| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-28 09:14:33
Temat: zmiana charakteru dziewczyny w małżeństwieWłaściwie znam parę takich przypadków, ale jeden jest mi szczególnie bliski,
chodzi o niegdyś dobrą koleżankę.
Była sobie dziewczyna, koleżanka z liceum, w miarę imprezowa, sympatyczna,
ładna, może trochę skryta. Uczestniczyła aktywnie we wszelkich towarzyskich
pomysłach swoich 4 koleżanek. O ile pozostała czwórka dzielnie trzyma się
przez okres studiów i po studiach też, wyjazdy, wciągnięcie swoich TŻ do
towarzystwa, to ona, spotkanie z koleżankami raz na pół roku, wybłagane
niemal przez resztę. Powód - facet, potem mąż, zresztą nasz wspólny znajomy,
nie żaden obcy. On oczywiście imprezuje, rozsądnie, nie co dzień, ale
jednak. Ona siedzi sobie w domu. W razie wyjścia - pretensje TŻ. Ona jakoś
sobie wmówiła, że żadne koleżanki nie są jej potrzebne i nie przeszkadza jej
taki tryb życia. Teraz urodziła dziecko, i my pełne skrupułów i czegoś tam
jeszcze, zastanawiamy się: odwiedzić? zadzwonić? wysłać kartkę? W końcu to
stara kumpela, ale czy chce nas widzieć? Zdecydowałyśmy, że wysyłamy kartkę,
ale nie wiem, czy nie lepiej po prostu byłoby zrobić spontaniczny najazd...
W sumie - jesteśmy niemal pewne, że skoro bez dziecka nie miała dla nas
czasu, to teraz... koniec. A może nie...?
--
Renya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-10-28 09:26:20
Temat: Re: zmiana charakteru dziewczyny w małżeństwie
Użytkownik "Renya" <renya @ poczta.fm> napisał w wiadomości
news:apiv5q$e32$1@topaz.icpnet.pl...
> . Teraz urodziła dziecko, i my pełne skrupułów i czegoś
tam
> jeszcze, zastanawiamy się: odwiedzić? zadzwonić? wysłać
kartkę? W końcu to
> stara kumpela, ale czy chce nas widzieć? Zdecydowałyśmy,
że wysyłamy kartkę,
> ale nie wiem, czy nie lepiej po prostu byłoby zrobić
spontaniczny najazd...
> W sumie - jesteśmy niemal pewne, że skoro bez dziecka nie
miała dla nas
> czasu, to teraz... koniec. A może nie...?
Pewnie koniec, jednak myślę, że mogłybyście ją nawiedzić po
wcześniejszym zaawizowaniu się. Nie koniecznie u niej w
domu. może np. wspólny spacer z dzieckiem. Nie można
wykluczyć, że takie spotkanie będzie dla niej miłe.
Przekonacie się na miejscu. Też niektóre koleżanki żony ze
studiów wyłączyły się po ślubie towarzysko i sporadyczne
wizyty u nich nigdy nie spotkały się choćby z cieniem
niezadowolenia. Dużo kobiet nie potrafi pogodzić obu tych
płaszczyzn: rodzinnej i towarzyskiej, co wcale nie musi
znaczyć, że nie chcą.
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-10-28 16:59:35
Temat: Re: zmiana charakteru dziewczyny w małżeństwiety wiesz, ze mamy chyba wspolna kolezanke?:) a powaznie - czasami tak jest.
maz - silna osobowisc, zdon\minowal kobitke i ona jest zapetlona.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |