« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-01 10:34:18
Temat: wegetariański fanatyzm...Należę do osób, które nie jedzą mięsa albo jedzą je maksymalnie raz na pół
roku, nie z powodów ideologicznych, ale po prostu smakowych (nie sprawia mi
to żadnej przyjemności, więc po co?) i choć mam na ten temat małą wiedzę,
wydaje mi się,że prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska może dostarczać
człowiekowi wszystkich mu potrzebnych składników i witamin a nawet czasem
okazać się daleko zdrowszą od mięsnej. Nie wiem, czy nazywając się
wegetarianką, nie urażę "prawdziwych" wegetarian (ideologicznych). Jeżeli
tak jest, z góry przepraszam, szanuję bowiem zarówno ich jak i nie widzę nic
złego w jedzeniu mięsa. Trochę mnie natomiast martwi i intryguje coraz
częściej spotykany (oczywiście nie jest to regułą) brak tolerancji odnośnie
nawyków żywieniowych innych ludzi i ostra krytyka mięsożerców (bo to działa
zazwyczaj w tą stronę) ? Skąd się bierze tak agresywna postawa i kreowanie
się niektórych grup wegetarian, wegan etc na niemalże sekty, których głównym
celem jest pozyskanie nowych wyznawców? Czasem zastanawiam się czy nie
powinno się zacząć mówić o wegetariańskim fanatyźmie, który swą siłą i
presją może kiedyś dorównać religijnemu?
Do napisania tego postu skłonił mnie artykuł "Anatomia Hamburgera"
http://strony.wp.pl/wp/prawazw/burgersp.html na który przypadkowo trafiłam i
bardzo nie chciałabym rozpętać nim przypadkowo żadnej burzy na grupie
(których tu ostatnio raczej dość) a jedynie rozpocząć może dyskusję.
Pozdrowienia,
Nell - co zna mnóstwo wspaniałych i kulturalnych niemięsnych i mięsnych, a
jej przyjaciółka jest wegetarianką
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-06 13:24:33
Temat: Re: wegetariański fanatyzm...Nell napisal(a):
>Należę do osób, które nie jedzą mięsa albo jedzą je maksymalnie raz na pół
>roku, nie z powodów ideologicznych, ale po prostu smakowych (nie sprawia mi
>to żadnej przyjemności, więc po co?) i choć mam na ten temat małą wiedzę,
>wydaje mi się,że prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska może dostarczać
>człowiekowi wszystkich mu potrzebnych składników i witamin a nawet czasem
>okazać się daleko zdrowszą od mięsnej.
A czasem nawet daleko mniej zdrowa.
>Nie wiem, czy nazywając się
>wegetarianką, nie urażę "prawdziwych" wegetarian (ideologicznych). Jeżeli
>tak jest, z góry przepraszam, szanuję bowiem zarówno ich jak i nie widzę nic
>złego w jedzeniu mięsa. Trochę mnie natomiast martwi i intryguje coraz
>częściej spotykany (oczywiście nie jest to regułą) brak tolerancji odnośnie
>nawyków żywieniowych innych ludzi i ostra krytyka mięsożerców (bo to działa
>zazwyczaj w tą stronę) ? Skąd się bierze tak agresywna postawa i kreowanie
>się niektórych grup wegetarian, wegan etc na niemalże sekty, których głównym
>celem jest pozyskanie nowych wyznawców? Czasem zastanawiam się czy nie
>powinno się zacząć mówić o wegetariańskim fanatyźmie, który swą siłą i
>presją może kiedyś dorównać religijnemu?
Przy okazji jakiegos flejma przejrzalem sporo stron wege i prawde
powiedziawszy oslupilo mnie nieco. Wczesniej sadzilem, ze wege to po
prostu dieta. Ku mojemu zdziwieniu okazlo sie, ze to jakies
pomieszanie religii z 'pacaneum'.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
- What about your soul?
- I'm an engineer.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-06 14:59:09
Temat: Re: wegetariański fanatyzm...
Użytkownik "Nell" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:be8tuk$sik$1@atlantis.news.tpi.pl...
[ciach]
> Do napisania tego postu skłonił mnie artykuł "Anatomia Hamburgera"
> http://strony.wp.pl/wp/prawazw/burgersp.html na który przypadkowo
trafiłam i
> bardzo nie chciałabym rozpętać nim przypadkowo żadnej burzy na
grupie
> (których tu ostatnio raczej dość) a jedynie rozpocząć może dyskusję.
>
> Pozdrowienia,
> Nell - co zna mnóstwo wspaniałych i kulturalnych niemięsnych i
mięsnych, a
> jej przyjaciółka jest wegetarianką
Hej,
Lepiej rozpocznij tą dyskusję na pl.misc.dieta ;-)
Tam znajdziesz adwresarzy, którzy chetnie podyskutują w tym temacie
(może i ja sie podłączę).
Wegetarianie i "optymalni" to dwa ugrupowania znajdujące sie na
przeciwnych końcach żywieniowych upodobań i obie grupy z misjonarską
pasją nakłaniają innych do wcinania tego co oni.
--
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-06 15:06:36
Temat: Re: wegetariański fanatyzm...2003-07-06 15:24, osoba przedstawiająca się, jako 'Marcin E. Hamerla',
zachciała zauważyć:
> Nell napisal(a):
>
>
>>Należę do osób, które nie jedzą mięsa albo jedzą je maksymalnie raz na pół
>>roku, nie z powodów ideologicznych, ale po prostu smakowych (nie sprawia mi
>>to żadnej przyjemności, więc po co?) i choć mam na ten temat małą wiedzę,
>>wydaje mi się,że prawidłowo skomponowana dieta wegetariańska może dostarczać
>>człowiekowi wszystkich mu potrzebnych składników i witamin a nawet czasem
>>okazać się daleko zdrowszą od mięsnej.
>
>
> A czasem nawet daleko mniej zdrowa.
>
>
>>Nie wiem, czy nazywając się
>>wegetarianką, nie urażę "prawdziwych" wegetarian (ideologicznych). Jeżeli
>>tak jest, z góry przepraszam, szanuję bowiem zarówno ich jak i nie widzę nic
>>złego w jedzeniu mięsa. Trochę mnie natomiast martwi i intryguje coraz
>>częściej spotykany (oczywiście nie jest to regułą) brak tolerancji odnośnie
>>nawyków żywieniowych innych ludzi i ostra krytyka mięsożerców (bo to działa
>>zazwyczaj w tą stronę) ? Skąd się bierze tak agresywna postawa i kreowanie
>>się niektórych grup wegetarian, wegan etc na niemalże sekty, których głównym
>>celem jest pozyskanie nowych wyznawców? Czasem zastanawiam się czy nie
>>powinno się zacząć mówić o wegetariańskim fanatyźmie, który swą siłą i
>>presją może kiedyś dorównać religijnemu?
>
>
> Przy okazji jakiegos flejma przejrzalem sporo stron wege i prawde
> powiedziawszy oslupilo mnie nieco. Wczesniej sadzilem, ze wege to po
> prostu dieta. Ku mojemu zdziwieniu okazlo sie, ze to jakies
> pomieszanie religii z 'pacaneum'.
>
Nie wiem tylko, dlaczego mnie, okazyjnego mięsożercę, z racji tego, że
mięso jadam, obciąża się również przewiną jadania w McDonaldach.
To chyba typowy i mocno zużyty argument. Nie jadam i nie będę jadał w
McDonaldach. Ale nie mam nic przeciwko jadaniu mięsa.
Drugim ciekawym, choć mocno zużytym argumentem, jest wyższość margaryny
nad masłem w kontekście zdrowia. Tego w stanie też nie jestem pojąć.
Z religią związany jest mocno weganizm, czyli całkowite obywanie się bez
pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Aczkolwiek wiele serwisów www oferuje
"wiedzę" wprost z baru pod kuflem. Szkoda tylko, że wielu nie chce się
tego zweryfikować. Podobnie jak reklam o cudownych właściwościach tego,
czy owego.
Niestety, w kontekście uwarunkowań produkcji rolnej świata zachodniego,
nawet weganizm trąci hipokryzją. Wszak monokulturowe uprawy
zniekształcają lokalny ekosystem i na pewno przyczyniają się do ginięcia
zwierząt.
Wiadomym jest, że superdiety i dietetyczne urlopy przynoszą efekty w
niewielkim odsetku, to jednak ludzie jeżdżą, płacą i jest to niezły biznes.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-06 17:30:39
Temat: Re: wegetariański fanatyzm...Dnia 2003-07-06 15:24, Tako rzecze Marcin E. Hamerla :
> Przy okazji jakiegos flejma przejrzalem sporo stron wege i prawde
> powiedziawszy oslupilo mnie nieco. Wczesniej sadzilem, ze wege to po
> prostu dieta. Ku mojemu zdziwieniu okazlo sie, ze to jakies
> pomieszanie religii z 'pacaneum'.
a widziales watek o "zabijaniu indykow" na pl.soc dzieci?
pozdrawiam
Nea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-06 18:09:38
Temat: Re: wegetariański fanatyzm...Nea napisal(a):
>> Przy okazji jakiegos flejma przejrzalem sporo stron wege i prawde
>> powiedziawszy oslupilo mnie nieco. Wczesniej sadzilem, ze wege to po
>> prostu dieta. Ku mojemu zdziwieniu okazlo sie, ze to jakies
>> pomieszanie religii z 'pacaneum'.
>
>a widziales watek o "zabijaniu indykow" na pl.soc dzieci?
Nie, o dzieciach lubie czytac i pisac, ale tej listy nie czytuje ;--).
Co bylo?
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
- What about your soul?
- I'm an engineer.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-06 18:18:06
Temat: Re: wegetariański fanatyzm...Dnia 2003-07-06 20:09, Tako rzecze Marcin E. Hamerla :
> Nie, o dzieciach lubie czytac i pisac, ale tej listy nie czytuje ;--).
> Co bylo?
ja czytuje bo sie duzo tam dzieje i czasami sie posmiac mozna :) a w
opisanym watku dlugim chyba na 500 postow :) jest ostra walka miedzy
wegetarianami a miesozernymi potwierdzajaca wlasnie cos na ksztalt
vege-religii
pozdrawiam
Nea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-06 21:26:58
Temat: Re: wegetaria?ski fanatyzm...Nea napisal(a):
>> Nie, o dzieciach lubie czytac i pisac, ale tej listy nie czytuje ;--).
>> Co bylo?
>
>ja czytuje bo sie duzo tam dzieje i czasami sie posmiac mozna :) a w
>opisanym watku dlugim chyba na 500 postow :)
Taka liczba nie robi na mnie wrazenia ;--). W watkach syffowych tylko
liczba moich listow wynosi przynajmneij 500...
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
- What about your soul?
- I'm an engineer.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-07 18:53:45
Temat: Re: wegetaria?ski fanatyzm...Uzytkownik "Marcin E. Hamerla"
> Taka liczba nie robi na mnie wrazenia ;--). W watkach syffowych tylko
> liczba moich listow wynosi przynajmneij 500...
Watek o którym mowa ma juz okolo 1400 postów :)
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |