| « poprzedni wątek | następny wątek » |
241. Data: 2010-04-18 23:23:42
Temat: Re: Apel do Obamy!Dnia Mon, 19 Apr 2010 00:55:45 +0200, vonBraun napisał(a):
> Ikselka wrote:
>
>> Dnia Sun, 18 Apr 2010 23:06:23 +0200, vonBraun napisał(a):
>>
>>
>>>Dobra, ale jakie znaczenie ma czy mówił prawdę czy kłamał,skoro ja
>>>znalazłem w tym coś swojego?
>>
>>
>> To może odtąd będziesz rozumiał wierzących?
>
> Nie takich, jakich opisał Ender. To wymaga pracy - dość interesującej
> zresztą.
Chodzi mi tylko o zasadę, którą sformułowałeś, zresztą kwintesencję wiary
po prostu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
242. Data: 2010-04-18 23:32:01
Temat: Re: Apel do Obamy!Ikselka wrote:
> Dnia Mon, 19 Apr 2010 00:55:45 +0200, vonBraun napisał(a):
>
>
>>Ikselka wrote:
>>
>>
>>>Dnia Sun, 18 Apr 2010 23:06:23 +0200, vonBraun napisał(a):
>>>
>>>
>>>
>>>>Dobra, ale jakie znaczenie ma czy mówił prawdę czy kłamał,skoro ja
>>>>znalazłem w tym coś swojego?
>>>
>>>
>>>To może odtąd będziesz rozumiał wierzących?
>>
>>Nie takich, jakich opisał Ender. To wymaga pracy - dość interesującej
>>zresztą.
>
>
> Chodzi mi tylko o zasadę, którą sformułowałeś, zresztą kwintesencję wiary
> po prostu.
W takim razie od zawsze jestem człowiekiem wierzącym ;-)
vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
243. Data: 2010-04-18 23:40:26
Temat: Re: Apel do Obamy!Dnia Mon, 19 Apr 2010 01:32:01 +0200, vonBraun napisał(a):
> Ikselka wrote:
>> Dnia Mon, 19 Apr 2010 00:55:45 +0200, vonBraun napisał(a):
>>
>>
>>>Ikselka wrote:
>>>
>>>
>>>>Dnia Sun, 18 Apr 2010 23:06:23 +0200, vonBraun napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>>Dobra, ale jakie znaczenie ma czy mówił prawdę czy kłamał,skoro ja
>>>>>znalazłem w tym coś swojego?
>>>>
>>>>
>>>>To może odtąd będziesz rozumiał wierzących?
>>>
>>>Nie takich, jakich opisał Ender. To wymaga pracy - dość interesującej
>>>zresztą.
>>
>>
>> Chodzi mi tylko o zasadę, którą sformułowałeś, zresztą kwintesencję wiary
>> po prostu.
> W takim razie od zawsze jestem człowiekiem wierzącym ;-)
No właśnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
244. Data: 2010-04-19 00:34:10
Temat: Re: Apel do Obamy!Ikselka wrote:
> Dnia Mon, 19 Apr 2010 01:32:01 +0200, vonBraun napisał(a):
>
>
>>Ikselka wrote:
>>
>>>Dnia Mon, 19 Apr 2010 00:55:45 +0200, vonBraun napisał(a):
>>>
>>>
>>>
>>>>Ikselka wrote:
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>>Dnia Sun, 18 Apr 2010 23:06:23 +0200, vonBraun napisał(a):
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>>Dobra, ale jakie znaczenie ma czy mówił prawdę czy kłamał,skoro ja
>>>>>>znalazłem w tym coś swojego?
>>>>>
>>>>>
>>>>>To może odtąd będziesz rozumiał wierzących?
>>>>
>>>>Nie takich, jakich opisał Ender. To wymaga pracy - dość interesującej
>>>>zresztą.
>>>
>>>
>>>Chodzi mi tylko o zasadę, którą sformułowałeś, zresztą kwintesencję wiary
>>>po prostu.
>>
>>W takim razie od zawsze jestem człowiekiem wierzącym ;-)
>
>
> No właśnie.
Ale to jest bardziej skomplikowane. Widzisz - zagościła mi w głowie
pewna idea, wynikła z mojego niezadowolenia z dotychczasowego, jak sądzę
uproszczonego ujęcia Boga, którym się posługiwałem. Po prostu
agnostyczny system poglądów, który miałem na ten temat całkowicie
wystarczał mi do życia-czytaj zapewniał wyjaśniającą rzeczywistość
metodologię.
Paradoksalnie jednak, właśnie wykłady z metodologii nauk, które prowadzę
od kilku lat, zwróciły moją uwagę, gdzieś tak trzy lata temu, na na
stary problem, jeszcze z czasów studenckich,jaki pojawił mi się wtrakcie
wykładów z przesyconych egzystencjalizmem tzw. teorii humanistycznych" -
głównie dotyczących psychoterapii. Chodziło o to,że współczesna
metodologia nauk - rodem z nauk fizykalnych, ma się nijak do opisu
podmiotu, który planuje, ukierunkowuje na cel swoje działania i ma
abstrakcyjną (abstrahującą)/jakie tam "ha"się pisze?/ postawę wobec
rzeczywistości. Zatem,niektóre zachowania człowieka poprostu jej
uciekają. U podłoża wielu tych czynności jest świadomość (i
samoświadomość), które jako zjawiska subiektywne także wymykają się tak
rozumianej metodologii badań.
Jednocześnie świadomość i samoświadomość wydawały się substancjonalnie
odmienne od rzeczywistości czysto fizykalnej (choć wciąż oczywiście
podatne na fizykalne czynniki -np uszkodzenia mózgu. ) Takie jest
przynajmniej nasze subiektywne doświadczenie. Jakby kropla absolutu w
każdym z nas :-)
Jednocześnie przerabiałem od dawna, w ramach własnej pracy badawczej
trochę takich zespołów chorobowych w których zaburzenia samoświadomości
są istotną składową objawów uszkodzenia mózgu (przy zachowaniu kontaktu
z badanym!!!). Nawet jakiś doktorat kumpela przeze mnie napisała- tak
mnie to wcięło.
Wnioski z tego wszystkiego były takie, że różne odmiany świadomościi
samoświadomości są kreowane jak matrix przez mózg, niemniej, wciąż nie
było jasne, czy mózg jest do tego wystarczający,czy też odwołuje się do
pozafizykalnych zjawisk.
Z drugiej strony wydawało się,że natura wyposaża nas bardzo oszczędnie
dając nam tylko tyle reprezentacji (matrixa) rzeczywistości abyśmy
mogli przeżyć i się rozmnożyć plus niewielki naddatek "na wszelki
wypadek" pozwalający poznawać świat poza matrixem, jakby w
nieprzewidzianych przez ewolucję sytuacjach nam to nie wystarczało (na
tym budujemy kulturę zresztą). Przy tej oszczędności niezrozumiałe
było istnienie struktur, których pobudzenie
dawało zjawiska "trancendencji". Także pewne substancje psychoaktywne
mogą stymulować takie doznania. Po kiego grzyba nam coś takiego w
oszczędnie zaprojektowanym mózgu??? Na jaką okoliczność coś takiego???
Może więc warto przyjrzeć się idei Boga w ramach różnych religii -
zobaczmy jaki fragment rzeczywistości ta idea denotuje. trzeba tylko
czytając odsiać myślenie życzeniowe autorów jak i "marketing", i inne
śmieci których w tych pismach jest sporo. Ech, że też o tym zapomniałem.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
245. Data: 2010-04-19 01:30:00
Temat: Re: Apel do Obamy!W ten sposób trafisz na pewne problemy opisywane przez globka,
gdyż większość religii jest oparta o kanony ustalone i opisane
przez ludzi w jakimś ściśle określonym kontekście.
Np ludzie odkrywają jakieś nowe zioło, którego wdychanie daje
nieznane dotąd wizje. Po pewnym czasie wypadkowa tych wizji
staje się na tyle ustalona, że ktoś bystry ustala kanon religijny
mający wielu zwolenników rozpoznających w nim własne
ziołowe doświadczenia... itd.
Wszystkie te religie to właściwie kulty szamańskie, silnie związane
z parapsychologią, okultyzmem, róznego typu transami połaczonymi
ze stanami identycznymi jakim poddają się media w trakcie seansów
spirytystycznych itd.
IMHO jednym z takich kultów czysto ziemskich jest właśnie buddyzm,
sprowadzający jednostkę do czegoś w rodzaju pustego worka na
niemiłe (co najmniej dla pewnej części ludzi) niespodzianki
okultystyczne.
Niektórzy nazywają to też opętaniem, choć buddyści wolą nazywać
to "pracą z bustwami", lub "energiami".
Kolejnym takim ziemskim kultem wykreowanym przez ludzi dla ludzi
jest całe Chrześcijaństwo, przepełnione wymysłami podważającymi
nakazy i zalecenia przedstawione w Biblii zwłaszcza te obowiązujące
człowieka bez limitu czasowego z woli Boga.
Istnieją jednak religie, które szlifują superego pod nieprzypadkową
formę, którą człowiek ma wykształcać w oparciu o zewnętrzne
pouczenia i dokonywać z nią wewnętrznej interakcji w czasie.
To Judaizm i Islam imho.
Obie mają wiele wspólnych elementów w zakresie idei Prawości
człowieka zgodnej z wolą Boga.
Warto zwrócić na nie baczniejszą uwagę, zwłaszcza na Judaizm,
w który został wpisany Dekalog, czyli niewzruszona esencja Prawa
boskiego dla człowieka w postaci tekstu.
Pewnym kuriozum wśród wyznań są Świadkowie Jechowy
- uwspółcześniony Judaizm wzbogacony o nauki Jezusa, lecz
bez chrześcijańskiego fanatyzmu wobec Niego.
ŚJ nie uważają się za Chrześcijan, zaś Jezusa uważają za proroka
i wielkiego nauczyciela, dystansując się od Jego boskości.
I są jeszcze oczywiście nauki Jezusa pomocne dla tych, którym
żadne formalizmy religijne nie są już do niczego potrzebne, zaś
Dekalog wpisany dosłownie w ich sercach stał się częścią ich
jestestwa.
Dla nich zniszczenie tego wewnętrznego Dekalogu jest równoznaczne
z autodestrukcją spójności ich jestestwa, notabene beznadziejna
sprawa o wielowymiarowych konsekwencjach, w tym również
psychicznych. ;)
Ci natomiast spośród powołanych do nowego_życia, którzy nie
sprzeniewierzają się samym_sobie mają więcej pod wieloma
względami niż ktokolwiek na świecie.
Oczywiście nie traktuj tego co napisałem powyżej zbyt protekcjonalnie
i zbyt osobiście.
Takie tam moje ~badania na ten temat, w pewnym skrócie.
Jeśli natomiast miałbym ci coś ew. doradzić, to abyś strzegł się
kultów szamańskich, no chyba że pociąga cię szaleństwo. ;)
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hqg8ei$3eb$1@inews.gazeta.pl...
[...]
Może więc warto przyjrzeć się idei Boga w ramach różnych religii -
zobaczmy jaki fragment rzeczywistości ta idea denotuje. trzeba tylko
czytając odsiać myślenie życzeniowe autorów jak i "marketing", i inne
śmieci których w tych pismach jest sporo. Ech, że też o tym zapomniałem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
246. Data: 2010-04-19 09:16:08
Temat: Re: Apel do Obamy!vonBraun pisze:
> trzeba tylko
> czytając odsiać myślenie życzeniowe autorów jak i "marketing", i inne
> śmieci których w tych pismach jest sporo. Ech, że też o tym zapomniałem.
No właśnie, i z tym największy problem.
Bo wyszłoby na to, że prawdziwego Boga "dotknąć" mogą tylko umysły
niepospolite.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
247. Data: 2010-04-19 09:22:35
Temat: Re: Apel do Obamy!
Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4bcc1f57$0$2583$65785112@news.neostrada.pl...
> vonBraun pisze:
>
>> trzeba tylko
>> czytając odsiać myślenie życzeniowe autorów jak i "marketing", i inne
>> śmieci których w tych pismach jest sporo. Ech, że też o tym zapomniałem.
>
> No właśnie, i z tym największy problem.
> Bo wyszłoby na to, że prawdziwego Boga "dotknąć" mogą tylko umysły
> niepospolite.
>
> Ewa
>
Eee, ja bym powiedziała, że to działa w zgoła drugą stronę.
To Bóg dotyka nas......
Jeśli tylko na to pozwolimy.
I jak pamiętam z Biblii, to nie tych niepospolitych, ale właśnie lichych,
prostych itd.
Czego dotykają umysły niepospolite - za cholerę nie wiem.
Coś tam sobie macają....
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
248. Data: 2010-04-19 09:47:43
Temat: Re: Apel do Obamy!Vilar pisze:
> Eee, ja bym powiedziała, że to działa w zgoła drugą stronę.
> To Bóg dotyka nas......
> Jeśli tylko na to pozwolimy.
> I jak pamiętam z Biblii, to nie tych niepospolitych, ale właśnie lichych,
> prostych itd.
>
> Czego dotykają umysły niepospolite - za cholerę nie wiem.
> Coś tam sobie macają....
Pewnie masz rację. Mi chodziło konkretnie o to odrzucanie "marketingu i
innych śmieci" - może potrafią to najlepiej właśnie ci "dotknięci przez
Boga" jak to nazwałaś.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
249. Data: 2010-04-19 09:49:47
Temat: Re: Apel do Obamy!Ender pisze:
> Nie umysły mogą dotknąć, ale wybory, które dokonujemy.
No a co takiego musisz mieć, żeby "dokonywać" tych właściwych wyborów?
> I to one eliminują innych, aż pozostaną faktycznie tylko wybrani.
> I będą nagradzani nawet jeszcze za swego życia.
> Myślę, że to akurat jest dla Ciebie dostrzegalne wokół i z tym się
> zgodzisz.
Nie wiem. Nie jestem tego wcale taka pewna.
Po czym Ty to dostrzegasz?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
250. Data: 2010-04-19 11:13:14
Temat: Re: Apel do Obamy!Ender pisze:
> Tak samo, aby dokonywać właściwych wyborów, należy postępować zgodnie
> ze słowem Bożym. Bożym, a nie kościoła.
> Cbnet podał tu zresztą wyraźnie jakie to słowa.
> I to bynajmniej nie jest jakaś szczególna predyspozycja ani umiejętność,
> aby być człowiekiem prawym wg słowa Bożego,
> a nie tylko człekokształtnym.
> Owszem, jest w człowieku pewien mroczny pierwiastek, który
> czasem trzeba kontrolować, ale jeden prawy wybór czyni
> następne łatwiejszymi i przyjemniejszymi.
> A na życie sprowadza łaskę.
Jaki kaznodziej z pimpusia sie zrobil?
Gdzie ten Enderek,
co ma kilka frajerek? (lepiej sie rymuje, niz panienek) ;-)
> Widocznie zamykasz się po prostu na słowo Boże do tego
> stopnia, że nie widzisz łaski boskiej, której dostępują
> żyjący zgodnie z boskim słowem.
Nie ma jak atak pod plaszczykiem "slowa bozego".
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |