więcej
nic zwykłym krzyknięciem :/ dlatego wiem że _już_ nie jesteśmy Przyjaciółmi,
co chyba nie powinno zmieniać faktu że nimi byliśmy

> > ja po prostu chcę zrozumieć Przeszłość
> Nie pamietam dokladnie ale ktos powiedzial:
> "Nie mysle o przeszlosci, zyje dniem terazniejszym i mysle o przyszlosci
bo
> tam zamierzam spedzic reszte swojego zycia"

mądre :) tyle że nie ma prawd uniwersalnych które każdemu będą odpowiadać,
ja uważam że Przeszłość jest bardzo ważna bo może Cię podtrzymać na duchu
gdy Teraźniejszość okaże się bezlitosna oraz podsunąć odpowiednie wnioski
gdy Przyszłość okazuje się zbyt zagadkowa :]

> Pisze z pamieci ale jesli chcesz znac dokladne brzmienie to oczywiscie
> sluze.

jeśli to nie problem to bardzo chętnie :]

> ale ok ty nie chcesz wiec sprawa
> sie rozwiazala, do uczuc nie nalezy zmuszac bo i tak nic z tego nie
wyjdzie.

nie rozwiązała się bo nie w tym tki problem :) chodzi o to czy _byliśmy_
Przyjaciółmi skoro nimi _już_nie_jesteśmy :]

> Pozdrawiam serdecznie
> i szczeze zycze prawdziwych przyjaciaol chociaz wiem iz w dzisiejszych
> czasach ciezko o takowych

dzięki :)
tak, ciężko ale dzięki temu są tak bardzo cenni :]

cieplutko
patrycja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-01 14:52:41

Temat: Odp: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

Greg
> Bo przyjazn to u Ciebie jedyna(cz)k(a). W milosc nie wierzysz, wiec cale
> uczucie na te przyjazn przelewasz ;-) To tak jak z tymi co sie
> odchudzaja - na przyklad nie jedza kolacji, ale za to serwuja sobie
> podwojny obiad ;-P

niezupełnie :P bo widzisz.. ja zakładam że tej "kolacji" w ogóle nie ma..
nigdy nie było :) więc trudno się dziwić komuś że nie jada kolacji skoro
nasza kultura "nigdy czegoś takiego nie widziała" ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-01 14:55:25

Temat: Odp: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

Elle
> > Przyjazn ewoluuje wraz z nami. To my sami nadajemy jej ksztalt,
> > pozostaje jednak to ciepelko wokol serca, ktore sie nie zmienia.
> I o to właśnie chodzi :-)

mi niezupełnie ;) bo to nie odpowiada na moje pytane :] co nie zmienia faktu
że jest prawdziwe:)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

DDA
FW: pl.hum.art RFD 4
Niestety
noc z czwartku na piątek mialam dluga rozmowe z Bogiem...
szczyt głupoty...?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »