Strona główna Grupy pl.sci.psychologia skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)

Grupy

Szukaj w grupach

 

skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-18 08:23:43

Temat: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: "Draco" <tomir(sio_spamerzy)@poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora

Zacytuję tu dwa fragmenty dyskusji z poprzedniego wątku,
do których będę się odnosił.


>PS: wplywu spolecznego na jednostki nie neguje, bynajmniej. ale nie
>uwazam, ze w naszym postepowaniu na codzien kierujemy sie, jak
>bezwolne kukly, tylko i wylacznie wypadkowa oddzialywan zewnetrznych i
>ze nie ma w tym zadnych naszych decyzji.

>Oczywiście, że nie. Mówimy również to, co chcemy. Ale: posługujemy się
>zestawem słów oraz regułami gramatycznymi, które zastaliśmy wcześniej.


>W ogóle się nie znam na buddyzmie. Obawiam się jednak, że źle mnie
>rozumiesz: nie twierdzę, że jesteśmy całkowicie zdeterminowani
>wpływami społecznymi; one jednak stanowią budulec wszelkich naszych
>prywatnych konstrukcji.

Będę się starał wykazać, że jednostka tworzy sama z siebie
wartości, etykę, wiedzę, język nie zawsze świadomie, czasami
zwyczajnie je losuje ybierając potem rozwiązania optymalne.


1). jeśli to społeczeństwo tworzy wartości etyczne,
to znaczy, że wszycy je tworzymy (tak jak wszelką wiedzę
cywilizacji). A to oznacza, że etykę tworzy także każdy z nas
(w mniejszym lub większym stopniu), w skrajnych przypadkach
występuje sytuacja, gdy większość etyki wyznawanej
przez daną jednostkę, pochodzi od niej, niekiedy zaś
owa stworzona przez nią etyka przepływa masowo do innych
umysłów.

2). Czym jest etyka? Zespołem wzrorców zachowań uznawanych
przez daną jednostkę za słuszne (i przede wszystkim opytmalne).
Do wydzielenia prywatnej etyki dochodzi na drodze analizy
informacji przychodzących z zewnątrz a zatem są one w pewien
sposób zawarte w samych regułach rzeczywistości
fizycnej, społecnej, ekonomicznej, technologicznej)
i razem z nimi ewoluują.

3). Izolowane społeczeństwa dokonywały podobnych wynalazków,
Izolowane ekosystemy wykształcały organizmy pełniące podobne
role pomimo różnego pochodzenia (wilk i wilk workowaty).
Izolowane społeczeństwa wynajdy, w wielu punktach
zbliżone etyki, nie dlatego, że doświadczały etykotwórczych
wpływów jakiejś społecznośc nadrzędnej, ale drogą dedukcji.

4). Zgodzę się z opinią, iż etykę (jako "naukę" społeczną),
można wykształcić jedynie w relacjach społecznych,
podobnie jak jazdy samochodem można nauczyć się jedynie
mając możność jeżdzenia nim.

Tak jednak w przypadku zasad prowadzenia pojazdu,
jak też i zasad prowadzenia się w społeczeńśtwie,
suma naszej wiedzy może pochodzić tak od insturktora,
jak też i być wynikiem prywatnej dedukcji i eksperymentów.


5). Moja prywatna etyka w wielu punktach jest bardzo zbieżna
z etyką chrześcijańską (chociaż jednocześnie kompletnie
neguję pojęcie nadrzędnego autorytetu) oparta jednak na innych
podstawach. Osobiście nazywam ją "zasadami zdrowego egoizmu".
Z ogromnym zdziwieniem przekonałem się swego czasu, iż do
niemal identycznych zaleceń etycznych doszli np. sataniści,
idąc tropem myśli zbliżonych do mych własnych.

6). Pewnego poziomu etyka została wykształcona ewolucyjnie
i jest zaszyta w organizmach wszystkich żywych stworzeń.
Duże koty są niezmiernie popłażliwe wobec innych,
nawet obcych kociaków - zachowują się etycznie - chociaż
mogłyb je np. zjeść.

Tego typu wrodzona etyka jest właściwa także ludziom
wyrażając się w ich temperamencie, odczuwanych emocjach itp.
Etyka "biologiczna" podlega procesom rozwoju ewolucyjnego
(krzyżowanie, mutacje) i ono chociażby może być źródłem
nowych pomysłów etycznych, tak w zakresie zupełnie
nowych koncepcji zachowań, jak też i stopnia nasilenia
zachowań już znanych.

A zatem źródłem nowych postaw etycznych, chociażby z tego
powodu może być pojedyncza jednostka.


7). Etyka jest fragmentem naszej wiedzy i instynktów.
Sztucznie wydzieloną jednostką zjawis, spełniających
kryteria sztucznie stworzonej kategorii. Nie jest
ostro oddzielona od pozostałych aspektów naszej wiedzy.
Jest z nimi powiązana i płynnie w nie przechodzi.

8). Etyka podlega wszelkim prawom związanym ze
zdobywaniem, gromadzeniem i przekazywaniem wiedzy.

9). Każda jednostka stara się optymalizować zespół procedur
stosowanych przez nią w rozgrywce ze światem
(w tym także tych tyczących się etyki) pod kątem
ich przydatności dla tej właśnie jednostki.
(Każdy z nas trochę inaczej trzyma długopis).

10). W takim rozumieniu.
Nie istnieje jedna i podzielana przez wszystkich etyka,
nawet w obrębie społeczeństwa posiadającego formalnie
to samo prawo



11. Jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to dopiszę...
:o))

--
DRACO

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-18 14:38:57

Temat: Re: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Draco" <tomir(sio_spamerzy)@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:bhq320$jn3$1@atlantis.news.tpi.pl...

Ciekawe,

... na czym polega "spór" - tzn. gdzie jest różnica zdań?

Jak rozumiem, chodzi troche o to czy jestesmy tylko bezwolnym "elementem"
w machinie spolecznej, czy raczej tworzymy (swiadomie) rzeczywistosc?
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-18 17:24:20

Temat: Re: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Draco" <tomir(sio_spamerzy)@poczta.fm> wrote in message
news:bhq320$jn3$1@atlantis.news.tpi.pl...
> 5). Moja prywatna etyka w wielu punktach jest bardzo zbieżna
> z etyką chrześcijańską (chociaż jednocześnie kompletnie
> neguję pojęcie nadrzędnego autorytetu) oparta jednak na innych
> podstawach. Osobiście nazywam ją "zasadami zdrowego egoizmu".
> Z ogromnym zdziwieniem przekonałem się swego czasu, iż do
> niemal identycznych zaleceń etycznych doszli np. sataniści,
> idąc tropem myśli zbliżonych do mych własnych.


A to dlatego iz nie istnieje "zdrowy egoizm" ino co najwyzej umiarkowany.
Tenze, jednak, podlewany obficie przekonaniem o wlasnej slusznosci, miewa
tendencje do utraty swego i tak watpliwej jakosci, zdrowia.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-18 19:35:37

Temat: Odp: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: "Draco" <t...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Tako rzecze "Duch" <a...@p...com>

> Ciekawe,
>
> ... na czym polega "spór" - tzn. gdzie jest różnica zdań?

Cóż Amnesiak upiera się, że jednostka niczego w zakresie etyki
nie jest w stanie wypracować, co najwyżej przejmuje wszystko
od społeczeństwa.

Ja staram się wykazać, że człowiek jest zdolny także
do samodzielnej kreacji w tym (i nie tylko w tym)
zakresie.

--
DRACO

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-18 19:38:31

Temat: Odp: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: "Draco" <t...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Tako rzecze "Pyzol" <p...@s...ca>

> > 5). Moja prywatna etyka w wielu punktach jest bardzo zbieżna
> > z etyką chrześcijańską (chociaż jednocześnie kompletnie
> > neguję pojęcie nadrzędnego autorytetu) oparta jednak na innych
> > podstawach. Osobiście nazywam ją "zasadami zdrowego egoizmu".
> > Z ogromnym zdziwieniem przekonałem się swego czasu, iż do
> > niemal identycznych zaleceń etycznych doszli np. sataniści,
> > idąc tropem myśli zbliżonych do mych własnych.
>
>
> A to dlatego iz nie istnieje "zdrowy egoizm" ino co najwyzej umiarkowany.
> Tenze, jednak, podlewany obficie przekonaniem o wlasnej slusznosci, miewa
> tendencje do utraty swego i tak watpliwej jakosci, zdrowia.

Umiarkowany egoizm jest właśnie zdrdowym egoizmem.
Walka o przetrwanie w środowisku, nie może oznaczać
bezwzględnego niszczenia owego (szeroko pojętego) środowiska.

Kto tego nie rozumie, w dłuższej perspektywie, szkodzi sam sobie.
Stąd logiczne uzasadnienie altruizmu np. :)

--
DRACO

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-18 20:31:00

Temat: Re: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Draco" <t...@p...fm> wrote in message
news:bhrak5$1b1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Umiarkowany egoizm jest właśnie zdrdowym egoizmem.
> Walka o przetrwanie w środowisku, nie może oznaczać
> bezwzględnego niszczenia owego (szeroko pojętego) środowiska.
>
> Kto tego nie rozumie, w dłuższej perspektywie, szkodzi sam sobie.
> Stąd logiczne uzasadnienie altruizmu np. :)

Egoizm nie jest i nie moze byc zdrowy tak jak nie moze byc zdrowa cholera
czy tyfus. Moze byc co najwyzej umiarkowany, ale to tylko lagodniejsza
postac wady, a nie cnota.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-18 20:34:41

Temat: Re: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Draco" <t...@p...fm> wrote in message
news:bhradh$hhh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Tako rzecze "Duch" <a...@p...com>
>
> > Ciekawe,
> >
> > ... na czym polega "spór" - tzn. gdzie jest różnica zdań?
>
> Cóż Amnesiak upiera się, że jednostka niczego w zakresie etyki
> nie jest w stanie wypracować, co najwyżej przejmuje wszystko
> od społeczeństwa.

Nie.. Amnesiak tylko uznaje iz oddzialywanie srodowiska jest znacznie
istotniejsze, niz uznajesz ty.
>
> Ja staram się wykazać, że człowiek jest zdolny także
> do samodzielnej kreacji w tym (i nie tylko w tym)
> zakresie.

Juz sam fakt ewoluowania etyki w jasny sposob zaswiadcza, ze oczywiscie,
masz racje. To przeciez ludzie dokonuja tych zmian i zawsze gdzies "zaczyna
sie od kogos". To jest tak oczywiste, i nie widzialabym powodu, aby Amesiak
poswiecal temu osobny rozdzial w rozmowie. No,a le mozliwe, ze sie myle - na
tym wiec koncze role adwokata ( a bo i ostatnio nie najlepiej w niej sobie
radze;)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-18 22:29:41

Temat: Re: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 18 Aug 2003 10:23:43 +0200, "Draco"
<tomir(sio_spamerzy)@poczta.fm> wrote:

>Będę się starał wykazać, że jednostka tworzy sama z siebie
>wartości, etykę, wiedzę, język nie zawsze świadomie, czasami
>zwyczajnie je losuje ybierając potem rozwiązania optymalne.

A zatem spójrzmy na ten wywód.

>1). jeśli to społeczeństwo tworzy wartości etyczne,
>to znaczy, że wszycy je tworzymy (tak jak wszelką wiedzę
>cywilizacji). A to oznacza, że etykę tworzy także każdy z nas

Wszyscy - nie musi oznaczać: "każdy z nas z osobna". Wartości tworzą
się w procesie *komunikacyjnym*. Nie można zatem powiedzieć, że "etykę
tworzy każdy z nas", ale raczej, że "wspólnie tworzymy etykę". Umknął
Ci komunikacyjny aspekt powstawania wartości.

>(w mniejszym lub większym stopniu), w skrajnych przypadkach
>występuje sytuacja, gdy większość etyki wyznawanej
>przez daną jednostkę, pochodzi od niej, niekiedy zaś
>owa stworzona przez nią etyka przepływa masowo do innych
>umysłów.

Nie ma takiej możliwości, by etyka lub jakaś jej część "pochodziła od
jednostki". Jest to wielkie złudzenie. Powtarzam: wartości mogą
powstać tylko w procesie komunikacyjnym. A komunikacja zakłada
intersubiektywność.

>2). Czym jest etyka? Zespołem wzrorców zachowań uznawanych
>przez daną jednostkę za słuszne (i przede wszystkim opytmalne).

Nie przez "jednostkę", ale przez "społeczność".

>Do wydzielenia prywatnej etyki dochodzi na drodze analizy
>informacji przychodzących z zewnątrz a zatem są one w pewien
>sposób zawarte w samych regułach rzeczywistości
>fizycnej, społecnej, ekonomicznej, technologicznej)
>i razem z nimi ewoluują.

A te "informacje z zewnątrz", to czy aby nie przypadkiem cele moralne,
do których warto dążyć?

>3). Izolowane społeczeństwa dokonywały podobnych wynalazków,
>Izolowane ekosystemy wykształcały organizmy pełniące podobne
>role pomimo różnego pochodzenia (wilk i wilk workowaty).
>Izolowane społeczeństwa wynajdy, w wielu punktach
>zbliżone etyki, nie dlatego, że doświadczały etykotwórczych
>wpływów jakiejś społecznośc nadrzędnej, ale drogą dedukcji.

Oczekiwałbym konkretnych przykładów społeczności *całkowicie* od
siebie oddzielonych, które doszły do podobnych "wynalazków" w
dziedzinie etyki (w szerokim zakresie). Ja takich nie znam.
Natomiast czymś innym jest fakt istnienia w większości (może nawet we
wszystkich) społeczności powtarzających się rozstrzygnięć. Tyle że
jest ich (tych rozstrzygnięć) bardzo niewiele (różnic w systemach
etycznych jest nieporównywalnie więcej). Zaś te, które pojawiają się,
świadczą jedynie o pewnych elementarnych prawidłowościach o
charakterze uniwersalnym. Przykładowo: prawdopodobnie nie ma
społeczności, któraby akceptowała kłamanie bez ograniczeń. Dlaczego?
Bo taka społeczność natychmiast rozpadłaby się.

>4). Zgodzę się z opinią, iż etykę (jako "naukę" społeczną),
>można wykształcić jedynie w relacjach społecznych,
>podobnie jak jazdy samochodem można nauczyć się jedynie
>mając możność jeżdzenia nim.
>
>Tak jednak w przypadku zasad prowadzenia pojazdu,
>jak też i zasad prowadzenia się w społeczeńśtwie,
>suma naszej wiedzy może pochodzić tak od insturktora,
>jak też i być wynikiem prywatnej dedukcji i eksperymentów.

Aby zrozumieć dobrze etykę danej społeczności, trzeba należeć do tej
społeczności. "Instruktor" może zaprezentować jedynie bardzo ogólny
zarys. Coś w rodzaju planu miasta. Choćbyś jednak poznał na pamięć ten
plan, to nie będziesz znał tego miasta, dopóki nie zaczniesz chodzić
jego ulicami.

>5). Moja prywatna etyka w wielu punktach jest bardzo zbieżna
>z etyką chrześcijańską (chociaż jednocześnie kompletnie
>neguję pojęcie nadrzędnego autorytetu) oparta jednak na innych
>podstawach. Osobiście nazywam ją "zasadami zdrowego egoizmu".

Na tym właśnie polega iluzja, o której już pisałem. Od przeszło 200
lat jednym z filarów, na którym wspierają się etyki zachodnich
społeczeństw, jest "zasada zdrowego egoizmu" (inaczej mówiąc,
utylitaryzm). Jeśli lepiej się czujesz żywiąc błędne przekonanie, że
jest to "Twoja prywatna" etyka, nie będę Cię wyprowadzał z błędu. ;-))

>Z ogromnym zdziwieniem przekonałem się swego czasu, iż do
>niemal identycznych zaleceń etycznych doszli np. sataniści,
>idąc tropem myśli zbliżonych do mych własnych.

Zdziwienie jest początkiem filozofii - pisał Platon. ;-) Zauważ przy
okazji, że "Twój" system etyczny jakimś dziwnym i niewytłumaczalnym
zbiegiem okoliczności niewiele ma wspólnego z etyką irańskich szyitów.
Albo z etyką Azteków, tudzież etyką konfucjańską. A ma mnóstwo punktów
stycznych z ~etyką ~zachodnią. Dziwne, nie? Potrafiłbyś to
wytłumaczyć? ;-)

>6). Pewnego poziomu etyka została wykształcona ewolucyjnie
>i jest zaszyta w organizmach wszystkich żywych stworzeń.
>Duże koty są niezmiernie popłażliwe wobec innych,
>nawet obcych kociaków - zachowują się etycznie - chociaż
>mogłyb je np. zjeść.

Na kotach lepiej ode mnie zna się Eva, na ewolucji - Sławek. ;-) Toteż
ten punkt pozostawię bez komentarza. :-)

>Tego typu wrodzona etyka jest właściwa także ludziom
>wyrażając się w ich temperamencie, odczuwanych emocjach itp.

Aaa, jednak nie - będzie komentarz. :-) Biorąc pod uwagę przeogromne
bogactwo większości systemów etycznych oraz ich zróżnicowanie,
utrzymywanie poglądu o "wrodzonej etyce" musiałoby być wsparte jakąś
niesamowicie rozbudowaną teorią rasistowską. Wątpliwą zresztą.

>Etyka "biologiczna" podlega procesom rozwoju ewolucyjnego
>(krzyżowanie, mutacje) i ono chociażby może być źródłem
>nowych pomysłów etycznych, tak w zakresie zupełnie
>nowych koncepcji zachowań, jak też i stopnia nasilenia
>zachowań już znanych.

Nawet gdyby tak było, jak piszesz, to czy owe "nowe pomysły etyczne"
nie pojawiałyby się właśnie w środowiskach społecznych?

>A zatem źródłem nowych postaw etycznych, chociażby z tego
>powodu może być pojedyncza jednostka.

A - przepraszam - skąd Ci to wyszło?

>7). Etyka jest fragmentem naszej wiedzy i instynktów.
>Sztucznie wydzieloną jednostką zjawis, spełniających
>kryteria sztucznie stworzonej kategorii. Nie jest
>ostro oddzielona od pozostałych aspektów naszej wiedzy.
>Jest z nimi powiązana i płynnie w nie przechodzi.

Jeśli dobrze zrozumiałem Twoją myśl, to zasadniczo mogę się z nią
zgodzić.

>8). Etyka podlega wszelkim prawom związanym ze
>zdobywaniem, gromadzeniem i przekazywaniem wiedzy.

Z tym też się zgadzam.

>9). Każda jednostka stara się optymalizować zespół procedur
>stosowanych przez nią w rozgrywce ze światem
>(w tym także tych tyczących się etyki) pod kątem
>ich przydatności dla tej właśnie jednostki.
>(Każdy z nas trochę inaczej trzyma długopis).

Również zgoda. Nawiasem mówiąc, wizja jednostki zmagającej się ze
światem, to wizja wybitnie zachodnia. Arab tego nie zrozumie. Nie
tylko dlatego, że nie zna polskiego. Nawet antropologia nie jest wolna
od wpływów kulturowych!

>10). W takim rozumieniu.
>Nie istnieje jedna i podzielana przez wszystkich etyka,
>nawet w obrębie społeczeństwa posiadającego formalnie
>to samo prawo

Wszystko zależy od społeczeństwa. Nawet w tak zróżnicowanych
społecznościach, jak społeczności zachodnie istnieje pewna podstawa
ogólnie akceptowana. Zauważ przy okazji, że nawet przekonanie o
istnieniu różnych, sprzecznych ze sobą wartości, jest przekonaniem o
charakterze etycznym! BTW niespotykanym poza cywilizacją
postoświeceniowego Zachodu.

--
Amnesiak
------
"Wszelka prawda jest prosta.
- Czy nie jest to złożonym kłamstwem?"
F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-18 22:50:09

Temat: Re: Odp: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 18 Aug 2003 21:38:31 +0200, "Draco" <t...@p...fm>
wrote:

>Umiarkowany egoizm jest właśnie zdrdowym egoizmem.
>Walka o przetrwanie w środowisku, nie może oznaczać
>bezwzględnego niszczenia owego (szeroko pojętego) środowiska.
>
>Kto tego nie rozumie, w dłuższej perspektywie, szkodzi sam sobie.
>Stąd logiczne uzasadnienie altruizmu np. :)

Odnotowuję pewne pomieszanie pojęć związane z egoizmem. Ponieważ ten
problem wraca na psp dość regularnie, może skrobnę cosik w oddzielnym
wątku na temat ten. :-)

--
Amnesiak
------
"Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy."
Protagoras

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-18 23:02:29

Temat: Re: Odp: skąd się biorą wartości? (raczej do Amnesiaka ;)
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 18 Aug 2003 21:35:37 +0200, "Draco" <t...@p...fm>
wrote:

>Cóż Amnesiak upiera się, że jednostka niczego w zakresie etyki
>nie jest w stanie wypracować, co najwyżej przejmuje wszystko
>od społeczeństwa.

Nie takie jest moje stanowisko. Uważam, że dualizm
jednostka-społeczeństwo jest mylący. Ściśle rzecz biorąc, nie ma
czegoś takiego, jak jednostka. Jest konkretny człowiek. Na przykład
Draco. Albo Amnesiak. Każdy z nich posiada pewną tożsamość, której
nieuchronnym elementem są relacje z innymi. Nie istnieje taka
"jednostka", o której można by cokolwiek sensownego powiedzieć, w
oderwaniu od jej społecznych uwarunkowań.Już sam sposób postrzegania
świata każdy konkretny człowiek zawdzięcza życiu wespół z innymi.
Jeśli jakiś jego fragment nazywa ogniem, to dzieje się tak w wyniku
szeroko rozumianego procesu komunikacyjnego. Tak samo z wartościami. W
ten sposób rodzi się kultura. Owa kultura może wyposażyć człowieka w
zdolność do samodzielnego (w pewnych granicach) myślenia. Ale nie
musi. Poza kulturą zachodnią afirmacji samodzielnego myślenia raczej
nie znajdziesz.

>Ja staram się wykazać, że człowiek jest zdolny także
>do samodzielnej kreacji w tym (i nie tylko w tym)
>zakresie.

Tego nie neguję. Twierdzę jedynie, że owa możliwość samodzielnej
kreacji istnieje o tyle, o ile określona kultura udzieliła na nią
koncesji.

--
Amnesiak
------
"Człowiek jest miarą wszystkich rzeczy."
Protagoras

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szkola psychoterapii
pytanie dot. leków
maly (?) problem
niespokojny sen... jak sobie sobie z tym radzić... ??
Re_baczki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3

zobacz wszyskie »