| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-03 08:51:58
Temat: Re: przywitania"Mefisto" <o...@p...onet.pl> wrote in message
news:anh01p$6hj$1@info.cyf-kr.edu.pl...
|
[cut]
| A czy przypadkiem pocałunek na przywitanie to nie jest starożytne
"przekażmy
| sobie znak pokoju"? Pomijam już przykład Judasza i Jezusa, ale to
| funkcjonuje nadal na oficjalnych spotkaniach prominentów, zwłaszcza
dawnego
| bloku wschodniego. Identycznie funkcjonowało przez średniowiecze. A
znaczyło
| tyle, że dwaj władcy, którzy się oficjalnie pocałowali, uważają się za
| równych rangą i zaprzyjaźnionych.
Czytałem gdzieś wyjaśnienie, z którego wynikało, że należałoby się raczej
skupić na towarzyszącym pocałunkowi obejmowaniu/poklepywaniu, które miało
rzekomo pomóc odkryć, czy ktoś nie ma broni ukrytej w zakamarkach szaty, ale
na ile jest to podparte dowodami stwierdzenie, a na ile spekulacja, trudno
mi powiedzieć.
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-10-03 09:27:57
Temat: Re: przywitania
Użytkownik "Saulo"
> Czytałem gdzieś wyjaśnienie, z którego wynikało, że należałoby się raczej
> skupić na towarzyszącym pocałunkowi obejmowaniu/poklepywaniu, które miało
> rzekomo pomóc odkryć, czy ktoś nie ma broni ukrytej w zakamarkach szaty,
Nie ma to IMO większego sensu, bo przy podejrzeniu,że druga strona ukrywa
broń, skracanie dystansu jest wybitnie niewskazane (można wylądować z nożem
w brzuchu).
Poza tym, jak sobie wyobrażasz noszenie ukrytej broni na łopatkach? Jak ją
dobyć w razie potrzeby?
Idąc za tą ideą powinniśmy, witając się z innymi samcami, macać ich pod
pachami, po brzuchu i w okolicach pasa. Albo i po pośladkach - by sprawdzać
kieszonki :)
Wiesz, jak ja to widzę? Ludzie mają w zasadzie dwa zasadnicze organy do
rozpoznawania otoczenia dotykiem: dłonie i usta. (Widziałeś, jak niemowlaki
badają świat?) Gdybyśmy byli psami, to byśmy się obwąchiwali, a tak to
musimy polegać na istotniejszych dla nas zmysłach. Pocałunek pozwala na
poznanie drugiej osoby także węchem, ale zmusza do skrócenia dystansu - więc
wymaga większego zaufania.
Pozdrowienia
Mefisto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-03 10:09:37
Temat: Re: przywitaniaw poprzednim art. <anh2iu$hrb$1@info.cyf-kr.edu.pl>,
szanowny kol. Mefisto pisze, ze:
<o calowaniu>
<...>
tak, wlasnie zdecydowanie opowaidam sie za tay ze to oznaka juz zaufania
a nie badanie sie, ktore jest wlasciwie obajwem neiufnosci
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-03 10:12:56
Temat: Re: przywitaniaw poprzednim art. <M...@n...tpi.pl>,
szanowny kol. Marsel pisze, ze:
> w poprzednim art. <anh2iu$hrb$1@info.cyf-kr.edu.pl>,
> szanowny kol. Mefisto pisze, ze:
> <o calowaniu>
> <...>
>
> tak, wlasnie zdecydowanie opowaidam sie za tay ze to oznaka juz zaufania
> a nie badanie sie, ktore jest wlasciwie obajwem neiufnosci
i w sumie dobrze, bo nie chcialbym aby w zwyczaju bylo calowanie sie (i
poszukiwanie czegos tamw zakamarkach odziezy ;) wszystkich osob, co do
ktorych mam watpliwosci.. niewazne jakiej nawet plci ;)
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-03 16:49:58
Temat: Re: przywitania
"Bacha"
Tez cie glowa boli,zes taka spowazniala? ( Marsela bolala, jak wyznal).
Ja moge i powaznie:
- Czesto tak krytykujesz swoje wlasne dziela ( re; twoja reakcja na pochwale
za opis)?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-03 17:24:43
Temat: Re: przywitania
Kasia napisała w wiadomości
news:Wy_m9.473403$f05.21184373@news1.calgary.shaw.ca
...:
>
> "Bacha"
> Tez cie glowa boli,zes taka spowazniala? ( Marsela bolala, jak wyznal).
>
> Ja moge i powaznie:
>
> - Czesto tak krytykujesz swoje wlasne dziela ( re; twoja reakcja na
pochwale
> za opis)?
>
> Kaska
Jesteś świetnym pedagogiem Kasieńko. :)
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-05 22:15:07
Temat: Re: przywitaniaUżytkownik "Pyzol"
> Ja moge i powaznie:
Ja chcę poważnie podopytywać się :-)
Nie podając ręki na przywitanie pepełnia się
jakiś towarzyski błąd? Ja tego nie zrobiłam.
Sytuacja była powielana kilkakrotnie z tą samą osobą.
Istnieje przecież coś takiego jak nietykalność osobista
wymagająca zachowania dystansu.
Widzę, czy osoba życzy sobie tego dotyku czy też nie.
Pytam, czy mimo wszystko mam tę rękę podawać?
Pozdr
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-06 14:08:22
Temat: Re: przywitania
"Masoneczka"
> Ja chcę poważnie podopytywać się :-)
> Nie podając ręki na przywitanie pepełnia się
> jakiś towarzyski błąd? J
Wiesz, szczerze powiedziwszy, nigdy sie nad tym sie zastanawialam. Sposob
witania sie u mnie wynika z okolicznosci, temperatury konkretnego
spotkania - operuje tutaj instynktem, nie mam zadnych zasad, choc,
oczywiscie, jesli w i e m, ze dane srodowisko jakies ma - dostosowuje sie
bez prob robienia mu "rewolucji obyczajowej";)
A mialam do tego szczegolna okazje, kiedy przenioslam sie do innej kultury,
Obyczaje sa tutaj nieco inne, niekiedy b. trudne do dostosowania sie ( np.
patrzenie prosto w oczy rozmowcy, bez odwracania wzroku- u nas traktowane
jest to jako natarczywosc, tutaj - jako wyraz szczerosci intencji,
"bieganie" wzrokiem budzi nieufnosc; szczerze powiedziawszy cwicze te nowosc
do dzis i nie zawsze mi wychodzi).
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-06 21:50:38
Temat: Re: przywitaniaUżytkownik "Pyzol"
> Wiesz, szczerze powiedziwszy, nigdy sie nad tym sie zastanawialam. Sposob
> witania sie u mnie wynika z okolicznosci, temperatury konkretnego
> spotkania - operuje tutaj instynktem, nie mam zadnych zasad,
Ufff ja troszkę ufam własnej intuicji. Okoliczność zapewne wyznacza normy
tego zachowania, ale można dodać coś od siebie.
Wszelakie gesty temperaturę spotkania jednakże podgrzewają.
Mam tylko jedno przyzwyczajenie mieć dystans w stosunku do niektórych
osób, stąd jakiekolwiek gesty przychodzą mi z trudem.
Zastanowiłam się nad niezbędnością zachowania w takich sytuacjach,
pewnie dość szablonowo powielanego :)
> patrzenie prosto w oczy rozmowcy, bez odwracania wzroku- u nas traktowane
> jest to jako natarczywosc, tutaj - jako wyraz szczerosci intencji,
Kasiu jak zareagujesz na rozbiegane oczy swojego rozmówcy? wrrr
Spojrzenie spojrzeniu nie równe ;) IMo chociaż na twarz rozmówcy
wypada patrzeć, a głęboko w oczy to już etap zażyłości.
Pozdr
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-10-07 06:49:59
Temat: Re: przywitania
"Masoneczka"
> > patrzenie prosto w oczy rozmowcy, bez odwracania wzroku- u nas
traktowane
> > jest to jako natarczywosc, tutaj - jako wyraz szczerosci intencji,
>
> Kasiu jak zareagujesz na rozbiegane oczy swojego rozmówcy? wrrr
> Spojrzenie spojrzeniu nie równe ;) IMo chociaż na twarz rozmówcy
> wypada patrzeć, a głęboko w oczy to już etap zażyłości.
Wyczytałem, że najwygodniejszy dla obu stron jest kontakt "pulsujący", tzn.
spoglądanie w oczy co jakiś czas, a nie bez przerwy. Ale nie wiem w jakiej
kulturze robiono badania. Chyba nie amerykańskiej. W Japonii też takie
wlepianie wzroku w twarz rozmówcy odbierane jest jako natarczywość.
pozdrowienia
Mefisto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |