| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2002-04-19 03:38:37
Temat: Re: refleksja
Użytkownik "Rena" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
news:a9n989$2lbt$1@pingwin.acn.pl...
> > Bez problemów, obawiam się, że pozostałby na etapie gaworzenia i
> > ssania:))
>
> a jak nie ma problemu, to sobie go mozna stworzyc. my - kobitki - jestesmy
w
> tym szczegolnie dobre, nie?:)))))
>
O taaaak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Darek D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2002-04-19 06:05:25
Temat: Re: refleksja> Nie obraź się, ale to strasznie smutne to Twoje życie.
hm... nie wiem
> A - wyobrażasz tak sobie - być z Twoim ukochanym sam na sam na
> połoninie ?
> Wokół zapach traw, a wiatr burzy Wam włosy, przytulacie sie do siebie.
> Albo chlapiecie sie z dzieciakami w potoku i ktos wpada do wody, kupa
> pisku i smiechu ?
> Albo idziesz z gromadą przyjaciół przez śniegi do schroniska,
> dochodzisz zziajana po kilku godzinach marszu a tu czeka ciepła
> herbata i zimne piwo a wieczorem mozna przy kominku pogadać z
> przyjaciółmi do 4 nad ranem o zyciu.
Tak, wakacje są do tego, zgadza się. Pewnie, ze uwielbiem to co piszesz.
Do końca nie jestem taka zdegenerowana chyba. Nie mogę doczekać się wakacji,
już planujemy wycieczki rowerowe...
> P.S.
> Tak sie składa ze jestem z zawodu informatykiem i swoją pracę też
> bardzo lubię, ale ona nie przesłania mi ŻYCIA
Tak się składa, ze ja też. Zatem witam:)
Ale ja może za bardzo poświęcam się pracy.
Pozdrawiam
Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2002-04-19 06:05:26
Temat: Re: refleksja> Faktycznie, przychodzą chwile, kiedy doskwiera mi samotność mimo
wiernych
> przyjaciół... Siedzę sobie teraz w domku... sama... przed
komputerem...
> dzięki któremu zawsze istnieje możliwość kontaktu z otoczeniem... i
> zastanawiam się, czy TO mnie nie gubi.
> Mojego związku nie wyobrażam sobie bez kontaktu on-line... W każdej
chwili
> wiem co On robi, On wie gdzie ja jestem, co robie. A gdy się
spotkamy -
> pierwsze nasze słowa, to czy... wiatrak Ci chodzi? a czy hdd Ci się
nie
> sypie?, a ja: że zrobiłam ghosta, i chwalę się ile to mam partycji i
jak je
> nazwałam, a na którym są boot sektory i ile, poczym podajemy sobie
www z
> crakami i odpowiednimi serialami... itd.
> Jak już ochłoniemy... przechodzimy na temat praca... coś zjemy...
Nie obraź się, ale to strasznie smutne to Twoje życie.
A - wyobrażasz tak sobie - być z Twoim ukochanym sam na sam na
połoninie ?
Wokół zapach traw, a wiatr burzy Wam włosy, przytulacie sie do siebie.
Albo chlapiecie sie z dzieciakami w potoku i ktos wpada do wody, kupa
pisku i smiechu ?
Albo idziesz z gromadą przyjaciół przez śniegi do schroniska,
dochodzisz zziajana po kilku godzinach marszu a tu czeka ciepła
herbata i zimne piwo a wieczorem mozna przy kominku pogadać z
przyjaciółmi do 4 nad ranem o zyciu.
Albo - Twój syn dostaje nagrodę - za dobrą naukę, wszyscy Ci
gratuleują.
Oj dziewczyno - tyle tracisz !
Życie nie jest na prawdę bezproblemowe, czasem bardzo trzeba cierpieć,
ale czasem są chwile tak piękne, zę na prawdę chciałoby sie je
zatrzymać na dłuuugo.
Pozdrowienia.
Basia
P.S.
Tak sie składa ze jestem z zawodu informatykiem i swoją pracę też
bardzo lubię, ale ona nie przesłania mi ŻYCIA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2002-04-19 06:08:39
Temat: Re: refleksja> Czy coś tracisz? A pewnie - wiatr we włosach, promienie słońca,
> nieobejrzane góry, liście po kostki w parku, świergot ptaków...
Tego też mi nie brakuje, ale może moje zapotrzebowanie jest niższe od
przeciętnej?
> Tamagochi też Cię pociąga, więc nie potrzebujesz dziecka? :-)
Bez przesady, nie bawię sie przy komputerze. Komputer służy mi głównie do
pracy i komunikacji...
> Teraz już wiedzący, że wibrozabawki dla dorosłych 5.25" do
> komputera znajdą nabywców,
> didziak :->
obleśne...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2002-04-19 06:28:25
Temat: Re: refleksja
Użytkownik "Agata" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a9n7g6$jgg$1@news.tpi.pl...
> > mieszkałam jakiś czas sama i było mi z tym dobrze ale czasem brakowało
> > stałego TZ.
>
> Faktycznie, przychodzą chwile, kiedy doskwiera mi samotność mimo wiernych
> przyjaciół... Siedzę sobie teraz w domku... sama... przed komputerem...
> dzięki któremu zawsze istnieje możliwość kontaktu z otoczeniem... i
> zastanawiam się, czy TO mnie nie gubi.
> Mojego związku nie wyobrażam sobie bez kontaktu on-line... W każdej chwili
> wiem co On robi, On wie gdzie ja jestem, co robie. A gdy się spotkamy -
> pierwsze nasze słowa, to czy... wiatrak Ci chodzi? a czy hdd Ci się nie
> sypie?, a ja: że zrobiłam ghosta, i chwalę się ile to mam partycji i jak
je
> nazwałam, a na którym są boot sektory i ile, poczym podajemy sobie www z
> crakami i odpowiednimi serialami... itd.
> Jak już ochłoniemy... przechodzimy na temat praca... coś zjemy...
moje męża poznałam przez internet interentowy kontak był przez 5 dni w
tygoniu (moje rachunki) po roku od wspólnego zameszknania załozyli mi w
pracy internet i teraz w godzinach pracy jesteśmu online:)
> > Od 2,5 roku jestem mężatką właśnie jesteśmy na etapie wybierania mebli
do
> > kuchni paneli glazur itp. Robie to ja uwzględniając głos doradczy męża
> tak
> > to uzgodniliśmy) a problemy są bo nie ma tego co chcemy kupić itp. no i
> > oczwiście problem kasy= on jest ciągle w naszym związku problemem nr 1
> > ale jakoś dajemy sobie radę.
>
> KASA - fakt. Ale fajnie jest kombinować i czatować na promocje...
Wypatrywać
> w sieci opinii, testów np. sprzętów, które chcemy kupić.
> A jak uda się coś taniej, to wielka radość...:))
tak zgadzam sie ale chcemy sie tam jak naszybciej wprowadzić a nie mamy
gdzie trzymać tych rzeczy (część jest skadowana u moich rodziców) a i atk
optrafia sprzeać terrakotę w dwóch odcieniach lub źle wyciąć meble kuchenne
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2002-04-19 06:33:46
Temat: Re: refleksja>
> Tak, wakacje są do tego, zgadza się. Pewnie, ze uwielbiem to co
piszesz.
> Do końca nie jestem taka zdegenerowana chyba. Nie mogę doczekać się
wakacji,
> już planujemy wycieczki rowerowe...
No to całe szczęście, bo z Twojego poprzedniego postu - to już jakiś
straszny obraz się mi wyłonił ;-))
> Tak się składa, ze ja też. Zatem witam:)
> Ale ja może za bardzo poświęcam się pracy.
Spróbuj dac sobie wolne przynajmniej w weekendy.
Ja tez czasem pracuję po 10 i więcej godzin (w pracy i nad fuchami, bo
niestety sytuacja finansowa mnie do tego zmusza), ale weekendy to mam
zawsze dla rodziny i/lub dla przyjaciół.
Poza tym - nie wiem czy to robisz, ale choćby z powodów zdrowotnych -
ruszaj się trochę.
Ja sobie narzuciłam - od pażdziernika chodzę 2, lub 3 razy w tygodniu
na aerobic i raz na basen.
Nie dość ze się lepiej czuję - to jak tak pofikam nogami przez
godzinę - to i humor od razu mam lepszy.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2002-04-19 06:40:03
Temat: Re: refleksjaAgata napisał(a):
> Nie mam swojej rodzinki, ale czytam tą grupę od dawna i wiele się uczę.
> Faktycznie, ja P. Drzewiecki zauważył - przeważają posty od osób z
> problemami. To smutne:(
Jest smutne, ale taka jest (IMO) rola tej grupy - tu się
szuka sposobów na rozwiązanie swoich problemów, albo szuka
pociechy i wsparcia.
Ja jestem z moim mężem 11 lat, z tego 6 po ślubie, mamy dwóch
cudownych synów (młodszy z nich właśnie zasuwa tyłem po podłodze
i jest to najpiękniejszy widok na świecie). Kochamy się,
wspieramy, jakoś rozwiązujemy swoje problemy, a od czasu
urodzenia się Witka nawet nie kłócimy - i o czym tu pisać?
O własnie mi się pewna myśl nasunęła - kiedy Witek się
urodził - miał pewne kłopoty (oddechowe, jakieś drgawki),
ta pierwsza doba jego życia to były chyba najstraszniejsze
chwile w moim (i przypuszczam, że męża także) życiu. Od tego
dnia nauczyłam się cenić wszystko co mam 100 razy bardziej.
A mam ich - moich chłopaków, których spokojne oddechy
kołyszą mnie do snu. I chociaż mam różne problemy i prawie
nigdy nie mogę robić tego co chciałabym, to jestem szczęśliwa,
bo to co robię jest _jedynym_ co chcę robić i dla mnie
najwspanialszym.
A Wiciek wpełzł pod stolik i piszczy :-)
--
Pozdrawiam
Asiek, a w tym wątku także:
Zbyszek i Szymuś/31.05.1999 oraz Wiciold/13.11.2001;
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2002-04-19 06:55:50
Temat: Re: refleksja> a jak nie ma problemu, to sobie go mozna stworzyc. my - kobitki - jestesmy
w
> tym szczegolnie dobre, nie?:)))))
I pewnie dlatego jesteśmy takie do przodu;))))))
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2002-04-19 06:57:12
Temat: Re: refleksja> Wszystko jasne - powinienem poszukać żony bez problemów :-)
> Ssanie, sprężanie, praca, wydech - tak? :-)
Obawiam się, że jak już zostanie Twoją żoną, to zacznie się rozwijać:-))
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2002-04-19 07:12:35
Temat: Re: refleksjaNapisała Perełka moja, Agata <a...@w...pl>, odpisuję zatem co
następuje:
| > Czy coś tracisz? A pewnie - wiatr we włosach, promienie
słońca,
| > nieobejrzane góry, liście po kostki w parku, świergot
ptaków...
| Tego też mi nie brakuje, ale może moje zapotrzebowanie jest
niższe od
| przeciętnej?
Sądząc po poprzednim poście - o wiele! :-)
| > Tamagochi też Cię pociąga, więc nie potrzebujesz dziecka? :-)
| Bez przesady, nie bawię sie przy komputerze. Komputer służy mi
głównie do
| pracy i komunikacji...
To nie komputer - to taki breloczek z elektronicznym dorastającym
CZYMŚ, o co trzeba dbać, żeby nie zdechło :-)
| > Teraz już wiedzący, że wibrozabawki dla dorosłych 5.25" do
| > komputera znajdą nabywców,
| obleśne...
Cały ja :-)
Pozdrawiam,
didziak :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |