« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-01-13 13:56:50
Temat: Re: rozwód a dzieci...> Ale padały jakieś pytania, jakoś to trzeba tym maluchom, potem większym
> dzieciom powiedzieć... Jakos wytlumaczyc moze.. nie wiem...
> podpowiedz - moze byc na priv.
Mysle, ze wazne jest to, w jaki sposob bedziesz mowila dzieciom o ojcu.
Jakkolwiek masz do niego zly stosunek (przypuszczenie tylko), nie mozesz go
przekazywac dzieciom. Nie mowie, ze masz je oklamywac, lub ukrywac prawde,
ale trzeba poruszac te sprawy ostroznie, tak, by Twoje nastawienie nie
wplynelo na ich stosunek do ojca, lub nie odwrocilo sie przeciwko Tobie. Nie
nastawiaj ich przeciwko ojcu, to juz bedzie duzo :) Jak beda dorastac, z
czasem same sobie opinie wyrobia, a jaka ona bedzie niech zalezy od Twojego
meza, a nie Ciebie :)
Pisze nie jako rozwodka, ale corka rozwodki. Moi rodzice rozstali sie, gdy
mialam 3 miesiace.
Pzdr
skrzato
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-01-13 18:59:52
Temat: Re: rozwód a dzieci...On 13 Jan 2005 11:37:05 +0100, "Bridget" <b...@o...pl>
wrote:
>Mam dwoje małych dzieci, wiem że będzie to dla nich bardzo duże przeżycie i
>stres, choć łudzę się myślą, że jednak nie wszystko jeszcze do nich dotrze...
>bo są małe, nie wszystko odbije sięnegatywnie.
>Podzielcie się proszę doświadczeniami w jaki sposób rozmawialiście ze swoimi
>dziećmi podejmując decyzję o rozwodzie, jak zareagowały? Co zrobić żeby cała
>ta sytuacja miała jak najmniejszy negatywny wpływ na nie?
Kiedyś już pisałem pewnej bardzo sympatycznej grupowiczce, więc
pozwól, że zrobię autocytację. Sprawę znam z "własnej autopsji", choć
od drugiej strony:
Nie przejmuj się, kiedy dzieci będą płakały za tatusiem (rozumiem, że
sąd przydzieli je Tobie, a były mąż będzie "tatusiem" dochodzącym.
Kiedyś, kiedy dziecko dorosnie i samo będzie miało wlasne dzieci -
zrozumie, ile Cię to kosztowało wsiłku. Kiedyś poczuje prawdziwy
i głeboki szacunek do rodzica, który zachował klasę. Wtedy pojmie, że
okazjonalne zabieranie wlasnego dziecka do kina z wychowaniem nie
miało wiele wspólnego. Nie musisz robić nic specjalnego, wystaczy że
jesteś po prostu mamą. Twoje dziecko kiedyś to doceni. Zapewniam
Cię - jako ofiara takich właśnie działań własnych rodziców.
Jeżeli faktycznie związku nie da się uratować, to najgorsze, co
mogą zrobić rodzice swoim dzieciom to:
- buntowanie dziecka przeciwko drugiemu rodzicowi. Jakoś tak się
składa, że buntującym jest najczęściej rodzic bardziej "winny"
- przekupywanie dziecka słodyczami, zabawkami, a potem pieniędzmi.
To prosta droga do wychowania drania, bezwzględnie rozgrywającego
uczucia i słabostki innych.
- opowiadania dziecku szczegłów ze swojego związku z tatusiem/mamusią
Dziecko to przeżywa dziesięc razy bardziej, niż Wam się wydaje.
- czynienia czegokolwiek, co sugerowałoby, że to dziecko jest winne
rozpadowi związku. Ono i tak będzie miało takie poczucie, ale nie
musicie go w tym utwierdzać.
Wydaje mi się, że najrozsądniejszą postawą, uwzględniającą dobro
dziecka, to postawa taka:
"Twoja mama/tata jest cudownym człowiekiem, ma same zalety.
Czasami tak jest, że dorośli się rozchodzą, ale nie jest to wina
dzieci. Jest wiele dzieci, które mają tylko jedno z rodziców
i nie jest to nic złego. Oboje rodzice bardzo Cię kochają i chcą
twojego dobra"
Powodzenia!
pozdrawiam serdecznie,
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-01-13 19:15:51
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:cs5q56$ieu$1@news.onet.pl...
>> Ratuj małżeństwo, póki nie jest za późno. Zrób to przynajmniej ze względu
> na
>> dzieci.
>>
> Ratowac malenstwo -dobra rada,ale ze wzgedu dla dzieci czasami lepiej sie
> rozstac.....
Rozwód wpływa negatywnie na dzieci, może z wyjątkiem jakichś patologii, ale
czy tutaj mamy z tym do czynienia?
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-01-13 19:37:14
Temat: Re: rozwód a dzieci...Uzytkownik "=sve@na=" <s...@h...com> napisal w wiadomosci
news:cs5qk2$o3f$1@inews.gazeta.pl...
> Dariusz Drzemicki wrote:
>
>> Ratuj małżeństwo, póki nie jest za późno. Zrób to przynajmniej ze względu
>> na dzieci.
>
> Fakt, ze na rozwod trzeba sobie zasluzyc - ale skoro ona juz podjela
> decyzje, to chyba Twoja rada nie ma sensu wiekszego.
Jeszcze decyzje mozna zmienic.
>A ze wzgledu na dzieci to ratowac mozna dom od pozaru, gdy pozar jeszcze
>nie rozbujal sie na potege, a kiedy juz sie stropy wala, to lepiej z tymi
>dziecmi wiac.
Jezeli rozwód jest spowodowany tzw. niedopasowaniem, to nie jest to powazny
powód i porównanie do plonacego domu jest nieadekwatne.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-01-13 19:41:11
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:675c.00000c2a.41e67850@newsgate.onet.pl...
>> Ratuj małżeństwo, póki nie jest za późno. Zrób to przynajmniej ze względu
>> na
>> dzieci.
>>
>
> Wierz nie ma już co ratować.
> Podjęłam decyzję - teraz tylko chcę by jak najmniej ucierpieli na tym
> niewinni.
> I dlatego prosiłam o pomoc.
Skoro nie chcesz, to możesz cofnąć decyzję.
Kiedyś koledze odradziłem rozwód, mimo, że był już zdecydowany. Teraz mi
dziękuje.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-01-13 20:27:48
Temat: Re: rozwód a dzieci...Dnia Thu, 13 Jan 2005 14:00:36 +0100, skrzato <s...@w...pl> napisał:
> swiete slowa :)
czyje??, bo nie ma wrotki.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-01-13 20:54:40
Temat: Re: rozwód a dzieci...Maciej Czerwiński wrote:
> Czy tylko mnie objawiła się teraz min. Środa? ;))
Dokładnie o tym samym pomyślałam. Widać jakaś wspólna dusza między nami
krąży ;-).
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-01-13 21:41:40
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:cs6pqs$cn1$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Rozwód wpływa negatywnie na dzieci, może z wyjątkiem jakichś patologii,
ale
> czy tutaj mamy z tym do czynienia?
>
Zalezy co masz na mysli,mowiac "patologia"?
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-01-13 21:46:23
Temat: Re: rozwód a dzieci...Dariusz Drzemicki pisze:
> Rozwód wpływa negatywnie na dzieci,
Negatywnie wpływa też pozostawanie w chorym związku bez szans na wyleczenie.
Rozwód jest w tym przypadku mniejszym złem. Nie zawsze wybiera się między
czarnym i białym. Czasem trzeba wybrać korzystniejszy odcień szarości.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-01-13 21:48:18
Temat: Re: rozwód a dzieci...Dariusz Drzemicki pisze:
> Jeszcze decyzje mozna zmienic.
Pozostaw decyzję o zmianie decyzji osobie decydującej.
> Jezeli rozwód jest spowodowany tzw. niedopasowaniem, to nie jest to
> powazny powód i porównanie do plonacego domu jest nieadekwatne.
Jeśli ...
A jeśli nie? Przecież nic nie wiemy o przyczynach tego rozwodu. Po grzyba
dywagować, skoro nie o to prosiła autorka wątku.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |