| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-09-07 19:28:07
Temat: Re: paradygmat i projekcjemedea pisze:
> cbnet pisze:
>
>> Zgadzam się, że nie ma tej grupie drugiej tak popularnej pod tym
>> względem,
>> a w związku z tym równie chętnie obleganej przez kretynów, osoby jak ja.
>> Notabene nietrudno to zauważyć...
>> o ile się nie jest denny kretynem (lub kretynką).
>
> Wiesz, choćbyś nie wiem, jak świat zaklinał, to ani ja nie stanę się
> kurwiszonem, ani nikt na tej grupie kretynem, ani ty tym bardziej
> przedstawicielem nowej rasy.
>
> Ewa
niemniej jednak pojęcie "nowej rasy" na tej grupie już funkcjonuje i
cieszy sie popularnoscią. Jeden krok cbnet ma za sobą. Jestes pewna że
odpowiednio długo powtarzając odpowiednią fraze nie sprawiłby, że
uweirzylabys że jestes kurwiszonem, a ja nie uwierzyłbym że jestem
kretynem? :D
--
====================================================
===============
//-\\ || )) //-\\ ][\/][ | "Zawsze próbuję robić to, czego
a...@p...onet.pl | nie potrafię - w ten sposób się uczę."
====================================================
===============
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-09-07 19:38:36
Temat: Re: paradygmat i projekcjeDnia Sun, 07 Sep 2008 21:28:07 +0200, adamoxx1 napisał(a):
> medea pisze:
>> cbnet pisze:
>>
>>> Zgadzam się, że nie ma tej grupie drugiej tak popularnej pod tym
>>> względem,
>>> a w związku z tym równie chętnie obleganej przez kretynów, osoby jak ja.
>>> Notabene nietrudno to zauważyć...
>>> o ile się nie jest denny kretynem (lub kretynką).
>>
>> Wiesz, choćbyś nie wiem, jak świat zaklinał, to ani ja nie stanę się
>> kurwiszonem, ani nikt na tej grupie kretynem, ani ty tym bardziej
>> przedstawicielem nowej rasy.
>>
>> Ewa
>
> niemniej jednak pojęcie "nowej rasy" na tej grupie już funkcjonuje i
> cieszy sie popularnoscią. Jeden krok cbnet ma za sobą. Jestes pewna że
> odpowiednio długo powtarzając odpowiednią fraze nie sprawiłby, że
> uweirzylabys że jestes kurwiszonem, a ja nie uwierzyłbym że jestem
> kretynem? :D
No daj spokój - jakie pojęcie? jakie funkcjonuje? jakiej nowej rasy?
:-DDD
Póki co - lepiej tu funkcjonuje pojęcie posthitlerowca, choć wszyscy myśląc
o nim boją się je artykułować - poza mną...
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-09-08 16:22:35
Temat: Re: paradygmat i projekcjemichal pisze:
> Na marginesie ciekawy jestem, jak taka analiza dwu przyjaciółek wygląda.
Kochany! to jest przynajmniej 5 lat "pracy" w postaci rozmów
kilkakrotnie intensywniejszych niż choćby te na grupie, w czasie których
zrobiłyśmy dogłębną analizę osobowości większości znajomych (nie tylko
mężczyzn zresztą, ale przyznam, że ci sprawiali nam największą frajdę).
;) Rzadko kiedy się myliłyśmy.
> Bo z tym, że tak jest, to spotkałem się już niejednokrotnie w poważnych
> i mniej poważnych publikacjach.
Nie wiedziałam, że naukowcy to potwierdzili. Tym lepiej dla nich. ;)
> Bezradność, moim zdaniem, miałaby miejsce wtedy, gdyby ktoś chciał to
> zmienić, a nie mógłby. Najczęściej jednak te osoby są przekonane, że
> mają w ręku właściwą "mapę" - wierzą, że ich paradygmat jest najwłaściwszy.
A co robi człowiek, któremu nagle mapa przestaje pasować do okolicy?
Bywa bezradny. A jak sobie ten brak odpowiedniej mapy rekompensuje, to
już inna sprawa.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-09-08 21:42:38
Temat: Re: paradygmat i projekcjemedea wrote:
>> Na marginesie ciekawy jestem, jak taka analiza dwu przyjaciółek
>> wygląda.
> Kochany! to jest przynajmniej 5 lat "pracy" w postaci rozmów
> kilkakrotnie intensywniejszych niż choćby te na grupie, w czasie
> których zrobiłyśmy dogłębną analizę osobowości większości znajomych
> (nie tylko mężczyzn zresztą, ale przyznam, że ci sprawiali nam
> największą frajdę). ;) Rzadko kiedy się myliłyśmy.
>> Bo z tym, że tak jest, to spotkałem się już niejednokrotnie w
>> poważnych i mniej poważnych publikacjach.
> Nie wiedziałam, że naukowcy to potwierdzili. Tym lepiej dla nich. ;)
>> Bezradność, moim zdaniem, miałaby miejsce wtedy, gdyby ktoś chciał to
>> zmienić, a nie mógłby. Najczęściej jednak te osoby są przekonane, że
>> mają w ręku właściwą "mapę" - wierzą, że ich paradygmat jest
>> najwłaściwszy.
> A co robi człowiek, któremu nagle mapa przestaje pasować do okolicy?
> Bywa bezradny. A jak sobie ten brak odpowiedniej mapy rekompensuje, to
> już inna sprawa.
To najczęściej prowadzi do zmiany paradygmatu. Nasz umysł musi sobie
wszystko w jakiś sposób wyjaśnić i "dorysowuje" brkujące elementy mapy,
niepasujące odrzuca. Inaczej mówiąc uwiarygadniamy to, co przedtem nie
chcieliśmy zaakceptować. Żeby nie zwariować, oczywiście.
Notabene Covey podaje taki przkładowy opis natychmiastowej zmiany
paradygmatu. Scenka: Do metra o poranku wsiada mężczyzna z dwoma
rozbisurmanionymi chłopcami w wieku lat kilku. Chłopcy biegają po całym
wagonie wpadając w rozłożone i czytane przez ludzi poranne gazety i są
niemożliwie hałaśliwi. Pasażerowie jadący najprawdopodobnie do pracy,
niektórzy śpiący jeszcze, są coraz bardziej rozdrażnieni, bo facet
wygladjący na ich ojce, opiekuna nie reaguje.
Ktoś wreszcie zwraca mu uwagę: "Proszę uspokoić tych smarkaczy, do czego to
podobne!"
I wtedy ojciec chłopców ocknął się jakby i zorientowawszy się, że
rzeczywiście oburzenie pasażerów jest słuszne, przeprosił wszystkich za ich
zachowanie i wyjaśnił, że właśnie wracają ze szpitala, gdzie właśnie umarła
ich matka. A chłopcy jeszcze o tym nawet nie wiedzą, a on jest w szoku i nie
bardzo wie, jak im to przekazać.
U wszystkich oburzonych pasażerów w pobliżu, którzy to usłyszeli, nastąpiła
natychmiastowa zmana paradygmatu.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |