Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zerowka - dziecko ze stycznia

Grupy

Szukaj w grupach

 

zerowka - dziecko ze stycznia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-10-15 11:03:01

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Csirke:
> Ale jeśli twoją filozofią jest "ochrona" dziecka przed szkołą
zestawiona ze
> stwierdzeniem, że w najbliższej przyszłości kraj nie będzie
potrzebował
> wyedukowanego "materiału ludzkiego", no to o czym my mówimy...

Nie przesadzaj, mozesz krytykowac moje zapatrywania jesli
potrafisz,
ale rob to 'z glowa', a nie na zasadzie emocjonalnych 'wynurzen'.
;)

Wiesz ze jak polskie dzieci wyjezdzaja z rodzicami na zachod i
ucza
sie w szkolach publicznych to przez kilka lat zanudzania sie na
lekcjach
(+ nauka jezyka) sa przenoszone o 1-na lub 2-e klasy wyzej?

A Ty przedstawiasz jakies 'herezje' o umiarkowanym obciazeniu
wiedza polskich dzieci.

Wg mojej wiedzy, na zachodzie dziecko w wieku 8 lat uczy sie
czytac
i poznaje liczby. I jakos nie przeszkadza im to byc wysmienitymi
fachowcami w roznych dziedzinach.

Ale skoro nie masz o tych sprawach pojecia to o czym mamy tutaj
'dyskutowac'? :))

Wybacz, ale w tej sprawie na dzien dzisiejszy (znajac 'troche'
relacje
rodzicow zmuszonych pomagac w odrabianiu lekcji dzieciom 10-12
letnim) nie przekonasz mnie do zmiany zdania o niepotrzebnym
przeciazaniu umyslow bardzo mlodych ludzi, niestety.
Chyba nie mamy o czym dyskutowac tak naprawde i nie rozumiem
(moge
sie tylko domyslac) dlaczego razi Cie opinia ktora przedstawilem.
;)

Czarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-10-15 14:45:24

Temat: Odp: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Marek N." <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Csirke <c...@p...onet.pl> napisała m.in.:
> Jesli Pani moze i bedzie to mozliwe, prosze poslac dziecko do zerowki
> wczesniej.

Jest, wg mnie, i aspekt negatywny tego. Mianowicie, czy dziecko nie zacznie
czuc sie kims wyjatkowym, kims lepszym od rowiesnikow? Czy nie pojdzie "w
zycie" z tym przeswiadczeniem? A taka wedrowka to IMHO podkarmianie egoizmu
i czy nie "ziarenko" do emocjonalnej samotnosci w przyszlosci?
Wydaje mi sie wazna rownowaga miedzy rozwojem indelektualnym, emocjonalnym i
fizycznym. Jesli np. rozwoj fizyczny nie wyprzedza rowiesnikow, to czy
przechodzac do zycia wsrod troche lepiej rozwinietych, sprawniejszych dzieci
nie wytworzy w tej plaszczyznie jakiegos kompleksu?
Problem jest zlozony, i wg mnie najwazniejsze, by nie zaszkodzic dziecku.
Potencjalnie nieco niby "za wolny" rozwoj intelektualny podawany przez zycie
wspolnie z aktualnymi rowiesnikami mozna chyba nadrobic kszaltujac
odpowiednie cechy charakteru (obowiazkowosc, pracowitosc, odpowiedzialnosc).
Natomiast gdy zadomowia sie cechy typu zarozumialstwo czy egoizm, to czy
pozniej (jako nastolatek, badz jeszcze pozniej) nie moze przyjsc poktniecie
sie, ktore moze zaoowocowac zwolnieniem dalszego rozwoju intelektualnego, i
czy ci "zostawieni" w okresie zerowki (niby z tylu) rowiesnicy nie pojda
dalej w zyciu zawodowym, osobistym, ekonomicznym?
Serdecznosci
Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 16:24:44

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> lepiej chyba jest isc wczesniej...
> Podobno Zydzi zaczynaja chodzic do podstawowki o rok wczesniej i w ogole
od
> najmlodszych lat ucza ich roznych rzeczy, no i prosze jak wielu uczonych
> maja...
> Lepiej chyba aby dziecko wczesniej zaczelo nauke i trenowalo umysl niz
mialo
> kolejny rok lenistwa bo to zaden zysk dla niego... (no i pozatym
faktycznie
> ukonczy liceum wczesniej w bedzie w lepszej sytuacji..)
>
Ha!
:)
Udało ci się. Mam częściowo żydowskie pochodzenie.
Polemizować jednak będę z tzw. wyścigiem z czasem. Różne rzeczy w życiu
robiłam. M. in. nie skończyłam studiów tak jak kończył je "mój" rocznik. W
pewnym momencie doszłam do wniosku, że czas nie ma znaczenia, a ważniejsze
jest życie tu i teraz - oczywiście z perspektywą tego co będzie później, ale
na pewno nie zarzynanie się wyłącznie dla tej perspektywy. Chciałabym bardzo
to przekazać swojemu dziecku - że w zasadzie nie jest ważne by coś zrobić
szybciej (dyplom, zaliczyć ileś szkoleń, złapać intratną posadę, przed
trzydziestką mieć obowiązkowo dom z basenem itp.), ale by robiąc to czerpać
z tego (nauki, pracy, kontaktów towarzyskich, zainteresowań, rozrywek) tyle
radości, by czuć ciągłość tego co się robi - być po prostu szczęśliwym.
Oczywiście obserwuję bacznie swoje dziecko i widzę już, że np. ma wyjątkowy
słuch muzyczny - w związku z czym staram się to w nim pielęgnować, być może
niebawem poszukam dla niego nauczyciela (ma 3 i pół roku). Ale nie robię
tragedii z powodu tego, że pod pewnymi względami odstaje od innych dzieci.
Może się nawet okazać, że nie pójdzie do szkoły ze swoim rocznikiem, ale
później. Nie zależy mi na tym, by był na siłę pierwszy - ale na tym, by czuł
że jest we właściwym miejscu i robi to co chce robić.

Asmira



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 17:04:44

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Jagoda" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9qcn7o$s2s$1@news.tpi.pl...
> > ... tym bardziej warto chronic dzieci przed kontaktem
> > z tym bezsensownym kieratem jak najdluzej. :)
>
> Jest jeszcze powod socjologiczny ew opoznienia w starcie w dorosle
> zycie: w krajach wysoko-rozwinietych zapotrzebowanie na specjalistow
> czy pracownikow jest coraz bardziej ograniczone, stad mlodzi studiuja
> np w wieku 30 czy 35 lat (n-ty fakultet), jednoczesnie takze nieco
pracujac
> np dorywczo lub na czesc etatu.

Na specjalistow zdecydowanie nie! Co wiecej szukaja ich tez poza wlasnymi
granicami.
Jesli zas chodzi o absolwentow w wieku lat 35, to pewnie nie o takich chodzi
pracodawcom.
W dodatku w naszym kraju panstwo nie wspoluczestnich w finansowaniu tak
dlugiej nauki.

> W taki sposob staraja sie bez pospiechu jak najlepiej przygotowac do
> doroslego zycia.

Rozpoczynanie go po 35 roku zycia wydaje sie odrobine opoznione.

Pozdrawiam
J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 17:12:07

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Jagoda" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "CHANI" <c...@c...org> napisał w wiadomości
news:3bc9f5b1$1@news.vogel.pl...
> cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> pisze:
>
> > > Jak byloby dla niej lepiej z punktu widzenia psychologii
> > > i jej rozwoju uczuciowego?
>
> > Pozbawianie dzieci dziecinstwa czy nakladanie na nie obowiazkow
> > zbyt szybko nie jest dla nich korzystne z pewnoscia.
> > Np w krajach wysoko-rozwinietych dodawania ucza sie 10-latkowie.
>
> Jest też druga strona medalu.
>
> Jeśli dziecko jest wyjątkowo uzdolnione, to gdy pójdzie do szkoły
> zgodnie ze swoim rocznikiem, bardzo możliwe że wyrośnie na lenia,
> bo nie będzie musiało się starać. Wszystko będzie pojmowało bez
> przeszkód i nauczyciele będą "za nic" stawiać je za wzór przed
> innymi dziećmi, które nie są tak zdolne, wkładają dużo pracy
> w nauczenie się czegoś, a mają gorsze wyniki. Dziecko takie
> z dużym prawdopodobieństwem w przyszłości będzie:
> - niesystematyczne
> - leniwe
> - nie przyzwyczajone do przezwyciężania trudnosci
> - nieobowiązkowe
>
> itd, itp.
>
> Później będzie miało problemy, gdy będzie musiało naprawdę zacząć
> się uczyć, bo materiał będzie dużo bardziej obszerny (np. na
> studiach).
>
> To też należy mieć na uwadze. Jeśli dziecko wcześniej chce pójść
> do szkoły, należy mu to umożliwić. Ono chce się rozwijać.

Z powyzszym sie zgadzam, ale z koncowka nie do konca. Bo czy dziecko moze
wiedziec jak naprawde wyglada szkola? I czy mu sie szybko nie znudzi?

Moje pytanie dotyczylo raczej innych czynnikow niz intelektualne, bo to jak
mi sie wydaje bedziemy w stanie ocenic, gdy przyjdzie na to pora. Myslalam
raczej o tym czy mala w zwiazku z polrocznym wyprzedzeniem (czy tez
opoznieniem) nie bedzie w wiekszym stopniu narazona na jakiegos rodzaju
problemy emocjonalne, czy nie bedzie miec wiekszych klopotow z nawiazywaniem
stosunkow miedzyludzkich.

Pozdrawiam
J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 17:15:51

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Jagoda" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Csirke" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9qcl5f$pd8$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Jagoda" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:9qcc7u$78v$3@news.tpi.pl...
> > Czy moglibyscie mi napisac, jakie sa (o ile sa i to oglene) obecnie
trendy
> w
> > sprawie rozpoczynania nauki przez dzieci urodzonych mniej wiecej w
srodku
> > roku szkolnego?
> > Nasza corka urodzila sie w styczniu i powoli zaczynamy zastanawiac sie
czy
> > za rok powinna pojsc do zerowki - bedzie miala wowczas ok. 5,5 roku.
Mala
> > zaczela chodzic obecnie 2 razy w tygodniu do "przedszkola" w domu
kultury
> > (zajecia trwaja 4 godziny) i po kryzysie w okolicach trzecich zajec
teraz
> > wydaje sie, ze wszystko jest OK. Pewnie spory wplyw ma na to fakt, ze
> > znalazla tam sobie przyjaciolke z ktora spotyka sie obecnie takze w
parku.
> > Nasza corka jest jedynaczka i wczesniej nie miala zbyt duzego kontaktu z
> > rowiesnikami.
>
> Jesli Pani moze i bedzie to mozliwe, prosze poslac dziecko do zerowki
> wczesniej.
>
> 1) W ten sposob podaruje jej Pani caly jeden rok zycia. Moze z obecnej
> perspektywy wyglada to odwrotnie (wczesniejsza nauka, wiecej obowiazkow,
> etc), ale za 20 lat...
> Prosze mi wierzyc - bardzo sie cieszylam, gdy mature zdawalam majac 17
lat,
> a nie jak moja kolezanka z lawy szkolnej - 19. Nie mowiac juz o
korzysciach
> obecnie - ja wszedzie jestem wczesniej!
>
> 2) Pierwsze kontakty z rowiesnikami na pewno sa trudne. Obserwujac swoje
> dziecko sama jednak Pani zauwazyla, ze sa to trudnosci do przezwyciezenia,
> jesli juz nie przezwyciezone. Maluchy przebywajac w towarzystwie
rowiesnikow
> zaczynaja nasladowac ich zachowania (nie zawsze niestety pozytywne), a gdy
> sa to dzieci starsze - probuja "rownac w gore". Psychicznie i fizycznie. I
> zazwyczaj, choc czasem przy niewielkim wsparciu doroslych, wspaniale im to
> wychodzi.
>
> 3) Jesli corka jest niesmiala badz tez boi sie Pani, ze trudno jej bedzie
> przystosowac sie do nowych obowiazkow, moze warto byloby sprobowac
> przyzwyczajac ja juz teraz. Czy rozwazala Pani juz fakt, ze moze 8 godzin
> kontaktu z rowiesnikami w tygodniu to za malo? Wspomnienia z przedszkola
sa
> przeciez jednymi z najwspanialszych, jakie zachowujemy.

Nie wszyscy.

Nie mowiac juz o
> wychowawczej roli tej instytucji w zyciu malego czlowieka... - po prostu
> potem jest mu latwiej.

Niestety wydaje mi sie, ze wiekszosc z nich w wiekszym stopni jest
"przechowywalnia" niz miejscem rozwoju dziecka. Jedyny pewny ich plus, to
kontakt z rowiesnikami.

Pozdrowiania
J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 17:22:16

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Jagoda" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Asmira" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9qcs76$ttf$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Jedna ważna rzecz: nie ważny w zasadzie jest wiek dziecka i jego konkretne
> umiejętności, co tzw. dojrzałość szkolna. A to także dojrzałość
społeczna -
> córka będzie musiała zostać sama na wiele godzin bez rodziców, do szkoły
> będzie musiała chodzić codziennie, dostosować się do grupy rówieśniczej,
> poleceń nauczyciela itp.

Z tym wlasnie jest problem choc nie wiem czy rzeczywisty. Jak pisalam mala
jak dotad ciagle byla w gronie rodzinnym, wiec chyba poczatkowe klopoty z
zostawaniem samej sa naturalne. Kiedys to jednak musialo nastapic i tu mam
watpliwosc, czy moze pozniej nie byloby latwiej? Aby ja przyzwyczaic do
codziennego chodzenia w przyszlosci zdecydowalismy sie wyslac ja na te
zajecia do domu kultury (choc ciagle moze zostawac z kims z nas). Z kolei z
akceptacja zwierzchnosci pan przedszkolanek corka nie ma trudnosci.

Pozdrawiam
J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 19:16:36

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Csirke" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9qefme$p8e$1@news.tpi.pl...
> Csirke:
> > Ale jeśli twoją filozofią jest "ochrona" dziecka przed szkołą
> zestawiona ze
> > stwierdzeniem, że w najbliższej przyszłości kraj nie będzie
> potrzebował
> > wyedukowanego "materiału ludzkiego", no to o czym my mówimy...
>
> Nie przesadzaj, mozesz krytykowac moje zapatrywania jesli
> potrafisz,
> ale rob to 'z glowa', a nie na zasadzie emocjonalnych 'wynurzen'.
> ;)

Gdzie widzisz emocjonalne wynurzenia? Wydawało mi się, że uzasadniłam swoje
zdanie. Zdaje się też, że potwierdzasz to nie przytaczając mojej wypowiedziw
całości, tylko jej końcowy fragment. Jeśli masz jakieś wątpliwości co do
zawartych w niej argumentów - to słucham i jestem otwarta na dalszą
dyskusję. No chyba że

> Chyba nie mamy o czym dyskutowac tak naprawde i nie rozumiem
> (moge
> sie tylko domyslac) dlaczego razi Cie opinia ktora przedstawilem.


A więc jednak gdzieś ubodłam. Gdzie?
Z czym się nie zgadzasz?
Bo według mnie dalsza część twojego listu nieco mija się z głównym tematem.
Ale skoro już poruszyłeś pewne kwestie, pozwolę sobie przedstawić swoje
stanowisko wobec nich:



> Wiesz ze jak polskie dzieci wyjezdzaja z rodzicami na zachod i
> ucza sie w szkolach publicznych to przez kilka lat zanudzania sie na
> lekcjach (+ nauka jezyka) sa przenoszone o 1-na lub 2-e klasy wyzej?

Wiem. Ale nie uważam tego faktu za deprymujący czy też deprecjonujący polski
system nauczania. Należę do osób, które wolą wiedzieć odrobinę więcej niż
choćby o 0,5% za mało, niż będzie im to kiedyś potrzebne.

> A Ty przedstawiasz jakies 'herezje' o umiarkowanym obciazeniu
> wiedza polskich dzieci.

Gdzie to wyczytałeś? Na czym polega moja herezja? Teraz chyba Ty podchodzisz
do sprawy zbyt emocjonalnie i chyba za dużo chciałeś znaleźć w tej mojej
wypowiedzi, no ale cóż... Jeśli moje stanowisko wymaga jaśniejszego
tłumaczenia, niniejszym to czynię: wypowiadałam się na temat obciążenia
nauką w zerówce i pierwszych (mniej więcej dwóch) klasach szkoły
podstawowej. Osobiście również uważam, że mimo wszystko budowę wewnętrzną
pantofelków możnaby pominąć.


> Wg mojej wiedzy, na zachodzie dziecko w wieku 8 lat uczy sie
> czytac i poznaje liczby. I jakos nie przeszkadza im to byc wysmienitymi
> fachowcami w roznych dziedzinach.

Nie wiem, skąd posiadasz te informacje. Ale jeśli faktycznie tak już w
jakimś zachodnim kraju jest (bo ja posiadam informacje zgoła odmienne), to
trudno się dziwić, że polskie dzieci zanudzają się na lekcjach. Ale czy to
oznacza, że tam jest lepiej???

> Wybacz, ale w tej sprawie na dzien dzisiejszy (znajac 'troche'
> relacje rodzicow zmuszonych pomagac w odrabianiu lekcji dzieciom 10-12
> letnim) nie przekonasz mnie do zmiany zdania o niepotrzebnym
> przeciazaniu umyslow bardzo mlodych ludzi, niestety.

Powtórzę raz jeszcze, żebyś nie miał już żadnych wątpliwości: nie
wypowiadałam się na temat ogólnego programu nauczania w całej uczniowskiej
karierze, tylko na temat PIERWSZYCH klas szkoły podstawowej. Osobiście
odnośnie starszych klas zgodzę się z Tobą, że mnóstwo rzeczy jest
niepotrzebnych. Ale to już temat do zupełnie innej dyskusji.

Pozdrawiam
Csirke

Ps. Wybacz, ale stwierdzenie o 35-cio letnim studencie n-tego fakultetu
zaocznego, zestawione ze słowem "specjalista" oraz słowami "W taki sposob
staraja sie bez pospiechu jak najlepiej przygotowac do
doroslego zycia" zwyczajnie mnie śmieszy.
Żebyś znów nie posądził mnie o podejście emocjonalne:
a) student n-tego fakultetu zaocznego nie jest żadnym specjalistą
b) studia przeszkadzają mu w karierze czy kariera w studiach?
c) kto chce zatrudniać 35-letniego studenta?
d) czy 35-letni student zaoczny przygotowuje się do dorosłego życia pracując
dorywczo?
I tylko jedno jest prawdziwe: na pewno powinien robić to w pośpiechu, bo
dużo czasu to już mu nie zostało.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 19:22:11

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Csirke" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Z tym wlasnie jest problem choc nie wiem czy rzeczywisty. Jak pisalam mala
> jak dotad ciagle byla w gronie rodzinnym, wiec chyba poczatkowe klopoty z
> zostawaniem samej sa naturalne. Kiedys to jednak musialo nastapic i tu mam
> watpliwosc, czy moze pozniej nie byloby latwiej? Aby ja przyzwyczaic do
> codziennego chodzenia w przyszlosci zdecydowalismy sie wyslac ja na te
> zajecia do domu kultury (choc ciagle moze zostawac z kims z nas). Z kolei
z
> akceptacja zwierzchnosci pan przedszkolanek corka nie ma trudnosci.

Pani Jagodo
Jeszcze jedna uwaga, jeśli pani pozwoli (bo nie wiem, czy czytała pani moją
dyskusję z Cbnetem). Tak naprawdę rzecz się rozchodzi o pół roku. Wbrew
pozorom różnica w rozwoju intelektualnym między 5,5 a 6 latkami nie jest aż
tak bardzo duża, by nie można jej nadrobić. Proszę zauważyć, że osoba
urodzona w końcówce grudnia idąc do zerówki ze swoim rocznikiem będzie o ROK
młodsza w stosunku do dziecka z początku stycznia. Tak naprawdę zatem można
na tej decyzji bardzo wiele zyskać i bardzo wiele stracić.

Pozdrawiam
Csirke


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-10-15 20:22:27

Temat: Re: zerowka - dziecko ze stycznia
Od: "Jagoda" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9qckvs$92k$1@news.tpi.pl...
> Jagoda:
> > Jak byloby dla niej lepiej z punktu widzenia psychologii
> > i jej rozwoju uczuciowego?
>
> Pozbawianie dzieci dziecinstwa czy nakladanie na nie obowiazkow
> zbyt szybko nie jest dla nich korzystne z pewnoscia.
> Np w krajach wysoko-rozwinietych dodawania ucza sie 10-latkowie.

Nie wiem o jakich krajach piszesz. Z tego co wiem (przynajmniej w
niektorych) krajach na Zachodzie obowiazek szkolny zaczyna sie od 6 roku
zycia. Nie wiem wiec co te dzieci robia przez 4 lata na matematyce. W
dodatku mojej corce przyszla ta umiejetnosc dosc naturalnie i nie byl to
efekt specjalnych lekcji (oczywiscie mowie o dodawaniu liczb naturalnych).
Ponadto jak slysze juz od dzieci rozpoczynajacych nauke w 1 klasie wymaga
sie znajomosci literek, a czesc rodzicow posyla dzieci na roznego rodzaju
nauki wczesnego czytania by ta umiejetnosc posiadly juz przed zerowka (my z
tego zrezygnowalismy, bo uwazamy, ze to juz przesada a nasza mala sama w
miare jej ciekawosci posuwa sie w tej dziedzinie do przodu).

Pozdrawiam
J.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szukam materialow
Nasze myśli bez tajemnic
"Kocham Cię": a case study
co jest
Alkoholizm

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »