Strona główna Grupy pl.sci.psychologia wybaczanie

Grupy

Szukaj w grupach

 

wybaczanie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 187


« poprzedni wątek następny wątek »

181. Data: 2010-10-06 09:35:36

Temat: Re: wybaczanie
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i8he7m$jcu$...@n...onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:i8gced$fpn$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:i8elsc$l80$...@n...onet.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>>> news:i8c8vo$ntj$1@news.onet.pl...
>>>>
>>>
>>> Bo powiem szczerze, że jednego naprawdę nie rozumiem.....
>>>
>>> Wydawałoby się, że człowiek na pewnym etapie swojego życia dochodzi do
>>> wniosku, że wybaczenie komuś jest istotne dla niego samego, a nie dla
>>> tego kogoś.
>>> To każdy z nas targa ze sobą starannie utkane urazy, podczas gdy nasz
>>> domniemany winowajca hasa sobie beztrosko i radośnie nieświadomy swoich
>>> wielkich przewin.
>>>
>>> Wracając z tych splotów lingwistycznych: wybaczanie jest wynikiem dobrze
>>> pojętego zdrowego egoizmu i wybaczając "robimy dobrze" sobie samym, a
>>> nie komuś innemu.
>>
>> TAK!
>>
>>> I tu właśnie zaczyna sie to, czego nie rozumiem. Bo jeśli dobrze robimy
>>> sobie samym, to skąd jakiekolwiek problemy?
>>
>> Bo_zakładasz_fałszywie. Zakładasz, że człowiek jest logiczny i jego
>> naturalną funkcją jest działanie we własnym interesie- a nie odtwarzanie
>> pewnych "programów"
>
> Hmm, tu możesz mieć rację......
>
>
>>
>>
>>> Czy chodzi Ci Chironie o prosty fakt, że pewne zdarzenia odbijają się
>>> nam czkawką i należy poradzić sobie z ich efektami znowu i znowu? No
>>> cóż... czkawka, jak czkawka.... po prostu tak jest. Pewnych faktów się
>>> nie zmieni. Ich efekty są do opanowania.
>>
>> Przeszłości nie jesteś w stanie zmienić. Jesteś w stanie ją zintegrować.
>> Vilar- traumy, i wywołane przez nie urazy tworzą rany w naszej duszy i
>> sommie. Wielokrotnie pisałem o raku jako o chorobie nienawiści. Ba!
>> Obserwując ludzi z nowotworem złośliwym, których życie było mi jakoś
>> znane- w dużym stopniu rozumiałem, skąd ta choroba. Warto więc puścić
>> wszelkie urazy- i po prostu wybaczyć. Oczywiście- dotyczy to praktycznie
>> każdej choroby- ten przykład był skrajny.
>
> Wiesz? Tu używam narzędzi NLP. Ale nie tego NLP od rwania lasek po
> supermarketach, tylko prawdziwego Ericksonowskiego. Bardzo pomagają
> przekotwiczyć mózg z uczuć krzywdy, wstydu itd. do tych porządanych. W
> sposób łatwy, miły i przyjemny chciałoby sie powiedzieć... . Ale myślę, że
> sposobów i dróg jest wiele.
>
> Też mam wrażenie, że wiele chorób sprowadzamy na siebie sami. Jednak nie
> upartuję w tym jedynego źródła. Są też te czysto "naturalne" (jak np.
> zanieczyszczenie, czy świnstewka, które pochłaniamy z jedzeniem) i po
> prostu naturalne, wynikające z fizjologii rozwoju i śmierci komórek.
> Jednak gdyby nie pierwszy czynnik, z pewnością byłoby ich stanowczo mniej.
> Ale cóż, sami stworzyliśmy środowisko, w którym teraz wszyscy się męczymy.
Znam lekarzy, którzy twierdzą, że to niemal 100% to nasza psyche. Zauważ-
ktoś pali 80 lat i mu to tak nie szkodzi. No- trochę:-). Ktoś inny po kilku
latach ma raka płuc.



>>> I jeszcze.
>>> Czy chodzi Ci o to, że pewnych uraz możemy nie być świadomi?
>>> Że np. czepiamy się Bogu-ducha-winnych rodziców, że coś nam zrobili "nie
>>> tak", gdy stawali na uszach, żeby swoje wredne dziecko uszczęśliwić?
>>> (tu dołożę kamyczek do własnego stosiku: bycie rodzicem to dosyć ponura
>>> funkcja. Na wstępie ma się przechlapane).
>>
>> Oczywiście, że wielu urazów świadomi nie jesteśmy. Chodzi o podejście do
>> nich z poziomu człowieka dorosłego. To, co napisałaś- to podejście
>> dziecka, które usprawiedliwia swoich rodziców. A to także nie jest
>> wybaczeniem.
>
> Czy zrozumienie i potraktowanie ich jak ludzi, to usprawiedliwienie? Dla
> mnie po prostu zwykła uczciwość.
>

ZROZUMIENIE i potraktowanie jak ludzi to wielowymiarowy proces. Z całą
pewnością nie wiąże się z ocenianiem kogoś. A usprawiedliwianie- to też
ocenianie.

--
Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


182. Data: 2010-10-06 10:59:20

Temat: Re: wybaczanie
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisał w wiadomości
news:i8emsl$o3h$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-05 09:47, Vilar pisze:
>
>> Nie wiem, czy wcześniej się do tego tu przyznawałam,
>> co akurat jest zjawiskiem groźnym, bo oznacza, że popadam w
>> niekontrolowane gadulstwo. A zdaje się, że papirusy z grup dyskusyjnych
>> przechowywane są dłuuuuuuugooo..... O matko.
>
> No to już, buzia w ciup, rączki w małdrzyk i oczy w słup ;)))
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha
>
Taaaaa
Robimy zawody kto dłużej wytrzyma?

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


183. Data: 2010-10-06 11:02:24

Temat: Re: wybaczanie
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:i8hft9$ofv$1@news.onet.pl...
>
> Znam lekarzy, którzy twierdzą, że to niemal 100% to nasza psyche. Zauważ-
> ktoś pali 80 lat i mu to tak nie szkodzi. No- trochę:-). Ktoś inny po
> kilku latach ma raka płuc.

To jeszcze trzebaby podeprzeć jakimiś badaniami, co?
Tylko zastanawiam się jak rozsądnie ująć w procedurze badań tak rozbieżne
parametry ludzkiego życia... się nie da.

Pozostaje krzewić teorie i upierać się przy ulubionych :-)))


>
>
>>>> I jeszcze.
>>>> Czy chodzi Ci o to, że pewnych uraz możemy nie być świadomi?
>>>> Że np. czepiamy się Bogu-ducha-winnych rodziców, że coś nam zrobili
>>>> "nie tak", gdy stawali na uszach, żeby swoje wredne dziecko
>>>> uszczęśliwić?
>>>> (tu dołożę kamyczek do własnego stosiku: bycie rodzicem to dosyć ponura
>>>> funkcja. Na wstępie ma się przechlapane).
>>>
>>> Oczywiście, że wielu urazów świadomi nie jesteśmy. Chodzi o podejście do
>>> nich z poziomu człowieka dorosłego. To, co napisałaś- to podejście
>>> dziecka, które usprawiedliwia swoich rodziców. A to także nie jest
>>> wybaczeniem.
>>
>> Czy zrozumienie i potraktowanie ich jak ludzi, to usprawiedliwienie? Dla
>> mnie po prostu zwykła uczciwość.
>>
>
> ZROZUMIENIE i potraktowanie jak ludzi to wielowymiarowy proces. Z całą
> pewnością nie wiąże się z ocenianiem kogoś. A usprawiedliwianie- to też
> ocenianie.
>

To Ty teraz jesteś spec od wybaczania...
Ja tam coś rzeźbię na własną rękę :-PPPP

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


184. Data: 2010-10-06 11:44:51

Temat: Re: wybaczanie
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 6 Oct 2010 11:00:11 +0200, Vilar napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1qbs6wzc2y1ux.i5ywjafsks9e$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 5 Oct 2010 13:18:49 +0200, Vilar napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Szaulo" <z...@p...pl> napisał w wiadomości
>>> news:i8f156$mri$1@news.onet.pl...
>>>> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
>>>> news:i8f123$mip$1@news.onet.pl...
>>>>>
>>>>
>>>> [...]
>>>>>> Przeniosę się pod Warszawę ;)
>>>>>>
>>>>>> Sz.
>>>>> Ciągnie Cię na stare śmieci???
>>>>
>>>> Konieczność mieszkaniowa. Ale pewnie nie aż tak prędko. W ciągu 12
>>>> miesięcy może.
>>>>
>>>>> Szukałam fajnej jogowni w Wawce prawie 3 lata - większość nie ma nic
>>>>> wspólnego z jogą, a bliżej im do zwykłego aerobicu, czym budzą
>>>>> mój...smutek.
>>>>> Ale znalazłam. Tyle że joga jest ...babska (z naciskiem na babskie
>>>>> hormony). Więc warto szukać.
>>>>
>>>> Mm.
>>>>
>>>> Sz.
>>>>
>>>
>>> Będę mieć nowego sąsiada? Super!
>>> Zapraszam na tereny południowo-wschodnie Warszawy. Tzn. Wesoła - moim
>>> zdaniem teraz to najładniejsza dzielnica Wawki - zielono, niewiele złomu
>>> na
>>> ulicach (bo pochowany po garażach), dobry dojazd (szybka kolej miejska -
>>> w
>>> centrum 18min, samochód jak nie ma korków - Mokotów 20 minut), lasy (i
>>> grzyby). Lokalna patriotka się zrobiłam... nie ma co :-))))
>>>
>>> MK
>>
>> Będę teraz czasem bywać w Starej Miłosnej - to blisko :-)
>>
>
> Ixi, to zapraszam na kawkę!
> Jak obejrzałam sobie ostatnio mapkę, Stara Miłosna jest po prostu pod
> drugiej stronie ul. Czecha. (lokowałam ją w trochę innym miejscu, ale to
> drobiazg :]).
>
> MK

Dzięki, teraz pewnie nieprędko, bo teraz raczej Miłosna do mnie bedzie
przyjeżdżać, ale na pewno skorzystam, może już w Nowym Roku :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


185. Data: 2010-10-06 11:46:47

Temat: Re: wybaczanie
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 6 Oct 2010 11:00:53 +0200, Vilar napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:yo3vy9ztzvux$.1xshhteifwg28.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 5 Oct 2010 15:35:03 +0200, Fragile napisał(a):
>>
>>> PS. Nie jestem całkowicie przeciwna warsztatom. Niech sobie ludzie
>>> chodzą,
>>> jak im dobrze robią :) Mam jednak swoje zdanie na temat takich
>>> warsztatów,
>>> na temat Silvy, Louise Hay, De Mello etc. Mówię im stanowcze "Nie,
>>> dziekuję".
>>
>> JA TEŻ.
>> Nie potrzebuje ich.
>>
>
> Ale może trzeba coś najpierw spróbować, potem zwymiotować, żeby...
> podziękować. Wiecie jak jest....
>
> MK

Nie to, żebym z zasady negowała ich wartość, ale... nie mam zaufania do
samych prowadzących. O ile idea zwykle bywa piękna, to już ludzie
niekoniecznie potrafią ją przekazac w stanie niezmienionym...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


186. Data: 2010-10-07 22:41:50

Temat: Re: wybaczanie
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-06 12:59, Vilar pisze:

>>> Nie wiem, czy wcześniej się do tego tu przyznawałam,
>>> co akurat jest zjawiskiem groźnym, bo oznacza, że popadam w
>>> niekontrolowane gadulstwo. A zdaje się, że papirusy z grup dyskusyjnych
>>> przechowywane są dłuuuuuuugooo..... O matko.
>> No to już, buzia w ciup, rączki w małdrzyk i oczy w słup ;)))
> Taaaaa
> Robimy zawody kto dłużej wytrzyma?

Ja tak mogę baaardzo długo. Pod warunkiem, że mam zajęcie ;)

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


187. Data: 2010-10-08 09:45:21

Temat: Re: wybaczanie
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 08 Oct 2010 00:41:50 +0200, Aicha napisał(a):

> W dniu 2010-10-06 12:59, Vilar pisze:
>
>>>> Nie wiem, czy wcześniej się do tego tu przyznawałam,
>>>> co akurat jest zjawiskiem groźnym, bo oznacza, że popadam w
>>>> niekontrolowane gadulstwo. A zdaje się, że papirusy z grup dyskusyjnych
>>>> przechowywane są dłuuuuuuugooo..... O matko.
>>> No to już, buzia w ciup, rączki w małdrzyk i oczy w słup ;)))
>> Taaaaa
>> Robimy zawody kto dłużej wytrzyma?
>
> Ja tak mogę baaardzo długo. Pod warunkiem, że mam zajęcie ;)

Hmmm... tak to każda potrafi ;-PPP

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Uważajcie na śpiących;)
Czy psycholog jest gwałcicielem?
Czy psycholog może być gwałcicielkem???
A Wrocławianie mogą bryknąć się na.....
Zło może urosnąć - debata

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »