Strona główna Grupy pl.sci.psychologia problem

Grupy

Szukaj w grupach

 

problem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-09-20 16:38:03

Temat: problem
Od: "turcjan" <n...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

czesc
tylko mnie nie wysylajcie do specjalisty bo to mi nie wychodzi, zeby sie
wybrac do jakiejs obcej osoby ktorej mialbym opowiadac o swoim zyciu nie
bedac pewnym czy mnie chociaz troche zrozumie

mam problem tego rodzaju, ze w pewnym momencie zycia znalazlem sie 'ponizej
spoleczna kreska', ze sie takim okresleniem posluze. chodzi o to, ze
wypadlem z systemu obiegu wzajemnej pomocy itd. ludzie stracili do mnie
zaufanie i nie mialem prawa niczego od nich oczekiwac, bo byla to moja wina.
moznaby rzecz, ze znalazlem sie na ulicy. wyjatkiem byl fakt, ze moj dom
rodzinny funkcjonuje w taki sposob, ze zawsze mozna w nim mieszkac, wiec
mialem ten dach nad glowa, ale problem tym, ze wczesniej wyrzeklem sie
rodzicow i nie czulem sie uprawiony do mieszkania tam. czulem wtedy, ze
jesli skorzystam z tej nieuprawionej pomocy, przeczekam okres zupelnej
rozpierduchy emocjonalnej i zabiore sie do roboty, po czym uniezaleznie
finansowo od swiata, to zawsze bedzie mnie przesladowal ten fakt, ze
pozostaja wciaz na swiecie osoby, ktore tej nieuprawionej pomocy nie
otrzymaly, bo nie mialy skad. i np. teraz gloduja i maja sie ku smierci.

i tak sobie to trwa. mam prace, moje zycie jest pozornie normalne.
ale wciaz walcze od rana z natretnymi myslami o dzieciach glodujacych w
etiopi - bo wlasniew problemy trzeciego swiata staly sie glownym symbolem
tej manii.

dodatkowy dylemat polega na tym, ze niekoniecznie jestem pewien o slusznosci
psychologicznego traktowania tego problemu. byc moze nalezy go wyjasnic
filozoficznie - zasadami etyki, ktore byc moze moglyby usprawiedliwic moje
istnienie.

zeby nie przesrac sobie zycia, staram sie na sile dystansowac od tego
problemu, twierdzac, ze nie musi mnie to obchodzic. ale wowczas nie
rozumiem, dlaczego w ogole mialoby mnie onchodzic zlo i popadam w przeciwna
skrajnosc, stajac sie w swoim wyobrazeniu zlym czlowiekiem. zdaje sie, ze to
nerwica.

ale czy ktos moglby mi wskazac jakis kierunek ? polecic lekture ? albo
ewentualnie pokorespondowac w celu doprowadzenia mojej psychiki do
wzglednego porzadku ? za pomoc bede ogromnie wdzieczny (jesli jeszce
potrafie)

turcjan.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-09-20 17:24:39

Temat: Re: problem
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "turcjan" <

Przeczytalem twoj list i swierdzam, ze nie widze powodu, abys byl lub mial
sie stac "zlym czlowiekiem".
Wrecz przeciwnie.
Taka jest moja opinia.

CKP



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-20 18:36:29

Temat: Re: problem
Od: ValteR <s...@n...thx> szukaj wiadomości tego autora

turcjan, Mon, 20 Sep 2004 18:38:03 +0200 hat geschrieben:

> i tak sobie to trwa. mam prace, moje zycie jest pozornie normalne.
> ale wciaz walcze od rana z natretnymi myslami o dzieciach glodujacych w
> etiopi - bo wlasniew problemy trzeciego swiata staly sie glownym symbolem
> tej manii.

Problem zastępczy sobie robisz i przmyślnie odległy. Jak rzeczywiście
pragniesz pomóc etiopii to zostań misjonażem.

> problemu, twierdzac, ze nie musi mnie to obchodzic. ale wowczas nie
> rozumiem, dlaczego w ogole mialoby mnie onchodzic zlo i popadam w przeciwna
> skrajnosc, stajac sie w swoim wyobrazeniu zlym czlowiekiem. zdaje sie, ze to
> nerwica.

Jeśli to sumienie męczy, to Cię pocieszę - sumienie to jest rzecz
nabyta, człowiek się z tym nie rodzi. Zaszczepiają nam je jak jesteśmy
dziećmi.

PS. dystansu do świata życzę. Nie warto się przejmować, wszystko jest
tymczasowe, nietrwałe, a w odwiecznej walce dobra ze złem człowiek
zawsze będzie dostawał _wpierdol_ więc należy _kłaść_ loda na wszystko
i wszystkich, mieć _nałogi_ które nie zdąża cie wykończyć przed 60tką
i kontrolować wagę.
--
Nie cierpię mizantropów, dlatego unikam ludzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-20 18:52:13

Temat: Re: problem
Od: "turcjan" <n...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

> PS. dystansu do świata życzę. Nie warto się przejmować, wszystko jest
> tymczasowe, nietrwałe, a w odwiecznej walce dobra ze złem człowiek
> zawsze będzie dostawał _wpierdol_ więc należy _kłaść_ loda na wszystko
> i wszystkich, mieć _nałogi_ które nie zdąża cie wykończyć przed 60tką
> i kontrolować wagę.

powiedzmy, że podobnie (choć nie tak radykalnie) myślałem. dopóki nie
zdażyło się owe doświadczenie, w którym zagrałem rolę nie potencjalnego
pomocodawcy, tylko potrzebującego


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-20 19:40:34

Temat: Re: problem
Od: "Phill" <f...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> i tak sobie to trwa. mam prace, moje zycie jest pozornie normalne.
> ale wciaz walcze od rana z natretnymi myslami o dzieciach glodujacych w
> etiopi - bo wlasniew problemy trzeciego swiata staly sie glownym symbolem
> tej manii.

Ćwiczenia na stopniowe osłabianie natarczywych myśli:
1. Dopuść natarczywe myśli do głosu. Jednak załóż sobie na wstępie, że
będziesz je wewnętrznie słuchał jako "dźwięki sylaby" a nie jako treść. Skup
się na mechanicznym "brzmieniu" myśli a nie na ich treści.
2. Czytaj książkę a dokładniej sylaby w niej zawarte, kontrolując
jednocześnie i nie dopuszczając do interpretacji przez umysł treści książki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-20 19:40:57

Temat: Re: problem
Od: "silvio manuel" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ValteR" <s...@n...thx> napisał w wiadomości
news:cinapt$6jr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> turcjan, Mon, 20 Sep 2004 20:52:13 +0200 hat geschrieben:
>
>> powiedzmy, że podobnie (choć nie tak radykalnie) myślałem.
>> dopóki nie
>> zdażyło się owe doświadczenie, w którym zagrałem rolę nie
>> potencjalnego
>> pomocodawcy, tylko potrzebującego
>
> "Pomagaj sobie samemu - potem dopomoże ci każdy. Zasada miłości
> bliźniego." - Fryderyk Nietzsche

A jak to należy rozumieć ?

silvio


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-20 19:56:08

Temat: Re: problem
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ValteR"

> "Pomagaj sobie samemu - potem dopomoże ci każdy. Zasada miłości
> bliźniego." - Fryderyk Nietzsche

"Pomagajac kazdemu
Pomagasz sobie samemu"

bo "kazdy" to w istocie prawdziwa czastka ciebie samego.

A Nietzsche ze swoja zalosna teoria nadczlowieka prowadzi czlowieka do
zguby i poniza go, sprowadzajac do roli podczlowieka.

CKP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-20 20:26:15

Temat: Re: problem
Od: ValteR <s...@n...thx> szukaj wiadomości tego autora

turcjan, Mon, 20 Sep 2004 20:52:13 +0200 hat geschrieben:

> powiedzmy, że podobnie (choć nie tak radykalnie) myślałem. dopóki nie
> zdażyło się owe doświadczenie, w którym zagrałem rolę nie potencjalnego
> pomocodawcy, tylko potrzebującego


"Pomagaj sobie samemu - potem dopomoże ci każdy. Zasada miłości
bliźniego." - Fryderyk Nietzsche



--
Nie cierpię mizantropów, dlatego unikam ludzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-20 20:34:16

Temat: Re: problem
Od: "silvio manuel" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ValteR" <s...@n...thx> napisał w wiadomości
news:cindqt$lam$1@nemesis.news.tpi.pl...
> silvio manuel, Mon, 20 Sep 2004 21:40:57 +0200 hat geschrieben:
>> > "Pomagaj sobie samemu - potem dopomoże ci każdy. Zasada
>> > miłości
>> > bliźniego." - Fryderyk Nietzsche
>>
>> A jak to należy rozumieć ?
>
> Że należy samemu starać się zdobywać to co się chce, a nie
> liczyć na
> to że ktoś nam pomoże. Znacznie lepiej jest jak wykazujemy sie
> egoizmem i dazymy do tego co dla nas najlepsze. Jak ktos cos
> nam daje
> to tylko to co on uwaza ze potrzebujemy - co nie koniecznie
> jest
> zgodne z naszymi oczekiwaniami.

Ja uważam, że to nie o to chodziło. Ale skoro już o egoizmie
mowa, czemu nie.
Wielkim milczącym tłem egoizmu jest potrzeba zyskania uznania w
oczach innych. To bardzo człowieka uwstecznia. Nawet taka forma
egoizmu jak egoizm bez potrzeby zyskania uznania w oczach innych
nie prowadzi do wiedzy. Ponieważ chęć zaspokojenia swoich potrzeb
pochłania większość czasu i energii. Ma również paskudną cechę -
chęć zaspokojenia swoich potrzeb lubi rosnąć i wykorzysta
największe słabości człowieka aby tak się stało. Filozofowi chyba
nie o to chodziło.

piszesz
> Że należy samemu starać się zdobywać to co się chce, a nie
> liczyć na
> to że ktoś nam pomoże.

lepsze moim zdaniem byłoby "należy samemu starać się zdobywać to
co się chce, a nie liczyć na to że ktoś KONKRETNY nam pomoże". Ja
nie mam nic przeciwko pomocy bliźnich. Nie pomoże TEN, trudno,
nie będę przecież płakał. Spróbuję gdzie indziej. Nie uda się,
też nie będę stał, płakał i klął jakcy CI ludzie są chamscy.
Kłopot w tym, że zarówno dawanie jak i przyjmowanie pomocy są
sztuką.

silvio


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-20 20:48:27

Temat: Re: problem
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ValteR"

> Znacznie lepiej jest jak wykazujemy sie
> egoizmem i dazymy do tego co dla nas najlepsze.

Nie mozna dazyc do tego co dla nas najlepsze kosztem innych ludzi.
Tylko sluzba na rzecz drugiego czlowieka, ktory w rzeczywistosci i tak
jest czastka nas samych, rzeczywiscie prowadzi do rozwoju i do szczescia.
Nietscheanskie dazenie do realizacji Nadczlowieka "po trupach" i kosztem
innych, slabszych jednostek - prowadzi w rzeczywistosci do powstania
podczlowieka.
Niszczac innych, czyli swoj wlasny obraz - niszczymy siebie.
To sie naprawde nie oplaca.

CKP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nerwica u 8 latka
Przyjazn a cechy fizyczne
Nie ma glupich
Nie ma glupich
Osobowość dyssocjalna.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »