Witam
chciałbym zwrócić się do Was z zapytaniem czy ktokolwiek wie domach opieki
dla osób starszych z chorobą akoholową i miażdżycą?

Króciutko przedstawię sytuację, dotyczy to mojego ojca, ma 68 lat jest na
emeryturze, rodzice mieszkają razem - mama 70 lat. Od 4 lat ojciec bardzo
intensywnie pije, upija się do nieprzytomności, codziennie. Okresy picia
trwają miesiąc - półtora po czymchwila przerwy i od nowa to samo. Przebywał
już w szpitalu psychiatrycznym - rozpoznanie to również depresja,
wielokrotnie na izbach wytrzeźwień, 3 razy na oddziale szpitalnym leczenia
uzależnień, nic nie pomaga. Zaznaczam, iż nigdy wcześniej ojciec nie pił. W
ciągu alkoholowym jest niepoczytalny, w kółko powtarza te same zdania, te
same uwagi, jest wulgarny, nie panuje nad potrzebami fizjologicznymi,
niszczy rzeczy w domu, przewraca się, tłucze, kilkakrotnie w ciągu dnia
(5-15) razy potrafi wychodzić z mieszkania do sklepu po piwo lub małą
buteleczkę wódki. Wiele razy został okradziony, wiele razy został zabierany
z ulicy przez policję, pogotowie, nic się nie zmienia. Ma własną dość wysoką
emeryturę, pobiera pieniądze kartą i kupuje różne dziwne rzeczy, np. ma
kolekcje ok 15 swetrów których nie zakłada, ok 50 scyzoryków, znosi
niepotrzebne zakupy spożywcze do domu, itp. W trakcie picia jest po prostu
niepoczytalny, obawiam się, iż może zrobić krzywdę matce -(w trakcie picia -
twierdzi że jej nienawidzi, że zmarnowała mu życie itp), może wysadzić
mieszkanie zostawiając ulatniający się gaz, może spalić mieszkanie, lub po
prostu wsiąść do samochodu i spowodować wypadek samochodowy. Po 4 letnim
okresie tak intensywnego picia, ojciec w mojej ocenie ma zmiany psychiczne,
tzn. krótko mówiąc jest coraz mniej kontaktowy i nawet w stanach trzeźwości
zachowuje się podejrzanie, nie mówiąc już kiedy jest pijany.Nie wolno mu
zabrać karty bankomatowej, ani żadnych dokumentów, kiedyś tak zrobiliśmy i
wpadł w szał, zaciska pięści i wygraża mamie, do mnie dzwoni raz za razem i
pyta się kiedy oddam dokumenty, zawiadomił policję o tym że syn go okradł, a
wreszie próbował skoczyć przez balkon z drugiego piętra.

Nie wchodzi w grę zatrudnienie osoby do opieki - musiałby być to ochroniarz
przebywający z nim 24 godziny na dobę, rozstanie rodziców, kupno dwóch
malutkich mieszkań to też nie jest wyjście z sytuacji tylko zostawienie go
na pastwę losu, myślę czy są domy opieki które przyjmą Go do siebie? -
oczywiście w zasadzie wbrew jego woli. Mama jest na skraju załamania
fizycznego i nerwowego, sprząta po nim codziennie mocz z podłogi po kilka
razy, pierze odzież, sprząta potłuczone talerze, szklanki, kubki, meble etc.
przenosi go z podłogi na kanape, ona po prostu już nie może dalej tak żyć.

Dlatego pytam, czy wiecie czy są domy opieki, które mogą przyjąć takiego
podopiecznego?

Michał