| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-23 11:49:58
Temat: Re: walka z kotami - pomocy!Użytkownik "Kropka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bakvvm$f8t$1@news.onet.pl...
> Ja nie mam kotki, a kocury i tak wszystko obsikuja.
> Przychodza do jedzenia, ktore daje im sasiadka. [...]
Jeśli chodzi o "prawdziwe" sikanie, to może pomóc... wystawienie
kotom miski :) Większość kotów nie załatwia się w miejscu, w
którym je. Niestety źródłem kociego aromatu jest głównie
znaczenie terytorium, które chyba z lokalizacją stołówki nie ma
związku...
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-23 21:51:05
Temat: Re: walka z kotami - pomocy!tylko uważaj żeby nie drapał ;-))))
ja mam pieska - taki wściekły że śmieciarze się go nawet boją ... a koty
przy nim tylko są 2 (w domu-kotki) te inne nie istnieją. Kotki od paru lat
mam wysterylizowane i cholery jeszcze żyją (bo to kotki teściowej ;-))
Użytkownik "ArturR" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:8560-1053689027@proxy2.netia.pl...
> Wyłapuj i obsikuj :)))
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-24 12:34:36
Temat: Re: walka z kotami - pomocy!Kazimierz Stec wrote:
> Pomóżcie, doradźcie!
> Mam w domu kotkę.
> Problem: wokół domu szwenda się stado kocurów i "obsikowywują"
> ściany, murki, samochód, wózek dziecięcy, suszące się pranie, itd,
> itp. Jednym słowem wszystko co tylko jest i na drzewo nie ucieka :-).
> Zaznaczam, że kotkę zabezpieczam antykoncepcyjnie środkami
> farmakologicznymi :-).
>
> Jak z nimi walczyć?
> Czy wysterylizowanie kotki coś pomoże?
> A może pobicie kocura da efekt.
>
> PS. Psy też się pojawiają - jak z nimi walczyć?
wyprowadzic sie do arktyki.. (ty rez sikasz - ale do rzeki)
podlacz pastucha elektryczneg do plotu to nie beda przychodzic :)
ale co zrobisz z ptakami co leca i sraja ? :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-25 20:01:33
Temat: Re: walka z kotami - pomocy!| Czy wysterylizowanie kotki coś pomoże?
Wysterylizowanie na pewno nie pomoże
Zabieg stanowczo odradzam, bo moja kotka zatraciła swój kocio - mruczliwo -
pieszczotliwy charakter.
Do kotki bez kija teraz (2 lata po zabiegu) nie podchodź, a kocury dalej
szczają i się drą.
.
--
jk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |