Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zaglaskanie ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

zaglaskanie ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-07 19:23:50

Temat: zaglaskanie ?
Od: toudik <t...@g...pl.nospam> szukaj wiadomości tego autora

Echhh nigdy nie lubilem sie zwierzac w ten sposob z wlasnych problemow
ale moze ktos kto spojrzy z zewnatrz i jesli kims beda osoby roznych
plci to mi rozjasnia sprawe. Sprawa wydaje drobna ale o nia juz bylo
kilka sprzeczek a dzis cos wiecej niz sprzeczka :(
Moze wpierw opisze sytuacje:

Spotykam sie z dziewczyna jej rodzice mnie akceptuja przynajmniej tak mi
sie wydaje. Ostanio postanowilismy pojechac w gory wspolnie. Wyprawa
daleka bo 150 km w jedna strone. Sporo km wiec mowie ze chcialbym sie
dorzucic do paliwa jednak to sa jakies koszty. No i zaczyna sie dostaje
ochrzan od dziewczyny ze w ten sposob tylko zrobie przykrosc jej rodzica
, wiec ok odpuszczam sobie. Jade w drodze powrotnej jestemy glodni wiec
jej rodzie postanawiaja sie zatrzymac na obiad, jemy obiad przychodzi
kelnerka kwota jest spora - chce zaplacic za siebie dokladnie to samo co
z paliwem. Efekt ojciec dziewczyny placi za mnie.
Tylko ze ja sie czuje z tym fatalnie tak jakbym kogos wyorzystywal.
Probuje o tym porozmawiac z dziewczyna koncowy efekt jest taki ze
odchodzi od komputera wsciekla na mnie.
Teraz podam moja i jej agumentacje
1.Czuje sie zle, niezrecznie bo to za duzy prezent juz sam fakt
zaproszenia mnie na taka wyprawe duzo dla mnie znaczy i moge sam
zaplacic za siebie skoro ja zamowilem nieszczesny obiad.
2. Moje meskie ego cierpi przy tym

Argumentacja dziewczyny:
1. jestem traktowany jak czlonek rodziny wiec mowy o placeniu byc nie
moze, jej rodzice wyszli do mnie z sercem a ja sie odplacam w taki
sposob "i twoje meskie glupie ego cierpi"
2. moge postawic pozniej im kawe lody itd (niestety nie wpadlem na to
podczas obiadu aczkolwiek pomysl wydaje sie ok)
Dobrze proponuje cos takiego zapraszam ciebie na 2 dni do XXX efekt -
"nie bo nie lubie gdzies jechac jak nie mam pieniedzy i nie moge sobie
pozwlolic na cos" pada drugi argument ktory jak dla mnie jest rozsadny i
trafai do mnie, ale ten pierwszy jest dla mnie dziwny.

Kolejna historia obiadki - kto ich nie lubi....
Jestem praktycznie co niedziela u niej wiec i co niedziela jem wspolny
obiadek - prawda ze fajnie ? tym brdziej ze obiadki sa pyszne. I gdzie
tu problem ??? ano jest dziewczyna wpada czasem do mnie proponuje jej
obiad i co i nic jestem juz najedzona nie mam ochoty itp jak sie
zastanowic jeszcze nigdy nie jadla u mnie obiadu :(

Przyklad obiadu staram sie wykorzystac do tego aby postawila sie w mojej
sytuacji tzn ze jesli ja zaprosze na obiad to i tak na niego nie pojdzie
bo powie ze nie ma na niego pieniedzy jaki jest tego efekt .... ano taki
ze "...tzn ze jezeli ja bym przyszla do ciebie na obiad bo mnie
zaprosiles to mam za niego zaplacic i czuc sie niezrecznie.....chyba nie
mam ochoty juz rozmawiac..."

Jaki jest koniec rozmowy ktora miala rozwiazac ta sytuacje ?
Jest taki ze odchodzi od kompa wsciekla na mnie slysze a wlasciwie
czytam ze sprawiam jej przykrosc insynuacjami i ze jesli komus na kims
zalezy i stara sie byc w porzadku to dostaje w d... wtedy najbardziej
Jak dla mnie to ostatni zdanie delikatnie jest jest nie na miejscu i
sprawia mi przykrosc niestety na tym zdaniu rozmowa sie urwala bo ktos
odszedl i to nie bylem ja :(

Mam nadzieje ze przedstawilem w miare obiektywnie sytuacje.


Mariusz

P.S.
Jesli czytasz to przypadkiem Myszka mam nadzieje ze nie jestes zla na
mnie ze wywlekam to na forum.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-09-07 19:31:41

Temat: Re: zaglaskanie ?
Od: Paweł Niezbecki <p...@a...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

toudik
<t...@g...pl.nospam>
news:bjg0db$1rg$1@nemesis.news.tpi.pl:

> Spotykam sie z dziewczyna jej rodzice mnie akceptuja przynajmniej tak mi
> sie wydaje. Ostanio postanowilismy pojechac w gory wspolnie. Wyprawa
> daleka bo 150 km w jedna strone. Sporo km wiec mowie ze chcialbym sie
> dorzucic do paliwa jednak to sa jakies koszty. No i zaczyna sie dostaje
> ochrzan od dziewczyny ze w ten sposob tylko zrobie przykrosc jej rodzica
> , wiec ok odpuszczam sobie. Jade w drodze powrotnej jestemy glodni wiec
> jej rodzie postanawiaja sie zatrzymac na obiad, jemy obiad przychodzi
> kelnerka kwota jest spora - chce zaplacic za siebie dokladnie to samo co
> z paliwem. Efekt ojciec dziewczyny placi za mnie.
> Tylko ze ja sie czuje z tym fatalnie tak jakbym kogos wyorzystywal.
> Probuje o tym porozmawiac z dziewczyna koncowy efekt jest taki ze
> odchodzi od komputera wsciekla na mnie.
<snip>

Moja propozycja:
WYLUZUJ.
Dawaj się przez pewien czas wozić, płacić za siebie, zapraszać na sute
obiadki bez mrugnięcia okiem, zachowując równocześnie całkowitą wewnętrzną
niezależność. Jednocześnie bardzo uważnie obserwuj przez ten czas swoją
przybraną "rodzinkę" i funkcjonujące w niej mechanizmy. Zobacz, do czego by
to zmierzało. Przy takiej postawie, jaką Ci proponuję, zobaczysz więcej i
lepiej, niż wówczas, gdy "oporujesz", i w końcu będziesz wiedział, co robić.

P. (amator)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 20:28:23

Temat: Re: zaglaskanie ?
Od: "Dariusz Pilarczyk" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc

Ja tez spotykalem sie wiele razy z takim zachowaniem.
Czy ktos na liscie ma pomysl / propozycje, jak sobie radzic w takich
sytuacjach?

Pozdrawiam
Darek




Uzytkownik "toudik" <t...@g...pl.nospam> napisal w wiadomosci
news:bjg0db$1rg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Echhh nigdy nie lubilem sie zwierzac w ten sposob z wlasnych problemow
> ale moze ktos kto spojrzy z zewnatrz i jesli kims beda osoby roznych
> plci to mi rozjasnia sprawe. Sprawa wydaje drobna ale o nia juz bylo
> kilka sprzeczek a dzis cos wiecej niz sprzeczka :(
> Moze wpierw opisze sytuacje:
>
> Spotykam sie z dziewczyna jej rodzice mnie akceptuja przynajmniej tak mi
> sie wydaje. Ostanio postanowilismy pojechac w gory wspolnie. Wyprawa
> daleka bo 150 km w jedna strone. Sporo km wiec mowie ze chcialbym sie
> dorzucic do paliwa jednak to sa jakies koszty. No i zaczyna sie dostaje
> ochrzan od dziewczyny ze w ten sposob tylko zrobie przykrosc jej rodzica
> , wiec ok odpuszczam sobie. Jade w drodze powrotnej jestemy glodni wiec
> jej rodzie postanawiaja sie zatrzymac na obiad, jemy obiad przychodzi
> kelnerka kwota jest spora - chce zaplacic za siebie dokladnie to samo co
> z paliwem. Efekt ojciec dziewczyny placi za mnie.
> Tylko ze ja sie czuje z tym fatalnie tak jakbym kogos wyorzystywal.
> Probuje o tym porozmawiac z dziewczyna koncowy efekt jest taki ze
> odchodzi od komputera wsciekla na mnie.
> Teraz podam moja i jej agumentacje
> 1.Czuje sie zle, niezrecznie bo to za duzy prezent juz sam fakt
> zaproszenia mnie na taka wyprawe duzo dla mnie znaczy i moge sam
> zaplacic za siebie skoro ja zamowilem nieszczesny obiad.
> 2. Moje meskie ego cierpi przy tym
>
> Argumentacja dziewczyny:
> 1. jestem traktowany jak czlonek rodziny wiec mowy o placeniu byc nie
> moze, jej rodzice wyszli do mnie z sercem a ja sie odplacam w taki
> sposob "i twoje meskie glupie ego cierpi"
> 2. moge postawic pozniej im kawe lody itd (niestety nie wpadlem na to
> podczas obiadu aczkolwiek pomysl wydaje sie ok)
> Dobrze proponuje cos takiego zapraszam ciebie na 2 dni do XXX efekt -
> "nie bo nie lubie gdzies jechac jak nie mam pieniedzy i nie moge sobie
> pozwlolic na cos" pada drugi argument ktory jak dla mnie jest rozsadny i
> trafai do mnie, ale ten pierwszy jest dla mnie dziwny.
>
> Kolejna historia obiadki - kto ich nie lubi....
> Jestem praktycznie co niedziela u niej wiec i co niedziela jem wspolny
> obiadek - prawda ze fajnie ? tym brdziej ze obiadki sa pyszne. I gdzie
> tu problem ??? ano jest dziewczyna wpada czasem do mnie proponuje jej
> obiad i co i nic jestem juz najedzona nie mam ochoty itp jak sie
> zastanowic jeszcze nigdy nie jadla u mnie obiadu :(
>
> Przyklad obiadu staram sie wykorzystac do tego aby postawila sie w mojej
> sytuacji tzn ze jesli ja zaprosze na obiad to i tak na niego nie pojdzie
> bo powie ze nie ma na niego pieniedzy jaki jest tego efekt .... ano taki
> ze "...tzn ze jezeli ja bym przyszla do ciebie na obiad bo mnie
> zaprosiles to mam za niego zaplacic i czuc sie niezrecznie.....chyba nie
> mam ochoty juz rozmawiac..."
>
> Jaki jest koniec rozmowy ktora miala rozwiazac ta sytuacje ?
> Jest taki ze odchodzi od kompa wsciekla na mnie slysze a wlasciwie
> czytam ze sprawiam jej przykrosc insynuacjami i ze jesli komus na kims
> zalezy i stara sie byc w porzadku to dostaje w d... wtedy najbardziej
> Jak dla mnie to ostatni zdanie delikatnie jest jest nie na miejscu i
> sprawia mi przykrosc niestety na tym zdaniu rozmowa sie urwala bo ktos
> odszedl i to nie bylem ja :(
>
> Mam nadzieje ze przedstawilem w miare obiektywnie sytuacje.
>
>
> Mariusz
>
> P.S.
> Jesli czytasz to przypadkiem Myszka mam nadzieje ze nie jestes zla na
> mnie ze wywlekam to na forum.
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 20:30:42

Temat: Re: zaglaskanie ?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

toudik wrote:

Poruszyłeś świetny temat /imo/.
Myszę pomyśleć -kiedyś brałem udział w podobnym 'teatrzyku' /nic dobrego z
tego nie wyszło/.

P.S. Jak pomyślę, to coś naszkrobię.

--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 20:52:19

Temat: Re: zaglaskanie ?
Od: "Taito" <a...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Mam nadzieje ze przedstawilem w miare obiektywnie sytuacje.
>

Dreczy cie sumienie ?
Niepotrzebnie. Po slubie wszystko moze sie zmienic.
A teraz przyjrzyj sie dokladnie w co wdepniesz.
Jezeli takie zachowanie rodziny jest na co dzien i w stosunku do kazdego
czlonka dalszej rodziny to jest OK.
Posluchaj czy sa w dalszej rodzinie "czarne owce" i jak sa traktowane przez
przyszla tesciowa i tescia.
Tobie tez moze kiedys przypasc rola takiej owieczki.
Jezeli nie ma - to tylko pozazdroscic.


Taito



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 21:35:29

Temat: Re: zaglaskanie ?
Od: Przyjaciel <p...@p...net> szukaj wiadomości tego autora


Stary, zazdroszcze Ci tych problemow,
moja rada - bierz ile sie da, niewiele mysl, wszystko i tak sie spieprzy
jesli podswiadomie Ci to nie pasuje... I nie baw sie w cierpienie...


toudik wrote:
> Echhh nigdy nie lubilem sie zwierzac w ten sposob z wlasnych problemow
> ale moze ktos kto spojrzy z zewnatrz i jesli kims beda osoby roznych
> plci to mi rozjasnia sprawe. Sprawa wydaje drobna ale o nia juz bylo
> kilka sprzeczek a dzis cos wiecej niz sprzeczka :(
> Moze wpierw opisze sytuacje:
>
> Spotykam sie z dziewczyna jej rodzice mnie akceptuja przynajmniej tak mi
> sie wydaje. Ostanio postanowilismy pojechac w gory wspolnie. Wyprawa
> daleka bo 150 km w jedna strone. Sporo km wiec mowie ze chcialbym sie
> dorzucic do paliwa jednak to sa jakies koszty. No i zaczyna sie dostaje
> ochrzan od dziewczyny ze w ten sposob tylko zrobie przykrosc jej rodzica
> , wiec ok odpuszczam sobie. Jade w drodze powrotnej jestemy glodni wiec
> jej rodzie postanawiaja sie zatrzymac na obiad, jemy obiad przychodzi
> kelnerka kwota jest spora - chce zaplacic za siebie dokladnie to samo co
> z paliwem. Efekt ojciec dziewczyny placi za mnie.
> Tylko ze ja sie czuje z tym fatalnie tak jakbym kogos wyorzystywal.
> Probuje o tym porozmawiac z dziewczyna koncowy efekt jest taki ze
> odchodzi od komputera wsciekla na mnie.
> Teraz podam moja i jej agumentacje
> 1.Czuje sie zle, niezrecznie bo to za duzy prezent juz sam fakt
> zaproszenia mnie na taka wyprawe duzo dla mnie znaczy i moge sam
> zaplacic za siebie skoro ja zamowilem nieszczesny obiad.
> 2. Moje meskie ego cierpi przy tym
>
> Argumentacja dziewczyny:
> 1. jestem traktowany jak czlonek rodziny wiec mowy o placeniu byc nie
> moze, jej rodzice wyszli do mnie z sercem a ja sie odplacam w taki
> sposob "i twoje meskie glupie ego cierpi"
> 2. moge postawic pozniej im kawe lody itd (niestety nie wpadlem na to
> podczas obiadu aczkolwiek pomysl wydaje sie ok)
> Dobrze proponuje cos takiego zapraszam ciebie na 2 dni do XXX efekt -
> "nie bo nie lubie gdzies jechac jak nie mam pieniedzy i nie moge sobie
> pozwlolic na cos" pada drugi argument ktory jak dla mnie jest rozsadny i
> trafai do mnie, ale ten pierwszy jest dla mnie dziwny.
>
> Kolejna historia obiadki - kto ich nie lubi....
> Jestem praktycznie co niedziela u niej wiec i co niedziela jem wspolny
> obiadek - prawda ze fajnie ? tym brdziej ze obiadki sa pyszne. I gdzie
> tu problem ??? ano jest dziewczyna wpada czasem do mnie proponuje jej
> obiad i co i nic jestem juz najedzona nie mam ochoty itp jak sie
> zastanowic jeszcze nigdy nie jadla u mnie obiadu :(
>
> Przyklad obiadu staram sie wykorzystac do tego aby postawila sie w mojej
> sytuacji tzn ze jesli ja zaprosze na obiad to i tak na niego nie pojdzie
> bo powie ze nie ma na niego pieniedzy jaki jest tego efekt .... ano taki
> ze "...tzn ze jezeli ja bym przyszla do ciebie na obiad bo mnie
> zaprosiles to mam za niego zaplacic i czuc sie niezrecznie.....chyba nie
> mam ochoty juz rozmawiac..."
>
> Jaki jest koniec rozmowy ktora miala rozwiazac ta sytuacje ?
> Jest taki ze odchodzi od kompa wsciekla na mnie slysze a wlasciwie
> czytam ze sprawiam jej przykrosc insynuacjami i ze jesli komus na kims
> zalezy i stara sie byc w porzadku to dostaje w d... wtedy najbardziej
> Jak dla mnie to ostatni zdanie delikatnie jest jest nie na miejscu i
> sprawia mi przykrosc niestety na tym zdaniu rozmowa sie urwala bo ktos
> odszedl i to nie bylem ja :(
>
> Mam nadzieje ze przedstawilem w miare obiektywnie sytuacje.
>
>
> Mariusz
>
> P.S.
> Jesli czytasz to przypadkiem Myszka mam nadzieje ze nie jestes zla na
> mnie ze wywlekam to na forum.
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 22:22:26

Temat: Re: zaglaskanie ?
Od: "Kamiloofski" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przyjaciel wrote:
> Stary, zazdroszcze Ci tych problemow,
> moja rada - bierz ile sie da, niewiele mysl, wszystko i tak sie
> spieprzy jesli podswiadomie Ci to nie pasuje... I nie baw sie w
> cierpienie...

Nie wszyscy zrozumieli chyba jego problem.
Przedewszystkim to jest jego problem a nie jego dziewczyny... to nie ona ma
zmartwienie ze mu glupio - tylko mu jest glupio ze ma to wszystko za nic. A
na dodatek nie moze sie zrewanzowac
Problem na pierwszy rzut oka jest prosty ale tak naprawde trzeba sie
namyslic co zrobic w takiej sytuacji.
Mysle ze jedynym wyjsciem w takiej sytuacji jest poprostu powiedzenie slowa
"Dziekuje"
Tak tak, po kazdym obiadku u tesiow powiedz im ze bardzo dziekujesz im za
goscine i ze postarasz sie im to wynagrodzic...
... i tak rób. Raz na jakis czas przynies tesciowej Kwiatka, dobra Kawe
(ktora i tak wypijecie cala rodzina).
Tescia zabierz na mecz pilki noznej... jezeli druzyna z twojego miasta jest
w 4 lidze albo nizej pujdzcie na koszykowke... jezeli to wies to idzcie na
ryby!


--
Kamiloofski
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Do Jamesa Bonda Brakuje mi jeszcze postury - Jan Maria Rokita


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-08 07:41:57

Temat: Re: zaglaskanie ?
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "toudik" <t...@g...pl.nospam> napisał w wiadomości
news:bjg0db$1rg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Echhh nigdy nie lubilem sie zwierzac w ten sposob z wlasnych problemow

Stale tylko gadasz o nich! :-)

Obiadki, to za dużo, rodzinka zamiła, forsa za nieduża, ale nie Twoja.
Bredzisz. I właśnie za to Cię kocham. :-))
Ale jesteś włuczykij. Usiądź na tyłku!
Co Ci nie pasi?
Od tego zacznij!
Jesteś paskudny, a rodzice są cierpliwi.
Aż nad wyraz, nie widzisz?

> Jesli czytasz to przypadkiem Myszka mam nadzieje ze nie jestes zla na
> mnie ze wywlekam to na forum.

Przypadkiem?
Stale Cię mam na oku :-))

> Mam nadzieje ze przedstawilem w miare obiektywnie sytuacje.

O nie!
Kompletnie odwrotnie :-)) !!!

Widzisz. Rodzice tolerują Cię. Bo jesteś dla mnie miły.
Jeden gest, a znienawidzą Cię!
Tak. Jesteś swobodny w swoim zakresie. I tyle.
Jaki to zakres? Zależy od Ciebie :-)))

Myszka - ett
:-))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-08 10:06:35

Temat: Odp: zaglaskanie ?
Od: "spacedog" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

myszka dopadła kotka


Użytkownik eTaTa <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bjhbqg$4bm$...@n...onet.pl...
> Użytkownik "toudik" <t...@g...pl.nospam> napisał w wiadomości
> news:bjg0db$1rg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Echhh nigdy nie lubilem sie zwierzac w ten sposob z wlasnych problemow
>
> Stale tylko gadasz o nich! :-)
>
> Obiadki, to za dużo, rodzinka zamiła, forsa za nieduża, ale nie Twoja.
> Bredzisz. I właśnie za to Cię kocham. :-))
> Ale jesteś włuczykij. Usiądź na tyłku!
> Co Ci nie pasi?
> Od tego zacznij!
> Jesteś paskudny, a rodzice są cierpliwi.
> Aż nad wyraz, nie widzisz?
>
> > Jesli czytasz to przypadkiem Myszka mam nadzieje ze nie jestes zla na
> > mnie ze wywlekam to na forum.
>
> Przypadkiem?
> Stale Cię mam na oku :-))
>
> > Mam nadzieje ze przedstawilem w miare obiektywnie sytuacje.
>
> O nie!
> Kompletnie odwrotnie :-)) !!!
>
> Widzisz. Rodzice tolerują Cię. Bo jesteś dla mnie miły.
> Jeden gest, a znienawidzą Cię!
> Tak. Jesteś swobodny w swoim zakresie. I tyle.
> Jaki to zakres? Zależy od Ciebie :-)))
>
> Myszka - ett
> :-))
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-08 10:33:42

Temat: Re: zaglaskanie ?
Od: "mariusz" <t...@g...pl.nospam> szukaj wiadomości tego autora

> myszka dopadła kotka

Kotek jest zaskoczony bo Myszka to nie jego Myszka:) a to oznacza ze
animozje tego typu miedzy zwierzaczkami sa dosc czeste :)

mariusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

program MOST - czy bralisicie w tym udzial
(folia)
Nie przeciwstawiaj się złu.
Anthony de Mello: e-books
ZNIECZULICA SPOŁECZNA - rozgrzeszenie :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »