Strona główna Grupy pl.sci.psychologia (folia)

Grupy

Szukaj w grupach

 

(folia)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-07 12:50:04

Temat: (folia)
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl> szukaj wiadomości tego autora

Folia jak folia; zwinięta w kłębek leżała w rowie, obok szosy o
średnim natężeniu ruchu; w tej folii mogło być prawie wszystko; milion
dolarów, zwłoki noworodka, albo nic; by to sprawdzić, trzeba było tę
folię rozwinąć.
W niedzielę, około godziny dwunastej w południe, do mojego pokoju
weszła mama, i do jeszcze śpiącego mnie powiedziała tak:
- Wstawaj, mamy sytuację kryzysową; w rowie jest jakaś folia - no w
zasadzie nie powiedziała tak dosłownie, ale tak by to brzmiało, gdyby
moja mama była żołnierzem, i gdybyśmy mieszkali w jednostce wojskowej,
i gdybyśmy porozumiewali się oficjalnym żargonem żołnierskim.
Po drodze mama mi wyjaśniła o co chodzi; no więc śniło jej się w nocy,
że Błażej nie żyje (Błażej jest mężem mojej kuzynki, która jest córką
siostry mojej mamy). Jako, że sny mojej matki bardzo często okazują
się prorocze (ostatnio mama przewidziała dostawcę mebli), wystraszyła
się nie na żarty; możecie sobie wyobrazić, jakiż dramat przeżywała,
gdy dostrzegła w rowie za naszą działką zwinięty kawał folii -
prawdopodobnie przypuszczała, że w folii są poćwiartowane fragmenty
zwłok Błażeja.
Ja miałem inne powody, dla których chciałem zbadać ową folie;
przypuszczałem, że będą w niej zwłoki noworodka - gdyby moja 'obawa'
okazała się potwierdzona, mógłbym wykonać odpowiedni telefon do Radia
Zet (czerwona linia), i zgarnąć trochę sianka za 'newsa'. Poza tym
takie skandaliczne wydarzenie przyciągnęłoby do naszego miasta
telewizję, a ja, jako odkrywca, pojawiłbym się na czołówkach
wszystkich serwisów informacyjnych.
Folię dostrzegłem z odległości trzydziestu metrów; leżała w rowie.
Folia ta nie zwróciłaby uwagi mojej mamy, gdyby nie pies, który
wypuszczony na spacer poleciał w jej kierunku i zaczął ją obwąchiwać.
Mama poszła sprawdzić tę folię, ale gdy dostrzegła na niej ślady krwi,
wycofała się, i poszła mnie obudzić. Tak to się znalazłem na szlaku
prowadzącym do folii.
Chciałem wziąć jakiegoś kija, żeby szturchnąć folię; mama jednak
kazała wziąć widły; ostatecznie poszedłem z gołymi rękoma. Gdy tak
szedłem, a przed sobą widziałem tylko jaskrawobiały punkt, myślałem o
wszystkim, tylko nie o czymś przyjemnym; w folii mogły być wyrzucone
przez jadący samochód zwłoki jakiegoś zwierzęcia, jego odchody, lub
same wnętrzności. Mógł w niej tez być transport telefonów komórkowych,
który wyleciał z jadącego tira; moja fantazja została rozbudzona do
ostateczności jej rozbudzenia.
- Podnieść ją - zasugerowała mi mama, która od początku, jako
inicjator tej akcji, nadzorowała moje poczynania. ...I tak nastąpiła
chwila prawdy; złapałem prawą ręką koniuszek tej folii, i pociągnąłem
go do siebie - wtedy folia niczym żagiel złapała powiew wiatru i
rozpostarła się pół metra na ziemią, niczym płaszczyzna prześcieradła
słana na łożu; folia była pusta.
A ślady krwi? Cóż... może i to była krew; mama zasugerowała (ona sporo
sugeruje), że może jakąś kobieta-kierowca miała okres, i nie chciała
pobrudzić sobie tapicerki...

N.

--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-09-07 16:51:41

Temat: Re: (folia)
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

nawrocki wrote:

> (...) gdyby moja 'obawa'
> okazała się potwierdzona, mógłbym wykonać odpowiedni telefon do Radia
> Zet (czerwona linia), i zgarnąć trochę sianka za 'newsa'. Poza tym
> takie skandaliczne wydarzenie przyciągnęłoby do naszego miasta
> telewizję, a ja, jako odkrywca, pojawiłbym się na czołówkach
> wszystkich serwisów informacyjnych.

Powyższe w pełni oddaje 'najlepsze' cechy Twojej auto_kreacji.

--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 19:58:17

Temat: Re: (folia)
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tycztom" <t...@N...waw.pl> napisał w wiadomości
news:bjfnhd$306h$1@foka1.acn.pl...
> nawrocki wrote:

> Powyższe w pełni oddaje 'najlepsze' cechy Twojej auto_kreacji.

Jesteś zjadliwy :-)) Perioratywnie.

Ale fakt

Nawrocka i nawrocki mają 'samospływ' - uczucie jebanej wyższości -
to dzięki nawrockim istnieje Świat!!!

ett
Nic nie pojmjmom, to ich łączy :-)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 20:09:49

Temat: Re: (folia)
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa wrote:

> Jesteś zjadliwy :-)) Perioratywnie.

Możesz sprecyzować "perioratywnie"? :)

> Ale fakt
>
> Nawrocka i nawrocki mają 'samospływ' - uczucie jebanej wyższości -
> to dzięki nawrockim istnieje Świat!!!

Jesteś 'kąśliwy' pejoratywnie :)

> ett
> Nic nie pojmjmom, to ich łączy :-)))

Niestety.

--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 21:35:36

Temat: (plonk!)
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl> szukaj wiadomości tego autora

Etata:
> (...) To dzięki nawrockim istnieje Świat!!! (...)

--
'W Hollywood czasami umierasz przed śmiercią.'/Spencer Tracy

W Hollywood czasami trzeba się nieźle napracować, żeby osiągnąć
upragniony sukces; tak mi się przynajmniej wydaje... Ale zostawmy to
mityczne Hollywood w spokoju; przejdźmy do bardziej realnych
realiów...
Kosmos; oto realne realióm, najrealniejsze z realnych; jego realność
jest tak oczywista, i tak beznamiętnie pewna... że wierzcie mi;
zaczynam w nie niewierzyć; oto bowiem nadchodzi bezchmurna noc,
wychylam głowę przez okno, i widzę uniwersów; gwiazdy, które są tylko
gwiazdami... gwiazdami, o które nikt nie pyta, skąd się wzięły, po co
są, i kto je stworzył; tak się do nich przyzwyczailiśmy, że przestały
nas interesować - gwiazdy te tylko bystro mrugają, i patrzą; patrzą na
nas... A może ta bierność gwiazd w naszym życiu jest chorobą
cywilizacyjną? Fizyk i astrolog, chemik i kleryk; każdy ma swoje
zdanie o kosmosie, ale żaden z nich nic o nim nie wie, a szkoda, bo ja
miałbym kilka pytań...
Ja to wam powiem, że ja to bym chciał wiedzieć więcej o tym wszystkim;
nie chodzi mi o jakiś matematyczny bełkot, ale o coś z mądrości
świata, co jednak byłoby czymś zupełnie nowym... chodzi mi konkretnie
o nową religię, ale nie coś w rodzaju ruchu New Age, tylko o coś
bliżej magii, takiej magii, jak magia kosmosu. Chciałbym, żeby świat
się zmienił; żeby zaczął zwracać uwagę na inne rzeczy...
Niestety, ludzkość w większości składa się z ludzi o umysłach
myślących tylko racjonalnie, nie puszczających wodzy fantazji w
utopijne teorie. Oni to budują cywilizację, a tacy jak ja, tylko się
jej przyglądają, i próbują ją przeżyć. ...Może to jednak lepiej;
gdybym ja był u władzy, zniszczył bym świat, chcąc go uczynić
idealnym... dlatego nie uważam, że świat istnieje dzięki mnie; to ja
istnieje dzięki istnieniu świata.

N.

--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-07 22:07:15

Temat: Re: (plonk!)
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiesz co to jest okrutność?

Posłuchaj!

plonk!

Użytkownik "nawrocki" <p...@n...art.pl> napisał w wiadomości
news:bjg8cp$b44$2@news.onet.pl...
> Etata:
> > (...) To dzięki nawrockim istnieje Świat!!! (...)
> 'W Hollywood czasami umierasz przed śmiercią.'/Spencer Tracy
>
> W Hollywood czasami trzeba się nieźle napracować, żeby osiągnąć
> upragniony sukces; tak mi się przynajmniej wydaje... Ale zostawmy to
> mityczne Hollywood w spokoju; przejdźmy do bardziej realnych
> realiów...
> Kosmos; oto realne realióm, najrealniejsze z realnych; jego realność
> jest tak oczywista, i tak beznamiętnie pewna... że wierzcie mi;
> zaczynam w nie niewierzyć; oto bowiem nadchodzi bezchmurna noc,
> wychylam głowę przez okno, i widzę uniwersów; gwiazdy, które są tylko
> gwiazdami... gwiazdami, o które nikt nie pyta, skąd się wzięły, po co
> są, i kto je stworzył; tak się do nich przyzwyczailiśmy, że przestały
> nas interesować - gwiazdy te tylko bystro mrugają, i patrzą; patrzą na
> nas... A może ta bierność gwiazd w naszym życiu jest chorobą
> cywilizacyjną? Fizyk i astrolog, chemik i kleryk; każdy ma swoje
> zdanie o kosmosie, ale żaden z nich nic o nim nie wie, a szkoda, bo ja
> miałbym kilka pytań...
> Ja to wam powiem, że ja to bym chciał wiedzieć więcej o tym wszystkim;
> nie chodzi mi o jakiś matematyczny bełkot, ale o coś z mądrości
> świata, co jednak byłoby czymś zupełnie nowym... chodzi mi konkretnie
> o nową religię, ale nie coś w rodzaju ruchu New Age, tylko o coś
> bliżej magii, takiej magii, jak magia kosmosu. Chciałbym, żeby świat
> się zmienił; żeby zaczął zwracać uwagę na inne rzeczy...
> Niestety, ludzkość w większości składa się z ludzi o umysłach
> myślących tylko racjonalnie, nie puszczających wodzy fantazji w
> utopijne teorie. Oni to budują cywilizację, a tacy jak ja, tylko się
> jej przyglądają, i próbują ją przeżyć. ...Może to jednak lepiej;
> gdybym ja był u władzy, zniszczył bym świat, chcąc go uczynić
> idealnym... dlatego nie uważam, że świat istnieje dzięki mnie; to ja
> istnieje dzięki istnieniu świata.
>
> N.

no to, co to, jest - OKRUTNOŚĆ!!!

ett

Niezły tekst:-)
Ale, czy go rozumiesz?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-08 06:19:07

Temat: Re: (plonk!)
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "nawrocki" <p...@n...art.pl>
news:bjg8cp$b44$2@news.onet.pl...
> Etata:

> > (...) To dzięki nawrockim istnieje Świat!!! (...)

> --
> 'W Hollywood czasami umierasz przed śmiercią.'/Spencer Tracy
>
> W Hollywood czasami trzeba się nieźle napracować, żeby
> osiągnąć upragniony sukces; tak mi się przynajmniej wydaje...
> Ale zostawmy to mityczne Hollywood w spokoju; przejdźmy do
> bardziej realnych realiów...
> Kosmos; oto realne realióm, najrealniejsze z realnych; jego
> realność jest tak oczywista, i tak beznamiętnie pewna... że
> wierzcie mi; zaczynam w nie niewierzyć; oto bowiem nadchodzi
> bezchmurna noc, wychylam głowę przez okno, i widzę uniwersów;
> gwiazdy, które są tylko gwiazdami... gwiazdami, o które nikt nie
> pyta, skąd się wzięły, po co są, i kto je stworzył; tak się do nich
> przyzwyczailiśmy, że przestały nas interesować - gwiazdy te tylko
> bystro mrugają, i patrzą; patrzą na nas... A może ta bierność
> gwiazd w naszym życiu jest chorobą cywilizacyjną? Fizyk i
> astrolog, chemik i kleryk; każdy ma swoje zdanie o kosmosie, ale
> żaden z nich nic o nim nie wie, a szkoda, bo ja miałbym kilka
> pytań...
> Ja to wam powiem, że ja to bym chciał wiedzieć więcej o tym
> wszystkim; nie chodzi mi o jakiś matematyczny bełkot, ale o coś z
> mądrości świata, co jednak byłoby czymś zupełnie nowym...
> chodzi mi konkretnie o nową religię, ale nie coś w rodzaju ruchu
> New Age, tylko o coś bliżej magii, takiej magii, jak magia
> kosmosu. Chciałbym, żeby świat się zmienił; żeby zaczął zwracać
> uwagę na inne rzeczy...
> Niestety, ludzkość w większości składa się z ludzi o umysłach
> myślących tylko racjonalnie, nie puszczających wodzy fantazji w
> utopijne teorie. Oni to budują cywilizację, a tacy jak ja, tylko się
> jej przyglądają, i próbują ją przeżyć. ...Może to jednak lepiej;
> gdybym ja był u władzy, zniszczył bym świat, chcąc go uczynić
> idealnym... dlatego nie uważam, że świat istnieje dzięki mnie;
> to ja istnieje dzięki istnieniu świata.
>
> N.
> www.nawrocki.art.pl - psycho circus project

W ten oto sposób "Nawrocki" odsłaniasz kolejną tajemnicę
ludzkości. Gdy napisałeś: "Fizyk i astrolog, chemik i kleryk; każdy ma swoje
zdanie o kosmosie..." sygnalizujesz, że w
społeczeństwach występują podziały.
Wyjaśniasz także na czym te podziały polegają: "Niestety, ludzkość w
większości składa się z ludzi o umysłach myślących tylko racjonalnie, nie
puszczających wodzy fantazji..."
Ale główny podział przebiega na zupełnie innej płaszczyźnie. :o)
Gdy Jezus przyszedł na Ziemię nauczał "miłości"
Nie wszyscy jednak przyjęli jego nauki bo nie wszyscy są zdolni
do miłości. Ci którzy nie czują "miłosci" - ZABIJAJĄ.
Większość z nich "zaślepiona ROZUMEM" - kreuje cywilizację.
A przecież da się pogodzić w harmonii ROZUM i SERCE.
Nowa nauka o której piszesz - tworzy się i przybiera fraktalny
wielowymiarowy kształt, który nożesz już dostrzec - jeśli szukasz...

\|/
re:


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nie przeciwstawiaj się złu.
Anthony de Mello: e-books
ZNIECZULICA SPOŁECZNA - rozgrzeszenie :)
Jak rozumiemy postępowanie własne i innych - ATRYBUCJE
Trzy życzenia (słuch) - re: :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »