« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-04-18 23:16:59
Temat: Re: wierzba .....bobee wrote:
>> Każda, byle była drzewem nie krzewem.
>
> sprpbuje odciac ze 3 m "patyk" i go wsadzic, pewnie sie przyjmie,
> zoabcze czy zacznie rosanc jak trzeba czy w gore :)
3 metry to za dużo.
Najlepsze są gałęzie ok 1,5m-2m o przekroju "ręki dziecka". Oczywiście,
trzeba je wbić w ziemię grubszym końcem:), choć przyznam, że i takie wbite
do góry nogami widziałem jak się przyjmują...
Co roku obcinasz, wszystkie odrosty do zera. Powstaje wtedy ta "głowa".
Najlepiej ciąć b. wczesną wiosną, bo nie walczysz z liśćmi i gałęzie są
kruche.
Zresztą, takie wierzby można ciąć kiedy tylko ma się ochotę. Praktycznie są
nie do zdarcia.
moon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-04-18 23:28:41
Temat: Re: wierzba .....> Zresztą, takie wierzby można ciąć kiedy tylko ma się ochotę. Praktycznie
są
> nie do zdarcia.
>
> moon
Wątpię.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-04-19 09:36:15
Temat: Re: wierzba .....boletus wrote:
>> Zresztą, takie wierzby można ciąć kiedy tylko ma się ochotę.
>> Praktycznie są nie do zdarcia.
>>
>> moon
>
> Wątpię.
może te moje takie waleczne?
w każdym razie przetrzymały _każdy_ eksperyment, "próbę ognia", cięcie do
samego gruntu, różne inwazje owadów, gąsienic, podmuchy w roundup bogate,
nawet Hitlera i Stalina przetrzymały, o ile to się liczy:))
moon
--
I kill bugs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-04-19 11:13:02
Temat: Re: wierzba .....> w każdym razie przetrzymały _każdy_ eksperyment, "próbę ognia", cięcie do
> samego gruntu, różne inwazje owadów, gąsienic, podmuchy w roundup bogate,
> nawet Hitlera i Stalina przetrzymały, o ile to się liczy:))
Dasz galazke ? Zrobie sobie rozge na kreta, a reszte zasadze w charakterze
drzwa strazniczego. Pisalem o tym kilka dni temu.
pozdr.
pluton
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-04-19 20:14:58
Temat: Re: wierzba .....> może te moje takie waleczne?
> w każdym razie przetrzymały _każdy_ eksperyment, "próbę ognia", cięcie do
> samego gruntu, różne inwazje owadów, gąsienic, podmuchy w roundup bogate,
> nawet Hitlera i Stalina przetrzymały, o ile to się liczy:))
>
> moon
Leppera mogą już nie przetrzymać,
a na pewno i to szybko załatwiłaby je sól.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-04-19 22:37:32
Temat: Re: wierzba ..... Użytkownik "boletus" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
news:e265ri$edo$1@nemesis.news.tpi.pl...
moon:
>> może te moje takie waleczne?
> Leppera mogą już nie przetrzymać,
> a na pewno i to szybko załatwiłaby je sól.
>
O sole mio!!!
moon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-04-20 07:54:28
Temat: Re: wierzba .....> jak sie nazywa prawidlowo (jesli mozna tak powiedzec) wierzba rosochata,
> taka jak to rosnie zwykle nad wisla, na wsiach ????
A mozecie podac konkretne miejsce, gdzie w bliskich okolicach wawy
rosnie jakas ladna wierzba, z ktorej mozna uskubac galazke ?
pozdrawiam
pluton
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-04-20 08:59:15
Temat: Re: wierzba .....> A mozecie podac konkretne miejsce, gdzie w bliskich okolicach wawy
> rosnie jakas ladna wierzba, z ktorej mozna uskubac galazke ?
gora kalwaria :) tylko ze po drugiej stronie wisly jadac w kierunkiu
wschodnim
pozdr.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-04-20 09:28:53
Temat: Re: wierzba .....Rafał Wolski napisał(a):
>> jak sie nazywa prawidlowo (jesli mozna tak powiedzec) wierzba rosochata,
>
> Salix ogławiana :-)
>
>> No i jak juz przy tym temacie to jak "zrobic" takie drzewo ??? jakos
>> szczegonie prowadzic czy sama w pewnym momencie zacznie tak sie krzewic ??
>
> Co roku obcinać na łyso....
>
>
>> pozdr.
>> bobee
>
>
Niekoniecznie co roku. Na zaliczenie dendrologii robiłem "badania
terenowe" (w cudzysłowie bo zbyt szumna to nazwa) na obszarze
południowego skraju Kapinosu na temat zwyczajów związanych z ogławianiem
wierzb i wg. ludzi który jeszcze to robią (a zwyczaj ten raczej zanika)
ścina się je raz na 2-3 lata.
Tylko taka generalna uwaga - zabieg taki jest dość istotnym okaleczeniem
drzewa. Trzeba się liczyć z tym, że długość życia drzew w ten sposób
traktowanych jest krótsza niż nieformowanych, a poza tym jak już się raz
zetnie to trzeba to powtarzać bo jak się zaniecha to drzewa mają
tendencje do rozłamywania się.
Pozdrawiam
Leo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-04-20 09:48:58
Temat: Re: wierzba .....
"leo" <l...@a...pl> wrote in message
news:44474f57$0$8065$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Rafał Wolski napisał(a):
>>> jak sie nazywa prawidlowo (jesli mozna tak powiedzec) wierzba rosochata,
>>
>> Salix ogławiana :-)
>>
>>> No i jak juz przy tym temacie to jak "zrobic" takie drzewo ??? jakos
>>> szczegonie prowadzic czy sama w pewnym momencie zacznie tak sie krzewic
>>> ??
>>
>> Co roku obcinać na łyso....
>>
>>
>>> pozdr.
>>> bobee
>>
>>
> Niekoniecznie co roku. Na zaliczenie dendrologii robiłem "badania
> terenowe" (w cudzysłowie bo zbyt szumna to nazwa) na obszarze południowego
> skraju Kapinosu na temat zwyczajów związanych z ogławianiem wierzb i wg.
> ludzi który jeszcze to robią (a zwyczaj ten raczej zanika) ścina się je
> raz na 2-3 lata.
>
> Tylko taka generalna uwaga - zabieg taki jest dość istotnym okaleczeniem
> drzewa. Trzeba się liczyć z tym, że długość życia drzew w ten sposób
> traktowanych jest krótsza niż nieformowanych, a poza tym jak już się raz
> zetnie to trzeba to powtarzać bo jak się zaniecha to drzewa mają tendencje
> do rozłamywania się.
>
>
> Pozdrawiam
> Leo
Jako dziecko bawiłem się na takiej wierzbie wypróchniały na płasko środek
miał około 1,5m średnicy i swobodnie mieściło się tam sześcioro dzieci...
Niestety, powiał halny i połamał wierzby, było ich kilka, a później już nikt
nie potrzebował gałęzi ani na opłotki, ani na opał.
A widziałem taki żywy opłotek pleciony ze skośnie wbitych do ziemi świeżych
"pręci" (nazwa prętów wikliny), który nie tylko, że wrósł w ziemię, ale
pręty zrosły się ze sobą tworząc żywą ścianą nie do przebycia... A jaki był
dekoracyjny!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |