Strona główna Grupy pl.soc.rodzina ukryta agresja?

Grupy

Szukaj w grupach

 

ukryta agresja?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 29


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-12-11 20:36:01

Temat: Re: ukryta agresja? - dotyk jako objaw symatii/więzi ?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sławek" <f...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:at8032$gpl$1@news.tpi.pl...
> > Dla ustalenia uwagi: rodzina płci żeńskiej dwa razy starsza ode
> > mnie :) Z koleżanką czy kolegą nie miałabym kłopotu w ogóle -
> > takiego delikwenta przede wszystkim można obcesowo zapytać, o co
> > mu właściwie chodzi, nie ryzykując trzeciej wojny światowej. Ale
> > tak czy inaczej te zagrywki sa dla mnie dziwne.
> > --
> > Hanka Skwarczyńska
>
> Myślę, że to normalny sposób bycia tej pani z brakiem jakichkolwiek
> podtekstów (tych erotycznych też ;-))) ). Miałem okazję kontaktować się z
> podobną osobą. Oprócz zerwania wszelkich stosunków (co jak sie domyślam
nie
> wchodzi w grę) możliwości moim zdaniem są dwie:
> 1. rozmowa w 4 oczy najprawdopobniej z "obrazą majestatu" , boczeniem się
> itd. itp.

Dotąd zgadzam się.

oraz z niewielką szansą na powodzenie - tego typu zachowania z
> reguły są silniejsze od woli tej osoby. Mało tego jest ona głęboko
> przekonana, że zachowania te są objawem sympatii dla osoby "obdarowywanej"
> kuśkańcem.

Tu mam inne zdanie, to sztuka przekazania nasych odczuć może zrobic wiele.


> 2. kontrolowanie sytuacji jak na ringu. Trzymaniem dystansu (fizycznego).
> Dbałością o to aby między wami zawsze był jakiś mebel (stół - buzi nie
> zasłania a nie do przeskoczenia). Współdziałanie TZ w poskramianiu osoby -
> co znacznie ułatwia robienie uników - a jeśli to jego mama to jego udział
> jest absolutnie nieodzowny - wtedy również w wersji 1.

hihi

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-12-11 21:42:11

Temat: dotyk jako objaw symatii/więzi ?
Od: "*madzik*" <b...@b...op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Sławek <f...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:at8032$gpl$...@n...tpi.pl...

> Rozmawiając z kimś mam chęć nawiązania z nim/nią
> kontaktu fizycznego. Dotknięcia dłoni, ramienia. Oczywiście panuję nad tym
> na tyle, że nigdy nikt nie tylko nie "poklepał mnie po twarzy" (jak to
> ślicznie określiła Basia) ale nawet nie odsunął się ode mnie. Czytałem
> gdzieś, że jest to naturalny odruch zanikający w dzisiejszych czasach.
> Generalnie psychologowie biją na alarm, że brak takiego kontaktu, coraz
> większa "strefa prywatności" wywołana przeludnieniem i ciągłym ocieraniem
> się o setki obcych ludzi (obrzydliwe - nie znoszę) powoduje zanikanie
więzi
> wewnątrz "stada" . Jak myślicie czy jesteśmy skazani na zanik tego typu
> więzi?

Slawku, Twoja wypowiedz przypomniala mi jak rozwijala sie moja przyjazn z
najblizsza mi dziewczyna.
Ona na poczatku naszej przyjazni ( = jzu wiedzialysmy, ze sie chcemy
przyjaznic i zaczynalysmy to budowac) w ogole nie przyjmowala zadnego
dotyku, sztywniala, (chyba wplyw wychowania), sama nie wykonywala zadnego
fizycznego gestu, slowem, przyjazn na odleglosc.
Obecnie potrafimy siedziec caly wieczor obok siebie i czesto sie przytulamy,
chwytamy za rece, a objecie przy buziaku na powitanie to norma.
Zauwazylam, ze za bliskoscia fizyczna, przyszla glebsza bliskosc psychiczna
(nie generalizuje!) - i obecnie czuje, ze jest to bardzo gleboki zwiazek.

Zgadzam sie z Toba a propos waznosci dotyku i z osobami, z ktorymi czuje sie
bezpiecznie (wiekszosc z nich to osoby mi bliskie), relacje sa wzbogacone o
taki wlasnie element dotyku (jak pisales - pozbawionego erotyzmu). Wydaje mi
sie, ze dotyk to tez jakies przekazywanie pozawerbalnych informacji o
relacjach pomiedzy ludzmi.
Ale z drugiej strony zauwazylam ,ze dwa-trzy dni w tlumie _bliskich_ osob
powoduja, ze musze sie na dzien-dwa wycofac i uporzadkowac nadmiar wrazen.

Odpowiadajac na Twoje pytanie: obawiam sie ze jest to mozliwe, choc bardzo
bym tego nie chciala, i tego ucze moje dziecko.


--
Pozdrawiam cieplutko,
Magda

Pamiętaj o głodnych dzieciach: http://www.pajacyk.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-12-12 05:30:01

Temat: Re: ukryta agresja?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:3DF75D6D.E50C3A81@poczta.onet.pl...

> Takie zachowanie jest delikatnie mówiac szczeniackie a
wydaje mi sie, ze
> obracasz sie w nieco starszych kregach. Dlatego nie
zastanawialabym sie
> nawet nad powodami tylko ukrócila zachowanie.

Też tak myslę, że nie ma co rozpatrywać powodów zachowania
tego kogoś, tylko jednoznacznie i wyraziście wyrazić żądanie
zaprzestania takich przyjacielskich praktyk i na pewno nie w
sposób przywalenia mu z pięści lub silnym kopem, bo to może
tylko pobudzić do dalszego dialogu. Nie przypuszczam, żeby
takie zachowanie z jego strony było przejawem "negatywnej"
agresji, tylko właśnie takim szczeniackim zaczepianiem
(dobrze, że nie masz warkoczy), które przekracza granice
przyzwoitości. Gdyby była to agresja, to na pewno byś ją
wyczuła i nie miałabyś wątpliwości. W każdym razie powinnaś
zdecydowanie powiedzieć "NIE", w formie, jaką uznasz za
najlepszą, no i może wobec tej osoby powinnaś zmienić swój
sposób bycia (teraz piszę w ciemno) na bardziej kobiecy, a
mniej kumpelski. Tzn. przy takim jego zachowaniu spróbuj się
np. przy nim popłakać z bólu, a nie przez zaciśnięte zęby
przyjmować postawę "twardzielki". Chyba rozumiesz, co mam na
myśli?
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-12-12 05:34:03

Temat: Re: ukryta agresja?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał
w wiadomości news:at7lo4$5kk$1@news2.ipartners.pl...

> A gdyby jakiś kolega ni stąd ni zowąd poklepał mnie po
tyłku - to
> ryzykowałby "poklepaniem" po buzi.


Tak, jest!!! Jeśli moje wcześniejsze opinie w sprawie są
błędne, to faktycznie, można by go plasnąć w ostateczności w
twarz z otwartej ręki, ale to chyba ostateczność i wcześniej
powinno się załatwić sprawę w sposób zdecydowanie werbalny.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-12-12 05:39:19

Temat: Re: ukryta agresja?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
napisał w wiadomości news:at7m9d$e4l$1@news.tpi.pl...

>
> Dla ustalenia uwagi: rodzina płci żeńskiej dwa razy
starsza ode
> mnie :)

Sorry Haniu, ale w tym momencie mój mózg wysłał komunikat
"error" i się zawiesił:-))) Nie mam pojęcia, jak się
ustosunkować to takich okoliczności. Za mało RAM-u:-)). Może
jednak powinnaś zachować się analogicznie, jak gdyby był to
mężczyzna. Nie wiem:-((
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-12-12 05:47:00

Temat: Re: ukryta agresja? - dotyk jako objaw symatii/więzi ?
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sławek" <f...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:at8032$gpl$1@news.tpi.pl...
> Generalnie psychologowie biją na alarm, że brak takiego
kontaktu, coraz
> większa "strefa prywatności" wywołana przeludnieniem i
ciągłym ocieraniem
> się o setki obcych ludzi (obrzydliwe - nie znoszę)
powoduje zanikanie więzi
> wewnątrz "stada" . Jak myślicie czy jesteśmy skazani na
zanik tego typu
> więzi?

Myślę, że tak, ponieważ rozwój społeczny zmierza do zaniku
formy "stada". Stajemy się bardziej niezależni, przez co
pojawia się izolacja od innych ludzi. Myślę, jednak, że brak
takich fizycznych kontaktów nie poniesie za sobą nie
powetowanej straty. Większym zagrożeniem jest utrata i
izolacja w strefie wrażliwości, uczuciowości, i emocjonalnej
wobec innych ludzi.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-12-12 07:26:16

Temat: Re: ukryta agresja?
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości > Dla ustalenia uwagi:
> rodzina płci żeńskiej dwa razy starsza ode
> mnie :) Z koleżanką czy kolegą nie miałabym kłopotu w ogóle -

Dołączając do dyskusji.
Wg mnie Haniu daj sobię odrobinę czasu na przemyślenie takiej kwesti:
"To Ja i moje uczucia są dla mnie najważniej, zatem powinnam robić tak, by
się czuć komfortowo sama ze sobą i w swoim otoczeniu"
Myślę, że jeśli to powyższe zdanie przyswoisz (co nie musi być wcale proste)
bez większych oporów zdobędziesz się na szczerą rozmowę z tą Panią.

puchaty


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-12-12 07:38:56

Temat: Re: ukryta agresja? - dotyk jako objaw symatii/więzi ?
Od: "Sławek" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:at99np$1sj$4@news.tpi.pl...
> Myślę, że tak, ponieważ rozwój społeczny zmierza do zaniku
> formy "stada". Stajemy się bardziej niezależni, przez co
> pojawia się izolacja od innych ludzi. Myślę, jednak, że brak
> takich fizycznych kontaktów nie poniesie za sobą nie
> powetowanej straty. Większym zagrożeniem jest utrata i
> izolacja w strefie wrażliwości, uczuciowości, i emocjonalnej
> wobec innych ludzi.
> Sokrates
>

A nie jest to równoważne? Nie wydaje Ci się, że zatracenie "formy stada" i
zaistnienie 4,5 mld indywidualistów (ło qrcze!!!) to właśnie taka izolacja.
Nie fizyczna ale właśnie emocjonalna, uczuciowa wobec innych. Tworzymy
społeczność - owo stado - jakie w takim razie więzi powodują, że o
społeczności można mówić ? Wspólny sklep na osiedlu ????? Daleki jestem od
twierdzenia, że trzymanie dystansu fizycznego (cofnięcie dłoni, czy unik
ramieniem w trakcie rozmowy z kimś kto do tej dłoni czy ramienia sięga)
spowoduje zanik więzi społecznych ale ...
Według mnie to właśnie brak tej więzi, jej zanik powoduje znieczulenie,
agresję .
No ładnie, z "dotknięcia dłoni" przeszedłem do "sensu życia" - nieźle ;-))))
Idą Święta - taki "śmieszny" czas w naszej kulturze kiedy te odruchy,
wspólnota choć przez parę dni zyskuje na wartości.
Objawem tego jest i miejsce przy wigilijnym stole i życzenia, życzliwość
okazywana czasami zupełnie obcym ludziom.
Szkoda, że to tylko kilka dni :-((( .
Może mimo ogólnoświatowych trendów trzeba próbować te wartości przechować
dla naszych dzieci??
Wieeem powinienem przestać marzyć, stanąć twardo na ziemi .... ale te święta
... ech.... ;-)))))))))))
Może chociaż na psr moglibyśmy spróbować?
Tak tylko pomyślałem...

Pozdrawiam wszystkich życzliwym i szczerym uśmiechem

Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-12-12 08:24:32

Temat: Re: ukryta agresja?
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
napisał w wiadomości news:at7l3v$3qq$1@news.tpi.pl...
> [...]

Głupio tak pod własnym postem odpowiadać :), ale pomyślałam
sobie, że lepiej tak, niż każdemu z Was odpisywać to samo.
Będzie odpowiedź zbiorcza:
Całkiem możliwe, że te wszystkie przepychanki to po prostu
sposób bycia; no cóż, w stosunku do mnie ta osoba będzie sobie
musiała wypracować inny :) Zdaję sobie sprawę, że to są
zachowania infantylne, natomiast zależało mi na Waszej opinii,
czy to tylko nawyk, czy może wyraz jakichś ukrytych emocji. Bo
jeśli to drugie, to wolałabym od razu do "proszę przestać mnie
bić" dołożyć "i wyjaśnić, w czym podpadłam" - nie bardzo by mi
się podobało, że osoba, z którą mam częsty i bliski kontakt,
żywi w stosunku do mnie uczucia, do których wyrażenia musi
używać pięści, i chciałabym oczyścić atmosferę. Z drugiej strony
jeśli po prostu "ten typ tak ma", to nie ma chyba sensu
niepotrzebnie kierować jej uwagi w tym kierunku :) Z trzeciej
strony jestem prawie pewna, że nawet jeśli coś jest na rzeczy,
bohaterka całej afery zaprze się, że wręcz przeciwnie. Z
czwartej strony ta osoba sprawia wrażenie, że tak ogólnie mnie
lubi, niemniej jednak z piątej strony jakieś zastrzeżenia na
pewno ma (nie znam nikogo, kto wobec jakiegokolwiek człowieka
żywiłby wyłącznie pozytywne uczucia), a być może nie pozwala
sobie na ich wyrażenie, choćby i przed samą sobą, i musi się w
ten zakamuflowany sposób pozbyć frustracji. Z szóstej strony
podejmowałam już próby żartobliwego wyjaśnienia sytuacji (w
rodzaju "au, za co, przecież byłam grzeczna, prawda?"), więc w
razie czego pozostaje tylko Bardzo Poważna Rozmowa. Z siódmej
strony w przypadku podjęcia Bardzo Poważnej Rozmowy na 99%
zostanę spławiona. Ograniczenie kontaktów nie wchodzi w grę. Z
ósmej strony moja Intuicja Pietrowna ciągle piszczy, że te
wygłupy nie są tak niewinne, na jakie mają wyglądać. Z
dziewiątej strony moja Intuicja Pietrowna jest straszną
panikarą.

I przyznam się tu, że ja sama tak mam, że np. jak jestem
wściekła na TŻ z jakichś głupawych, urojonych powodów i nie mogę
rozwiązać sytuacji w cywilizowany sposób, to zdarza mi się w
ramach wygłupów lekko (_lekko!_) ugryźć go w ucho czy coś w ten
deseń. Wiem, że to brzydko, walczę z tym, niemniej jednak skoro
mam tak ja i większość znanych mi dwuletnich dzieci ;), to może
ta osoba też?

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-12-12 10:43:05

Temat: Re: ukryta agresja?
Od: s...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Już sama nie wiem, jak to traktować. Takie, wiecie, niby
> przyjacielskie, niby żartobliwe poszturchiwania, kuksańce w
> żebra i klepanie po tyłku.
(...)
> Chodzi mi o to, czy Waszym zdaniem są to niewinne wygłupy, czy
> za takimi zachowaniami może się kryć jakaś właśnie niechęć czy
> agresja, której nie da się wyrazić w inny sposób? A jeśli to
> drugie, to jak dyplomatycznymi metodami rozwiązać taką sytuację?

Cały ten Twój opis mi coś przypomina...
Czy ta osoba ma zawsze 100 spraw do załatwienia? Czy musi ciągle coś robić? Czy
tylko Ciebie tak traktuje?
Mam syna. Najczęściej przez niego słyszane słowa matki brzmią: "odsuń się". Gdy
poruszy się w odległości mniejszej niż pół metra ode mnie, dostaję gęsiej
skórki, bo wiem, że skończy się kolejnym siniakiem. Właśnie poszedł do
pierwszej klasy i zaczęły się kłopoty w szkole: nie może usiedzieć, nie pracuje
na lekcji, nie spisuje co jest zadane do domu, zaczepia kolegów, wpada na nich
na przerwach. Właśnie jest w trakcie diagnozowainia, ale wygląda na to, że ma
ADHD. Sprawdź sobie co to jest w google. Z tego się wyrasta czasami, częściowo
lub całkowicie, ale może zostać. Może ta osoba też to ma? I nie jest to agresja
w stosunku do Ciebie?
Jeśli tak, to może pomóc rozmowa w cztery oczy i... ciągłe przypominanie o
trzymaniu naturalnego, półmetrowego dystansu. Sama o tym, mimo najszczerszych
chęci, może nie pamiętać.

> Pozdrawiam
> Hanka z autentycznym "przyjacielskim" siniakiem
> --
> Hanka Skwarczyńska
> i kotek Behemotek
> KOTY. KOTY SĄ MIŁE

Sadira
i 6 miłych kotów
co łagodzą obyczaje


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Personalizacja wątków.
MATKA POSZUKUJE SYNA LESZKA UR.31-01-1983r W GORLICACH
Jak sobie radzicie z uciązliwymi sąsiadami??
im wiecej czasu z zona, tym wczesniej rozwod??
Gorączka!!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »