« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-05 20:24:01
Temat: zareczyny:)wiem, że sa rózne zdania na temat mieszkania razem przed ślubem- a ja powiem
tak pomieszkaliśmy razem tydzień, już jestem u rodziców a skutek jest z tego
pomieszkiwania razem taki,że zaręczymy się pod koniec tego roku szkolnego-
kończę jedne studia- może to nie jest za szybko ale moje sugestie, że bez
zaręczyn nie chce rozem mieszkać odniosły skutek więc za rok ( on też wtedy
kończy studia) już na własnym garnuszku:)
pozdrawiam serdecznie
Kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-07-05 22:05:19
Temat: Re: zareczyny:)
Kingurek napisał(a) w wiadomości: ...
>kończę jedne studia- może to nie jest za szybko ale moje sugestie, że bez
>zaręczyn nie chce rozem mieszkać odniosły skutek więc za rok ( on też wtedy
>kończy studia) już na własnym garnuszku:)
Gratulacje. Nie ma to jak dobry fortel :-)))
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-07-06 18:05:36
Temat: Re: zareczyny:)
Użytkownik "Kingurek" <K...@p...fm> napisał w
wiadomości news:ag4vam$1osc$1@pingwin.acn.pl...
> kończę jedne studia- może to nie jest za szybko ale moje
sugestie, że bez
> zaręczyn nie chce rozem mieszkać odniosły skutek więc za
rok ( on też wtedy
> kończy studia) już na własnym garnuszku:)
Bardzo mi się podoba takie podejście do sprawy. Świadczy o
dojrzałości w nie poddawaniu się "pokusom" bycia razem oraz
odpowiedzialnym przygotwaniu się do stanowienia pełnego
małżeństwa, czyli tego "własnego garnuszka". Zaręczyny są
dla mnie formą nieodwołalnej woli podjęcia "legalnego"
związku małżeńskiego" i powinny się odbyć w chwili, gdy
będzie się w stanie jemu podołać. Tak myślę, lecz z nami
było trochę inaczej i wcale nie uważam tego za złe. Było
tak, że przez siedem lat "chodzenia" ze sobą nie mieliśmy
okazji na tyle pobyć razem, żeby poczuć tą namiastkę
przyszłego małżeństwa. Zaręczyliśmy się, gdy ona była na
początku ostatniego roku studiów a ja świeżo po wojsku
szukający pracy. W pierwszej chwili czytając moje słowa
możecie odnieść wrażenie, że nie byliśmy gotowi do "własnego
garnuszka" i w zasadzie macie rację. Nasza przeogromna
potrzeba bycia wreszcie razem przez 24 godziny na dobę
przyspieszyła decyzję o zaręczynach i ślubie.
O dziwo, moja mama i jej rodzice znając nas tak dobrze
potrafili to zrozumieć i w pełni zaakceptować. Nie było
przeszkodą to, że ja jeszcze nie pracuję i nie mam za co
utrzymać rodziny. Nie wiem jak to zrozumiale napisać. To
było tak jakby nasi rodzice wstępnie zamiast zięcia/synowej
zgodzili się na syna/córkę w założeniu, że jest to okres
przejściowy do czasu znalezienia przeze mnie pracy i
ukończenia przez nią studiów. Zakładaliśmy oczywiście, że
wstrzymamy się z posiadaniem dzieci do czasu pełnego
stanięcia na własnych nogach. Może wydawać się to trochę
niedojrzałe takie nasze początki, lecz nas było na to po
prostu stać i posiadaliśmy naprawdę niesamowity potencjał
uczuć wobec siebie, którego nie dało sie dalej magazynować
na odległość. Nie mieliśmy problemów mieszkaniowych (trzy
opcje) i żyliśmy sobie bardzo szczęśliwie po ślubie, ale
można by to porównać trochę do tego bycia razem przez innych
przed ślubem. Zastanawiam się teraz jak to będzie z moim
synem i co ja mu w odpowiednim czasie będę mówił. Czy to, co
myślę teraz, czy to, co czyłem kiedyś. Nie wiem, czasy się
zmieniają i jeszcze nie jednym mnie pewnie zaskoczą.
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-07-06 18:25:35
Temat: Re: zareczyny:)
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w
wiadomości news:ag7bj0$hes$1@news2.tpi.pl...
[całość ciach]
Za szybko skończyłem powyższy post, a chciałem jeszcze
napisać, że przykrym jest, że 11 lat po naszym ślubie realia
naszej rzeczywistości idą w tym kierunku, że coraz rzadziej
można pobierać się tylko z czystej miłości, że najpierw
trzeba zadbać o ten "własny garnuszek" i z roku na rok ten
garnuszek wymaga coraz więcej nakładów i starań. Nie
chciałbym być dzisiaj młodszym za żadne skarby. Nie
wyobrażam sobie, żeby te najcudowniejsze w moim życiu
chwile, mogłyby z taką siłą i przeżyciem zafunkcjonować w
dzisiejszych czasach i jestem pełen podziwu i uznania dla
tych, którzy podobną nam, największą pełnię swoich uczuć z
sukcesem realizują dzisiaj.
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-07-07 13:56:54
Temat: Re: zareczyny:)> Za szybko skończyłem powyższy post, a chciałem jeszcze
> napisać, że przykrym jest, że 11 lat po naszym ślubie realia
> naszej rzeczywistości idą w tym kierunku, że coraz rzadziej
> można pobierać się tylko z czystej miłości, że najpierw
> trzeba zadbać o ten "własny garnuszek" i z roku na rok ten
> garnuszek wymaga coraz więcej nakładów i starań.
Wiesz chyba jednak, to co piszesz nie jest prawdą w czasach kiedy my
startowalismy, 14 lat temu wszytsko bylo znacznie trudniejsze,
życie bylo tak pomieszane, i wcale nie było łatwo wiązac koniec z końcem.
Mieszkań nie było, i tzreba bylo na nie czekać latami, dziś jest z tym sporo
łatwiej, oczywiście narzekamy, ale przecież dziś standardem już nie jest
maluch, kolorwy radziecki telewizor.
Dzisiejsze pokolenie trcohe za bardzo wierzy w to że wszysko im sie należy,
my pamietamy jak nie bylo nawet cukru w sklepie i dlatego tak bardzo cieszy
nas to co dzis mamy.
> chciałbym być dzisiaj młodszym za żadne skarby. Nie
> wyobrażam sobie, żeby te najcudowniejsze w moim życiu
> chwile, mogłyby z taką siłą i przeżyciem zafunkcjonować w
> dzisiejszych czasach i jestem pełen podziwu i uznania dla
> tych, którzy podobną nam, największą pełnię swoich uczuć z
> sukcesem realizują dzisiaj.
Ja też nie chciałabym być młodsza, ani starsza , a wszytkim młodym życzę
tego aby spełnili swoje marzenia.
Pełna słonecznych myśli
Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-07-07 14:12:49
Temat: Re: zareczyny:)
Użytkownik "Beata" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:ag9hbl$b35$1@news.onet.pl...
> Wiesz chyba jednak, to co piszesz nie jest prawdą w
czasach kiedy my
> startowalismy, 14 lat temu wszytsko bylo znacznie
trudniejsze,
> życie bylo tak pomieszane, i wcale nie było łatwo wiązac
koniec z końcem.
> Mieszkań nie było, i tzreba bylo na nie czekać latami,
dziś jest z tym sporo
> łatwiej, oczywiście narzekamy, ale przecież dziś
standardem już nie jest
> maluch, kolorwy radziecki telewizor.
Oboje mamy rację, ponieważ kiedyś nie bylo co kupić, a teraz
nie ma za co kupić i tutaj jest różnica.
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-07-07 14:42:12
Temat: Re: zareczyny:)> Oboje mamy rację, ponieważ kiedyś nie bylo co kupić, a teraz
> nie ma za co kupić i tutaj jest różnica.
> Darek
Sokratesie czujesz już się ojcem dlatego tak troszczysz się o młode
pokolenie,
ale w "tamtych"czasach też nie było łatwo zarobić,
czego nie robił mój Jacek, kiedyś wymienił na liście swoje zawody,
wiesz uważam że chęci są najważniejsze.
Kiedy miała narodzić się nasza córka i kompletnie nie mieliśmy pieniędzy
przez 3 miesiące harował na budowie w niemczech, prze 6 dni w tygodniu,
ja sama z dzieckiem w zaawansowanej ciązy.
Tak bylo, dzis to my zatrudnialismy pracowników.
Pozdrawiam
Beata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-07-07 15:18:57
Temat: Re: zareczyny:)
Użytkownik "Beata" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:ag9k0k$f5f$1@news.onet.pl...
> > Oboje mamy rację, ponieważ kiedyś nie bylo co kupić, a
teraz
> > nie ma za co kupić i tutaj jest różnica.
> > Darek
>
> Sokratesie czujesz już się ojcem dlatego tak troszczysz
się o młode
> pokolenie,
Toć od siedmiu lat jestem ojcem:-))) i martwię się, że zbyt
dużo troski w tym całym szczęściu:-((
> ale w "tamtych"czasach też nie było łatwo zarobić,
> czego nie robił mój Jacek, kiedyś wymienił na liście swoje
zawody,
> wiesz uważam że chęci są najważniejsze.
Sielanka to oczywiście nie była, pamiętam. My sie
pobieraliśmy w 91r. i zostać urzędnikiem państwowym nie bylo
jeszcze tak trudno. Chęci są najważniejsze, to oczywiste,
ale uważam, że w pewnym momencie będzie to dla wielu nie
wystarczające. Czasy stają się coraz bardziej okrutne dla
zwykłych ludzi i nie bardzo widzę, żeby mialo być lepiej.
Jak wejdziemy do UE to najlatwiej będzie dawać "d***" przez
kobiety i mężczyzn.
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-07-07 15:34:17
Temat: Re: przyszlosc i przeszloscW artykule Sokrates wyklawiaturzyl(a):
> Oboje mamy rację, ponieważ kiedyś nie bylo co kupić, a teraz
> nie ma za co kupić i tutaj jest różnica.
> Darek
>
>
Kompletnie sie z tym zgadzam, wszyscy starsi ludzie z otoczenia mowia ze
dzisiaj mlodzi maja o wiele gorzej, sa niskie place, brak pracy.
Z mieszkaniami tez nie jest tak latwo, nie dosc ze jest ich malo, to
jeszcze sa cholernie drogie.
--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
% Szanuj zielen i netykiete wtedy wszystko bedzie piekne %
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-07-07 16:41:42
Temat: Re: przyszlosc i przeszlosc
Użytkownik "Bischoop" <B...@K...RUSSIA> napisał w
wiadomości
news:slrn.pl.aign6k.2d7.Bischoop@siedzba.bischoop.pl
...
> --
> % Bischoop | LRU: #260447 %
> % bischoop(at)poczta.onet.pl | GG:4510058 |ICQ:159794827 %
> % Szanuj zielen i netykiete wtedy wszystko bedzie piekne %
Gratuluję zmodyfikowanego przesłania zawartego w sygnaturce.
Mam nadzieję, że będzie poczytne:-))
Dopisałbym coś o poszanowaniu siebie na wzajem, ale to
pewnie wykracza poza jej zakres tematyczny.
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |