Strona główna Grupy pl.sci.psychologia problem z ....

Grupy

Szukaj w grupach

 

problem z ....

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-30 12:52:19

Temat: Re: problem z ....
Od: "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Thomas M" <t...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:ok501vsshrng0igo5do7frsfdk8i4fv7l2@4ax.com...
> On Sun, 29 Dec 2002 18:53:58 +0100, "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD>
> wrote:
>
> >Jak sie to wszystko ma do Twojego pomyslu na przyszlosc?
> >Przeszkadza to jakims Twoim celom? Jesli nie, to zajmij sie ich
realizacja.
> >Jak przeszkadza, to moze te cele Ci nie odpowiadaja.
> >A jak nie masz zadnych wazniejszych celów, to to wszystko moze wyjasniac.
>
> moj pomysl na przyszlosc wyglada tak, ze nie mam jasno okreslonego
> celu, do ktorego daze. owszem mam moje studia, ale biorac pod uwage
> uwarunkowania spoleczno-ekonomiczne naszego kraju, raczej nie
> zdecyduje sie na pozostanie w tym kraju. jedno jest pewne: wyjade,
> jeszcze tylko nie wiem kiedy, bo gdzie to wiem. mam juz paru znajomych
> rozlokowanych w paru miejscach na globie, wiec pomoc na pewno zostanie
> mi zaoferowana.
>
> jesli chodzi o przeszkode w realizacji tego planu, to jedyne co mi
> przychodzi do glowy to tesknota za ludzmi, ktorych tutaj zostawie.
> poza tym obaw nie mam zadnych.
>
> kolejnym celem jest z pewnoscia znalezienie towarzyszki na reszte
> zycia, ale w tej kwestii (patrz pare postow wyzej) jest dosc dobrze.
>
> tak wiec dalej siedze i szukam dziury w calym.....
>
> >Pozdrawiam
>
> rowniez serdecznie pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz

Jestes "jednym wielkim konfliktem"
Mimo, ze studiujesz, to nie jest to realizacja jakiejs ciekawosci zyciowej,
Twoje studia Cie nie pochlaniaja, a w naszym kraju nie pozwola Ci przetrwac.
Myslisz, ze za granica poradzisz sobie z wiedza, która nie jest zdobywana z
przekonaniem? "Papierek"wystarczy bylejakosci, ale czy to oplaci tesknote za
ludzmi?
Mimo, ze Jestes "aspoleczny" jest dosc dobrze ze znalezieniem towarzyszki,
moze szukasz wsród "latwych" - Jestes tzw. dobra partia? Czy sa wobec
Ciebie szczere?
Moze malo wymagasz od Siebie.
Pozdrawiam

--
-Mariusz- http://www.porpsy.phg.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-30 13:13:45

Temat: Re: problem z ....
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 Dec 2002 11:05:00 +0100, Thomas M <t...@p...onet.pl>
wrote:

>jeszcze tylko nie wiem kiedy, bo gdzie to wiem. mam juz paru znajomych
>rozlokowanych w paru miejscach na globie, wiec pomoc na pewno zostanie
>mi zaoferowana.

Pomoc zostanie Ci zaoferowana przy założeniu, że nie zrazi ich do
Ciebie Twoja agresja.

>kolejnym celem jest z pewnoscia znalezienie towarzyszki na reszte
>zycia, ale w tej kwestii (patrz pare postow wyzej) jest dosc dobrze.

Czy owa "towarzyszka" jest już poinformowana o Twoim planowanym
wyjeździe z Polski? I czy jesteś pewien, że pojedzie z Tobą?

--
Amnesiac

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 18:21:50

Temat: Re: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 Dec 2002 13:52:19 +0100, "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD>
wrote:


>Jestes "jednym wielkim konfliktem"

tu sie zgodze. wiem, ze znajdzie sie masa ludzi, ktorzy by sie tylko
cieszyli, gdyby mieli tylko takie problemy jak ja.....

>Mimo, ze studiujesz, to nie jest to realizacja jakiejs ciekawosci zyciowej,
>Twoje studia Cie nie pochlaniaja, a w naszym kraju nie pozwola Ci przetrwac.
>Myslisz, ze za granica poradzisz sobie z wiedza, która nie jest zdobywana z
>przekonaniem?

akurat kierunek moich studiow w ogole nie pokryje sie z rodzajem
wykonywanej pracy. w ewentualnym nowym miejscu bede zaczynal od zera,
zasuwajac gdzies na budowie. przynajmniej na poczatku. mysle, ze dam
rade, juz tak pracowalem. a ten "papierek" to w naszym kraju
rzeczywiscie jedno wielkie oszustwo, malo komu potrzebne.

>"Papierek"wystarczy bylejakosci, ale czy to oplaci tesknote za
>ludzmi?

w sumie to "nowych" ludzi zawsze mozna znalezc. ktorekolwiek miejsce
wybiore to ktos znajomy tam bedzie. zreszta sytuacja jest taka, ze
coraz wiecej znajomych ludzi nasz ukochany kraj opuszcza.

>Mimo, ze Jestes "aspoleczny" jest dosc dobrze ze znalezieniem towarzyszki,
>moze szukasz wsród "latwych" - Jestes tzw. dobra partia? Czy sa wobec
>Ciebie szczere?

jesli chodzi o ta kwestie, to chyba ciut sie zagalopowalem ze slowem
"towarzyszka", ale po kolei. nie naleze do osob, ktore szukaja
pocieszenia u osob, ze zacytuje "latwych". zreszta moje znajomosci z
przedstawicielkami plci pieknej na ogol byly na poziomie
przyjacielskim, niezwykle rzadko chodzilo o sfere seksu (wnisokuje z
stwierdzeia "latwe"). tak tez nie jest obecnie. moja obecna, nazwijmy
ja "bliska przyjaciolka" to osoba niezwykle spokojna, skromna i wrecz
zamknieta w sobie. ale znam ludzi, ktorzy ja znaja i wiedza, za jest
osoba, ktorej mozna zaufac.
a to czy jestem dobra partia? sa takie, ktore twierdza, ze tak. ale
chodzi bardziej o charakter niz wyglad. zreszta nie mnie to oceniac.
a co do szczerosci... na ogol podchodze ufnie do ludzie, jednak nie od
razu ufam kazdej nowo poznanej osobie. jednak jest grupa ludzi, ktorym
wiem, ze moge zaufac i nigdy mnie nie oklamia, o jedna z nich
zaproponowala mi baranka....

>Moze malo wymagasz od Siebie.

wrecz przeciwnie, bardzo duzo. dlatego staram sie wyeliminowac kazda
rzecz, ktora staje mi na przeszkodzie w realizacji swoich planow. lecz
tym razem, wiem ze cos jest, tylko cholera nie bardzo wiem co......

>Pozdrawiam

rowniez serdecznie pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 18:27:45

Temat: Re: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 Dec 2002 14:13:45 +0100, Amnesiac
<amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> wrote:


>Pomoc zostanie Ci zaoferowana przy założeniu, że nie zrazi ich do
>Ciebie Twoja agresja.

hehehe, fakt. mam nadzieje, ze to tylko jakis chwilowy stan, kryzys.
bo wiem, ze taki nigdy nie bylem. od czasu szkoly podstawowej nawet z
nikim sie nie bilem ;) dobra koniec zartow. to sa naprawde wyrozumiali
ludzie i dosc dlugo i dobrze mnie znaja, wiedza na co mnie stac.

>Czy owa "towarzyszka" jest już poinformowana o Twoim planowanym
>wyjeĽdzie z Polski? I czy jeste? pewien, że pojedzie z Tob??

faktem jest, ze nie jestem jeszcze na 100% zdecydowany kiedy nasz kraj
opuscic. moze za kilkanascie tygodni, moze po wejsciu do UE. owszem,
moja towarzyszka o tym wie. jednak nie jestesmy z soba jeszcze na tyle
zwiazani zeby planowac wspolne zycie, na to chyba jeszcze za wczesnie.
a jesli by chodzilo o wspolny wyjazd, to mysle, ze jesli wszystko
potoczy sie tym samym torem to albo ze mna wyjedzie albo ja zostane
dla niej.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 18:35:24

Temat: Re: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 Dec 2002 12:02:30 +0100, "dipsom_ania"
<d...@g...pl> wrote:

>Tak jakby. Mam tyle samo lat, od zawsze bylam bardziej aspoleczna, niz
>spoleczna, czasami jestem na cos wsciekla (albo na kogos) "bez powodu",
>osoba mnie nie skrzywdzila a mimo to...

no wlasnie, chyba mam dokladnie to samo.....

>Pomocy? Sama bym chciala udzielic sobie pomocy bo tym samym udzielilabym
>bliskim...

ja tez sie staram znalezc, dlatego przywialo mnie az tutaj..

>Nie jestem jakas WYJATKOWO agresywna, nie o to mi chodzi.. . nie atakuje
>ludzi, nie krzycze na nich, wrecz przeciwnie - jestem nastawiona do nich
>pozytywnie, usmiecham sie, zycze milego wieczoru, ustepuje miejsca,
>przepuszczam w drzwiach do tramwaju...
>a czasem bym komus strzelila z otwartej dloni. Nie zebym byla obludna,
>jestem dla nich mila bo to ludzie, niektórzy nawet OK, ale w srodku agresja
>jakas... przeciwko "swiatu", scianie, sobie samej.

ja tez w sumie nikogo nie pobilem, nawet nie mam ochoty uderzac. po
prostu coraz czesciej zdarzaja mi sie chwile, w ktorych drazni mnie
wszystko. siedze niby spokojnie, ale wystarczy, ze ktos sie pojawi,
cos powie, a ja juz w tym czyms znajde powod do tego, zeby ta osobe
opieprzyc z gory na dol. czasami siedze w knajpie i bez powodu
wychodze stamtad, podajac jakis zmyslony powod, bo wiem, ze za
kilkanascie minut cos we mnie eksploduje.
najgorsze jest to, ze jestem swiadomy, ze wyrzadzam krzywde i sobie i
przyjaciolom. wiem, ze mam pewnych rzeczy nie robic, wszystko jest
fajnie....spokojnie.....bez zadnych problemow...... az tu nagle znow
przychodzi moment, w ktorym zaczynam tracic kontrole.... boje sie
glownie tego, ze to moze mi tak juz zostanie......

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-30 18:42:10

Temat: Re: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 Dec 2002 14:13:45 +0100, Amnesiac
<amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> wrote:

>Pomoc zostanie Ci zaoferowana przy założeniu, że nie zrazi ich do
>Ciebie Twoja agresja.

to sa ludzie, ktorzy dosc dlugo i dosc dobrze mnie znaja, coc nie jest
wykluczone, ze juz po jakims okresie (jesli mi nie przejdzie) kaza mi
sie wynosic...

>Czy owa "towarzyszka" jest już poinformowana o Twoim planowanym
>wyjeĽdzie z Polski? I czy jeste? pewien, że pojedzie z Tob??

jak juz pisalem, troche sie zagalopowalem ze stwierdzeniem
"towarzyszka", w sumie za krotko i za malo sie znamy by myslec o
wspolnej przyszlosci. ale owszem, zna moje plany, wie, ze chce
wyjechac. wie, ze w razie wyjazdu zabiore ja z soba, ale wie tez, ze
jesli mnie poprosi bym dla niej zostal to zostane.

pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-31 10:18:45

Temat: Re: problem z ....
Od: "dipsom_ania" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Thomas M" <t...@p...onet.pl> wrote in message
news:l2411vk3na78jduq91c6nhgq353ef0k5e0@4ax.com...

boje sie
> glownie tego, ze to moze mi tak juz zostanie......

Ja tez sie u siebie tego boje.

--
...dipsom_ania... ~~



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-31 10:26:26

Temat: Re: problem z ....
Od: "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Thomas M" <t...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:0q211vslpjsns97elg2nsg34t39lg9u9nf@4ax.com...
> On Mon, 30 Dec 2002 13:52:19 +0100, "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD>
> wrote:
>
>
> >Jestes "jednym wielkim konfliktem"
>
> tu sie zgodze. wiem, ze znajdzie sie masa ludzi, ktorzy by sie tylko
> cieszyli, gdyby mieli tylko takie problemy jak ja.....

Sam tworzysz problemy? Nosi Cie? Chodzi o uczucia?
Piszac, ze malo wymagasz od Siebie myslalem o posuwaniu sie do przodu, a nie
biciu piany - w kontaktach. Masz przyjaciólke, dbasz o Nia? Czyz nie jest
wyzwaniem Jej skromnosc? Moze boisz sie zobowiazan. Cokolwiek Jej uczciwie
dasz, nic Jej nie ubedzie. Ty masz humory. Chyba jednak sam sie uwazasz za
dobra partie, bo zyjesz przyszloscia, na dodatek nie swoja, tylko obiecywana
nie wiadomo komu. Emigracja, wyksztalcenie itp. rzeczy nie maja z tym nic
wspólnego, tworza zaslone dymna, a moze sa czyms w rodzaju alibi na
uczuciowa impotencje.

Badz z Kims na Sylwestra,
Pozdrawiam

--
-Mariusz- http://www.porpsy.phg.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-31 10:57:52

Temat: Re: problem z ....
Od: "dipsom_ania" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"-=Mariusz=-" <N...@A...ASD> wrote in message
news:3e1170d7@news.vogel.pl...

Chyba jednak sam sie uwazasz za
> dobra partie, bo zyjesz przyszloscia, na dodatek nie swoja, tylko
obiecywana
> nie wiadomo komu. Emigracja, wyksztalcenie itp.

Zabawne. I znów podobnie. Ja też długo żyłam tylko przyszłością. Bardzo
długo. Miałam cel.
I go straciłam.
A teraz "mają rację", wykopać mnie na zbitą twarz, sama sobie przecież
kiedyś przepisałam te prochy a potem to już głupota, "i jak pije piwko
pani?", luz.
Teraz żyję chwilą, na ogół paskudnie zalęknioną i rozdygotaną.
Mariusz szuka siebie w przyszłości, doskonale Go rozumiem, majaczy Mu coś
"wspaniałego" i to Go trzyma. Kiedy mi majaczyło czułam jakąś siłę, by do
tego iść. Nic nie majaczy od kilku miesięcy. A jeśli majaczy to jest to coś
złego.
Juhuhu Sylwester.

--
...dipsom_ania... ~~



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-01 19:47:14

Temat: Re: problem z ....
Od: Thomas M <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 31 Dec 2002 11:26:26 +0100, "-=Mariusz=-" <N...@A...ASD>
wrote:

>Sam tworzysz problemy?

kiedys uslyszalem, ze wszystko jest konsekwencja naszego postepowania,
wiec problemy tez. nie jestem osoba, ktora robi wielki problem z
malego nic, nie dramatyzuje. choc czasami moje "wielkie" problemy dla
innych sa "malutkie", ale to chyba normalka.

>Nosi Cie? Chodzi o uczucia?
>Piszac, ze malo wymagasz od Siebie myslalem o posuwaniu sie do przodu, a nie
>biciu piany - w kontaktach. Masz przyjaciólke, dbasz o Nia? Czyz nie jest
>wyzwaniem Jej skromnosc? Moze boisz sie zobowiazan. Cokolwiek Jej uczciwie
>dasz, nic Jej nie ubedzie. Ty masz humory. Chyba jednak sam sie uwazasz za
>dobra partie, bo zyjesz przyszloscia, na dodatek nie swoja, tylko obiecywana
>nie wiadomo komu. Emigracja, wyksztalcenie itp. rzeczy nie maja z tym nic
>wspólnego, tworza zaslone dymna, a moze sa czyms w rodzaju alibi na
>uczuciowa impotencje.
>Badz z Kims na Sylwestra,

a propos sylwestra. nie mialem ochoty w tym roku nigdzie wychodzic,
ale ostatecznie wyladowalem z dwoma przyjaciolkami ( w tym z ta jedna,
o ktorej juz tu pisalem) paredziesiat kilometrow od mojego miasta w
obcym mi miejscu i z obcymi ludzmi. i przyznaje, bawilem sie swietnie,
ale.... tak sobie zaczalem myslec ostatnio, by sprobowac sie bardziej
zblizyc do owej dziewczyny, z tym, ze jej cechy, ktore dotad byly mi
obojetne staly sie problemem. jej pozytywne cechy ida w parze z dosc
chlodnym stanowiskiem do zwiazkow, wrecz bardzo chlodnym. wiem, ze jak
do tej pory z nikim nie byla, wiem tez, ze wielu probowalo. niestety
nie wiem, jaki jest powod takiego nastawienia. nasze stosunki chyba
ulegly zmianie. ona teraz juz wie czego ja chce. i chyba mam kolejny
problem na glowie.

aha, stosunek do niej chyba nie jest powodem moich problemow opisanych
w pierwszych postach, chyba ze juz wczesniej to sie we mnie tlilo a ja
tego nie zauwazylem lub nie chcialem zauwazyc. chociaz w sumie to sam
juz nie wiem

>Pozdrawiam

pozdrawiam i dziekuje wszystkim tym, ktorzy odpowiedzieli na moj post

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Podczas rozprawy kobieta może bezkarnie kłamać ...
takie pytanko
"milosc" a uzaleznienie... [dlugie][pomozcie...]
Co jest strasznego w ciemnosci?
Netykieta

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »