viva la;metamorpho sis!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2009-05-12 20:09:40

Temat: viva la;metamorpho sis!
Od: a...@w...pl szukaj wiadomości tego autora

2Maj 17.22
>Szczerze mówiąc nie wierzę, że gdzieś istnieją jeszcze lekarze z
>powołaniem, pasją, empatią i intuicją medyczną. Może gdzieś na wsi?!
>Dzisiaj za bardzo liczą się pieniądze i one chyba po części nawet tym
>fachowcom przysłaniają myślenie.
>Jedyny lekarz jakiego znam (i to nie osobiście) a pasuje do Waszych
>opisów to- dziś już św Giuseppe Moscati -jeśli wierzyć
>filmowi biograficznemu.
>Nie tak dawno, przybył do nas taki "Moskati" i rzeczywiście z początku
>był super
>traktował człowieka serdecznie, przeprowadzał dokładny wywiad, głośno
>stawiał diagnozę (nie ma nic bardziej irytującego gdy doktor nie mówi
>co ci dolega) etc;..
>Teraz to już,,, wspomnienie niestety, nie wiem może się wypalił?
>Myślę sobie, że to- (wyżej wymienione) po prostu trzeba "mieć we krwi"
>a nie w głowie.
-aszh-

"Tylko krowa zdania nie zmienia"
Mam taką potrzebę, więc zwracam honor, co niektórym przedstawicielom
służby zdrowia(lekarzom)za moje nie najpochlebniejszą ostatnią
opinię na (ich) temat jako ogółu.
Co do ogółu ciut generalizowałam. :)
Co do mojego 'Moscati' "wrócił na swoje miejsce" i dziś pozytywnie
mnie
zaskoczył.Był komunikatywny,miły,ustępliwy etc...
Nie będę wymieniać bo przeholuję.W każdym razie,,,
faktem jest,że choć jesteście niewątpliwie wysoce wykształceni
to my pacjęci lubimy być przez Was traktowani jak ludzie do dialogu
defacto na własny temat a nie jak:
"wrzodowiec" z
nr1,"cholesterol"nr2,"hipochindryk","grypowiec","sym
ulant",
"wrośnięty paznokieć" itd.Nie oznacza to oczywiście,że macie znać na
pamięć nasze dane i "numer buta"ale miło jest wchodząc do doktorka nie
widzieć na jego twarzy :i czego tu znowu.
Z pewnością za tego posta zostanę zlinczowana w najlepszym razie
zignorowana ,ale
przyznać się do pomyłki to po mojemu,,, coś.
-aszh-