Strona główna Grupy pl.sci.psychologia przemoc i jej konsekwencje

Grupy

Szukaj w grupach

 

przemoc i jej konsekwencje

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-23 11:31:02

Temat: przemoc i jej konsekwencje
Od: "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Zarówno przemoc w szkole, jak i przemoc domowa, której ofiarami są
dzieci i młodzież, jest czymś niezwykle destruktywnym. Młody człowiek, który
jej doświadcza, doznaje wielkiej krzywdy zarówno na podłożu fizycznym jak i
psychicznym. Pociąga to za sobą wiele konsekwencji. Człowiek staje się
trwożliwy, traci poczucie swojej wartości a czasem również szacunek do
samego siebie. Wbrew pozorom nie kończy się na tym. Gdzieś w podświadomości
rodzi się motywacja rewanżu, zemsty a z czasem nieświadomej i
nieuzasadnionej agresji kierowanej do drugiego człowieka. Gdzieś na
przełomie dzieciństwa zabite kryteria moralne nie dochodzą już teraz do
głosu. Teraz ten człowiek staje się agresorem. Koło się zamyka.

Po przeczytaniu przedstawionego powyżej fragmentu, łatwo dochodzimy do
wniosku, że bagatelizując sprawę, jako ludzie postronni, w znacznym stopniu
przyczyniamy się do tragicznej sytuacji agresywnego świata.

Bardzo denerwują mnie niezwykle głupie i niepoważne stwierdzenia, typu:
"co się dzieje z tą dzisiejszą głupią młodzieżą", "trzeba nakładać większe
kary" itp.

Tragicznym jest fakt, że niektórzy rodzice, wychowawcy i inni dorośli
mają klapki na oczach i nie dostrzegają tego niepodważalnego faktu, że to
właśnie oni są sprawcami takiej sytuacji.

Powiedzmy razem STOP PRZEMOCY!
Propagujmy hasło MODA NA NIEAGRESJĘ!
Miejmy oczy szeroko otwarte!
Nie bójmy się pomóc drugiemu człowiekowi!


--
----------------------------------------------------
-
RAZEM MOŻEMY ZATRZYMAĆ PRZEMOC
www.stopprzemocy.republika.pl
----------------------------------------------------
-




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-02-24 08:26:59

Temat: Re: przemoc i jej konsekwencje
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a58un4$orn$19@news.tpi.pl...
>
> Zarówno przemoc w szkole, jak i przemoc domowa, której ofiarami są
> dzieci i młodzież, jest czymś niezwykle destruktywnym. Wbrew pozorom nie
kończy się na tym. Gdzieś w podświadomości
> rodzi się motywacja rewanżu, zemsty a z czasem nieświadomej i
> nieuzasadnionej agresji kierowanej do drugiego człowieka.


Co Ty bredzisz? Agresja u człowieka zawsze jest uświadomiona i uzasadniona
tyle, że jej pobudki bywają najczęściej niskie i prymitywne - materialne
albo biochemiczne.


Gdzieś na
> przełomie dzieciństwa zabite kryteria moralne nie dochodzą już teraz do
> głosu. Teraz ten człowiek staje się agresorem. Koło się zamyka.


Wg. współczesnej wiedzy psychologicznej nie ma żadnego koła, tylko zbyt
wysoka ilość testosteronu, uszkodzone geny, uszkodzony mózg, charakteropatie
oraz demoralizujące środowisko, niekoniecznie rodzinne.
>
>
> Bardzo denerwują mnie niezwykle głupie i niepoważne stwierdzenia,
typu:
> "co się dzieje z tą dzisiejszą głupią młodzieżą", "trzeba nakładać większe
> kary" itp.


Ależ oczywiście, że trzeba nakładać większe kary. Cóż w tym widzisz
głupiego? Liberalne prawo nie działa odstraszająco. A młodzi ludzie muszą
się czegoś bać - jak nie kary boskiej po śmierci, to ludzkiej na Ziemi:
rychłej, dotkliwej i nieuchronnej!
>
> Tragicznym jest fakt, że niektórzy rodzice, wychowawcy i inni dorośli
> mają klapki na oczach i nie dostrzegają tego niepodważalnego faktu, że to
> właśnie oni są sprawcami takiej sytuacji.


Bzdura, na poparcie której nie potrafisz zapewne przytoczyć żadnych
naukowych dowodów. Z tej prostej przyczyny, że ich nie ma. W latach 60-70
panowała istna moda na obciążanie rodziców wina za wszelakie aberacje
dzieci. Socjalizm skwapliwie podchwycił ten trend i nawet za np. polityczne
demonstracje dzieci, rodzice wylatywali z "wilczymi biletami z pracy' a
nawet byli zamykani do więzień. Tak działo się i dzieje do dnia dzisiejszego
we wszystkich politycznych reżimach totalitarnych. Na szczęście w latach
90-tych okazało się, że ta chwytliwa a prostacka teoria wyssana jest z
palca, a wyniki badań robione na jej poparcie - poważnie zniekształcone.
Niestety, ta prawda z trudem przedziera sie do świadomości ludzi o wąskich
horyzontach, bo nie ma większej wygody jak obciążenie kogoś winą za własne
niepowodzenia. Poczytaj więc Kolego trochę literatury anglojęzycznej,
zamiast propagować przestarzałe treści.


> Powiedzmy razem STOP PRZEMOCY!


I co z tego, że powiemy? Były już "marsze milczenia", fundacje itp. Cóż one
dały? Gówno!


> Propagujmy hasło MODA NA NIEAGRESJĘ!


To nie kwestia mody. Człowiek musi przejawiać pewne symptomy agresji, byle w
rozsądnych, zakreślonych prawem granicach, bo inaczej umrze.
Dorrit

>
>
> --
> ----------------------------------------------------
-
> RAZEM MOŻEMY ZATRZYMAĆ PRZEMOC
> www.stopprzemocy.republika.pl
> ----------------------------------------------------
-
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-24 11:37:41

Temat: Re: przemoc i jej konsekwencje
Od: "Mim Nogoth Niben" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

[ciach ciach]

Demagogia na przemian z bluzgami. Pięknie, Dorrit, pięknie. Wnioskuję, że
jesteś ps. klinicznym.
Bez pozdrowień
Dekurion

Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl> napisał w wiadomości
news:a5a9rc$3t6$1@news.tpi.pl...
>
> Co Ty bredzisz? >
>
>
> Ależ oczywiście, że trzeba nakładać większe kary. Cóż w tym widzisz
> głupiego? Liberalne prawo nie działa odstraszająco. A młodzi ludzie muszą
> się czegoś bać - jak nie kary boskiej po śmierci, to ludzkiej na Ziemi:
> rychłej, dotkliwej i nieuchronnej!
> >
>
> Bzdura, na poparcie której nie potrafisz zapewne przytoczyć żadnych
> naukowych dowodów. Z tej prostej przyczyny, że ich nie ma. W latach 60-70
> panowała istna moda na obciążanie rodziców wina za wszelakie aberacje
> dzieci. Socjalizm skwapliwie podchwycił ten trend i nawet za np.
polityczne
> demonstracje dzieci, rodzice wylatywali z "wilczymi biletami z pracy' a
> nawet byli zamykani do więzień. Tak działo się i dzieje do dnia
dzisiejszego
> we wszystkich politycznych reżimach totalitarnych. Na szczęście w latach
> 90-tych okazało się, że ta chwytliwa a prostacka teoria wyssana jest z
> palca, a wyniki badań robione na jej poparcie - poważnie zniekształcone.
> Niestety, ta prawda z trudem przedziera sie do świadomości ludzi o wąskich
> horyzontach, bo nie ma większej wygody jak obciążenie kogoś winą za własne
> niepowodzenia. Poczytaj więc Kolego trochę literatury anglojęzycznej,
> zamiast propagować przestarzałe treści.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-27 23:02:52

Temat: Re: przemoc i jej konsekwencje
Od: "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Little Dorrit <z...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a5a9rc$3t6$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:a58un4$orn$19@news.tpi.pl...
> >
> > Zarówno przemoc w szkole, jak i przemoc domowa, której ofiarami są
> > dzieci i młodzież, jest czymś niezwykle destruktywnym. Wbrew pozorom
nie
> kończy się na tym. Gdzieś w podświadomości
> > rodzi się motywacja rewanżu, zemsty a z czasem nieświadomej i
> > nieuzasadnionej agresji kierowanej do drugiego człowieka.
>
>
> Co Ty bredzisz? Agresja u człowieka zawsze jest uświadomiona i uzasadniona
> tyle, że jej pobudki bywają najczęściej niskie i prymitywne - materialne
> albo biochemiczne.
>

Cały przytoczony tutaj tekst ma źródło w zaobserwowanych przeze mnie
zdarzeniach, które zachodzą, bądź zachodziły w pewnym patologicznym miejscu,
w jakim obecnie mieszkam, a konkretnie w internacie.

Nie zgodzę się z twierdzeniem o zawsze uświadomionej agresji. Uważam, że
agresja potrafi być elementem osobowości człowieka. Osobowość natomiast, w
przeważającej części kształtuje się nieświadomie!

>
> Gdzieś na
> > przełomie dzieciństwa zabite kryteria moralne nie dochodzą już teraz do
> > głosu. Teraz ten człowiek staje się agresorem. Koło się zamyka.
>
>
> Wg. współczesnej wiedzy psychologicznej nie ma żadnego koła, tylko zbyt
> wysoka ilość testosteronu, uszkodzone geny, uszkodzony mózg,
charakteropatie
> oraz demoralizujące środowisko, niekoniecznie rodzinne.
> >

To dlaczego widzę, że jest inaczej? Czyżbym źle patrzył?
Przytoczmy następującą sytuację...

Jest sobie mężczyzna, który odbywa służbę wojskową w bardzo
patologicznej jednostce. Pod wpływem katowania doznaje znacznego uszczerbku
na zdrowiu psychicznym. Za cel swojego życia obiera zemstę na osobach, które
się nad nim znęcały. Po odbyciu służby, realizuje swój cel.

Następnego dna słyszy się w wiadomościach, że wariat "rozwalił" trzech
gości, a potem sam się zastrzelił...

Uważam, że w takim momencie słowo "wariat" jest czymś obraźliwym i nie
na miejscu.

Po części sprawdza się to z przedstawioną przez ciebie teorią, ale nie
wmówisz mi, że agresja nie powoduje agresji.

Jak bito i znęcano się nad rocznikami pierwszymi w internacie, tak
później one naśladowały takie zachowanie.

> >
> > Bardzo denerwują mnie niezwykle głupie i niepoważne stwierdzenia,
> typu:
> > "co się dzieje z tą dzisiejszą głupią młodzieżą", "trzeba nakładać
większe
> > kary" itp.
>
>
> Ależ oczywiście, że trzeba nakładać większe kary. Cóż w tym widzisz
> głupiego? Liberalne prawo nie działa odstraszająco. A młodzi ludzie muszą
> się czegoś bać - jak nie kary boskiej po śmierci, to ludzkiej na Ziemi:
> rychłej, dotkliwej i nieuchronnej!

Ja nie muszę się czegoś bać, aby postępować prawidłowo. Istnieje coś
takiego jak kodeks moralny. Nie chdzi mi tutaj o zasady wiary, ale o
normalną postać rzeczy. Każdy normalny człowiek wie, że są żeczy, które
robić można i takie które są zabronione. Swoboda człowieka jest bardzo duża.
Jest ona ograniczona swobodą drugiego człowieka, i każdy kto rozumuje w
podobny sposób nie powinien mieć w tym temacie żadnych problemów.

Jeżeli natomiast człowiek nie kieruje się wspomnianymi kategoriami,
oznacza to, że coś jest nie tak! Osobowość człowieka kształtuje się, można
powiedzieć, przez całe życie. Najmocniej jednak w okresie wczesnego
dzieciństwa, następnie dzieciństwa i dorastania. Jeżeli wkradną się tutaj
błędy wychowawcze, to mamy już prawie pełną sytuację patologiczną.

Postępowanie człowieka jest zawsze czymś uzasadnione. Gdzieś istnieje
źródło takiego akurat zachowania.

Nie twierdzę, że nie powinno być kar! To jest bzdura! Pragnę podkreślić
jedynie pewną bardzo ważną rzecz. Zanim wypowiemy stwierdzenia typu: "co się
dzieje z tą dzisiejszą głupią młodzieżą", "trzeba nakładać większe kary",
zastanówmy się czy to właśnie my, ludzie dorośli, nie jesteśmy źródłem
wszelkiej patologii.

"Jak sobie wychowasz, tak masz" - i to jest szczera prawda. Tylko, że to
wychowanie powinno być świadome, a nie opierać się wyłącznie na zakazach i
nakazach! Nie możemy zapomnieć o miłości oraz o nagradzaniu pozytywnego
zachowania!

> >
> > Tragicznym jest fakt, że niektórzy rodzice, wychowawcy i inni
dorośli
> > mają klapki na oczach i nie dostrzegają tego niepodważalnego faktu, że
to
> > właśnie oni są sprawcami takiej sytuacji.
>
>
> Bzdura, na poparcie której nie potrafisz zapewne przytoczyć żadnych
> naukowych dowodów. Z tej prostej przyczyny, że ich nie ma. W latach 60-70
> panowała istna moda na obciążanie rodziców wina za wszelakie aberacje
> dzieci. Socjalizm skwapliwie podchwycił ten trend i nawet za np.
polityczne
> demonstracje dzieci, rodzice wylatywali z "wilczymi biletami z pracy' a
> nawet byli zamykani do więzień. Tak działo się i dzieje do dnia
dzisiejszego
> we wszystkich politycznych reżimach totalitarnych. Na szczęście w latach
> 90-tych okazało się, że ta chwytliwa a prostacka teoria wyssana jest z
> palca, a wyniki badań robione na jej poparcie - poważnie zniekształcone.
> Niestety, ta prawda z trudem przedziera sie do świadomości ludzi o wąskich
> horyzontach, bo nie ma większej wygody jak obciążenie kogoś winą za własne
> niepowodzenia. Poczytaj więc Kolego trochę literatury anglojęzycznej,
> zamiast propagować przestarzałe treści.
>

Widzę, że (z całym szacunkiem) dostajesz już bzika od tej literatury. A
czy nie wolał byś się czasem oprzeć o własne odczucia i doświadczenia. A
może Ty ich nie masz... Czy jak ktoś napisze w "mądrej książce" zabij
człowieka - dwóch innych się narodzi, wyjdziesz na ulicę i zaczniesz
strzelać z broni maszynowej? Czy Ty na prawdę nie masz swojego zdania?
Lepiej nie czytaj "MEIN KAMPF" - jesteś bardzo podatny na literaturę
obcojęzyczną!

Przepraszam... Ale widzę, że Ty również nie podałeś żadnej bibliografii.
Czyżby Twoje teorie były wyssane z palca?

>
> > Powiedzmy razem STOP PRZEMOCY!
>
>
> I co z tego, że powiemy? Były już "marsze milczenia", fundacje itp. Cóż
one
> dały? Gówno!
>

Widzę, że nie przeczytałeś artykułu "Cena życia", zamieszczonego na
mojej stronie!

A tak przy okazji... wyrażaj się (z całym szacunkiem).


>
> > Propagujmy hasło MODA NA NIEAGRESJĘ!
>
>
> To nie kwestia mody. Człowiek musi przejawiać pewne symptomy agresji, byle
w
> rozsądnych, zakreślonych prawem granicach, bo inaczej umrze.

Zapewne to również wyczytałeś z tej mądrej literatury? (...)


Z poważaniem: Ciszewski Mariusz

A tak a propos, czy mógłbym się dowiedzieć z kim rozmawiam (koresponduję)?
Imię... wiek?

--
----------------------------------------------------
-
RAZEM MOŻEMY ZATRZYMAĆ PRZEMOC
www.stopprzemocy.republika.pl
----------------------------------------------------
-




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-01 18:29:43

Temat: Re: przemoc i jej konsekwencje
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a5no41$ftl$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Little Dorrit <z...@c...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:a5a9rc$3t6$...@n...tpi.pl...
> >
> > Użytkownik "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> napisał w
> > wiadomości news:a58un4$orn$19@news.tpi.pl...
> > >
> >
> >
> > Co Ty bredzisz? Agresja u człowieka zawsze jest uświadomiona i
uzasadniona
> > tyle, że jej pobudki bywają najczęściej niskie i prymitywne - materialne
> > albo biochemiczne.
> >
>
>
> Nie zgodzę się z twierdzeniem o zawsze uświadomionej agresji. Uważam,
że
> agresja potrafi być elementem osobowości człowieka.


Agresja jest składnikiem osobowości. Dokladniej mówiąc - czyny agresywne są
z reguły świadome z rzadkimi wyjatkami zawężenia świadomości.



> > Wg. współczesnej wiedzy psychologicznej nie ma żadnego koła, tylko zbyt
> > wysoka ilość testosteronu, uszkodzone geny, uszkodzony mózg,
> charakteropatie
> > oraz demoralizujące środowisko, niekoniecznie rodzinne.
> > >
>
> To dlaczego widzę, że jest inaczej? Czyżbym źle patrzył?
> Przytoczmy następującą sytuację...
>
> Jest sobie mężczyzna, który odbywa służbę wojskową w bardzo
> patologicznej jednostce. Pod wpływem katowania doznaje znacznego
uszczerbku
> na zdrowiu psychicznym. Za cel swojego życia obiera zemstę na osobach,
które
> się nad nim znęcały. Po odbyciu służby, realizuje swój cel.
>
> Następnego dna słyszy się w wiadomościach, że wariat "rozwalił" trzech
> gości, a potem sam się zastrzelił...
>
> Uważam, że w takim momencie słowo "wariat" jest czymś obraźliwym i nie
> na miejscu.


Ale o zaburzeniach psychicznych już mówic można.


>
> Po części sprawdza się to z przedstawioną przez ciebie teorią, ale nie
> wmówisz mi, że agresja nie powoduje agresji.


Powoduje reakcje obronne, które w taki czy inny sposób zmierzają do odparcia
ataku.

>
> Jak bito i znęcano się nad rocznikami pierwszymi w internacie, tak
> później one naśladowały takie zachowanie.


To można tłumaczyć i cechami osobowości i tzw. "zachowaniem tłumu" Agresorzy
najbezpieczniej czują się w grupie.

> >
> >
> > Ależ oczywiście, że trzeba nakładać większe kary. Cóż w tym widzisz
> > głupiego? Liberalne prawo nie działa odstraszająco. A młodzi ludzie
muszą
> > się czegoś bać - jak nie kary boskiej po śmierci, to ludzkiej na Ziemi:
> > rychłej, dotkliwej i nieuchronnej!
>
> Ja nie muszę się czegoś bać, aby postępować prawidłowo.


Ale nie wszyscy są tacy jak Ty. Ludzie są różni.


>
Osobowość człowieka kształtuje się, można
> powiedzieć, przez całe życie. Najmocniej jednak w okresie wczesnego
> dzieciństwa, następnie dzieciństwa i dorastania. Jeżeli wkradną się tutaj
> błędy wychowawcze, to mamy już prawie pełną sytuację patologiczną.


Ostatnio /Judyta Harris/ deprecjonuje się i minimalizuje wpływ wychowawczy
rodziców na osobowość ich dziecka. jeśli zaś mówisz o patologii, czyli
psychopatii, uzależnieniach i chorobach psychicznych - nie ma prostego
związku miedzy środowiskiem wychowawczym w rodzinie a ich powstawaniem.
>
> Postępowanie człowieka jest zawsze czymś uzasadnione. Gdzieś istnieje
> źródło takiego akurat zachowania.


Tak, i niekoniecznie w wychowaniu domowym.

>
Zanim wypowiemy stwierdzenia typu: "co się
> dzieje z tą dzisiejszą głupią młodzieżą", "trzeba nakładać większe kary",
zastanówmy się czy to właśnie my, ludzie dorośli, nie jesteśmy źródłem
> wszelkiej patologii.


Pośrednio - jesli przekażesz swoim dzieciom wadliwe geny - Ty będziesz
źródłem ich patologii. i to o wiele bardziej niż społeczeństwo w którym
przyjdzie im żyć.

>
> "Jak sobie wychowasz, tak masz" - i to jest szczera prawda. Tylko, że
to
> wychowanie powinno być świadome, a nie opierać się wyłącznie na zakazach i
> nakazach! Nie możemy zapomnieć o miłości oraz o nagradzaniu pozytywnego
> zachowania!
>

Niezwykle mała ilośc rodziców o tym zapomina. ale są dzieci, którym rodzice
choćby nieba przychylili - i tak wyrosną na bandytów.


>
> Widzę, że (z całym szacunkiem) dostajesz już bzika od tej literatury.


Ja Cię proszę Kolego o argumenty, a nie epitety. stwierdzeniem, że
"dostajesz już bzika od tej literatury" naukowej nawiasem mówiąc, mnie nie
przekonasz.


A
> czy nie wolał byś się czasem oprzeć o własne odczucia i doświadczenia. A
może Ty ich nie masz...


Nie, ja w ogóle ich nie mam. Jestem wirtualnym upiorem dickensowskiej Little
Dorrit.


Czy jak ktoś napisze w "mądrej książce" zabij
> człowieka - dwóch innych się narodzi, wyjdziesz na ulicę i zaczniesz
strzelać z broni maszynowej?


Nie, na pewno nie .


Czy Ty na prawdę nie masz swojego zdania?


Moje zdanie pokrywa się z tym, co napisałam wyżej i oparte jest o
współczesne teorie rozwoju dziecka.


> Lepiej nie czytaj "MEIN KAMPF" - jesteś bardzo podatny na literaturę
obcojęzyczną!


Spoko. "Mein Kampf" jest i w polskim tlumaczeniu. Miałam jednak na mysli
literature naukową.
>
> Przepraszam... Ale widzę, że Ty również nie podałeś żadnej
bibliografii.
> Czyżby Twoje teorie były wyssane z palca?


Judyta Harris "Geny czy wychowanie" Tam masz bibliografię idacą w setki
tytułów. Sprzed 10-cio laty, ale od dwóch lat książka J.Harris jest już po
polsku.
> >
>
> Widzę, że nie przeczytałeś artykułu "Cena życia", zamieszczonego na
> mojej stronie!


Nie, ściągam z TPSA i mam rodzine na utrzymaniu.
>
>
> >
> > > Propagujmy hasło MODA NA NIEAGRESJĘ!
> >
> >
> > To nie kwestia mody. Człowiek musi przejawiać pewne symptomy agresji,
byle w
> > rozsądnych, zakreślonych prawem granicach, bo inaczej umrze.
>
> Zapewne to również wyczytałeś z tej mądrej literatury? (...)


Być może. Czytam tak wiele...;).
Dorrit
>
>
> Z poważaniem: Ciszewski Mariusz
>
> A tak a propos, czy mógłbym się dowiedzieć z kim rozmawiam (koresponduję)?
> Imię... wiek?

A po co Ci to?
>



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-02 18:02:38

Temat: Re: przemoc i jej konsekwencje
Od: "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Little Dorrit <z...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a5oiol$jeh$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:a5no41$ftl$1@news.tpi.pl...
> >
> > Użytkownik Little Dorrit <z...@c...pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych
> > napisał:a5a9rc$3t6$...@n...tpi.pl...
> > >
> > > Użytkownik "*** Wsparcie ***" <s...@p...onet.pl> napisał w
> > > wiadomości news:a58un4$orn$19@news.tpi.pl...
> > > >
> > >
> > >
> > > Co Ty bredzisz? Agresja u człowieka zawsze jest uświadomiona i
> uzasadniona
> > > tyle, że jej pobudki bywają najczęściej niskie i prymitywne -
materialne
> > > albo biochemiczne.
> > >
> >
> >
> > Nie zgodzę się z twierdzeniem o zawsze uświadomionej agresji.
Uważam,
> że
> > agresja potrafi być elementem osobowości człowieka.
>
>
> Agresja jest składnikiem osobowości. Dokladniej mówiąc - czyny agresywne

> z reguły świadome z rzadkimi wyjatkami zawężenia świadomości.
>

Widzę, że coś nie możesz się zdecydować... ostatnio pisałaś, cytuję "Agresja
u człowieka zawsze jest uświadomiona". Dopiero dziś piszesz "z reguły". Te
wyjątki, to znów według ciebie znikoma liczba. Ja patrzę realnie.

>
>
> > > Wg. współczesnej wiedzy psychologicznej nie ma żadnego koła, tylko
zbyt
> > > wysoka ilość testosteronu, uszkodzone geny, uszkodzony mózg,
> > charakteropatie
> > > oraz demoralizujące środowisko, niekoniecznie rodzinne.
> > > >
> >
> > To dlaczego widzę, że jest inaczej? Czyżbym źle patrzył?
> > Przytoczmy następującą sytuację...
> >
> > Jest sobie mężczyzna, który odbywa służbę wojskową w bardzo
> > patologicznej jednostce. Pod wpływem katowania doznaje znacznego
> uszczerbku
> > na zdrowiu psychicznym. Za cel swojego życia obiera zemstę na osobach,
> które
> > się nad nim znęcały. Po odbyciu służby, realizuje swój cel.
> >
> > Następnego dna słyszy się w wiadomościach, że wariat "rozwalił"
trzech
> > gości, a potem sam się zastrzelił...
> >
> > Uważam, że w takim momencie słowo "wariat" jest czymś obraźliwym i
nie
> > na miejscu.
>
>
> Ale o zaburzeniach psychicznych już mówic można.
>
>
> >
> > Po części sprawdza się to z przedstawioną przez ciebie teorią, ale
nie
> > wmówisz mi, że agresja nie powoduje agresji.
>
>
> Powoduje reakcje obronne, które w taki czy inny sposób zmierzają do
odparcia
> ataku.
>
> >
> > Jak bito i znęcano się nad rocznikami pierwszymi w internacie, tak
> > później one naśladowały takie zachowanie.
>
>
> To można tłumaczyć i cechami osobowości i tzw. "zachowaniem tłumu"
Agresorzy
> najbezpieczniej czują się w grupie.
>
> > >

A niby kiedy się nimi stają? To jest ta tak zwana "reakcja obronna"?

> > >
> > > Ależ oczywiście, że trzeba nakładać większe kary. Cóż w tym widzisz
> > > głupiego? Liberalne prawo nie działa odstraszająco. A młodzi ludzie
> muszą
> > > się czegoś bać - jak nie kary boskiej po śmierci, to ludzkiej na
Ziemi:
> > > rychłej, dotkliwej i nieuchronnej!
> >
> > Ja nie muszę się czegoś bać, aby postępować prawidłowo.
>
>
> Ale nie wszyscy są tacy jak Ty. Ludzie są różni.
>

Ty również sugerujesz różne rzeczy bazując na swoim zachowaniu!
Cytuję: "staram się być w porządku wobec własnego dziecka. To bardzo
odpowiedzialna i czasochłonna praca".

>
>
> >
> Osobowość człowieka kształtuje się, można
> > powiedzieć, przez całe życie. Najmocniej jednak w okresie wczesnego
> > dzieciństwa, następnie dzieciństwa i dorastania. Jeżeli wkradną się
tutaj
> > błędy wychowawcze, to mamy już prawie pełną sytuację patologiczną.
>
>
> Ostatnio /Judyta Harris/ deprecjonuje się i minimalizuje wpływ wychowawczy
> rodziców na osobowość ich dziecka. jeśli zaś mówisz o patologii, czyli
> psychopatii, uzależnieniach i chorobach psychicznych - nie ma prostego
> związku miedzy środowiskiem wychowawczym w rodzinie a ich powstawaniem.
> >

Istnieją dwie równorzędne hipotezy. Jedni naukowcy twierdzą, iż
zachowanie ma swoje źródło w wychowaniu inni natomiast, że jest to sprawa
genów. Ty pomijasz tę pierwszą. Ja postępuję podobnie - co najmniej
minimalizuję racje tej drugiej grupy.

Według mnie o wiele łatwiej wszystko zwalić na geny! Jest to niezwykle
komfortowa wymówka, usprawiedliwienie dla nieumiejętnego rodzicielstwa.
Według Ciebie - rodzic nie jest wzorcem. Wystarczy, że zapewni byt
materialny - prawda? Wszelkie uczucia (miłość, przyjaźń, współczucie...) nie
mają wpływu na kształtowanie osobowości. Bardzo ciekawa teoria... Niestety,
daleka od prawdy.

> > Postępowanie człowieka jest zawsze czymś uzasadnione. Gdzieś
istnieje
> > źródło takiego akurat zachowania.
>
>
> Tak, i niekoniecznie w wychowaniu domowym.

Wiem o tym.
Jednak, jak powszechnie wiadomo, na człowieka wpływać można mniej lub
bardziej sukcesywnie. Najefektywniejsze rezultaty odniesiemy w jego
dzieciństwie.

>
> >
> Zanim wypowiemy stwierdzenia typu: "co się
> > dzieje z tą dzisiejszą głupią młodzieżą", "trzeba nakładać większe
kary",
> zastanówmy się czy to właśnie my, ludzie dorośli, nie jesteśmy źródłem
> > wszelkiej patologii.
>
>
> Pośrednio - jesli przekażesz swoim dzieciom wadliwe geny - Ty będziesz
> źródłem ich patologii. i to o wiele bardziej niż społeczeństwo w którym
> przyjdzie im żyć.
>
> >
> > "Jak sobie wychowasz, tak masz" - i to jest szczera prawda. Tylko,
że
> to
> > wychowanie powinno być świadome, a nie opierać się wyłącznie na zakazach
i
> > nakazach! Nie możemy zapomnieć o miłości oraz o nagradzaniu pozytywnego
> > zachowania!
> >
>
> Niezwykle mała ilośc rodziców o tym zapomina. ale są dzieci, którym
rodzice
> choćby nieba przychylili - i tak wyrosną na bandytów.
>
>

To zależy od tego co rozumiemy przez "przychylanie nieba". Przecież ja
cały czas bardzo wyraźnie o tym mówię! Zapewnienie bytu materialnego to
tylko element. Ważny - ale nie najważniejszy! Jeżeli będziemy w pełni
świadomi rodzicielstwa oraz jego celowości na pewno odniesiemy sukces! Ja
mam dwóch młodszych braci i siostrę i widzę na czym ten mechanizm polega.
Proszę nie zarzucaj mi braku doświadczenia!

> >
> > Widzę, że (z całym szacunkiem) dostajesz już bzika od tej
literatury.
>
>
> Ja Cię proszę Kolego o argumenty, a nie epitety. stwierdzeniem, że
> "dostajesz już bzika od tej literatury" naukowej nawiasem mówiąc, mnie nie
> przekonasz.
>

Przepraszam, nie powinienem był tak mówić.
(wypsnęło mi się).

>
> A
> > czy nie wolał byś się czasem oprzeć o własne odczucia i doświadczenia.
A
> może Ty ich nie masz...
>
>
> Nie, ja w ogóle ich nie mam. Jestem wirtualnym upiorem dickensowskiej
Little
> Dorrit.

Zauważyłem...

>
>
> Czy jak ktoś napisze w "mądrej książce" zabij
> > człowieka - dwóch innych się narodzi, wyjdziesz na ulicę i zaczniesz
> strzelać z broni maszynowej?
>
>
> Nie, na pewno nie .
>
>
> Czy Ty na prawdę nie masz swojego zdania?
>
>
> Moje zdanie pokrywa się z tym, co napisałam wyżej i oparte jest o
> współczesne teorie rozwoju dziecka.
>

Błąd! Jeżeli mówisz o TWOIM zdaniu, nie mów na czym się ono opiera.
Powinno być: "pokrywa się ze współczesnymi teoriami rozwoju dziecka".

>
> > Lepiej nie czytaj "MEIN KAMPF" - jesteś bardzo podatny na literaturę
> obcojęzyczną!
>
>
> Spoko. "Mein Kampf" jest i w polskim tlumaczeniu. Miałam jednak na mysli
> literature naukową.
> >
> > Przepraszam... Ale widzę, że Ty również nie podałeś żadnej
> bibliografii.
> > Czyżby Twoje teorie były wyssane z palca?
>
>
> Judyta Harris "Geny czy wychowanie" Tam masz bibliografię idacą w setki
> tytułów. Sprzed 10-cio laty, ale od dwóch lat książka J.Harris jest już po
> polsku.
> > >

Jak kiedyś się na nią natknę, na pewno do niej zajrzę!

> >
> > Widzę, że nie przeczytałeś artykułu "Cena życia", zamieszczonego na
> > mojej stronie!
>
>
> Nie, ściągam z TPSA i mam rodzine na utrzymaniu.
> >

Widzę jednak, że na odbieranie poczty masz pieniądze i robisz to w miarę
czętso...
A propos ściągania, jak nie chcesz nabijać kieszeni TP SA, to podczas
następnego odbierania poczty, ściągnij sobie wersję off-line naszej strony
(jedyne 880 kB).

> >
> > >
> > > > Propagujmy hasło MODA NA NIEAGRESJĘ!
> > >
> > >
> > > To nie kwestia mody. Człowiek musi przejawiać pewne symptomy agresji,
> byle w
> > > rozsądnych, zakreślonych prawem granicach, bo inaczej umrze.
> >
> > Zapewne to również wyczytałeś z tej mądrej literatury? (...)
>
>
> Być może. Czytam tak wiele...;).
> Dorrit
> >
> >
> > Z poważaniem: Ciszewski Mariusz
> >
> > A tak a propos, czy mógłbym się dowiedzieć z kim rozmawiam
(koresponduję)?
> > Imię... wiek?
>
> A po co Ci to?
> >

Jak sama widzisz, ostatnio nawet nie znałem Twojej płci...
A tak szczerze mówiąc, chciałem coś sprawdzić. Chciałem zobaczyć jak
zareagujesz.
Moje przypuszczenie potwierdziło się.
Ale nie tam, żebym się czepiał, czy coś. Nic nie mówię. Masz do tego prawo!
(anonimowość)

Z poważaniem Ciszewski Mariusz
--
----------------------------------------------------
-
RAZEM MOŻEMY ZATRZYMAĆ PRZEMOC
www.stopprzemocy.republika.pl
----------------------------------------------------
-


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-04 01:09:00

Temat: Re: przemoc i jej konsekwencje
Od: "Mim Nogoth Niben" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

[ciach ciach]

Ano właśnie, jak pisałem. Jedno z Was gada z sensem, a drugie demagogię
uprawia.

> > Być może. Czytam tak wiele...;).
> > Dorrit

Za mało. Albo nie to, co trzeba.

> > > A tak a propos, czy mógłbym się dowiedzieć z kim rozmawiam
> (koresponduję)?
> > > Imię... wiek?
> >
> > A po co Ci to?
> > >
>
> Jak sama widzisz, ostatnio nawet nie znałem Twojej płci...
> A tak szczerze mówiąc, chciałem coś sprawdzić. Chciałem zobaczyć jak
> zareagujesz.
> Moje przypuszczenie potwierdziło się.

Że korespondujesz z psychologiem klinicznym? To widać, słychać i czuć.
>
> Z poważaniem Ciszewski Mariusz

Pozdrawiam
Mim Nogoth Niben

--
He wasn't a paranoid, they really were after him.
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rodzina
Praca magisterska
Uzaleznienie Od Pornografii.
Co to znaczy?Prosze o pomoc
psycholog

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »