Kupiłam na Allegro "DRACUNCULUS VULGARIS-KREMOWY-PRAWDZIWY HIT"
"Prawdziwy hit" zakwitł i okazał się prawdziwym Sauromatum. Sprzedawca po 2
monitach napisał: "Producent od którego mam te cebulki sam mnie oszukał. Ja nie
miałem zamiaru nikogo oszukać" i zaproponował abym zwróciła bulwę to zwróci mi
jej koszt ale bez kosztów przesyłki w jedną i drugą stronę. Na moje żądanie
zwrotu wszystkich kosztów dowiedziałam się, że "koszty wysyłki zawsze pokrywa
kupujący" a "Rządanie zwrotu należności za bulwę przesyłkę i roślinę jest dla
mnie śmieszne".
Ów pan nie rozumie, że wysłał mi coś czego ja nie chciałam. Koszty nie są
zawrotne ale "męczy" mnie ta sprawa. Ma nadal bezkarnie kantować?
Komentarz wystawiłam mu pozytywny, pośpieszyłam się :(
Może Ktoś ma jakiś pomysł? Bardzo proszę :)
Pozdrawiam, Krystyna

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl