| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-24 22:29:09
Temat: ze niby sprawy sercowe.Ok, nie jestem z tego mocny.
Sprawa wyglada tak, ze poznalem dziewuche, ktora niby mi zaprzata mysli.
Spotykamy sie czasem, czy cos. Ale kompletnie nie pasujemy do siebie (inny
temperament, inne zainteresowania, inne gusta muzyczne).
I teraz- przeciwienstwa sie przyciagaja, co zrozumiale jest. Ale! Przy tak
odmiennych falach nadawania bezsensowne jest tworzenie zwiazku, bo sie to
predzej czy pozniej rozleci, isn't?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-24 22:38:16
Temat: Re: ze niby sprawy sercowe.a zwłaszcza inne gusta muzyczne..
;>
p.s. ale skoro już na początku a moze nawet jeszcze przed podejrzewasz, ze to
moze się rozleciec, czy jest sens zaczynac? proste pytanie; chesz czy nie
chcesz próbować coś zbudowac własnie z tą dziewczyną? jesli tak, to szkoda
czasu. a jesli nie- to szkoda czasu...
powodzenia :)
mema
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-24 22:42:53
Temat: Odp: ze niby sprawy sercowe.
> a zwłaszcza inne gusta muzyczne..
>
> ;>
Gusta muzyczne potrafia bardziej poroznic ludzi niz poglady polityczne :)
> p.s. ale skoro już na początku a moze nawet jeszcze przed podejrzewasz, ze
to
> moze się rozleciec, czy jest sens zaczynac? proste pytanie; chesz czy nie
> chcesz próbować coś zbudowac własnie z tą dziewczyną? jesli tak, to szkoda
> czasu. a jesli nie- to szkoda czasu...
Tak, brzmi slusznie :)
Ale to tak jakby byc glodnym przez tydzien a potem znalezc cos co pachnie
jak jedzenie ale nie wiadomo jak smakuje....
... i czy potem zatrucia pokarmowego nie bedzie ;-)
Alternetywy nie ma, a poprzytulac by sie chcialo czy cos inszego... ;- )
Z drugiej jednak strony, w znienawidzonej przeze mnie ksiazce jest madre
zdanie jedno 'jestes zawsze odpowiedzialny za to co oswoiles'. A jak oswoje
i sie rozmysle, to potem bedzie placz, wyrzuty.... ech.... jakby to nie
moglo byc prostsze wszystko :\
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-24 22:51:37
Temat: Re: ze niby sprawy sercowe.Użytkownik "Arystokrates" <tutaj@nie_podam_.ch> napisał w wiadomości
news:bsd4om$r0d$1@news.onet.pl...
> Z drugiej jednak strony, w znienawidzonej przeze mnie ksiazce jest madre
> zdanie jedno 'jestes zawsze odpowiedzialny za to co oswoiles'. A jak oswoje
> i sie rozmysle, to potem bedzie placz, wyrzuty.... ech.... jakby to nie
> moglo byc prostsze wszystko :\
I dlatego to nie ma sensu. Drugi człowiek nie jest paczką
papierosów do spalenia w jeden lub kilka wieczorów,
choćby jego gusta muzyczne i inne odbiegały o Twoich standardów jak stąd do
wieczności ;).
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-24 23:08:23
Temat: Odp: ze niby sprawy sercowe.
> I dlatego to nie ma sensu. Drugi człowiek nie jest paczką
> papierosów do spalenia w jeden lub kilka wieczorów,
Niektorzy uwazaja, ze jest i nawet stosuja te technike.... :)
Jak fajnie byloby nie miec zasad, ech ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-24 23:14:44
Temat: Re: ze niby sprawy sercowe.Użytkownik "Arystokrates" <tutaj@nie_podam_.ch> napisał w wiadomości
news:bsd68f$c62$1@news.onet.pl...
>
> > I dlatego to nie ma sensu. Drugi człowiek nie jest paczką
> > papierosów do spalenia w jeden lub kilka wieczorów,
>
> Niektorzy uwazaja, ze jest i nawet stosuja te technike.... :)
> Jak fajnie byloby nie miec zasad, ech ;-)
Nie sądzę :). Człowiekiem bez zasad trzeba się chyba urodzić lub nigdy o nich nie
slyszeć, nie
poczuć.
Jeśli już je poczułeś, trudno. Jesteś skazany ;).
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-24 23:32:17
Temat: Odp: ze niby sprawy sercowe.> Nie sądzę :). Człowiekiem bez zasad trzeba się chyba urodzić lub nigdy o
nich nie slyszeć, nie
> poczuć.
> Jeśli już je poczułeś, trudno. Jesteś skazany ;).
A dlaczego 'nie sadzisz' ?. Czy nie latwiej i przyjemniej jest robic zawsze
to na co sie ma ochote i nie doswiadczac wyrzutow sumienia? Obserwuje to u
wielu ludzi i z jednej strony gardze tym potocznym hedonizmem, a z
drugiej... zazdroszcze, ze ja tak nie potrafie.... .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-24 23:58:31
Temat: Re: ze niby sprawy sercowe.Arystokrates <tutaj@nie_podam_.ch> napisał(a):
> > Nie sądzę :). Człowiekiem bez zasad trzeba się chyba urodzić lub nigdy o
> nich nie slyszeć, nie
> > poczuć.
> > Jeśli już je poczułeś, trudno. Jesteś skazany ;).
>
> A dlaczego 'nie sadzisz' ?. Czy nie latwiej i przyjemniej jest robic zawsze
> to na co sie ma ochote i nie doswiadczac wyrzutow sumienia?
Myślisz, że to idzie w parze?
Czy zawsze tak jest?
Wybacz, chyba coś z Tobą nie w porządku, skoro tak uważasz.
> Obserwuje to u
> wielu ludzi i z jednej strony gardze tym potocznym hedonizmem, a z
> drugiej... zazdroszcze, ze ja tak nie potrafie.... .
Nie da się mieć przyjemność i zachować cnotę...
Pozdrawiam
TA
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-25 00:00:34
Temat: Odp: ze niby sprawy sercowe.> > A dlaczego 'nie sadzisz' ?. Czy nie latwiej i przyjemniej jest robic
zawsze
> > to na co sie ma ochote i nie doswiadczac wyrzutow sumienia?
>
> Myślisz, że to idzie w parze?
> Czy zawsze tak jest?
> Wybacz, chyba coś z Tobą nie w porządku, skoro tak uważasz.
To sa moje wnioski na podstawie obserwacji i rozmow z ludzmi wyprutymi z
moralnosci :)
Sam sobie tego nie wymyslilem.
> > Obserwuje to u
> > wielu ludzi i z jednej strony gardze tym potocznym hedonizmem, a z
> > drugiej... zazdroszcze, ze ja tak nie potrafie.... .
>
> Nie da się mieć przyjemność i zachować cnotę...
Oczywiscie chodzi Ci o 'cnote' w rozumieniu doskonalosci charakteru? :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-25 00:16:05
Temat: Re: ze niby sprawy sercowe.Użytkownik "Arystokrates" <tutaj@nie_podam_.ch> napisał w wiadomości
news:bsd7l9$r1c$1@news.onet.pl...
> > Nie sądzę :). Człowiekiem bez zasad trzeba się chyba urodzić lub nigdy o
> nich nie slyszeć, nie
> > poczuć.
> > Jeśli już je poczułeś, trudno. Jesteś skazany ;).
>
> A dlaczego 'nie sadzisz' ?. Czy nie latwiej i przyjemniej jest robic zawsze
> to na co sie ma ochote i nie doswiadczac wyrzutow sumienia? Obserwuje to u
> wielu ludzi i z jednej strony gardze tym potocznym hedonizmem, a z
> drugiej... zazdroszcze, ze ja tak nie potrafie.... .
Dopóki nie krzywdzisz innych, możesz wszystko! ;)
Ale czy masz tę pewność w każdym momencie hedonizmu ;), że nie krzywdzisz?
A za rok, 10 lat - czy też tak to ocenisz?
Widzisz.. widzialam już wielu, którzy poszli na całość ;).
Przeważnie skutki mało zachęcające - a wierz mi - zapowiadało się super. Pokrzywione
psychiki,
samotność, stracone na 'zabawach' lata, alkoholizm,
dzieci - podrzutki 'po babciach' lub błakające się w nakotycznym świecie. Stracone
lata, kiedy można
było
jeszcze budować siebie i dobre związki, oparte o Coś ;).
Trzeba szukać złotego środka, nie ma rady :).
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |