| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-02-06 00:37:50
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(> Po prostu kolejny post.........
> Droga Aginko nie wiem dlaczego( śledzę ten watek od Twojego poprzedniego
> postu na tej grupie) ale mam wrażenie ze każdorazowo przedstawiasz nam inna
> wersje...
> To ze w pewnym momencie podałaś się za wnuczkę a teraz wnukiem jest Twój mąż
> i pewnie nieścisłości przedtem sprawiają ,ze chyba nie tylko ja ale i Ci
> którzy śledzą ten watek zaczynają Ci nie Wierzyc..
> MJ.
Piszę właściwie bardziej do Agniki, ale pozwolę sobie podpiąć się pod Ciebie,
dobrze? Bo chcę się wypowiedzieć tak trochę w związku z tym, co napisałaś :)
Przede wszystkim wygooglałam sobie wątki dotyczące sprawy. Nie wiem, czy czegoś
nie przeoczyłam, ale w tym, co wygooglałam widzę na razie jedynie tę jedną
sprzeczność, określenie, czyi to w końcu dziadkowie.
http://groups.google.com/groups?
q=group:pl.soc.rodzina+OR+group:pl.soc.prawo+author:
Agnika&hl=pl&lr=&ie=UTF-
8&inlang=pl&scoring=d&filter=0
(pewnie połamie linka, jak ktoś ciekawy to ctrl+C i ctrl+V, czytać od końca :)
Ogólnie, Agnika, nie obraź się, odniosłam, że masz problemy z jasnym wyrażaniem
swoich myśli. Piszesz nieortograficznie, niegramatycznie i chaotycznie.
Wspominam o tym ze względu na innych, żeby wiedzieli, skąd odniosłam takie a
nie inne wrażenie czytając Twoje posty - wydaje mi się, że dopiero dziś jest
możliwość uzyskania jakiegoś wykształcenia, jeśli się pisze w ten sposób
(dysleksje itp.), a że jesteś osobą dorosłą, to raczej kształciłaś się
wcześniej więc raczej zbyt wykształcona nie jesteś... Stąd, moim zdaniem,
trudności z jasnym przedstawieniem sprawy.
Nurtuje mnie, dlaczego w pierwszym poście pisałaś, że wnukiem jest Twój mąż, w
kolejnych wspominałaś ogólnie, że są dziadkami, a w niektórych, że to Ty jesteś
wnuczką. W ostatnim znów piszesz, że wnukiem jest mąż.
Domyślam się chyba, ale wolałabym, żebyś sama to napisała. Sama widzisz
powyżej, jak to jest odbierane. Czy przed sądem też tak będziesz zmieniała
zeznania? :-)))
Spróbuj jasno, bez uogólnień, przekręceń i niedopowiedzeń przedstawić sytuację,
tak, jak to powinnaś zrobić od początku publikując (tak! publikując!) coś na
forum publicznym, które czytają i na które pisują różni ludzie, jedni bardziej
uważni, jedni mniej, bardziej i mniej życzliwi itd...
W innym razie nie ma zbytnio sensu proszenie o jakąś radę. Ani nie wzbudzasz
zaufania i życzliwości, ani nie da się nic sensownie poradzić nie znając
rzeczywistej sytuacji.
Sadira
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-02-06 07:47:14
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> napisał w
wiadomości news:b1rhc8$pj4$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>
> Poza tym fajnie wiedziec, ze uwazasz ze "babcia utrudnia" - jak napisala
to
> juz Leda na grupie prawniczej - babcia powinna byla elegancko zdechnąc w
> szpitalu, wtedy by nie utrudniala
>
> HaNkA
>
a mnie osobiscie sie wydaje , że ty zajęłaś sie oceną osób a nie dyskusją
nad problemem, oraz uważam że napisanie " fajnie wiedzieć ze uważasz [...] w
odpowiedzi na wcześniejszy post Sadiry to zdecydowanie twoja
nadinterpretacja i naciaganie faktów i tyle.
to ze ktoś ma inny punkt widzenia wystarczy żeby mu nalepić etykietkę
"wyrodny"?
a wracając do sprawy- po mojemu to obdarowany w tej chwili ponosi niejako
"winę" za całe zamieszanie, bo to ze dziadki (nieważne jej czy jego) są
osobami starymi i bedą jeszcze starszymi a mozliwe ze zniedołężniałymi i
będą wymagać opieki daje się łatwo przewidzieć i jak już wcześniej pisałam
mozna było to napisać np: owa darowizna obliguje obdarowanego do dożywotniej
opieki nad darczyńcami aż do końca ich dni niezależnie od ich stanu zdrowia-
wtedy wzięto by mieszkanie lub nie ale Agnika z przyległościami wiedziałaby
na czym stoi i na jaki obowiązek sie decyduje
mogli również dziadkowie napisać, ze maja zyczenie żeby wnuk (czy też
wnuczka ) dostał to mieszkanie a opieki sobie od nich nie zyczą w zadnym
wypadku bo od tego mają dzieci czy coś w tym guście.
i doszłam jeszcze do wniosku, że autorka postu jest osobą dość młodą i byc
może dlatego przegapili wraz z mężem te subtelności, dlatego też teraz mają
totalny burdel rodzinny. Mogli radzic sie prawnika wczesniej, mogli to
również zrobic ich rodzice - nie zrobili tego i teraz za to płacą , bo nie
wyglada na to by sprawa dała się załatwić polubownie
mam czarną wizje , ze babcia czesto sobie pojeździ ze szpitala do mieszkania
i z powrotem
a tak zupełnie na marginesie dodam, ze mam w rodzinie podobną sprawę -
starsza osoba nie związana bezpośrednio ze mną wymaga 24godz opieki, ma
równiez ataki agresji spowodowane ciężką chorobą, jednak najblizsza rodzina
nie zgodziła się na przeniesienie staruszki do jakiegos domu opieki w obawie
o mieszkanie właśnie - my załatwilismy miejsce w takim domu gdzie dostaje
sie kawałek własnego kąta za zdanie własnego mieszkania - rodzina zabroniła
staruszce przeniesienia się i zostawiła ja samej sobie, afer jakie z tego
wynikają nie będę opisywać.
na podstawie postów Agniki skłaniam sie ku stwierdzeniu, ze w tym wypadku
tez chodzi o mieszkanie, li i jedynie
pozdr.Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-02-06 08:36:11
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(
Użytkownik "Jojo" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:b1t3ri$v1g$1@absinth.dialog.net.pl...
> a mnie osobiscie sie wydaje ,
Niech Ci się wydaje dalej:-))
>że ty zajęłaś sie oceną osób a nie dyskusją
> nad problemem,
A nie uwazasz, ze teraz Ty mnie oceniasz? Merytorycznie odpowiedzialam ja
oraz pare innych osób na grupie prawniczej - mialam jednak prawo ocenic jej
zachowanie dwuznaczne moralnie - pisząc na grupę powinna wiedziec, ze podda
sie ocenie przez ludzi ją czytajacych. Nie uwazam za zasadne odczuwac
sympatię do kazdego, kto napisze "proszę pomózcie" zwlaszcza jesli treść
postu stawia autora w niekorzystnym, moim zdaniem swietle.
oraz uważam że napisanie " fajnie wiedzieć ze uważasz [...] w
> odpowiedzi na wcześniejszy post Sadiry to zdecydowanie twoja
> nadinterpretacja i naciaganie faktów i tyle.
Sadira użyla sformułowan, które sie dało tak zinterpretowac i tyle :-))
> to ze ktoś ma inny punkt widzenia wystarczy żeby mu nalepić etykietkę
> "wyrodny"?
Miło, ze to piszesz bo naczytałam sie w Twoim i Sadiry poscie, ze nie wiem
co pisze, ze obie jestescie "po podobnych przejsciach", ze nie mam zdolnosci
odczuwania empatii - a wszystko dlatego, ze nie wierzę w kazdy lzawy post
zamieszczany na grupie i patrzę bardzo realnie na swiat:-)) Jak więc
widzisz, Ty też masz tendencje do nalepiania "etykietek" osobom, które
ośmielają sie nie zgadzać z Twoim zdaniem:-))))
<ciach> reszta nieistotna dla wątku
HaNkA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-02-06 09:11:40
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl> napisał w
wiadomości news:b1t6uo$ooc$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> A nie uwazasz, ze teraz Ty mnie oceniasz?
zwróciłam uwagę a to zasadnicza różnica
>Merytorycznie odpowiedzialam ja
> oraz pare innych osób na grupie prawniczej
a co to ma do rzeczy? teraz wypowiadasz sie na psr
>- mialam jednak prawo ocenic jej
> zachowanie dwuznaczne moralnie - pisząc na grupę powinna wiedziec, ze
podda
> sie ocenie przez ludzi ją czytajacych.
pewnie, nie ma to jak dostac kopa na dzieńdobry...
moze jeszcze odłączyc ją od internetu, bo to jedynie moralnie słuszne...
> Miło, ze to piszesz bo naczytałam sie w Twoim i Sadiry poscie, ze nie wiem
> co pisze, ze obie jestescie "po podobnych przejsciach", ze nie mam
zdolnosci
> odczuwania empatii -
proszę o zacytowanie odpowiednich fragmentów z moich postów skoro mnie
oskarżasz o tego typu rzeczy - jakoś nie znalazłam nic podobnego w moich
postach, poza tym że pisałam o podobnych sytuacjach u mnie i nie było to w
odniesieniu do ciebie
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-02-06 10:26:35
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(
Użytkownik "Jojo" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:b1t8ps$r5p$1@absinth.dialog.net.pl...
> zwróciłam uwagę a to zasadnicza różnica
Subtelna:-)))
> a co to ma do rzeczy? teraz wypowiadasz sie na psr
Problem, ktory drązy nasza drogą Agnikę jest problemem wlasciwie
prawniczym - tam dostala parę mozliwych scenariuszy czego sie mozna
spodziewac. Tutaj jedynie odnioslam się do jej postawy. Skadinąd w
odróznieniu od Agniki nie zamieszczalam tych samych postów na obu grupach -
stad tez dyskusja na obu poszla w róznych kierunkach.
> moze jeszcze odłączyc ją od internetu, bo to jedynie moralnie słuszne...
Ciekawe metody proponujesz:-))) Zamykanie buzi oponentom nie jest niestety w
moim stylu więc Ci nie przyklasnę.
>o zacytowanie odpowiednich fragmentów z moich postów skoro mnie
> oskarżasz o tego typu rzeczy - jakoś nie znalazłam nic podobnego w moich
> postach, poza tym że pisałam o podobnych sytuacjach u mnie i nie było to w
> odniesieniu do ciebie
Wybacz ale nie mam czasu czytac tych wszystkich postów ponownie - w jednym z
poczatkowych bodajze adresowanym do Sadiry , ktora zarzucila mi i komus
jeszcze latwosc w ferowaniu wyrokow - Twoja reakcja byla na zasadzie "tylko
ktos kto to przezyl zrozumie". Nie podchodzi to pod ocenę? Zreszta
chybioną - jak wykazalam
HaNkA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-02-06 12:02:08
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(> Wybacz ale nie mam czasu czytac tych wszystkich postów ponownie - w jednym z
> poczatkowych bodajze adresowanym do Sadiry , ktora zarzucila mi i komus
> jeszcze latwosc w ferowaniu wyrokow - Twoja reakcja byla na zasadzie "tylko
> ktos kto to przezyl zrozumie". Nie podchodzi to pod ocenę? Zreszta
> chybioną - jak wykazalam
Wyobraź sobie, że obserwujesz dwie osoby, z których każda twierdzi co innego.
Zakładasz, że żadna z nich nie kłamie, obie są inteligentne, a jednak jedna z
nich musi się mylić, ponieważ ich sądy się wykluczają.
Do jakiego dojdziesz wniosku?
Ja nie dochodzę do wniosku, że ta, która się myli musi być głupia, a do
takiego, że co najmniej jedna z nich (lub obie) zbyt mało wie o sprawie, żeby
wydać ten właściwy sąd. Dyskutując z Tobą doszłam do wniosku, że nie mogę
wykluczyć, iż Twój osąd jest właściwy, uznałam go jedynie za pochopny. Nie
potrafiłam opierając się na tych samych źródłach, co Ty dojść do takich samych
wniosków jak Twoje i być ich pewna.
Dlaczego więc Ty jesteś ich tak pewna, że napisałaś:
"Nie rozumiem jakmożna być tak cynicznym i pozbawionym elementarnych uczuć
człowiekiem-babcię do szpitala - niech sobie tam wegetuje skoro byla taka
naiwna izapisała mi mieszkanie. Grr."?
To już nie jest podejrzenie, co byłoby w tej sytuacji zrozumiałe, a oskarżenie!
A żeby oskarżać, trzeba być dość pewnym swoich sądów. Ten sąd powyżej uznałam
za bezzasadny. Tak może i jest, ale naprawdę nic na to nie wskazuje. W każdym
razie nic z tego, co zostało napisane do tej pory, o ile czegoś nie
przeoczyłam, co podkreślam, bo jeśli tak, to też mogę się mylić.
Niepotrzebnie moją uwagę - że świat nie jest czarno-biały i zdarzają się różne
sytuacje, a tu nie wiemy, jak ona rzeczywiście wygląda, podpartą przykładem z
mojego życia - odebrałaś jako "uprawnienia" do odzywania się w wątku. Chodziło
mi jedynie o to, że wygłaszasz sądy na podstawie rzeczy, których nie możesz być
pewna - tak jakbyś ich była pewna. Wyraziłam przypuszczenie, że być może nie
przeżyłaś wystarczająco wiele, żeby wyobraźnia podsunęła Ci możliwe sytuacje,
któr wykluczają prawdziwość Twojego sądu...
No, ale widzę, że tak tłumaczyć "przeciwnika" w dyskusji można jedynie przed
samym sobą. Albo we własnym gronie, wśród osób, które mnie znają i wiedzą, że
nie jestem bezinteresownie złośliwa. Wychodzi na to, że ludziom jest zbyt
trudno przyznać się przed sobą i innymi, że ich sąd jest zbyt pochopny i po
prostu będą brnąć dalej. Czują się tak zaatakowani stwierdzeniem, iż mogą nie
mieć racji, że będą potem nadinterpretować każde słowo drugiej osoby i
doszukiwać się w nich złośliwości, których naprawdę tam nie ma :-(
Wiecie, jaki jest mój największy błąd? Zbyt często zakładam, że inni ludzie
wiedzą to co ja. A tym czasem każde z nas ma wiedzę i doświadczenie w różnych
dziedzinach. Piszę czasem, że ktoś coś zrobił w sposób typowy, zgadzający się z
tym, co mówi o zachowaniach człowieka psychologia i socjologia. Ja to uważam za
usprawiedliwienie innej osoby, ja przecież też jako człowiek wpadam czasem w
takie pułapki, zaś ta osoba odbiera to jako atak na siebie, tak jak by ta sama
zasada dotyczyła wyłącznie jego :-(
Wiem, powinnam o tym pamiętać i dokładniej pisać o co mi chodzi, ale czy moje
listy nie byłyby wtedy zbyt długie i zbytnio nie na temat?
> HaNkA
Sadira
która nie chciała wkładać kija w mrowisko
a jedynie rzucić na sprawę światło z innej strony
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-02-06 15:09:51
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(tak to moja wina za ten chaos pisania ale wnukiem jest mój mąż i to są jego
dziadkowie nie chciałam pisać w jego imieniu tylko tak jakbym to ja była na
jego miejscu
pozdr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-02-06 16:07:40
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(> tak to moja wina za ten chaos pisania ale wnukiem jest mój mąż i to są jego
> dziadkowie nie chciałam pisać w jego imieniu tylko tak jakbym to ja była na
> jego miejscu
Tak też i myślałam, łatwiej uniknąć tłumaczenia, czemu to ja, nie mąż tu pisze
itp... W każdym razie takie myśli przychodziły mi do głowy, jak Cię czytałam :)
Szczególnie, że na dziadka mojego męża ja też mówię dziadek... To Twoje
określenie "dziadki" mnie tak naprowadziło, że piszesz raczej tak, jak mówisz
na co dzień, a nie ściśle tak, jak jest w rzeczywistości. Sama mogłabym w
podobnej sytuacji nieopatrznie tak napisać. Niemniej pisząc tu, powinnaś ściśle
trzymać się faktów, zamiast "ułatwiać" sobie pisanie w taki sposób. To rodzi
podejrzliwość i w ludziach odzywa się detektyw :) co powoduje, że stają się
nieufni i zaczynają się zastanawiać, co tam się w rzeczywistości z tą babcią
dzieje, czy przypadkiem nie pomogą "tym złym" przeciw biednej babci...
Nie ma w tym nic dziwnego i mam nadzieję, że nie znielubisz osób, które Cię tu
ostro potraktowały, bo w gruncie rzeczy są zwykle sympatyczne i często chętne
do pomocy :)
Jeśli prosisz o pomoc i zmieniasz jakieś szczegóły to pisz, że chodzi o
sytuację hipotetyczną :) Unikniesz podejrzeń, choć nieporozumień to już
niekoniecznie.
W tym wypadku WAŻNE jest to, czyi to dziadkowie, bo np. wydrukować i przeczytać
ten swój list, tak jak ja Ci radziłam, możesz właściwie tylko swojemu wujowi, z
wujem męża powinien rozmawiać raczej mąż.
Zaniepokoiła mnie ta wsteczna data, o której pisałaś w którymś ze swych postów.
To jest jednak nieuczciwy chwyt, fakt, a nie domysł. Mnie by to już skłoniło do
poszukania jednak rady u adwokata. Szczególnie, jeśli sama sobie w gąszczu
przepisów słabo radzisz, a przy tym dajesz się ponieść emocjom w sprawie.
Wiesz, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - adwokat to osoba z
zewnątrz, która ma możliwość obiektywnego spojrzenia na sprawę. Może się z
mężem nad tym zastanówcie? Tylko mówcie adwokatowi jak jest, a nie jak
wygodnie! Bo może dojść do sytuacji, że adwokat stwierdzi, że sprawa jest
pewnikiem do wygrania, a jakiś "głupi" szczegół przesądzi inaczej. Jestem
pewna, że czulibyście się wtedy pokrzywdzeni strasznie, "bo przecież mówił"...
Sadira
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-02-06 19:47:06
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(dzięki za wskazówki ,nigdy nie miałam do czynienia z adwokatem `sądem czy
cos w tym stylu i pewnie dlatego ,że tak mało sie na tym znam wyszło tak a
nie inaczej , anie gniewam sie na nikogo bo każdy ma prawo do wydania swojej
opini
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
jutro jade do babci do szpitala z teściem i porozmawiac z lekarzem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-02-06 19:57:58
Temat: Re: Boje sie -powrót do dawnego postu ze stycznia :(> dzięki za wskazówki ,nigdy nie miałam do czynienia z adwokatem `sądem czy
> cos w tym stylu i pewnie dlatego ,że tak mało sie na tym znam wyszło tak a
> nie inaczej , anie gniewam sie na nikogo bo każdy ma prawo do wydania swojej
> opini
> Pozdrawiam wszystkich serdecznie
> jutro jade do babci do szpitala z teściem i porozmawiac z lekarzem
Usprawiedliwiasz się przed sobą czy przed nami? Prawdę mówiąc obiecałam sobie
że nie zabiorę już głosu w tej dyskusji ale jednak.... Mam nadzieję że masz
świadomość że większy problem od Ciebie ma babcia i mam też nadzieję że dobro
babci będzie na pierwszym miejscu w rozwiązaniu Twojego (a w zasadzie waszego)
problemu. Życzę jej tego z całego serca. Pozdrawiam Martynika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |