| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-22 00:39:30
Temat: Odp: zdrada> i teoretycznie i praktycznie, jeśli osoba z którą jestem mi nie odpowiada
to od
> niej odchodze, nie ważne ile lat ze soba jesteśmy i w tym momencie nie ma
> mozliwosci zaistnienia tego o czym wspomniałeś(łaś), bo jak mozna zdradzac
> osobę z którą się nie jest ?
Kilka piw za duzo, chwila slabosci etc.
Ludzie z natury sa slabi, to o czym piszesz jest pewna koncepcja idealna.
Utopia. Milosc to jedno, a aserytwnosc i konsekwencja w postepowaniu to
drugie... .
> Troszeczkę niżej napisałeś(łaś) coś o okresie 5-6 lat z mojego
doświadczenia a
> zdarzyła mi sie taka sytuacja 2 razy, jest to około 4 lata...ale
określanie
> tego w ten sposób jets bzdurne, to kolejna statystyka, a jak wszyscy wiemy
> słowo stystyka pochodzi od stopniowania słowa kłamstwo (kłamstwo, wierutne
> kłamstwo, statystyka)
To nie jest statystyka tylko socjobiologia. Czyli teorie postepowania
ludzkiego, ktore siegaja do naturalnych archetypow zachowan.
Oczywiscie, ze nie jest to prawda w stu procentach (podobnie jak nie jest
prawda, ze jesli sie kogos kocha to sie nigdy go nie zdradzi).
Moralnosc, etyka, zycie wedlug pewnych zasad jest sprzeczne z pierwotnymi
zachowaniami czlowieka.
> A tak na marginesie przypomniał mi się pewien tekst:
>
> "... mąż zdradza żonę, ona o tym wie i stara się utrzymać związek
zmieniając
> swój wygląd zachowanie itd. ..."
>
> Czy to nie jest chore ? Po co być z kimś który Cie nie chce ? Po co się
> zmieniać dla kogoś takiego ?
Jesli kogos kochasz to naturalna rzecza jest, ze chcesz z tym kims byc,
prawda? Nawet jesli ten ktos tego nie chce.
Kwestia charakteru jest czy zachowujemy sie 'honorowo' czy walczymy o milosc
za wszelka cene.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-22 01:04:27
Temat: Re: zdrada
Oki. do mnie jakoś to wszystko nie pasuje, pomimo tego co pisałeś (odnosze
wrażenie jakbyś szukał usprawiedliwienia :) tego co zrobiłeś(łaś) )ja do sfery
uczuciowej bardzo ściśle stosuje sie do zasady "if a=1 then goto ...", może to
jest nienormalne, ale jeśli zdecydowałem się być z kimś, to jesli ta osobą nie
zrobi czegoś nie fair w stosunku do mnie (tu patrz zdrada) to z nią jestem,
nawet pomimo tego że przeszło uczucie do niej (zawsze ona może mnie nim
darzyć, szkoda kogoś kto jest dobry karać). Są pewne konsekwencje wybrania
tej "jedynki" (a=1)
>To nie jest statystyka tylko socjobiologia. Czyli teorie postepowania
>ludzkiego, ktore siegaja do naturalnych archetypow zachowan
"Socjobiologia to systematyczne badanie wszelkich form zachowań społecznych
zarówno u zwierząt, jak u człowieka" idąc za Edwardem O. Wilson`em - badanie
czyli zbieranie danych i wnioskowanie na ich podstawie, hm coś mi tez troche
stystyka śmierdzi :P
ale do rzeczy, po co mamy mózg ? chyba wiemy co robimy, ja osobiście próbuje
elimowac sytuacje które moga doprowadzić do negatywnych zachowań ( nie pije
alkoholu, gdyż pod wpływem jego na 60 - 70 % zachowywałem się agresywnie),
>Kilka piw za duzo, chwila slabosci etc.
a propos alkoholu, to żadne usprawiedliwienie, nawet w polskim prawie tego nie
łykają :P
Pozdrawiam
Alonso Harris
www.federale.piwko.pl
-------------------------------
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-22 01:11:08
Temat: Odp: zdrada
>
> Oki. do mnie jakoś to wszystko nie pasuje, pomimo tego co pisałeś (odnosze
> wrażenie jakbyś szukał usprawiedliwienia :) tego co zrobiłeś(łaś) )ja do
sfery
> uczuciowej bardzo ściśle stosuje sie do zasady "if a=1 then goto ...",
może to
> jest nienormalne, ale jeśli zdecydowałem się być z kimś, to jesli ta osobą
nie
> zrobi czegoś nie fair w stosunku do mnie (tu patrz zdrada) to z nią
jestem,
> nawet pomimo tego że przeszło uczucie do niej (zawsze ona może mnie nim
> darzyć, szkoda kogoś kto jest dobry karać). Są pewne konsekwencje wybrania
> tej "jedynki" (a=1)
Chcialbym spercyzowac- nie zdradzilem i nie zamierzam i nie jestem w
zwiazku.
Moje dywagacje maja charakter czysto teoretyczny wynikajacy z checi poznania
tematu w nieco szerszym kontekscie
niz potoczny.
>
> >To nie jest statystyka tylko socjobiologia. Czyli teorie postepowania
> >ludzkiego, ktore siegaja do naturalnych archetypow zachowan
>
> "Socjobiologia to systematyczne badanie wszelkich form zachowań
społecznych
> zarówno u zwierząt, jak u człowieka" idąc za Edwardem O. Wilson`em -
badanie
> czyli zbieranie danych i wnioskowanie na ich podstawie, hm coś mi tez
troche
> stystyka śmierdzi :P
Ale statystyka sensu stricte nie jest :)
> ale do rzeczy, po co mamy mózg ? chyba wiemy co robimy, ja osobiście
próbuje
> elimowac sytuacje które moga doprowadzić do negatywnych zachowań ( nie
pije
> alkoholu, gdyż pod wpływem jego na 60 - 70 % zachowywałem się agresywnie),
Jasne. Ty probujesz, ale jest ogrom ludzi, ktorzy nie probuja, bo uwazaja,
ze sa w stanie sie kontrolowac.
Okazuje sie, ze nie sa po fakcie dokonanym ;]
> >Kilka piw za duzo, chwila slabosci etc.
>
> a propos alkoholu, to żadne usprawiedliwienie, nawet w polskim prawie tego
nie
> łykają :P
Bo sa bezduszni i nie uwzgledniaja psychologicznych przeslanek (nie mylic z
zaburzeniami) zdarzen ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-22 01:41:46
Temat: Re: zdrada
> Chcialbym spercyzowac- nie zdradzilem i nie zamierzam i nie jestem w
> zwiazku.
> Moje dywagacje maja charakter czysto teoretyczny wynikajacy z checi poznania
> tematu w nieco szerszym kontekscie
> niz potoczny.
oki mnie tłumaczyć się nie trzeba :).
Takie moje spostrzeżenia dotyczące otoczki samej "zdrady", do wniosków tych
doszedłem obserwując grupe ludzi w której pracuję.Osoby które zdradzają wolą
przebywać w gronie takich samych jak one, z reguły mają te same
zainteresowania , pójdźmy dalej, bardzo lubią się tym chwalić, co dla mnie
jest niezrozumiałe, jedyna logiczna odpowiedz na tego typu zachowania wydaje mi
się niedowartościowanie, chęć zwrócenia na siebie uwagi, ale to też tak nie do
konca gdyz w tym gronie znajduja sie osoby o bardziej niz przeciętnym statusie
materialnym i innych cechach które powodują ich odznaczanie się w grupie, oki
aby dalej zrozumieć ich zachowania postanowiłem przyjrzeć się osobom z którymi
się związali (czyli te osoby które zdradzają) i tu tez same sprzeczności w
wiekszości przypadków są to osoby atrakcyjne fizycznie, nie jestem w stanie
stwierdzić innych cech, chodźby charakteru, ale z moich spostrzeżeń np. wspólne
imprezy itp. to raczej wypadają pozytywnie.
Hm a teraz moje wnioski:
napewno bardzo duży wpływ mieli na to rodzice w trakcie wychowywania w
niektórych przypadkach podobne sytuacje miały miejsca w domu.
Kolejna ciekawostka osoby te w wiekszosci przypadkó nie maja żadnych
konkretnych zainteresowan oprócz "zaliczania" kolejnej panienki bądź faceta
... i nic wiecej nie przychodzi mi logicznego do głowy
jakoś tak do tego tekstu pasuje mi kawałek Karamby - Szmata
Pozdrawiam
Alonso Harris
www.federale.piwko.pl
----------------------------------------
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-22 01:52:04
Temat: Odp: zdradaDzieki, to ciekawe spostrzezenia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-22 09:37:47
Temat: Re: zdradawydawało się że <Amnesiak> miał rację
<news:rf7cuvka8imq7jjr9nr3di3n073ojljk26@4ax.com> ale:
> Ponoć Paul McCartney przez 30 lat k a ż d ą noc spędził z Lindą.
a co twierdzi bogusław?
--
Trzeba żyć dla innych, jeśli chcesz żyć dla siebie.
Seneka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-22 11:24:24
Temat: Re: zdradaOn Sun, 21 Dec 2003 23:19:58 +0000 (UTC), KOMINEK <k...@k...pl>
wrote:
>> Czy jest mozliwe przejscie przez zycie nie zdradzajac swojej
>> malzonki/meza/dziewczny/chlopaka?
>
>Po co?:)
Tak dla jaj. :-)
--
Amnesiak
------
"Mądrość wyznacza granice również poznaniu."
F. Nietzsche
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-22 16:43:23
Temat: Re: zdrada
Użytkownik "Arystokrates" <tutaj@nie_podam_.ch> napisał w wiadomości
news:bs566k$7im$1@news.onet.pl...
> Czy jest mozliwe przejscie przez zycie nie zdradzajac swojej
> malzonki/meza/dziewczny/chlopaka?
> Tzn. teoretycznie tak ale jak to sie ma do praktyki? Czy jest ktos z Was w
> sedziwym wieku i nie zdradzil nigdy swojego partnera?
>
>
Wszystko zależy od relacji pomiedzy partnerami :)
Zdrada czasem bywa ratunkiem dla związku po to by moc zakochac sie w
partnerze od nowa, docenić to co się ma.
Niestety najgorzej ma biedny - Gdyby chcial zdracic - moze to zrobic tylko
przez przypadek. Z usprawiedliwieniem się bedzie mial o wiele trudniej.
Jesli chodzi o socjologiczne podejscie - jest ono prawdziwe.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-22 23:28:59
Temat: Re: zdradaOn Mon, 22 Dec 2003 00:21:04 +0100, Arystokrates wrote:
> Chodzi mi o to, czy socjobiologiczna koncepcja, ktora uzasadnia zdrade
> (mianowicie chodzi o to, ze mezczyzna jest wierny kobiecie _najczesciej_ przez
> pierwszych 5-6 lat), jest prawdziwa.
Jak rozumiem chcesz zbadać prawdziwość jakiejś koncepcji pytając na grupie?
--
***************************************
/Paweł Zioło http://fotozielsko.prv.pl/
/GnuPG:09504E96 ICQ:236822802 po 24 ;)/
***************************************
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-01-04 13:48:14
Temat: Re: zdradaOn 22 Dec 2003 02:41:46 +0100, *Alonso Harris* - Wszystko co od tej chwili
powiesz, może być użyte przeciwko tobie:
> Takie moje spostrzeżenia dotyczące otoczki samej "zdrady", do wniosków tych
> doszedłem obserwując grupe ludzi w której pracuję.
Tylko że te wnioski prawdopodobnie są błedne dlatego ze są wysnute na
podstawie obserwacji ludzi, którzy;
>bardzo lubią się tym chwalić
Natomiast nic nie wiesz o ludziach którzy zdradzaja, i się tym nie chwalą.
Tutaj jest cała gama przyczyn takich jak; duzy potencjał seksualny,
niedopasowanie seksualne między partnerami, czy też wyznawanie filozofii
poligamisty.
--
/^^^^>/^^^^\/^/(^^^)^^^\ /^\ /^/
/ ^^>/ /~/ / / ) ( (^^) / ^ /
/ ^^>/ ^^ / /(^ )\ ^^ / /^\ /
^^^Thomas Edison Corporation^^^
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |