Strona główna Grupy pl.rec.uroda troche OT,reklamacja ciucha

Grupy

Szukaj w grupach

 

troche OT,reklamacja ciucha

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-03-02 17:45:20

Temat: troche OT,reklamacja ciucha
Od: Femme <f...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!
Troche poza tematyka grupy, ale mam nadzieje, ze ktoras z Was moze mi
pomoc...Otoz, zakupilam przed Bozym Narodzeniem bluzke w sklepie Big
Star (cena wyprzedazowa, ale to chyba nie ma znaczenia?). Po pierwszym
praniu stwierdzilam, ze czerwona tasiemka wszyta od wewnatrz przy stojce
farbuje. Zdenerwowana zaczelam szukac paragonu, ale diabel go chyba
ogonem nakryl! Tym bardziej dziwne, ze nie wyrzucam paragonow! Ale mam
za to wyciag z konta w banku, na ktorym jest wyraznie napisane "platnosc
karta-sklep Big Star", z data i kwota, mam rowniez metke od bluzy. W
sklepie powiedziano mi, ze z tym nic nie zdzialam, ale przeciez w
sklepie maja rolke z paragonami z tego dnia...moge powolac sie na te
rolke?Poprosic pania w sklepie, zeby w miare mozliwosci sprawdzila te
rolke?Czy to mi cos pomoze przy reklamacji? To jednak jest 60 zl i jak
widze wyrzucone w bloto...
Z gory dziekuje Wam bardzo za wskazowki, bo ja juz nie wiem co robic.
pozdrawiam
femme

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2006-03-02 18:27:04

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: Marta Góra <m...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 02 Mar 2006 18:45:20 +0100, Femme napisał(a):

> Witam!
> Troche poza tematyka grupy, ale mam nadzieje, ze ktoras z Was moze mi
> pomoc...Otoz, zakupilam przed Bozym Narodzeniem bluzke w sklepie Big
> Star (cena wyprzedazowa, ale to chyba nie ma znaczenia?). Po pierwszym
> praniu stwierdzilam, ze czerwona tasiemka wszyta od wewnatrz przy stojce
> farbuje. Zdenerwowana zaczelam szukac paragonu, ale diabel go chyba
> ogonem nakryl! Tym bardziej dziwne, ze nie wyrzucam paragonow! Ale mam
> za to wyciag z konta w banku, na ktorym jest wyraznie napisane "platnosc
> karta-sklep Big Star", z data i kwota, mam rowniez metke od bluzy. W
> sklepie powiedziano mi, ze z tym nic nie zdzialam, ale przeciez w
> sklepie maja rolke z paragonami z tego dnia...moge powolac sie na te
> rolke?Poprosic pania w sklepie, zeby w miare mozliwosci sprawdzila te
> rolke?Czy to mi cos pomoze przy reklamacji? To jednak jest 60 zl i jak
> widze wyrzucone w bloto...
> Z gory dziekuje Wam bardzo za wskazowki, bo ja juz nie wiem co robic.


Witam

Dziewczyny ze sklepu mają rację, bez paragonu nie ma raczej szans na
reklamację. Zakup był w grudniu, zapewne rolka dawno powędrowała do
księgowości i nie licz na to, że komuś będzie się chciało jej szukac i
rozwijać. Być może gdyby to był zakup w zaprzyjaźnionym małym sklepie,
gdzie sprzedawca zna stałych klientów to nie byłoby problemu.
Na wyciągu z banku owszem jest adres sklepu i zapewne kwota, ale nie ma
przecież opisu za co płaciłaś. Obawiam się, że popłynęłaś na 60 zł.

I z autopsji, wcale się nie dziwię niektórym sklepom że przy reklamacji
rygorystycznie wymagają paragonów, mogłaś przecież te bluzkę kupić w
dowolnym miejscu w kraju. Miałam kiedyś przypadek klientki, która
przyniosła mi do reklamacji spodnie, twierdząc że zgubiła paragon. Owszem
sprzedawałam ten model, ale akurat takiego koloru nie miałam. Wyszła
nadąsana i obrażona.
Nie bierz tego do siebie, po prostu czasem trafia się taki klient i tak do
końca nie masz pewności czy jest uczciwy. Prawo musi tez chronić
sprzedawców.

I zupełnie już na marginesie, jakoś straciłam ochotę na zakupy w Big
Starze, kiedyś ich rzeczy były całkiem niezłej jakości - teraz mam
wrażenie, że są kiepskawe.


Pozdrawiam,
Marta
--

http://tabaza.sapijaszko.net/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-03-02 18:31:18

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: "Margaret" <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Marta Góra wrote

Prawo musi tez
> chronić sprzedawców.

prawo w wielu przypadkach jest po stronie klienta w podobnych
sprawach..problem polega na tym, ze klient nie potrafi wyegzekwowac
naleznych mu praw, bo ich po prostu nie zna.
W Polsce z reklamacjami - ich uznawaniem, generalnie jest kiepsko.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-03-02 18:49:47

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: Femme <f...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora



> I z autopsji, wcale się nie dziwię niektórym sklepom że przy reklamacji
> rygorystycznie wymagają paragonów, mogłaś przecież te bluzkę kupić w
> dowolnym miejscu w kraju. Miałam kiedyś przypadek klientki, która
> przyniosła mi do reklamacji spodnie, twierdząc że zgubiła paragon. Owszem
> sprzedawałam ten model, ale akurat takiego koloru nie miałam. Wyszła
> nadąsana i obrażona.

Na wydruku z banku jest podany numer sklepu w Łodzi.
Poza tym w tym sklepie powiedziano mi, ze to oczywiscie pierwsza
reklamacja na te bluzy, a tymczasem weszlam dzis do innego Big Stara i
ogladam sobie cos tam i tak od niechcenia takim zrezygnowanym glosem
mowie o tej bluzie,na co pani mowi "Ta czerwona tasiemka zafarbowala?".
Wnioskuje z tego, ze w tym sklepie nie bylam pierwsza...cholerny bubel...

> I zupełnie już na marginesie, jakoś straciłam ochotę na zakupy w Big
> Starze, kiedyś ich rzeczy były całkiem niezłej jakości - teraz mam
> wrażenie, że są kiepskawe.

Wlasnie tez mam takie wrazenie...w ogole to sprzedaja teraz rowniez
ciuchy firmy Ozone...
pozdr
femme

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-03-02 18:54:15

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: Femme <f...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> W Polsce z reklamacjami - ich uznawaniem, generalnie jest kiepsko.

Oj tak!!! Moj facet kupil buty Reebok, ktore popekaly po 3 miesiacach,
reklamowal, ale uznali, ze zle uzytkowal...bo powinien chyba oprawic w
ramke i patrzec na nie, a nie zakladac je na nogi i w nich chodzic!
:->Dodam, ze nie znam drugiej osoby, ktora tak dba o buty jak on, wiec
nie popekaly z jakiegos zaniedbania czy cos...i nie nosil ich dzien w dzien!
femme

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-03-02 19:43:19

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: Marta Góra <m...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 02 Mar 2006 19:54:15 +0100, Femme napisał(a):

>>
>> W Polsce z reklamacjami - ich uznawaniem, generalnie jest kiepsko.
>
> Oj tak!!! Moj facet kupil buty Reebok, ktore popekaly po 3 miesiacach,
> reklamowal, ale uznali, ze zle uzytkowal...bo powinien chyba oprawic w
> ramke i patrzec na nie, a nie zakladac je na nogi i w nich chodzic!
>:->Dodam, ze nie znam drugiej osoby, ktora tak dba o buty jak on, wiec
> nie popekaly z jakiegos zaniedbania czy cos...i nie nosil ich dzien w dzien!


W takie sytuacji można sie chyba zwrócić do rzecznika ochrony praw
konsumenta. Masz internet, poszukaj.
Poza tym taki rzecznik jest nawet w Urzędzia Miasta gdzie mieszkam, a liczy
sobie ono 20 tys mieszkańców z haczykiem. Na bank więc będzie też w Łodzi.


Pozdrawiam
Marta
--

http://tabaza.sapijaszko.net/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-03-02 19:53:00

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: Marta Góra <m...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 2 Mar 2006 19:31:18 +0100, Margaret napisał(a):

> Marta Góra wrote
>
> Prawo musi tez
>> chronić sprzedawców.
>
> prawo w wielu przypadkach jest po stronie klienta w podobnych
> sprawach..problem polega na tym, ze klient nie potrafi wyegzekwowac
> naleznych mu praw, bo ich po prostu nie zna.
> W Polsce z reklamacjami - ich uznawaniem, generalnie jest kiepsko.

Dlatego trzeba o to walczyć:)
Ja ostatnimi czasy robię się niestety upierdliwym klientem, ale nie mam
zamiaru pakować sswojej kasy oszustom, którzy twierdzą że np. na buty
obowiązuje 3 miesięczna gwarancja. Dlatego wolę jednak mmniejsze sklepy
niż bezosobowe molochy, gdzie wszystkich klientów traktuje się jak wypchne
portfele.
I trochę z innego podwórka, kiedyś kupowałam rośliny i z głupia frant
zażartowałam, że coś mi się nie przyjęło i powinni mi to zrekompensować.
Kazali wykopac i przywieźć "truposza" - wymienili na świeżego:) Nikt mnie
pytał czy dobrze posadziłam, podlałam itd. Byłam tym bardziej zaskoczona,
że bez znaczenia czy truposz za 6 czy za 100 zł. Wymieniają, bo dbają o
klienta.
Mam też sklep, gdzie kiedyś był problem z reklamacją - ekspedientka mnie
zapamiętała i mam tam rabat 5 % przy kazdym zakupie. Podobno do końca
istnienia sklepu:)


Pozdrawiam,
Marta
--

http://tabaza.sapijaszko.net/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-03-02 20:25:10

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: "Madzia K." <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sprawa farbowania jest odrobine watpliwa, bo jak udowodnisz, ze pralas ta
bluzke w sposob zalecany na metce.. nawet jak przyjma nie sadze zeby uznali,
a pozatym brak paragonu..
Ale powtarzam za TV, warto znac swoje prawa i nie dajcie sie zrobic, bo na
swiecie jest tyle oszustow i naciagaczy ze hoho.. a co do tych reebokow, to
walczyc, bo odrzucanie reklamacji na buty w jest notoryczne naszym kraju!
Pozdrawiam- Madzia K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-03-02 21:06:12

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Marta Góra napisał(a):

> W takie sytuacji można sie chyba zwrócić do rzecznika ochrony praw
> konsumenta. Masz internet, poszukaj.
> Poza tym taki rzecznik jest nawet w Urzędzia Miasta gdzie mieszkam, a liczy
> sobie ono 20 tys mieszkańców z haczykiem. Na bank więc będzie też w Łodzi.

To niestety nie zawsze pomaga. Ja kiedyś kupiłam buty w sklepie Venezia
i też po trzech miesiącach pękła skóra na wysokości małego palca.
Reklamację odrzucili, zwróciłam się do rzecznika ochrony konsumenta przy
Izbie Handlowej (czy jakoś tak) i niestety ten nic nie pomógł. Mogłabym
się procesować, ale proces o 300zł to chyba byłoby lekkie przegięcie.
Wcześniej, w ciągu tych trzech miesięcy reklamowałam te same buty z
powodu odklejającej się podeszwy. Koszmar przeszłam z tymi butami,
chociaż bardzo mi się podobały. A dodam, że buty potrafię nosić latami i
nie zniszczyć, nawet fleków nie trzeba wymieniać. Zakupy w Venezia w
każdym razie odradzam, bardzo ładna tandeta IMO.

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-03-02 22:04:11

Temat: Re: troche OT,reklamacja ciucha
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:t2pcv603ddjz$.okhd2wjpymki.dlg@40tude.net>
Marta Góra <m...@m...pl> pisze:

> Dziewczyny ze sklepu mają rację, bez paragonu nie ma raczej szans na
> reklamację.

Nie mają racji.
Wyciąg z karty kredytowej z danymi sklepu jak najbardziej może być dowodem
zakupu.

> Zakup był w grudniu, zapewne rolka dawno powędrowała do
> księgowości i nie licz na to, że komuś będzie się chciało jej szukac i
> rozwijać.

A raczej powinno się chcieć. No chyba, że sprzedawcy po prostu nie zależy na
klientach.

> Nie bierz tego do siebie, po prostu czasem trafia się taki klient i
> tak do końca nie masz pewności czy jest uczciwy.

A co jest nieuczciwego w reklamacji produktu, który okazał się bublem?

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Tonik
[OT] Hafsa, wracając do leworęczności
mikrodembrazja z Avonu
polecam kosmetyki do włosów
Ratunku - rozdwajające się paznokcie!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »