Strona główna Grupy pl.sci.psychologia trudna decyzja ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

trudna decyzja ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-30 22:07:59

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

l...@p...onet.pl writes:

[..]

> Tu jednak myślę, że się mylisz. To czy ma prawo wiedzieć czy nie jest zupełnie
> inną kwestią. Po pierwsze, domyślam się, że w takiej sytuacji nie byłaby to
> "miła" dla niego wiadomość - bo kogoś ma, i jedyną sensowną zresztą z jego
> punktu widzenia decyzją byłoby brzydko mówiąc pozybycie się problemu. Ja tego
> nie chcę. Poprostu nie chcę. Nie chcę usłyszeć "Kochanie to Twój problem,
> wiesz ja nie chcę tego dziecka, usuń je". Bo ja tego nie zrobię. A skoro już
> teraz wiem, że nie zrobię, jego słowa - szczególnie te słowa nie są mi
> potrzebne.

slowem, w imie wlasnego tchorzostwa - o czym wyraznie piszesz -
odmawiasz podania do wiadomosci ojcu przyszlego dziecka, ze bedzie
tatusiem.

no pieknie, nie ma co.

dlaczego za niego decydujesz? czy on jest takim niedojrzalym szczylem,
ze nie ma tutaj juz nic do powiedzenia i lepiej przed nim ukryc prawde
jak przed jakims niedorozwinietym dzieckiem?


> Wiem, że na pewno trochę to egoistyczne, ale i nie pozbawione pewnych racji.
nie dosc, ze egoistyczne to jeszcze mocno niedorzale.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-01 01:17:06

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lucynko:
> Jest miło, ale nic więcej.

Wybrałem ten cytat.
Możesz mi słowami, nie domysłami,
to wypowiedzieć?

Wiem co można się domyślać, ale co Ty myślisz, tak naprawdę, nie wiem.

ett



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 06:12:55

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Jerzy"
> Sorki, ze to pisze ale nie wyobrazam sobie, ze moglbym swoje dziecko oddac
> do adopcji a jestem facetem i pewne sprawy czuje na pewno inaczej.

Dziecko to nie jest szczeniaczek, to czlowiek, ktory potrzebuje pelnego
domu. Uwazam,ze dziecku potrzebny jest i ojciec, i matka. Taka rodzine
zapewnia mu czlowiek odpowiedzialny i kochajacy. To ma byc j e g o zycie,
a nie wasze. Wasze wyobrazenia nie maja tutaj nic do rzeczy.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 06:15:39

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Jerzy"

> > Ciekawe co daje Ci prawo do oceniania innych i to nazywajac to co robia
> swinstwami. Moze tak odrobina dystansu?

Nie umiesz poniesc odpowiedzialnosci za swoje postepowanie?
>
> pozdrawiam tolerancyjnie

W nosie mam twoja tolerancje!

Kaska
> Jerzy
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 08:54:18

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Jerzy" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:fOhG9.14999$Qr.274866@news3.calgary.shaw.ca...
>
> "Jerzy"
>
> > > Ciekawe co daje Ci prawo do oceniania innych i to nazywajac to co
robia
> > swinstwami. Moze tak odrobina dystansu?
>
> Nie umiesz poniesc odpowiedzialnosci za swoje postepowanie?
> >
Umiem i ponosze odpowiedzialnosc za wszystko co robie. I zawsze tak bylo.
Staram sie jednak nie oceniac innych szczegolnie jesli nie do konca znam
powody dla ktorych robia to co robia. Tak jak nie zgadzam sie zeby ktos
ocenial mnie. Nie zgadzam sie na to zeby ktos bedacy calkiem z boku...ktos
kto nie zna mojej sytuacji, kto nigdy nie patrzyl moimi oczami, nie zna
moich mysli, zeby taki ktos mnie ocenial wedlug sobie tylko znanej szeroko
albo wasko pojetej moralnosci. Jego moralnosci.

> > pozdrawiam tolerancyjnie
>
> W nosie mam twoja tolerancje!

Jesli nie ma w tobie tolerancji postaraj sie chociaz zrozumiec. I od tego
trzeba zawsze zaczynac. Od proby zrozumienia. Bardzo czesto, chociaz nie
zawsze zrozumiec = wybaczyc. Potepiac jest duzo latwiej. Jesli lubisz latwe
rozwiazania robisz to.
>
pozdrawiam
> > Jerzy
> >
> >
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 09:03:14

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Jerzy" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:HLhG9.14978$Qr.274846@news3.calgary.shaw.ca...
>
> "Jerzy"
> > Sorki, ze to pisze ale nie wyobrazam sobie, ze moglbym swoje dziecko
oddac
> > do adopcji a jestem facetem i pewne sprawy czuje na pewno inaczej.
>
> Dziecko to nie jest szczeniaczek, to czlowiek, ktory potrzebuje pelnego
> domu. Uwazam,ze dziecku potrzebny jest i ojciec, i matka. Taka rodzine
> zapewnia mu czlowiek odpowiedzialny i kochajacy. To ma byc j e g o
zycie,
> a nie wasze. Wasze wyobrazenia nie maja tutaj nic do rzeczy.

Zgadzam sie z toba, ze najlepiej gdyby dziecko mialo dwoje kochajacych
rodzicow.
Tylko...powtorze tutaj za Lucyna: "ciekawe czy tak spokojniutko bys pisala
bedac w jej sytuacji...iiitam oddam se do adopcji niech kto inny nauczy sie
je kochac" ciekawe po ilu latach jesli w ogole nauczylabys sie zyc ze
swiadomoscia, ze gdzies tam jest twoje dziecko i moze dzieje mu sie krzywda
bo akurat nie trafilo w tych dwoje rodzicow najlepiej.

pozdrawiam
Jerzy
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 09:16:12

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: e...@o...pl szukaj wiadomości tego autora


> >
> > > > Ciekawe co daje Ci prawo do oceniania innych i to nazywajac to co
> robia
> > > swinstwami. Moze tak odrobina dystansu?
> >
> > Nie umiesz poniesc odpowiedzialnosci za swoje postepowanie?
> > >
> Umiem i ponosze odpowiedzialnosc za wszystko co robie. I zawsze tak bylo.
> Staram sie jednak nie oceniac innych szczegolnie jesli nie do konca znam
> powody dla ktorych robia to co robia. Tak jak nie zgadzam sie zeby ktos
> ocenial mnie. Nie zgadzam sie na to zeby ktos bedacy calkiem z boku...ktos
> kto nie zna mojej sytuacji, kto nigdy nie patrzyl moimi oczami, nie zna
> moich mysli, zeby taki ktos mnie ocenial wedlug sobie tylko znanej szeroko
> albo  wasko pojetej moralnosci. Jego moralnosci.

Jerzy, wszyscy oceniamy i nie da sie tego uniknąć. Gdy czytasz mój post to też
jednocześnie oceniasz mnie w pewnym sensie. Ja staram się jednak pamiętać o
tym, że "człowiek jest taki jak miejsce, w którym jest", a więc oceniany jest
z zewnątrz, ale jest również sumą swoich myśli, a tego nie znamy. I na
szczęscie nasze oceny są bardzo subiektywne, jeżeli się o tym pamieta, to
łatwiej znieść krytykę. Inaczej mnie widzi wróg, inaczej przyjaciel. Przyznaję
Ci rację, tez boję się jedynie słusznej oceny i kryteriów tworzonych przez
wąsko pojętą czyjąś moralność.
Powracając do Lucyny, staram się też pamiętać o tym, że czasami ktoś mówi coś,
a nawet upiera się i trwa przy swoim, ale podświadomie pragnie, by ktoś
zaprzeczył.

Pozdrawiam enni




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 12:17:38

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Jerzy" > Tylko...powtorze tutaj za Lucyna: "ciekawe czy tak spokojniutko
bys pisala
> bedac w jej sytuacji...iiitam oddam se do adopcji niech kto inny nauczy
sie
> je kochac" ciekawe po ilu latach jesli w ogole nauczylabys sie zyc ze
> swiadomoscia, ze gdzies tam jest twoje dziecko i moze dzieje mu sie
krzywda
> bo akurat nie trafilo w tych dwoje rodzicow najlepiej.

Nie jest to sytuacja, ktora sama sie zrobila. Powstala na skutek wadliwych
wyborow. Nie ma co tutaj "gdybac". Kazdy dorosly czlowiek wie, ze
uprawianie seksu moze doprowadzic do ciazy, tak wiec NIE UPRAWIA sie seksu z
kims, o kim sie doskonale wie,ze nie zalozy sie z nim rodziny.

Czy dziecku bedzie sie dziala krzywda czy nie - nie wiadomo. Zdaje sie,ze o
adpocje wystepuja ludzie, ktorzy chca miec dziecko, a nie namawiaja do
aborcji, a poronienie jest dla nich tragedia, a nie fartownym rozwiazniem
nieprzyjemnego problemu ( jak to zgrabnie ujal Adam) Tak czy siak, jacy
beda ci rodzice - nie wiemy. Ale beda. Oboje. Natomiast decyzja wychowania
dziecka samotnie, w dodatku z calkowitym pozbawieniem go ojca - to juz
krzywda ewidentna. Jesli sie dziecko k o c h a, to zapewnia sie mu
maksymalnie dobre warunki, a nie przywoluje do zycia w z mety gorszych niz
powinno miec.

A moze to dziecko byloby zapalnikiem do obecnego zwiazku Lucyny, tego co to
sie podobno "wypalil"? To tez jest niezle wyjscie. Wiele zwiazkow pojawienie
sie dziecka o z y w i a, nabieraja one sensu i zycie sie zmienia. A ze
ojciec nie biologiczny? Ojcem jest ten, kto wychowuje, troszczy sie, kocha,a
nie dostawca spermy.

Tak czy siak - jesli Lucyna zdecydowala sie to dziecko urodzic, musi obecnie
przede wszystkim zadba co maksymalnie dobre warunki dla dziecka - a nie dla
siebie, kochanka czy kogokolwiek innego. Siebie to juz wszyscy
uszczesliwiali nawzajem, nie dbajac o konsekwencje, moze by tak z ponoszenia
odpowiedzialnosci wylaczyc czlowieka, ktory zadnego wplywu na to czy sie
pojawi nie mial. Zadnego wyboru. Jakos mam glebokie przekonanie, ze on
wybralby pelna, kochajaca i pragnaca go rodzine. M a ktos watpliwosci?

Zdaje sie, ze jest mozliwosc zachowania kontaktu z dzieckiem adoptowanym,
nie ma co zakladac,ze dziecku bedzie sie dziala krzywda. Krzywda juz sie
stala - i nie jacys obcy ludzie ja spowodowali.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 12:27:04

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6aec.0000007b.3de8b9f3@newsgate.onet.pl...

Z jednaj strony, facet jest troche bezwgledny bo -jak sugerujesz-
zaproponuje Ci usuniecie,
z drugiej strony, troszczysz sie o niego i nie chcesz mu mowic, bo mu sie
bedzie "zle zylo"
z mysla ze ma dziecko.... jezeli podjal z Toba "gre" to tez musi o tym
wiedziec
i wziasc odpowiedzialnosc....
ale tu Cie rozumiem - on Ci powie "usun, a jak nie chesz, to po co mi
zawracasz w glowe,
przeciez sama bierzesz na glowe klopoty". I odejdzie, a Tobie zostana te
slowa w glowie.
Moze dobrze zadecydowalas ?
Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-01 12:30:14

Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:uI5G9.136094$ka.3108504@news1.calgary.shaw.ca..
.

> Dziecko musi miec ojca, to dwa. Wazniejsze. W tej chwili toba ma kierowac
> interes dziecka, a nie twoj osobisty, tego faceta, czy jakiegos innego
> faceta.

(broniac lucyne) - i tak tego ojca pewnie nie bedzie mialo, on sie "odetnie"
i tego nie chce lucyna

> Ale masz obowiazek wobec dziecka powiedziec ojcu o jego istnieniu. Twoje
> przyjemnosci badz nieprzyjemnosci z okazji wysluchiwania jego komentarzy
nie
> maja tutaj nic do rzeczy.

I tego nie chce lucyna, zyc z tym "ostatnim komentarzem" ojca na temat tego
dziecka,
bo to ona bedzie to dziecko wychowywac.
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

problemy z ogl. tematów
tsst
czesc jestem nowy
tst
test

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »