| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-04-21 17:35:17
Temat: symbiotyczny klopotNatek:
> ... nie uważałam, że 'należało' zwrócić uwagę Cieniowi.
OK, dzieki za ~wyjasnienie. :)
> ... mnie martwiła Twoja reakcja anioła-stróża
A dlaczego?
Uwazasz ze kazdy ~powinien/pragnie byc taki _absolutnie_ "jednostkowy"
(niezalezny) [jak np Ty], to wtedy jest 'najbardziej' OK?
Oczywiscie nie uwazasz tak, bo w przeciwnym razie np nie pisalabys
tutaj... oraz np nie popieralabys pomyslow prob 'unifikacji' osobnikow
jawiacych sie ~niewlasciwymi w opisach pseudo-racjonalnych. :)
A moze sie myle? ;)
Moze uwazasz ze jestes calkowicie doskonala w swej "jednostkowej"
przecietnosci i [przy dobrej okazji] wystepujesz przeciwko
niedoskonalosci
otoczenia?
A moze jestes egoistka znajdujaca [nie-]spelnienie w postawach
egocentrycznych... lecz dostrzegajaca pokuse spelnienia w relacjach
bardziej "symbiotycznych"?
Dlaczego martwi Cie wizja symbiotycznosci np moich postaw? :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-04-21 18:21:59
Temat: Re: symbiotyczny klopot
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl>
news:c66b79$ibq$1@news.onet.pl...
> Dlaczego martwi Cie wizja symbiotycznosci np moich postaw? :)
> --
> Czarek
Masz na myśli symbiozę z KeFem?? :o)
Da się tak?
Da się hehe wystarczy wsadzić głowę w piach i nazwać to
symbiotycznością. Kto głupi to uwierzy. ;D
\|/ re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-21 19:26:17
Temat: Re: symbiotyczny klopotcbnet w postku news:c66b79$ibq$1@news.onet.pl:
Czaruś, no kurde, specjalny wątek dla mnie?
Mówiłam że nie chcę być gwiazdą ;))
> > ... mnie martwiła Twoja reakcja anioła-stróża
>
> A dlaczego?
To już Ci wyjaśniłam, nie pamiętasz, nie ma sprawy, zacytuję:
--------------
Nie powinieneś zamykać go pod kloszem Twoich przekonań.
Możesz mu podpowiadać, podsuwać swoje pomysły, ale nie
wybierać za niego, co jest dla niego dobre i kogo może słuchać.
Jeśli nawet napotka uwagi nie będące efektem głębokiej
analizy 'przypadku', a tylko czyjegoś 'wrażenia' - ma prawo
sam się nad nimi zastanawiać lub nie. Uciszanie sygnałów
z otoczenia jest niezdrowe. Nie możesz być do końca pewny,
jaki efekt w kimś wywoła dana informacja. Nie wiesz na 100 %,
czy większej szkody niż ewentualnie nietrafiona porada
nie uczyni mu informacja o tym, że ktoś za niego filtruje,
czyli de facto: myśli. :)
---------------
Zgodziłeś się z tym - więc o co właściwie pytasz?
Jaka jestem? Uroczo niedoskonała. Do czego Ci to?
> Dlaczego martwi Cie wizja symbiotycznosci np moich postaw? :)
Nie zauważyłam symbiotyczności Twoich postaw, a jeśli nawet jest
to mnie nie martwi. Zmartwiło mnie to, że chciałeś utrącić rozmowę
jednego człowieka z innym człowiekiem :)
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-21 21:01:42
Temat: Re: symbiotyczny klopotNatek:
> Zgodziłeś się z tym - więc o co właściwie pytasz?
Pytam tym razem o cos innego. :)
> Nie zauważyłam symbiotyczności Twoich postaw
No tak, postawa "aniola-stroza" o ktorej pisalas nie
ma przeciez zbyt wiele wspolnego z postawa symbiotyczna
- logiczne. ;D
> ... a jeśli nawet jest to mnie nie martwi.
Ach tak, wiec niesymbiotyczna postawa "aniola-stroza"
Cie zmartwila, ale gdyby to byla symbiotyczna postawa
"aniola-stroza", to by Cie nie zmartwila - logiczne. ;)))
> ... Zmartwiło mnie to, że chciałeś utrącić rozmowę
> jednego człowieka z innym człowiekiem :)
Rozumiem. ;)
W niektorych sytuacjach dyskusyjnosc postaw para
-treserskich martwi Cie. :)
Mnie wrecz przeciwnie. No niestety. ;)
OK, zostawmy to, bo nie jest moim zamiarem naduzywanie
Twojej zachowawczosci.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-21 21:35:55
Temat: Re: symbiotyczny klopotcbnet w postku news:c66naa$esf$1@news.onet.pl:
> No tak, postawa "aniola-stroza" o ktorej pisalas nie
> ma przeciez zbyt wiele wspolnego z postawa symbiotyczna
> - logiczne. ;D
IMO postawa anioła-stróża może towarzyszyć postawie
symbiotycznej, ale nie musi - i sama w sobie nią nie jest. :)
> Rozumiem. ;)
> W niektorych sytuacjach dyskusyjnosc postaw para
> -treserskich martwi Cie. :)
Nie. Uważam, że to nie była postawa para-treserska, tylko
informacja z otoczenia o tym, jak chłopak jest odbierany
przez daną osobę, z podpowiedzią, żeby się nad tym zastanowił.
Słuszna czy nie - to jest sprawa drugorzędna.
Nie można izolować człowieka w taki sposób, by docierały do
niego wyłącznie 'słuszne' sygnały. To byłby właśnie klosz.
Nie rozmawiamy tu o pięciolatku.
> OK, zostawmy to, bo nie jest moim zamiarem naduzywanie
> Twojej zachowawczosci.
Zawsze będę zachowawcza, kiedy ktoś spróbuje sobie ze mnie
zrobić świnkę morską ;))
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-21 21:51:03
Temat: Re: symbiotyczny klopotNatek:
> ... Uważam, że to nie była postawa para-treserska, tylko
> informacja z otoczenia o tym, jak chłopak jest odbierany
> przez daną osobę, z podpowiedzią, żeby się nad tym zastanowił.
> Słuszna czy nie - to jest sprawa drugorzędna.
> Nie można izolować człowieka w taki sposób, by docierały do
> niego wyłącznie 'słuszne' sygnały. To byłby właśnie klosz.
> Nie rozmawiamy tu o pięciolatku.
1) Utozsamiasz "aniola-stroza" ze straznikiem wieziennym,
2) uwazasz ze karygodnym jest jesli 'podpowiadacz' ('sygnalo-dawca')
spotka sie z jakakolwiek ~uzasadniona krytyka otoczenia, co jest
postawa wylacznie bardzo 'zla', ktora Ciebie ~martwi.
Za nic nie pojmuje: dlaczego? :)
Nie widze w tym sensu. ;)
Potrafisz to wyjasnic bez uciekania sie do absurdow?
> Zawsze będę zachowawcza, kiedy ktoś spróbuje sobie ze
> mnie zrobić świnkę morską ;))
Trudno. ;\
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-21 21:56:49
Temat: Re: symbiotyczny klopotcbnet w postku news:c66q6q$59d$1@news.onet.pl:
>
> 1) Utozsamiasz "aniola-stroza" ze straznikiem wieziennym,
> 2) uwazasz ze karygodnym jest jesli 'podpowiadacz' ('sygnalo-dawca')
> spotka sie z jakakolwiek ~uzasadniona krytyka otoczenia, co jest
> postawa wylacznie bardzo 'zla', ktora Ciebie ~martwi.
>
> Za nic nie pojmuje: dlaczego? :)
> Nie widze w tym sensu. ;)
>
> Potrafisz to wyjasnic bez uciekania sie do absurdow?
1) To zależy jak się ten "aniołek" zachowuje ;))
2) Nie. Mogłeś podjąć z nim rozmowę / dyskusję (Ty - podpowiadacz),
a wolałeś ciachnąć w takiej formie, że dyskusja nie była możliwa.
Więc podopieczny dostał od "aniołka" wyłącznie sygnał
"nie słuchaj go". Czy to nazywasz uzasadnioną krytyką?
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-21 21:57:12
Temat: Re: symbiotyczny klopot> 1) ...
> 2) ...
3) podczas gdy wtorowanie 'podpowiadaczowi' jest ~cenna
i ~normalna (wg Ciebie) postawa.
Bezsens widze. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-21 22:02:21
Temat: Re: symbiotyczny klopotcbnet w postku news:<c66qie$mu3$1@news.onet.pl>:
>
> 3) podczas gdy wtorowanie 'podpowiadaczowi' jest ~cenna
> i ~normalna (wg Ciebie) postawa.
>
> Bezsens widze. :)
Tak się złożyło, że mi też przyszło do głowy to co
podpowiadaczowi, tylko akurat nie poczułam potrzeby
podzielenia się tym spostrzeżeniem. Niewykluczone jednak,
że 'kiedyś' sama bym się podobnie odezwała.
Zawtórowałam w odpowiedzi na uroczy wtręt jednego
z bluzgaczy, a nie po to, by wzmocnić 'siłę' tej podpowiedzi
u podopiecznego ;)
* Natek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-04-21 22:07:00
Temat: Re: symbiotyczny klopotNatek:
> 2) Nie. Mogłeś podjąć z nim rozmowę / dyskusję (Ty - podpowiadacz),
> a wolałeś ciachnąć w takiej formie, że dyskusja nie była możliwa.
Forma byla dopasowana do formy Twojej 'obrony' podpowiadacza
oraz formy jaka wykorzystal w swym sygnale podpowiadacz.
Nie wymagaj ode mnie abym psul atmosfere watku tylko po to
abys mogla przeczytac extra podsuniete uzasadnienie.
> Więc podopieczny dostał od "aniołka" wyłącznie sygnał
> "nie słuchaj go". Czy to nazywasz uzasadnioną krytyką?
Zaraz, zaraz. :)
Przeciez sprawdzilas zasadnosc krytyki, wiec nie mozesz juz
w tej sytuacji insynuowac iz krytyka byla nieuzasadniona.
A mialo byc bez absurdow. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |