Strona główna Grupy pl.sci.psychologia nowy...

Grupy

Szukaj w grupach

 

nowy...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-01-12 12:22:00

Temat: Re: nowy...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam...
Diana napisała w news:3a5ee3f4$2@news.astercity.net...

(...)
> I to wyjasnia wiele. Tak pojmujac te kwestie, mysle, ze nasze zdania nie
> roznia sie w ogole. :) Zreszta... przyznam, ze zarowno Twoj entuzjazm jak i
> racjonalne argumenty nieco skruszyly moj sceptycyzm.

Cieszę się - choć możesz mi wierzyć, nie zmniejsza to mojej czujności, gdyż
mimo entuzjazmu, zdaję sobie przecież sprawę z ograniczeń a także z pewnych
niebezpieczeństw. Przede wszystkim jednak zakładam, że inicjatywa dotyczy
wyłącznie tego tutaj środowiska, a poprzez to już mamy wstępną selekcję
potencjalnych "Użytkowników Skrzynki" do osób nie całkiem przypadkowych.

Napisałas Diano też:
> E tam. ;) Juz pisalam kilkakrotnie, ze nie wiaze mojej przyszlosci z
> psychoterapia. Tak wiec zadna to dla mnie "rodzina" ;)

Chciałbym Cię spytać... jeśli jednak uznasz, że nie chcesz odpowiedzieć, to
oczywiście uszanuję - masz do tego pełne prawo gdyż moje pytanie jest za daleko
idące - czy mogę więc spytać, z jakim kierunkiem działalności chciałabyś się
związać? Wiemy o Tobie i tak już dużo, więc jeszcze ta jedna informacja nikomu
nie powinna niczego zakłócić - w złym kierunku ;).


> Pozdrawiam i jeszcze raz zycze powodzenia,
> Diana

--
Serdeczności
dr Prune, Alfred zresztą...
~~~~~~~~~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-01-12 18:12:52

Temat: Re: nowy...
Od: "Diana" <a...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik ... z Gormenghast <p...@p...promail.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:93n62t$1cn$...@n...tpi.pl...

> czy mogę więc spytać, z jakim kierunkiem działalności chciałabyś się
> związać? Wiemy o Tobie i tak już dużo, więc jeszcze ta jedna informacja
nikomu
> nie powinna niczego zakłócić - w złym kierunku ;).

W kregu moich zainteresowan lezy psychologia spoleczna i miedzykulturowa
oraz psychologia roznic indywidualnych. Wiedze w tym zakresie mozna
wykorzystywac w takich obszarach dzialalnosci, jak np. psychologia pracy, z
czym wlasnie mam nadzieje zwiazac moja przyszlosc zawodowa. Idealem bylaby
dla mnie posada psychologa w miedzynarodowej firmie, gdzie moglabym zajac
sie doradztwem z zakresu motywacji pracownikow, selekcja kadr,
rozwiazywaniem ewentualnych konfliktow miedzygrupowych (odmienny styl pracy
przedstawicieli roznych grup narodowych) i wszelkiego typu dzialalnoscia
zwiazana z psychologiczna strona zarzadzania personelem.

Pozdrawiam,
Diana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-12 19:34:13

Temat: Re: nowy...
Od: "Ewa po prostu" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Diana pisała :( Steeripk pisał nieco wcześniej) - oba cytuję fragmentami
>
> Zgadzam sie, ale - jak sam piszesz - jest to jedynie "pierwsza pomoc",
> pierwszy kontakt, (..), ale mysle, ze kazdy kto decyduje sie
> na taka forme poszukiwania porad, zdaje sobie doskonale sprawe, ze jest to
> tylko wstepna pomoc i absolutnie nie mozna oczekiwac kompleksowego
> rozwiazania problemu.
---- nie ma u nas tradycji kontynuowania tego typu terapii i jest ona do
tej pory traktowana jako swoiste "pogotowie ratunkowe" ale może pomysł
wirtualnej pomocy zmieni to ?
Nie jest to coś już ogranego, o czym mozna powiedzieć z pełnym przekonaniem
"sprawdziło się bo... lub nie bo...
Póki co to spekulacje i dlatego nie ryzykowałabym autorytatywnego stwierdzenia
" alsolutnie nie można oczekiwać kompleksowej pomocy".

( Sterpik omawiał zalety kontaktu telefonicznego.)
> I to juz jest duza przewaga nad statycznym opisem problemu.
---- owszem, dodatkowy kontakt pozawerbalny jest duzo prostszy -
głównie dla terapeuty.
Odczytywanie osoby w listach jest o tyle trudniejsze, że trzeba wyłowić problem
często z wielu dodatkowych słów - nie będą one pisane w punktach.
Jest to trudność, wymaga więcej pracy i zaangażowania się w problemy piszącego.
I nie jest to zajęcie dla kogoś, kto "łapie "pacjentów i stawia minutnik na
biurku...

> Rola terapeuty jest zarowno stworzenie atmosfery komfortu, jak i
> zdefiniowanie rzeczywistych przyczyn zdenerwowania u pacjenta.
-------- rolą terapeuty jest przede wszystkim pomoć pacjentowi
często przede wszystkim w nazwaniu jego problemów.
Co do atmosfery - listownie da się ją stworzyć równie dobrze jak nie lepiej
i znacznie szybciej.Definiowanie zdenerwowania jest w gabinecie utrudnione,
bo najpierw trzeba zmniejszyc to, spowodowane nową sytuacją.

>Nic nie zastapi bezposredniego kontaktu. Telefon zaufania moze byc tylko
poczatkiem,
> drogowskazem.
------ znowu jesteś bardzo autorytatywna w czymś, czego nie wiadomo napewno.
Zadam pytanie - czy kiedykolwiek byłaś w gabinecie terapeuty z problemami?
Kiedy jest się zmuszonym - dobrze, z własnej woli - wyartykuować obcej osobie,
siedzącej tak vis -a-vis z bardzo różnym wyrazem twarzy problemy, z którymi
nie potrafisz sobie dać radę? a główna trudność często - a przynajmniej pierwsza -
to właśnie ich powiedzenie głośno - lub napisanie, co jest chyba jeszcze lepsze.
Zresztą wiesz, że pisanie listów - do siebie, do rodzica, stosunki z którym
zalegają cieniem na życie bez względu na wiek pacjenta - jest jedną z metod
terapii. A przecież w tej formie (wirtualnej) są listy...
Podkreślę również to, co już ktos pisał - kontakt listowny daje szanse przemyślenia
własnego listu - choć te są bardziej emocjonalne i "gorące" ( i dobrze !)
oraz spokojnego wracania do otrzymanych odpowiedzi kilkakrotnie.
Tego brakuje po wyjściu z gabinetu, tam się nie używa dyktafonu, a pamięć,
zwłaszcza gdy w grę wchodzą silne nieraz emocje - bywa zawodna.
O tym też wiesz.

> >(...). E-konakt daje zarówno pełną
> >anonimowość
> > jak i poczucie komfortu związane z unikaniem stresów nieuchronnych w
> > kontaktach realizowanych w czasie rzeczywistym
---------- dokładnie !!!

> Wszystko to prawda przy zalozeniu, ze piszacy nie falszuje faktow swiadomie
> lub nie pomija czegos nieswiadomie, a tego nie mozna stwierdzic na podstawie
> slowa pisanego.
-------- tego nie można też stwierdzic do końca w byciu bezpośrednim.
Do tego się dochodzi podczas kolejnych wizyt - albo kolejnych listów.
Jeżeli zakładamy świadome przeinaczanie faktów - to nie ma sensu,
założenie chyba słuszniejsze jest takie, że decydując się na skorzystanie
z pomocy, nie okłamuję pomagającego. A nieświadome - nie miej złudzeń
że pacjent w konwencjonalnym gabinecie terapeuty jest uosobieniem bezstronności.

> > Od dziś zakładam na zamku SKRZYNKĘ ZAUFANIA
-------- BRAWO - a jak sobie to wyobrażasz technicznie?

(...)
> ! Natomiast nadal uwazam, ze wirtualna pomoc jest, jesli traktowac
> ja jako profesjonalna psychoterapie, bardzo zubozona w stosunku do
> pierwowzoru. I wobec takich ograniczen, nie nalezy po prostu "obiecywac
> zlotych gor", podpierajac sie swoim terapeutycznym doswiadczeniem.
------- a który rozsądny i odpowiedzialny terapeuta obieca Ci "złote góry"
w jakiejkolwiek formie terapii? jeżeli by to zrobił, neleży natychmiast
wyjść i odradzać jego usługi wszem i wobec.

> Jakkolwiek moge zgodzic sie co do sensownosci i efektywnosci "wirtualnej
> terapii" jako tymczasowej formy zastepczej, tak zupelnie nie uwazam, by
> mogla ona w calosci zastapic forme tradycyjna. Chociazby dlatego, ze podczas
> rozmowy, mozna zadawac pytania, "lapac" za slowka, podkreslac modulacja
> glosu subiektywna waznosc relacji etc. Podczas wymiany listow, jakas wazna
> mysl lub watek moga sie po prostu "rozmyc", nie bedac wzmocnionym niczym
> ponad suche slowa.
-------- wow....tradycyjna ma zalety, jasne, ale nie wszyscy mają na nią ochotę,
możliwości, nie wszyscy umieją przełamać strach - przed wizytą w gabinecie,
przed otoczeniem ( pewnie wariat, jak chodzi do psychologa), no i nie
wszystkich na to stać.... 50zł/godz. zwłaszcza, jak pan/pani terapeuta
ćwierka, że to potrwa lata... a tacy są...
"Łapanie ze słowka" jest absolutnie możliwe w listach - zwłaszcza, gdy się czyta
uważnie i między wierszami. A co do rozmycia watku - nie zapominaj, że wizyta trwa
45-60 min. i czasem w połowie zdania pacjent słyszy "Przepraszam, wrócimy
do tego następnym razem.." Czysta proza życia.
Listu nie przerywa się w połowie zdania.
A poza tym nikt tu nie pisał, że klasyczna psychoterapia nie będzie istniała.

> > > Tego wszystkiego jestemy zupelnie pozbawieni w
> > > wirtualnym kontakcie i jesli ktos ma ochote podjac sie proby pomocy, to
> > > pieknie, ale psycholog, ktory firmowalby takie porady wlasnym
> autorytetem,
> > > znajac doskonale ogromne ograniczenia, zachowalby sie po prostu
> nieetycznie
> > > i nieuczciwie.
---------- no to się nieco różnimy zdaniem...
Nieetycznie i nieuczciwie wobec pacjenta zachowuja się ci, którzy:
a. obiecuja NAPEWNO SKUTECZNĄ POMOC
b. będąc często różnego stanu wiedzy i umiejętności przedstawiają
się jako fachowcy i biorą się za udzielanie pomocy i rad
c. uważają, że to, czego się do tej pory nauczyli jest jedyne słuszne
i są zamknięci na nowe formy i metody

> > Absolutnie nie zgadzam się z Tobą. W wirtualnym kontakcie OBIE STRONY
> >zdają sobie sprawę z istniejących ograniczeń i dlatego kontakt następuje
> >wyłącznie miedzy osobami o silnej motywacji, osobami, które tego konatktu bardzo
> >potrzebują.
> Przyjawszy to zalozenie, masz racje.
------- a jakie może być inne? zastanów się Diano.

> I bardzo czesto w rzeczywistosci okazuje sie, ze ten ktos zupelnie nie
> przystaje do naszych oczekiwan, a styl jego wypowiedzi, zachowanie czy
> postawy roznia sie diametralnie od tego, do czego nas przyzwyczail slowem
> pisanym. To jest wlasnie ta pulapka, na ktora w psychoterapii absolutnie nie
> mozna sobie pozwolic. Ale - odchodzimy od tematu. :)
------- nie tak do końca . Po pierwsze, mówimy o fachowcu, który jest wyczulony
na odbiór informacji o piszącym (podobnie jak o mówiącym)
Po drugie - konflikt dotyczy ludzi, którzy po listach chcą ze sobą być w kontaktach
bardziej intymnych, a taka sytuacja odpada.
>
> > > Jakis czas temu na grupie zwierzal sie ktos, kto wlasnie przezywal
> > > kryzys w swoim malzenstwie. (...)
--------- widzisz, byłaś wyczulona na odbiór bardziej obiektywny, wychwyciłaś
w listach tego kogoś nieścisłości, rzeczy, które wymagałyby wyjaśnień
i dodatkowych pytań. Czyli - mozna.
Natomiast porady życzliwych niefachowców - są miłe, nieraz trafne, ale to takie
pogaduchy z przyjaciółmi-znajomymi a nie psychoterapia.

Pozdrawiam, przepraszam, jakoś długo mi wyszło Ewa.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-12 20:36:51

Temat: Re: nowy...
Od: "Diana" <a...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Ewa po prostu <p...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:93nncm$dc8$...@n...tpi.pl...

Wybacz, ze nie odpowiem szczegolowo na Twoje argumenty, ale skomentowalas
troche zdezaktualizowany post. ;) To, co napisalas, napisal takze przedtem
Alfred tylko oczywiscie w troche innej formie. Przy czym wyjasnilismy sobie
pewne niejasnosci i nieporozumienia, a ja dodatkowo przyznalam, ze zdolal
mnie przekonac bardziej niz na poczatku dyskusji.

Moje odpowiedzi na niektore z Twoich argumentow bylyby wiec powtorzeniem
tego, co przedstawialam w korespondencji z Alfredem.

Pozdrawiam,
Diana


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-12 23:08:28

Temat: Re: nowy... (SKRZYNKA ZAUFANIA)
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ewa .. w news:93nncm$dc8$1@news.tpi.pl...

polemizując z Dianą, wsparła ideę Skrzynki Zaufania kilkoma argumentami.
Skrzętnie je wszystkie notuję.
Byłoby bardzo dobrze, aby pojawiły się również głosy krytyczne, gdyż
jasne jest, że sprawa wymaga wielkiej rozwagi.
Tym bardziej, że i Diana, z początkowego sceptycyzmu poczuła się już bardziej
przekonana.

Jestem również w posiadaniu kilkunastu opinii zarówno wspierających jak
i ostrzegawczych napływających do samej Skrzynki. Każda z nich jest analizowana
z największą uwagą. I każda potrzebna. Skrzynka stoi otworem dla wszystkich,
którym sprawa jej funkcjonowania i organizacji nie jest obojętna.

Nie muszę dodawać, że szczególnie oczekujemy na uwagi osób mających
zawodowe przygotowanie psychologiczne połączone z aktualną chęcią
wsparcia merytorycznego idei. Bez takiej pomocy zakres możliwości
naszego działania będzie ograniczony.

Niezbędne też wydaje się zbudowanie bazy adresowej chętnych do współpracy
profesjonalnych psychologów prowadzących własną działalność terapeutyczną
i obejmujacej teren całego kraju, DO_KTÓRYCH_MOGLIBYŚMY_KIEROWAĆ
przypadki wymagające kontaktu bezpośredniego.
Proszę więc wszystkich profesjonalistów, o rozważenie możliwości takiej
współpracy i zgłoszenie gotowości jej przyjęcia na adres
s...@k...net.pl


--
Alfred
~~~~~~~~~~~~~~~~~
p...@p...promail.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-13 20:49:48

Temat: Re[2]: nowy...
Od: b...@p...onet.pl (boreckixxx) szukaj wiadomości tego autora

Witaj Alfredzie (za pozwoleniem), 2001-01-12, 00:16, piszesz:

(...)
> Natomiast nie daje mi spokoju Twoje xxx.

Naprawdę?

> Może kiedyś podpiszesz coś własnym (wybranym) imieniem?

Może kiedyś....ale po co robić zamieszanie? Zresztą jakoś nie mam
pomysłu na porządne imię (pewnie stąd się wzięło te xxx), poza tym
nie ma czego podpisywać.

Nie wiem co Cię tak intryguje w mojej osobie, wiem jednak, że jest to
jedynie Twoje mylne wrażenie. Jesteś tu nie od dzisiaj i zapewne
"widziałeś" wielu "dziwaków" podobnych do mnie - moje zachowanie jest
chyba bardzo schematyczne. Myślę, że trafnie podsumował mnie
przenikliwy PLONK pisząc, że jestem: "przeciętniakiem z wyrzutami
sumienia". Ot - cały boreckixxx.

(...)

> --
> Serdeczności
> Alfred
> ~~~~~~~~~

--
Pozdrawiam!

boreckixxx




--

--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-14 12:00:08

Temat: Re: Re[2]: nowy...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam...
boreckixxx napisał w news:1577167550.20010113180212@poczta.onet.pl...

> Witaj Alfredzie
> (...)
> Nie wiem co Cię tak intryguje w mojej osobie, wiem jednak, że jest to
> jedynie Twoje mylne wrażenie. Jesteś tu nie od dzisiaj i zapewne
> "widziałeś" wielu "dziwaków" podobnych do mnie - moje zachowanie jest
> chyba bardzo schematyczne. Myślę, że trafnie podsumował mnie
> przenikliwy PLONK pisząc, że jestem: "przeciętniakiem z wyrzutami
> sumienia". Ot - cały boreckixxx.

Nie intrygujesz mnie przesadnie, ani za bardzo. Po prostu znam Twoje listy,
a szczególnie jeden, w którym mówiłeś coś o - nie lubię tego słowa;) - samobójstwach.
Być może w każdym z nas tkwi jakaś część takiego "dziwaka", tyle tylko,
że nie każdy potrafi tak o sobie mówić.
Natomiast nic nie wiem o opiniach PLONK'a, gdyż widocznie (proszę mi wybaczyć
że w tym miejscu o tym mówię), nie zasługują one na uwagę - autor spoczywa
w dwuosobowej celi KF w podziemiach zamku, i już tylko z tego powodu nie powinieneś
Xxx powoływać się, czy też brać poważnie tego co mówi (chociaż szanuję Twoje
wybory i Twoje zdanie). Moim zdaniem, nie jesteś "przeciętniakiem z wyrzutami
sumienia" - a fakt, że pozwalasz sobie przypiąć taką łatkę potwierdza jedynie moją
opinię, że coś jest nie tak z Twoją motywacją oraz masz wyraźnie zaburzone poczucie
własnej wartości. Nie znam tego przyczyn, ale nie sądzę, żeby rzecz była całkiem
beznadziejna. Moim zdaniem zawsze można pracować nad ubogacaniem siebie,
i jest to najlepsza droga do pozyskiwania większej radości zycia.

> Pozdrawiam!
>
> boreckixxx

Pozdrawiam Cię również Xxx
Serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-14 15:47:13

Temat: Re: nowy...
Od: <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Cóż, moja znajoma, studentka psychologii (bohaterka wątku "jeszcze o
> zdradzie..." określiła tą grupę jako "psychopapka".
> Bez obrazy dla któregololwiek z Was.
>
> > Sławek
> Pozdrawiam,

A wiesz, ja nie jestem studentka psychologii, tylko psychologiem /choc wykonuje
inny zawod/ i zerkam na te grupe dopiero od paru dni, ale jako "psychopapke",
by jej nie okreslila.
Ponadto uwazam, ze nie jest wcale wazne, kto jakie studia konczyl. Wg mnie,
psychologiem sie albo jest, albo nie, niezaleznie od wyksztalcenia. Znacznie
wazniejsza jest kwestia intuicji, umiejetnosci empatii, zdolnosci nawiazywania
kontaktow i sluchania innych. Tu jest wiele takich osob, jak zauwazam, ktore to
potrafia...
pozdr.
t...@p...onet.pl

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-14 21:24:46

Temat: Re: nowy...
Od: "adam" <d...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


<t...@p...onet.pl> wrote:
>>
>> Cóż, moja znajoma, studentka psychologii (bohaterka wątku "jeszcze o
>> zdradzie..." określiła tą grupę jako "psychopapka".
>> Bez obrazy dla któregololwiek z Was.
>>
>> > Sławek
>> Pozdrawiam,
>
>A wiesz, ja nie jestem studentka psychologii, tylko psychologiem /choc wykonuje
>inny zawod/ i zerkam na te grupe dopiero od paru dni, ale jako "psychopapke",
>by jej nie okreslila.
>Ponadto uwazam, ze nie jest wcale wazne, kto jakie studia konczyl. Wg mnie,
>psychologiem sie albo jest, albo nie, niezaleznie od wyksztalcenia. Znacznie
>wazniejsza jest kwestia intuicji, umiejetnosci empatii, zdolnosci nawiazywania
>kontaktow i sluchania innych. Tu jest wiele takich osob, jak zauwazam, ktore to
>potrafia...
>pozdr.
>t...@p...onet.pl
>
>--
>Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

____________________________________________________
_______
Wyslano poprzez Fastnews - www.com.pl. Archiwum usenet.
Szukaj, czytaj, dyskutuj w http://www.com.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Szkola wyzsza psychologii spolecznej
Nowy umysł cesarza
psp w liczbach - nowy raport
teorie wychowania w pedagogice
PINK FLOYD

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »