Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Brak chemii w zwiazku

Grupy

Szukaj w grupach

 

Brak chemii w zwiazku

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 139


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2010-07-04 08:58:16

Temat: Re: Brak chemii w zwiazku
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 2 Jul 2010 23:05:30 +0200, MiReK napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1336zq1fwvm12.1xvsmxwu3j767$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 2 Jul 2010 10:56:32 -0700 (PDT), glob napisał(a):
>>
>>> Adam Jechowy napisał(a):
>>>> Witajcie, zamiescilem swoja historie na grupie pl.soc.seks ale tam
>>>> juz chyba nikt nie zaglada wiec postanowilem sprobowac tutaj.
>>>>
>>>> Chcialbym podzielic sie z Wami moim problemem nad ktorym rozmyslam i
>>>> spokoju mi nie daje. Mianowicie, znam pewna dziewczyne od prawie 5
>>>> lat. Poznalismy sie, kiedy ja mialem lat 20 na obczyznie gdzie wciaz
>>>> przebywam, ona wtedy wiosen miala 18. Dogadywalismy sie i calkiem
>>>> dobrze spedzalo nam sie czas bo bylo go malo. Ja pracowalem daleko,
>>>> wracalem wieczorem i razem tylko chodzilismy do lozka i ogladalismy
>>>> telewizje. Wydaje mi sie ze moze tez wczesniej doroslem. Ona sie tu
>>>> wychowala, jej zycie
>>>> bylo bardziej beztroskie i w dodatku z rodzicami. Ja nie jedne swieta
>>>> spedzalem w samotnosci przed telewizorem.
>>>> Do rzeczy.
>>>> Kiedy zaczelismy sie czesciej widywac, poczulem ze moja przestrzen
>>>> troche sie skurczyla, zaczalem sie dusic. Zaczalem zastanawiac sie nad
>>>> tym czy to na pewno ta dziewczyna. Czy to z nia chce spedzic reszte
>>>> zycia. No i jakos po dwoch lata sie rozstalismy. Stwierdzilem ze jej
>>>> nie kocham, ze potrzebuje sie jeszcze wyszalec i poznac kogos nowego.
>>>> Po 8 miesiacach wpadlismy na siebie przypadkiem w barze i
>>>> wyladowalismy w lozku i od tej pory zaczelismy wszystko od nowa,
>>>> jednak mi chyba dalej sie nudzilo bo po roku nakryla mnie na
>>>> flirtowaniu smsowym z kolezanka. Nie mialem zadnych zlych intencji ale
>>>> wiecie jak dziewczyny takie cos odbieraja, a ja chyba tym chcialem po
>>>> prostu poczuc sie dowartosciowany... Wtedy w wielkiej klotni znow sie
>>>> rozstalismy.
>>>> Troszke sobie poszalalem po tym rozstaniu jednak po paru miesiacach
>>>> znow cos mi sie przestawilo w glowie i zaczalem za nia szalec i jak
>>>> mozna sie domyslic, po jakims czasie odzyskalem jej uczucia. I znow
>>>> minelo pol roku a ja nie wiem czego chce. Na tym etapie nie ciagnie
>>>> mnie juz w ogole z nia do lozka. Szczegolnie ze bralem udzial w jej
>>>> problemach natury ginekologicznej i znam kazdy szczegol objawow jakie
>>>> miala..moze to mnie troche odrzuca? W kazdym razie nie ma juz chemii,
>>>> ostatnio poznalem dziewczyne z ktora znow zaczalem pisac smsy i znow
>>>> przerodzilo sie to we flirt. Moja obecna dziewczyne cenie jako
>>>> wspaniala kobiete, bardzo mi sie w niej podoba na przyklad to ze nie
>>>> chodzi do lozka z facetami na pierwszych randkach. Poza tym czuje cos
>>>> do niej jednak do konca nie wiem co to jest? Na pewno nie jest to
>>>> pozadanie, ale jakis rodzaj milosci na pewno. Czasami nawet mysle ze
>>>> kocham ja jak siostre...
>>>> Nie chce jej zdradzac, ale tak bardzo podobaja mi sie inne kobiety..
>>>> Nie chce jednak skonczyc jak moj kolega ktory obecnie ma prawie 50 lat
>>>> a swoja zone zna od 16 roku zycia. Prawdopodobnie ze strachu przed
>>>> samotnoscia nigdy jej nie zostawil i cale zycie pije i dupczy sobie na
>>>> boku. Boje sie ze jesli sie z nia rozstane to strace fantastyczna
>>>> dziewczyne, ale jesli znowu z nia zostane do konca zycia to
>>>> przygasne...
>>>>
>>>> Czy to po prostu nie ta dziewczyna czy ja tak bede mial z kazda
>>>> kolejna?
>>>>
>>>> Panowie i Panie, czy ktos moze postawic diagnoze.
>>>>
>>>> Pozdrawiam
>>>> Adam
>>>
>>> Che, che, bardzo zabawne,szczególnie to że ty nie lubisz kobiet
>>> idących z tobą na randkę i odrazu do łóżka, to straszne ,ale to
>>> przecież też od ciebie zależy czy z ją wejdziesz do łóżka, zaciągneła
>>> ciebie, gwałciła, molestowała, biedactwo.:) A gdzieś ty był
>>> otumaniony , że teraz to jej wina. Rozumiem wykorzystała ciebie;) Te
>>> kobiety są straszne molestują mężczyzn na pierwszej randce:) NIE ma
>>> jednej jedynej to projekcja systemu monogamicznego, dobieramy się
>>> przypadkowo a następnie Adam wmawia sobie i Ewie , że to wyjątkowe
>>> spotkanie, a świat przechodzi w poligamizm, czyli seks z każdym . I
>>> dostałeś się między te zmiany, bo koledzy korzystają i jest fajnie,
>>> ale przecież kogoś trzeba znaleźć i z jednej strony chcesz
>>> poligamicznie dupczyć i za chwilę dupczonej oznajmiasz, że jest
>>> łatwa , czyli mentalnością monogamiczną.
>>
>> Globuś, świetna diagnoza, muszę przyznać.
>> :-)
>
> ale slodzisz temu globowi hehe

Nie, nie słodzę. Piszę że ma rację, kiedy ją ma.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2010-07-04 11:24:33

Temat: Re: chemia i biologia
Od: "MiReK" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

>> jakim lekarzykiem jestes? hehe
>
> Dusz.

hahahaha a gdzie ta dusza w czlowieku jest? hahahaha


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2010-07-04 11:26:59

Temat: Re: FIZYKA
Od: "MiReK" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

> jasno. A "naukowcy" - mają swój swiat, nic mi do niego, tylko czasem

co bys zrobila jakbym cie sila wzial i zgwalcil hahaha


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2010-07-05 06:48:06

Temat: Re: Brak chemii w zwiazku
Od: Fantasmagorie <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,

widzę sporo osób dyskutuje, nie czytałam co pisali bo dużo tego ,ale
co do Twojego problemu - to miałam podobny, byłam i rozstawałam się z
facetem 7 lat aż w końcu ostatecznie go zostawiłam - to nie było to,
jestem teraz z innym i nie mam potrzeby flirtu z nikim innym, nie
muszę dowartościowywać się komplementami kogokolwiek innego - po
prostu ich słucham ale gdyby tego nie było to nie tęskniłabym za tym.
Wcześniej często myślałam o różnych facetach, to samo przychodziło,
taka wewnętrzna potrzeba pogadania z kimś innym, sama wmawiałam sobie,
że niczego złego nie robię-to tylko flirt ale sądzę,że gdyby ktoś mi
wtedy dał wolną rękę (bez wyrzutów itd.) to przespałabym się z kimś
innym. Wiem, że to trudne i na swój sposób odważne zakończenie takiego
kilkuletniego związku ale nie warto w tym tkwić i męczyć się przez
lata tylko po to by żyć w zakłamaniu bo prędzej czy później i tak ją
zdradzisz...

pozdrawiam i życzę powodzenia w podjęciu odpowiedniej decyzji,
Fantasmagorie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2010-07-05 21:20:15

Temat: Re: chemia i biologia
Od: kszeslaf hoopqa <p...@c...prl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 04 Jul 2010 13:24:33 +0200, tako rzecze MiReK:

>>> jakim lekarzykiem jestes? hehe
>>
>> Dusz.
>
> hahahaha a gdzie ta dusza w czlowieku jest? hahahaha

znachor może się tylko domyślać

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2010-07-06 05:51:54

Temat: Re: Brak chemii w zwiazku
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

>> więc może warto uchylić im rąbka naszej ogromnej tajemnicy? ;-)
>> Otóż wydaje mi się, że w moim przypadku najpierw była sympatia
>> i to z jej powodu postanowiłaś nagiąć swoją skalę ocen,
>> bo jakby sobie z nich nie żartować, to wydaje mi się, że nagięłaś
>> ją dla mnie dość solidnie.
>
> Liczyłam się z tym, że dla większości tak to będzie wyglądało jak właśnie
> piszesz, ale może trudno Ci/innym uwierzyć, że tak nie jest: tzn sympatii
> nie zaprzeczam, ale mój system wartości jest tak jasny i prosty, że
> naprawde łatwo mi odróżniać wg niego rzeczy z nim zgodne i z nim niezgodne.
> Dlatego NIE naginałam go w żadnym stopniu, po prostu niemal mechanicznie
> ten system "wyrzucił" Cię po stronie "jasne i proste", a nie
> "zachachmęcone". Gdybym Cię nie lubiła, pisałabym TO SAMO.

Jeśli chodzi o mnie - tego byłem pewien, choć takie podejście
kryje w sobie też pewne niebezpieczeństwo i jest symptomatyczne
z pewną pułapką umysłu. Jednak w tym przypadku na pewno nie ma ona
miejsca i chyba powinno to zamknąć trochę buzię krzykaczom
oskarżającym nas o wzajemne manipulacje.
No i miałaś też możliwość wycofania się z tego zdania ;-)

>> zwłaszcza, że dzięki temu ktoś to właściwie doceni,
>> tym bardziej, że nigdy mi nawet tego nie wypomniałaś,
>> podobnie zresztą jak złośliwości i/lub dziecinności
>> w zapytaniach jw. niektórych naukowców ;-)
>> S.
>
> Nie mam Ci czego wypominać. W wiadomej sprawie postępujesz (dla mnie)
> jasno. A "naukowcy" - mają swój swiat, nic mi do niego, tylko czasem
> mierzi, no ale to w sumie mój problem a nie ich, no i tak samo ich problem
> a nie mój, kiedy ja ich wkurzam. Ja sobie z moim problemem radzę świetnie,
> można powiedzieć że robię to ad hoc - dzięki mojemu samouwielbieniu. Czy
> nie uważasz, że oni mają gorzej?
> ;-PPP

Samoświadomość ma swoje wady i swoje zalety.
IMO w Twoim przypadku jeśli już to można można mówić o zdrowym
samouwielbieniu, w którym autowaloryzacja jest bardzo ładnie
zbilansowana autoweryfikacją.
Niestety niewielu tak ma i uważam, że inni mają gorzej, co wyraźnie
przekłada się na marną jakość dyskusji z nimi,
o ile dyskusja nie jest w ogóle tu eufemizmem.
S.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2010-07-06 06:00:00

Temat: Re: Brak chemii w zwiazku
Od: "Panslavista" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Sender" <l...@n...piotrek> wrote in message
news:i0ug9f$lq4$1@news.onet.pl...

Widać brak ci C2H5OH, musisz niemiedlienno tę chemię uzupełnić, wszak
przysłowie mówi: Biez vodku nie razbieriosz.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2010-07-06 06:02:12

Temat: Re: Brak chemii w zwiazku
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

Stalker pisze:

> Kilka prostych chwytów, a jaki fantastyczny efekt. Wystarczy, że jako
> jedyny zwracasz się per Małgosiu, na wierzch dołożysz trochę wazelinki
> (ja taki niedobry, ty taka dobra i ach, och, nie zasługuję, ale ty
> masz takie wielkie serce), żeby przekaz łatwiej wszedł, plus ująć się
> raz czy dwa w obronie, wirtualnie klatę prężąc i nawet XL się dała
> wkręcić :-)
>
> I co tam wtedy zasady, jak tak ładnie piszesz :-)
>
> W sumie nie wiem czy bardziej szapoba dla Ciebie, czy dezaprobata dla
> wkręconych...
>
> Stalker

Nie zauważyłem, żeby ktoś do Małgosi zabronił ci się zwracać po imieniu,
zwłaszcza że IMO jest to bardzo ładne imię, ale ty zdaje się przecież
preferujesz chyba trochę inne zwroty, bardziej korespondujące z
chamstwem i rynsztokiem.
Stąd nie dziwią mnie twoje żałosne wysiłki intelektualne, którymi
usiłujesz insynuować tu moje manipulacje.
Być może i miałbyś odrobinę racji, gdybym cokolwiek chciał wymóc
na Małgosi, a to jakoś nigdy nie miało tu miejsca.
i w jej przypadku akceptacja mojej osoby nie jest bynajmniej
jakimkolwiek warunkiem mojego szacunku, czy sympatii do niej.
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2010-07-06 13:42:31

Temat: Re: Brak chemii w zwiazku
Od: Adam Jechowy <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jul 5, 2:48 am, Fantasmagorie <a...@o...pl> wrote:

> widzę sporo osób dyskutuje, nie czytałam co pisali bo dużo tego ,ale
> co do Twojego problemu - to miałam podobny, byłam i rozstawałam się z
> facetem 7 lat aż w końcu ostatecznie go zostawiłam - to nie było to,
> jestem teraz z innym i nie mam potrzeby flirtu z nikim innym, nie
> muszę dowartościowywać się komplementami kogokolwiek innego - po

To chyba wlasnie dokladnie to czego ja szukam...

> prostu ich słucham ale gdyby tego nie było to nie tęskniłabym za tym.
> Wcześniej często myślałam o różnych facetach, to samo przychodziło,
> taka wewnętrzna potrzeba pogadania z kimś innym, sama wmawiałam sobie,
> że niczego złego nie robię-to tylko flirt ale sądzę,że gdyby ktoś mi
> wtedy dał wolną rękę (bez wyrzutów itd.) to przespałabym się z kimś
> innym. Wiem, że to trudne i na swój sposób odważne zakończenie takiego
> kilkuletniego związku ale nie warto w tym tkwić i męczyć się przez

Dziekuje.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2010-07-06 13:50:06

Temat: Re: Brak chemii w zwiazku
Od: Adam Jechowy <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jul 2, 4:19 pm, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> A może trafiła kosa na kamień? - ona chce paru zaliczyć, zanim się
> zdecyduje na tego, z którym jest teraz. I jak znajdzie w Tobie jakąś

Nie sadze.

> niekompletność, chorobę, wadę, to Cię z miejsca odstawi - poniekąd sam się

Porozmawiajmy o tym.

> o to prosisz, bo kompletny to Ty na pewno nie jesteś i każda kobieta to
> wcześniej czy później zauważa... Może to dlatego one tak się w Twoim życiu
> zmieniają,  może to nie Ty je zmieniasz, tylko one ciebie...

A skad wyciagasz takie wnioski? Nie jest to prawda i nie ma tego w
zadnej mojej wypowiedzi. Nie fantazjuj. Nie potrafisz czytac ze
zrozumieniem czy to jakies braki z podstawowki?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

May be :-)
Egzystencjalizm, bunt przeciwko nauce, wolna wola, bezdomni.
KSIAZKA...
Tvpis i Owsiak
obwieszczenie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »