Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zdrada ...zdrada

Grupy

Szukaj w grupach

 

zdrada ...zdrada

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 68


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2001-02-07 16:05:37

Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: s...@p...onet.pl (Adam Szlachta) szukaj wiadomości tego autora

> > Nie probowalem podac definicji tej granicy.
> > Tak bym sie po prostu czul. A ze granica jest subtelna, to akurat
> > wypadla w tak nietypowym miejscu :) A powazniej to granica
> > jest dla mnie bardzo rozmyta, a przyznanie sie lub nie do jakiegos
> > postepku ma znaczenie.
>
> Oczywiscie, ma znaczenie, tylko w dalszym ciagu nie rozumiem jakie w Twoim
> pojeciu? Powraca watek Kalego: Dobrze, jak Kali ukrasc krowe, niedobrze
jak
> Kalemu... Lepiej czulbys sie gdyby Twoja partnerka Ci o tym powiedziala,
czy
> Ty, gdybys to wyznal czulbys sie 'oczyszczonym grzesznikiem'?

Otoz droga Kasiu watek Kalego nie powraca, uwierz mi. Moje rozwazania
dotycza obu stron, z obu tez stron mam pewne doswiadczenie, o ktorym
nie chce publicznie mowic.

> > Tak, ale w kwestii uczuc konsekwencje rzadko bywaja proste, gdyz
> > same uczucia sa czyms niewyobrazalnie skomplikowanym (imho).
>
> Jasne, tylko IMHO zdrada nie jest uczuciem, tylko faktem, wiec mozna
> przewidziec konsekwencje, jezeli uklad jest jasny a zasady zwiazku znane
> obydwu stronom

Zdrada jest faktem, ale tez wynika z uczucia, jest na nim zbudowana.
Przykro jest czytac, ze traktujesz zwiazek jako uklad z scisle
ustalonymi zasadami i konsekwencjami ich przekraczania.
Zupelnie sie z tym nie zgadzam.

> > Niezaplacenie za mieszkanie jest prostym faktem, jestem w stanie
> > pojac wiekszosc zawilosci tego uczynku.
>
> gratuluje, to znaczy ze jestes juz calkiem duzym chlopcem;-))

Calkiem, calkiem: jakies 180-185 cm ;)

> Zatem, moze pociagnac
> > proste konsekwencje. Wyciaganie prostych konsekwencji w przypadku
> > uczuc jest wg mnie czyms zupelnie brutalnym.
>
> Ze sie powtorze: w przypadku uczuc - tak, w przypadku faktow - nie.

Ja tez powtorze: fakty te wynikaja z uczuc.

Kasiu. Widze, ze traktujesz zwiazek/ki strasznie surowo. Zapewne
definiujesz na starcie partnerowi swoje wymagania i prywatny
kodeks karny. Jezeli Ci (i jemu) z tym dobrze to wszystko w
porzadku - moze faktycznie jest to pewien przepis na udany
zwiazek?... Zastanowie sie jeszcze nad tym. Dla mnie uczucia
sa wysoce niedefiniowalne, zatem zwiazki (ktore wlasciwie
powinny byc na nich oparte) tez nie powinny trzymac sie sztywnych
regul.

pozdrawiam,
Adam




--

--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2001-02-07 16:24:39

Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "spider" <s...@c...pl> napisał w wiadomości
news:3a8171f6@news.vogel.pl...
> Ale czy nie sa tacy ludzie szczesliwsi? Z klapkami na oczach? :)
> spider (czlowiek z klapkami na oczach ;)

To Ty powinienes wiedziec:)
Ja nie mam.
Eva




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2001-02-07 16:45:43

Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> ... Ale nie mozesz ciagle wymagac, stawiac warunki, sprawdzac
> i zadac. Albo akceptujesz, albo idziesz w inna strone. Nie mozesz
> ciagle kogos zmieniac na obraz swoich wyobrazen i zyczen.
> Nigdy nie osiagnie idealu. Bo Twoje wymagania beda rosly
> i rosly.

Moge, a nawet musze gdyz nie jestem w stanie epatowac 'obojetnoscia'.
Dostajesz jakis prezent np na urodziny, ale to nie znaczy ze musisz
byc zadowolona - roznie bywa.

> To nie on/ona, tylko nasze wyobrazenie o nim/niej. Nie przynalezy.

Jednak przynalezy, bez tego nie ma mowy o odpowiedzialnosci.
Jestesmy odpowiedzialni tylko wowczas gdy cos do nas nalezy.

> Chyba ze w tym "pewnym sensie". Ale to iluzja.

W takim razie milosc to iluzja...

> Wiem, wiem. I juz wiem, z czego rezygnuje. Z iluzji:)

... a iluzja to mistyfikacja, wiec milosc bylaby mistyfikacja...?
- bez przesady, to maniakalne urojenia paranoika. ;)
Milosc to rzeczywistosc, ma wielka moc oddzialywania na
nasza kondycje psychiczna (radosc, smutek, niepewnosc,
tesknota...).
Jesli czlowiek kocha - jest zalezny od drugiego czlowieka.

> Oczywiscie nie do konca, bo przeciez czasami jej ulegam:
> czuje uklucie zazdrosci, chcialabym kogos troche zniewolic
> - ot, takie chwile slabosci.

Slabosc? Wiec tak: wstydzisz sie kochac, 'uleganie' milosci
uwazasz za slabosc, poddajesz sie milosci z zarzenowaniem,
'tylko troche' aby nie byc zalezna od drugiego czlowieka - w tym
upatrujesz Swoja 'sile' - zgadza sie?
Innymi slowy milosc to cos czego sie panicznie boisz,
a jednoczesnie pragniesz sie z nia 'oswoic'. :)

Czarek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2001-02-07 16:54:52

Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: Joanna <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 95rtut$qh9$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
7.02.01 17:45:


>> To nie on/ona, tylko nasze wyobrazenie o nim/niej. Nie przynalezy.
>
> Jednak przynalezy, bez tego nie ma mowy o odpowiedzialnosci.
> Jestesmy odpowiedzialni tylko wowczas gdy cos do nas nalezy.

Jestesmy odpowiedzialni za siebie - za swoje czyny, milosc, ktora jest w
nas. IMHO.


> Jesli czlowiek kocha - jest zalezny od drugiego czlowieka.

To sie nazywa uzaleznienie, a nie milosc. IMHO.


>> Oczywiscie nie do konca, bo przeciez czasami jej ulegam:
>> czuje uklucie zazdrosci, chcialabym kogos troche zniewolic
>> - ot, takie chwile slabosci.
>
> Slabosc? Wiec tak: wstydzisz sie kochac, 'uleganie' milosci
> uwazasz za slabosc, poddajesz sie milosci z zarzenowaniem,
> 'tylko troche' aby nie byc zalezna od drugiego czlowieka - w tym
> upatrujesz Swoja 'sile' - zgadza sie?
> Innymi slowy milosc to cos czego sie panicznie boisz,
> a jednoczesnie pragniesz sie z nia 'oswoic'. :)
>
> Czarek

Nie mowie, ze sie nie zastanowie. Ale na dzis widze to po prostu inaczej.
Ty znowu powiesz, ze sie czepiam slowek, ale:
ja nie "ulegam" milosci, czy sie jej "poddaje". Ja kocham. Jestem podmiotem.
Czynnym, aktywnym. I to prawda - nie chce uzalezniac sie od kogos, ani
nikogo uzalezniac od siebie.


I tak mozna by bez konca. Przeciez mozemy miec odmienne zdanie. Roznice i
podobienstwa - tak sie poznajemy:)

Pozdrawiam serdecznie,
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2001-02-07 17:39:48

Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: "oles" <o...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Adam Szlachta <s...@p...onet.pl> wrote in message
news:074601c09127$cd8c7420$3400000a@adam...

> Otoz droga Kasiu watek Kalego nie powraca, uwierz mi. Moje rozwazania
> dotycza obu stron, z obu tez stron mam pewne doswiadczenie, o ktorym
> nie chce publicznie mowic.

Kazdy ma swoje...
>
> > Jasne, tylko IMHO zdrada nie jest uczuciem, tylko faktem, wiec mozna
> > przewidziec konsekwencje, jezeli uklad jest jasny a zasady zwiazku znane
> > obydwu stronom
>
> Zdrada jest faktem, ale tez wynika z uczucia, jest na nim zbudowana.
> Przykro jest czytac, ze traktujesz zwiazek jako uklad z scisle
> ustalonymi zasadami i konsekwencjami ich przekraczania.
> Zupelnie sie z tym nie zgadzam.

To dobrze, ze sie nie zgadzasz, w przeciwnym razie nie byloby dyskusji;))
Co jest zlego w wyartykuowaniu explicite : zadnych zdrad, klamstw i oszustw?
Tyczy sie to obydwoch stron, of kors. IMHO wszystkie zwiazki oparte sa na
pewnych milczacych zalozeniach, i czesc problemow bierze sie z braku
porozumienia co do tychze zalozen. A zdrady _najczesciej_ wynikaja z emocji,
pozadania, zauroczenia, czy checi odczucia nowych doznan, a nie z glebszych
uczuc. Choc w sumie czasem tez... Wtedy dopiero robi sie goraco:(((

>
> Ja tez powtorze: fakty te wynikaja z uczuc.
>
> Kasiu. Widze, ze traktujesz zwiazek/ki strasznie surowo.

Jezeli chodzi o szeroko rozumiane 'zycie' - nie, w sprawie w/w - tak

Zapewne
> definiujesz na starcie partnerowi swoje wymagania i prywatny
> kodeks karny.

nieee, to wychodzi po drodze:)))

Jezeli Ci (i jemu) z tym dobrze to wszystko w
> porzadku - moze faktycznie jest to pewien przepis na udany
> zwiazek?... Zastanowie sie jeszcze nad tym.

coz, polecam:))))

Dla mnie uczucia
> sa wysoce niedefiniowalne,

dla mnie tez,

zatem zwiazki (ktore wlasciwie
> powinny byc na nich oparte) tez nie powinny trzymac sie sztywnych
> regul.

Niech sie wiec trzymaja tylko jednej;)))
>
> pozdrawiam,
> Adam
>
>
pozdrawiam rowniez
Kasia
>
> --
>
> --
> Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2001-02-08 07:58:28

Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: s...@p...onet.pl (Adam Szlachta) szukaj wiadomości tego autora

> > Zdrada jest faktem, ale tez wynika z uczucia, jest na nim zbudowana.
> > Przykro jest czytac, ze traktujesz zwiazek jako uklad z scisle
> > ustalonymi zasadami i konsekwencjami ich przekraczania.
> > Zupelnie sie z tym nie zgadzam.
>
> To dobrze, ze sie nie zgadzasz, w przeciwnym razie nie byloby dyskusji;))
> Co jest zlego w wyartykuowaniu explicite : zadnych zdrad, klamstw i
oszustw?

Nic zlego. Ale ludzie sa tylko ludzmi.

> Tyczy sie to obydwoch stron, of kors. IMHO wszystkie zwiazki oparte sa na
> pewnych milczacych zalozeniach, i czesc problemow bierze sie z braku
> porozumienia co do tychze zalozen. A zdrady _najczesciej_ wynikaja z
emocji,
> pozadania, zauroczenia, czy checi odczucia nowych doznan, a nie z
glebszych
> uczuc. Choc w sumie czasem tez... Wtedy dopiero robi sie goraco:(((

Czasami z glebszych i niejednokrotnie bardzo skomplikowanych.
Ale ogolnie sie zgadza.

> zatem zwiazki (ktore wlasciwie
> > powinny byc na nich oparte) tez nie powinny trzymac sie sztywnych
> > regul.
>
> Niech sie wiec trzymaja tylko jednej;)))

Chyba masz racje. Ale trzeba tez umiec wybaczac i umiec zrozumiec
swoje bledy. Ludzie sa ludzmi, takie sobie prawo tozsamosci.

Z mojej strony EOT. Zalamalem sie.

Adam




--

--
Archiwum grupy http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2001-02-08 09:01:46

Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> Jestesmy odpowiedzialni za siebie - za swoje czyny, milosc,
> ktora jest w nas. IMHO.

Rowniez za tych ktorych kochamy. Np masz dziecko:
czy nie czujesz sie odpowiedzialna za nie?
Nasz partner jest dorosly, choc w jakims stopniu
wszyscy jestesmy jak dzieci. :)

> To sie nazywa uzaleznienie, a nie milosc. IMHO.

Kochajac jestesmy uzaleznieni od usmiechu, bliskosci,
nastroju drugiej osoby - ten ktos nie jest nam obojetny,
a to juz uzaleznienie.

> Ja kocham. Jestem podmiotem. Czynnym, aktywnym.

OK, a ten ktorego kochasz kim jest wobec tego?
Takze 'podmiotem'?
Nie jestesmy podmiotem wobec milosci, bo gdyby tak bylo milosc
'znikalaby' wraz z nami (np po naszej smierci) - a tak nie jest.

> I to prawda - nie chce uzalezniac sie od kogos, ani
> nikogo uzalezniac od siebie.

Nie my decydujemy o tym. Jesli mamy odpowiednia okazje
jestesmy w stanie albo poddac sie milosci albo ja negowac.
Tylko (az) tyle. :)

> I tak mozna by bez konca. Przeciez mozemy miec odmienne zdanie.
> Roznice i podobienstwa - tak sie poznajemy:)

Tak, z pewnoscia mozemy sadzic ze mamy odmienne zdania. :)

> Pozdrawiam serdecznie,

Pozdrawiam,

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2001-02-08 09:13:17

Temat: Odp: zdrada ...zdrada
Od: "Marek" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Joanna <r...@p...onet.pl> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:B6A6F196.1A81%r...@p...onet.pl...
> Niczego mu nie mozemy "zabierac" (sic!).
> Niczego na dobra sprawe nie mozemy "wymagac".
> Nie nalezy do nas.

To jest piekne, gdy jest dobrze.

A gdy jest zle? Wydaje mi sie, ze jest bolesne, ale wlasciwe, przy 2
dojrzalych partnerow.

Trudnosci widze przy 2 rodzajach sytuacji:
- jeden z partnerow jest jeszcze malo dojrzaly (troche analogii do " "jestes
odpowiedzialny za to, co oswoiles" - szczegolny przypadek widze w sytuacji,
gdy jest to pierwszy jej mezczyna).
- jest ciaza, badz juz sa dzieci.

Powyzsze moje slowa nie zmieniaja slusznosci zdan cytowanych przez Joanne.
Tylko jak szukac kompromisu, gdy np. jeden z partnerow (albo oboje!) okazuje
sie malo odpowiedzialny?
Serdecznosci
Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2001-02-08 14:58:21

Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: Joanna <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 95tnt0$poi$...@s...man.lublin.pl, Marek at m...@p...wp.pl
wrote on 2/8/01 10:13:

>
> Użytkownik Joanna <r...@p...onet.pl> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
> napisał:B6A6F196.1A81%r...@p...onet.pl...
>> Niczego mu nie mozemy "zabierac" (sic!).
>> Niczego na dobra sprawe nie mozemy "wymagac".
>> Nie nalezy do nas.
>
> To jest piekne, gdy jest dobrze.
>
> A gdy jest zle? Wydaje mi sie, ze jest bolesne, ale wlasciwe, przy 2
> dojrzalych partnerow.
>
> Trudnosci widze przy 2 rodzajach sytuacji:
> - jeden z partnerow jest jeszcze malo dojrzaly (troche analogii do " "jestes
> odpowiedzialny za to, co oswoiles" - szczegolny przypadek widze w sytuacji,
> gdy jest to pierwszy jej mezczyna).
> - jest ciaza, badz juz sa dzieci.
>
> Powyzsze moje slowa nie zmieniaja slusznosci zdan cytowanych przez Joanne.
> Tylko jak szukac kompromisu, gdy np. jeden z partnerow (albo oboje!) okazuje
> sie malo odpowiedzialny?
> Serdecznosci
> Marek


Przyznaje, ze nie wiem. Moze kochac?
Jest taka rada/zasada w wychowanu dzieci: Czym wiecej wymagan, tym wiecej
milosci. A z niedojrzalym partnerem ktorego oswoilismy i czujemy sie
zobowiazani jest troche jak z dzieckiem.

To bardzo wazne pytanie.
Dziekuje,
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2001-02-08 16:52:05

Temat: wychowanie dzieci - bylo Odp: zdrada ...zdrada
Od: "Marek" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Joanna <r...@p...onet.pl> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:B6A8729D.1BFD%r...@p...onet.pl...
> Jest taka rada/zasada w wychowanu dzieci: Czym wiecej wymagan, tym wiecej
> milosci.
Czy mozesz to rozwinac? Mianowicie, patrzac na to zdanie pod roznymi
aspektami, mozna probowac doszukiwac sie roznych znaczen...
Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jestem normalny, czy naiwny
Psychologia sztucznej swiadomosci.
Poszukuję literatury
Co do Cytatow! Przeczytajcie wszyscy! Prosze!
PSYCHOLOG DZIECIĘCY NA CZACIE

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »