| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-21 05:38:28
Temat: Re: problem Użytkownik "ValteR"
> > I jeszce dodalbym: "Jesli chcesz udzielac pomocy innym - najpierw
naucz
> > sie pomoc przyjmowac...."
>
> To może wtedy się nauczysz żeby się ze swoja pomoca nie nazucac.
>
Nikt nie mowi tu o narzucaniu pomocy.
Narzucanie komus na sile swojej pomocy rowniez uwazam za cos wysoce
niestosownego, a nawet zlego. To moze byc proba schlebiania sobie i
demostrowanie sobie i innym "jaki to ja jestem dobry".
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-09-21 05:43:44
Temat: Re: problem Użytkownik "ValteR"
> > Nietscheanskie dazenie do realizacji Nadczlowieka "po trupach" i
kosztem
> > innych, slabszych jednostek - prowadzi w rzeczywistosci do powstania
> > podczlowieka.
>
> O kurde naturalna selekcja ?!? W świecie zwierząt to dzieje się na
> codzień i jest rozsądniejsze niż w gatunku ludzkim gdzie pozwala się
> na mnożenie durnych jednostek.
>
Ale czlowie jet CZYMS WIECEJ anizeli TYLKO zwierzeciem.
No chyba ze ty uwazasz, ze TYLKO zwierzeciem.
W takim przypadku - przepraszam - nie wiedzialem do kogo mowie.
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-21 08:22:22
Temat: Re: problem> 2. Czytaj książkę a dokładniej sylaby w niej zawarte, kontrolując
> jednocześnie i nie dopuszczając do interpretacji przez umysł treści
książki.
ze niby jakakolwiek ksiazke ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-21 12:10:45
Temat: Re: problemMarek Krużel, Tue, 21 Sep 2004 00:21:01 +0200 hat geschrieben:
> tylko czy upowszechnianie 'prawd' i postępowanie w ich myśl
> nie jest ich urzeczywistnianiem?
Jak coś jest rzeczywistością to nie potrzebuje urzeczyw.... po prostu
*jest* czy nam sie podoba czy nie. Dopiero jak się nie zgadzamy to
próbujemy stwarzać rzeczywistość taką jak nam się podoba.
--
Nie cierpię mizantropów, dlatego unikam ludzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-21 12:25:28
Temat: Re: problemCyprian K.Peterka, Tue, 21 Sep 2004 07:43:44 +0200 hat geschrieben:
> Ale czlowie jet CZYMS WIECEJ anizeli TYLKO zwierzeciem.
Czymś więcej, jedynym zwierzęciem które ma doskonale zdolnosci do
samozniszczenia, co jest paradoksem biorąc pod uwagę rozwój naszych
mózgów.
> No chyba ze ty uwazasz, ze TYLKO zwierzeciem.
> W takim przypadku - przepraszam - nie wiedzialem do kogo mowie.
No już lece, pedze, dam się złapać na takie prztyczki tak dzialanie w
sytuacji zagrozenia stereotypem.
--
Nie cierpię mizantropów, dlatego unikam ludzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-21 12:53:32
Temat: Re: problem Użytkownik "ValteR"
> > Ale czlowiek jet CZYMS WIECEJ anizeli TYLKO zwierzeciem.
>
> Czymś więcej, jedynym zwierzęciem które ma doskonale zdolnosci do
> samozniszczenia, co jest paradoksem biorąc pod uwagę rozwój naszych
> mózgów.
Tak do samozniszcenia jak i do przeksztalcenia Ziemi w raj.
Ma obie opcje.
Nie nalezy ukazywac tylko jednej, tej gorszej.
Biblijny opis buntu aniolow to symboliczne przedstawienie tych wlasnie obu
mozliwosci, obu skrajnosci.
> > No chyba ze ty uwazasz, ze TYLKO zwierzeciem.
> > W takim przypadku - przepraszam - nie wiedzialem do kogo mowie.
>
> No już lece, pedze, dam się złapać na takie prztyczki tak dzialanie w
> sytuacji zagrozenia stereotypem.
>
OK. ok, zagalopowalem sie. Pzrepraszam.
Nie mialem zamiaru Cie obrazac ale w sposob jaskrawy zwrocic uwage na
fakt, ze czlowiek MOZE byc czyms wiecej anizeli zwierze i BYWA czyms wiecej
(nie zawsze oczywiscie).
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-21 12:55:56
Temat: Re: problem Użytkownik "ValteR"
> Jak coś jest rzeczywistością to nie potrzebuje urzeczyw.... po prostu
> *jest* czy nam sie podoba czy nie. Dopiero jak się nie zgadzamy to
> próbujemy stwarzać rzeczywistość taką jak nam się podoba.
>
Nigdy jednak nie widzisz CALEJ rzeczywistosci.
Widzimy jedynie to, co zmyslami percepujemy, co postrzegamy i co do mozgu
dociera, to jedynie co ma jakikolwiek sens dla nas.
I to dopiero jest rzeczywistosc.
Cudza rzeczywistosc jest zawsze :"cudza".
CKP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-21 13:53:00
Temat: Re: problem
Użytkownik "turcjan" <n...@k...pl> napisał w wiadomości
news:ciooid$8ek$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > 2. Czytaj książkę a dokładniej sylaby w niej zawarte, kontrolując
> > jednocześnie i nie dopuszczając do interpretacji przez umysł treści
> książki.
>
> ze niby jakakolwiek ksiazke ?
Najlepiej mało wciągającą. Tym ćwiczeniem wyrabiasz sobie dystans do własnej
myśli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-21 16:54:28
Temat: Re: problem
Użytkownik "turcjan"
> czesc
> tylko mnie nie wysylajcie do specjalisty bo to mi nie wychodzi, zeby sie
> wybrac do jakiejs obcej osoby ktorej mialbym opowiadac o swoim zyciu nie
> bedac pewnym czy mnie chociaz troche zrozumie
>
> mam problem tego rodzaju, ze w pewnym momencie zycia znalazlem sie
'ponizej
> spoleczna kreska', ze sie takim okresleniem posluze. chodzi o to, ze
> wypadlem z systemu obiegu wzajemnej pomocy itd. ludzie stracili do mnie
> zaufanie i nie mialem prawa niczego od nich oczekiwac, bo byla to moja
wina.
> moznaby rzecz, ze znalazlem sie na ulicy. wyjatkiem byl fakt, ze moj dom
> rodzinny funkcjonuje w taki sposob, ze zawsze mozna w nim mieszkac, wiec
> mialem ten dach nad glowa, ale problem tym, ze wczesniej wyrzeklem sie
> rodzicow i nie czulem sie uprawiony do mieszkania tam. czulem wtedy, ze
> jesli skorzystam z tej nieuprawionej pomocy, przeczekam okres zupelnej
> rozpierduchy emocjonalnej i zabiore sie do roboty, po czym uniezaleznie
> finansowo od swiata, to zawsze bedzie mnie przesladowal ten fakt, ze
> pozostaja wciaz na swiecie osoby, ktore tej nieuprawionej pomocy nie
> otrzymaly, bo nie mialy skad. i np. teraz gloduja i maja sie ku smierci.
Dosyć osobliwy to post, ale chyba dobrze o Tobie świadczy, przynajmniej
jak na mój gust. Tylko, że ja go w ogóle nie rozumiem. Twoje rozterki
wydaje mi się mają coś wspólnego z polityką. Ja sam kiedyś byłem
ekstremalnym lewicowcem (nie ekstremalnym w sensie, że skrajna lewica
tylko w jakimś innym) byłem nim bardzo długo, i jestem dumny z tego, że
nim byłem, ale w końcu coś zrozumiałem i przestałem nim być. Teraz nie
jestem ani lewicowcem ani prawicowcem. Nie wymagam aby każdy
naśladował moje poglądy niech każdy robi co chce.
Nie wiem dokładnie na czym polegało sedno mojego nastawienia,
ale chyba to coś takiego: wiedziałem co jest wspaniałe, niby nie
narzucałem tego innym ludziom, ale oczekiwałem, że będą tak wspaniali
jak mogli by być, jakbym mógł to sobie wyobrazić, jak powinni być - nikt
taki
nie był, dlatego ludzie wydawali mi się okropni (i chyba rzeczywiście oni
tacy są, niestety, uważają że mogą nie być dobrzy),
oczekiwałem pomocy a jej nie dostawałem (a byłem w rzeczywistych
tarapatach), oczekiwałem dobra, które z taką łatwoscią mogłem sobie
wyobrazić
a widziałem tylko ludzi niezdolnych do tego dobra. Coś jednak się we mnie
zmieniło, dokładnie nie wiem co [i do tego nie całkiem bo nadal siedzę na
utrzymaniu matki a mam już 27 lat i się specjalnie tego nie wstydzę (no może
trochę)]
dokładnie nie wiem co, ale może zrozumiałem, że jeszcze wspanialej niż być
dobrym i oczekiwać tego od innych jest być dobrym i nie oczekiwac
tego od innych. A może zrozumiałem coś innego. A może jeszce ciągle
czegoś nie zrozumiałem.
Nie wiem ile to ma wspólnego z twoim postem. Jak chcesz to przemyśl
to a może coś wywnioskujesz. Według tej mojej filozofii powinienem
chyba biegać i pomagać wszystkim ile się da a nie robię tego, nie wiem
dlaczego, chyba dlatego, że nie jestem Bogiem. On chyba to robi
sam.
Charles
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-21 17:55:39
Temat: Re: problem> Najlepiej mało wciągającą. Tym ćwiczeniem wyrabiasz sobie dystans do
własnej
> myśli.
a ewentualne skutki uboczne ? typu oslabienie 'blyskotliwosci' ? :)
(pewnie powiesz, zebym zdecydowal sie, czego chce - ale lotnosci umyslu
wolalbym nie poswiecac, tym bardziej, ze od jakiegos czasu dosc odczuwalnie
spada w dol)
mozesz napisac o tym cos wiecej ? albo podac jakies linki/ lektury ?
(bardzo ciekawe, nawet abstrachujac od mojego przypadku)
dzieki z gory.
t.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |