Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Cena sukcesu?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Cena sukcesu?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-07 15:14:10

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


" Marta"
Dlatego wybrałam
> najprostsze rozwiązanie- rozstanie. Przynajmniej chwilowe.

Wypelnij te "chwile", aby nie przeistoczyla sie w niezbyt wysterowana
wiecznosc. Zdecydowanie radze wspolna wizyte u wyspecjalizowanego w sprawach
rodzinnych psychoterapeuty.

Macie obowiazki wobec dzieci, takze obowiazek uczenia ich na przykladzie(!)
jak rozwiazywac, albo przynajmniej probowac, rozwiazac konflikt.
Konsultacje u specjalisty sa tutaj "A must!", bezwzglednie konieczne. Jezeli
macie sie rozstawac, to po wykorzystaniu wszystkich sposobow, jakimi mozna
uratowac rodzine.

OBOJE musicie swoje ambicje nieco poskromic, zastanowic sie co ktore moze
poswiecic bez powazniejszego uszczerbku dla "honoru", aby sie dogadac. Kazde
z wa s musi troche ustapic i to drugie musi zarowno wysilek pierwszego
dostrzec jak i docenic.

Poki co, proponuje umowic sie...na randke. Jak obcy ludzie i jak obcy ludzie
ponarzekac na swoich partnerow, trzymajac sie zasady "obcych ludzi". Zapros
meza na kolacje. Poza domem, w milej i niezobowiazujacej atmosferze
srednio(!) przytulnej restauracyjki.

I nie pij, na listosc boska NIE PIJ!!!!!! Rozbijacie dzieciom dom, nie
fundujcie mu przy okazji dodatkowych bied. Na to czy pijesz czy nie- juz ty
i tylko ty masz wplyw. Przestan natychmiast, nic ci nie pomoze rozzalenie,ze
to "przez niego" To TY wpadniesz w alkoholizm, jesli wiec liczysz sie z tym,
ze bedziesz musiala zyc sama - dbaj o s i e b i e. Madrze, bo nadal jestes
potrzebna dzieciom. Wybacz truizm, ale naprawde "one sie na ten swiat nie
prosily" powolaliscie je do zycia WY, rodzice. Kazda praca wczesniej czy
pozniej, skonczy sie emerytura, z zawodu matki zwolniona nie bedziesz nigdy,
az do samego konca. To zadne "poswiecanie sie" to realizm, doroslosc i
odpowiedzialnosc.

Malzenstwo to umiejetnosc kompromisu, a nie li tylko jakies osobiste,
pojedyncze "szczescie". Moze sie nie udac, bywa - ale jesli macie je
skonczyc to przynajmniej w maksymalnie dobrym, jak najmniej niszczacym
dzieci, stylu.

Kaska
PS. Do psychologa poszlas po pomoc a nie "zrozumienie". Ocenil ( chyba
slusznie) twoj stan na depresyjny, przepisal leki. Czego innego spodziewalas
sie? Zrozumienia szukaj u przyjaciol, a przede wszystkim - u meza.
Wyprowadzenie ze stanu depresyjnego moze ulatwic ci odnalezienie narzedzi
( woli) na ustalenie z nim w miare realnego, szanujacego obie strony,
kompromisu. Depresja poglebia uczucie zalu, dyktuje rozpacz, kupuje kolejne
butelki kolejnych zagluszaczy serca i rozumu. Skontaktuj sie z grupami
kobiet - businesswomenek, one na pewno maja podobne doswiadczenia, niektore
umialy z nimi sobie poradzic.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-10-07 15:24:21

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


<v...@p...onet.pl> > Chyba jednak źle mi się skojarzyło :-)
Amnie sie przypomnialo cos zabawnego.

Takie gotowanie po 10 godz, pracy,t o jest bardoz sexy, Veroniko. A czy mzo
ebyc jeszcz ebardziej?
Moze:)

Otoz dawno daaaaawni temu, kiedy tez "siedzialam w domu" zas grono naszych
przyjaciol bylo gl. meskie i szalenie wyszczekane ( poeci i tym podobne
przeklenstwa;) ktos wyglosil mowe, jak to kobiety "domowe' moga dbac o to,
aby mezowi sie nie znudzic. Np. powitac pana i wladce w fartuszku. Tylko.

Natychmiast pomysl zrealizowalam.

Moj najdrozszy na ten widok spadl ze schodow - bylam wowczas w 9 miesiacu
ciazy.
I na tym skonczyly sie glupie rozmowy nadprzemadrzalych samcow:)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-07 18:31:31

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "Veronika" <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:FGho9.468887$v53.20397146@news3.calgary.shaw.ca
...

> Otoz dawno daaaaawni temu, kiedy tez "siedzialam w domu" zas grono
naszych
> przyjaciol bylo gl. meskie i szalenie wyszczekane ( poeci i tym podobne
> przeklenstwa;) ktos wyglosil mowe, jak to kobiety "domowe' moga dbac o to,
> aby mezowi sie nie znudzic. Np. powitac pana i wladce w fartuszku. Tylko.
>
> Natychmiast pomysl zrealizowalam.
>
> Moj najdrozszy na ten widok spadl ze schodow - bylam wowczas w 9 miesiacu
> ciazy.
> I na tym skonczyly sie glupie rozmowy nadprzemadrzalych samcow:)
> Kaska


No nie!!! Dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałaś? Być może również
wykorzystałabym ten pomysł ;-) Chociaż byłby problem, nigdy nie byłam w
ciąży, męża też nie miałam, bo nie miał czasu ożenić się ze mną :-) No i z
czego miałby zlatywać, skoro nie mam w mieszkaniu ani jednego schodka? :-)
Ale mężczyźni mają rewelacyjne pomysły! Ciekawe skąd im się to bierze? Może
któryś z panów mnie uświadomi?

V-V


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-07 20:16:33

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: " Marta" <f...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przeczytałam bardzo uważnie wszystkie wasze wypowiedzi i niektórymi jestem
lekko zszokowana. Nie po to otwierałam własną firmę, aby komukolwiek coś
udawadniać. Czułam taką potrzebę, chciałam działać, zrobiłam to między
innymi z myślą o własnych dzieciach. Nie chciałam aby widziały w domu
smutną, przytłoczoną codziennymi obowiązkami matkę. Realizując się poza
domem poczułam się o wiele szczęśliwsza, co dzieci także odczuły. To ja, a
nie mąż, organizowałam im wycieczki rowerowe w nieznane, dzięki mnie
zwiedziły kawałek świata i poznały masę ludzi. Mąż nigdy nie miał na to ani
czasu ani ochoty. Teraz, mimo, że działam zawodowo, nadal gotuję i sprzątam,
jak kiedyś- poprostu przybyło mi obowiązków. A w tym wszystkim wiecznie nie
zadowolony i narzekający mąż. I tak jak kiedyś wyrwałam się z domu, tak
teraz czuję, że powinnam uwolnić się z tego małżeństwa. Nie chcę zrywać
kontaktów, głównie ze względu na dzieci, ale też nie chcę dusić się w takim
związku do końca życia. Chcę być szczęśliwa. A to, że zostawiam wszystko nie
znaczy , że mam wyrzuty sumienia- ja naprawdę nie przywiązuję wagi do dóbr
materialnych- wolę zacząć od zera niż ciągać się po sądach o podział
majątku. Uważam, że jeśli mój mąż byłby w porządku sam zaproponawałby
podział, a nie zabierał wszystkiego dla siebie.
Dla wyjaśnienia dodam jeszcze, że nie poznałam żadnego innego mężczyzny i w
najbliższym czasie poznawać nie zamierzam( to jeśli chodzi o powody
odejścia), a dzieci, co niektórych może zaskoczyć, urodziłam czwórkę, i
doskonale sama radzę sobie z ich wychowaniem.
Pozdrawiam wszystkich Marta

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-07 20:29:03

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Veronika"

>Chociaż byłby problem,

Wszystko przed toba!;)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-07 22:46:21

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nina M. Miller" wrote:
[..]
> jest bardzo malo mezczyzn, ktorzy sa w stanie sie pogodzic z kobieta
> aktywna zawodowo i odnoszaca sukcesy na tym polu.
> wiekszosc z nich zzera urazona ambicja.
[..]

Po co wygłaszasz takie schematyczne brednie ??

Arek

--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-07 22:50:26

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> wrote in message
news:m2elb1c0jv.fsf@pierdol.ninka.net...
| " Marta" <f...@N...gazeta.pl> writes:
|
| > Przeczytałam bardzo uważnie wszystkie wasze wypowiedzi i niektórymi
jestem
| > lekko zszokowana. Nie po to otwierałam własną firmę, aby komukolwiek coś
| > udawadniać. Czułam taką potrzebę, chciałam działać, zrobiłam to między
| > innymi z myślą o własnych dzieciach. Nie chciałam aby widziały w domu
| > smutną, przytłoczoną codziennymi obowiązkami matkę. Realizując się poza
| > domem poczułam się o wiele szczęśliwsza, co dzieci także odczuły. To ja,
a
|
| widzisz Marta, w polskim spoleczenstwie nadal panuje przekonanie, ze
| KAZDA kobieta powinna sie czuc spelniona i szczesliwa realizujac sie w
| domu, przy wychowaniu dzieci.
|
| jak ktora od tego schematu matki-polki odbiega, to musi cos z nia byc
| nie tak: albo bez serca, albo gania za kariera, oddala sie mamonie
| etc.
|
| jest bardzo malo mezczyzn, ktorzy sa w stanie sie pogodzic z kobieta
| aktywna zawodowo i odnoszaca sukcesy na tym polu.
| wiekszosc z nich zzera urazona ambicja.

[cut]

really?
chyba obracam się w jakimś "niepolskim" środowisku - nie tak jak Ty w
Stanach, ma się rozumieć

Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-07 22:54:07

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"TheStroyer" <a...@c...com> writes:


> Fakt. Ale mam dobrego kumpla, który ma żonę bizneswoman.
> Smutne, naprawdę, wierz mi... Nic gorszego się człowiekowi
> nie może przytrafić - już lepsza jakaś megiera, ksantypa nie
> przymierzając, niż pani z notebookiem prowadząca własną
> firmę i (nie daj Boże) odnosząca "sukcesy" ;)))

a coz w tym takiego strasznego? odwrocenie rol, ktorego wiekszosc
mezczyzn nie jest w stanie tolerowac ani znosic?

te same wartosci, postawa i osiagniecia w ustach mezczyzny sa nadal
przez wiekszosc traktowane jako powod do dumy - bo sie sprawdzil, bo
sukces, bo lozy na utrzymanie rodziny etc.

wielki bohater niemalze.

a jak to w ustach kobiety - od razu robi sie z tego smutne, zalosne,
ze goni za pieniedzmi, rodzine porzuca itp. bzdety.

takie odpowiedzi jak twoja pokazuja, ze rownouprawnienia nie ma i
jeszcze dlugo nie bedzie - no chyba ze ktos pod przymusem zmieni
obyczaje i moralnosc.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-07 23:01:39

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

Justyna Borowiak <j...@w...pl> writes:


> To razem daje: pracę zawodową (bo przecież można mieć firmę i sterować
> nią z zewnatrz - powierzyć komuś sensownemu, a samemu tylko kontrolować,
> nie tracąc cennych dla innych np. męża godzin przed komputerem),

ah, utozsamiasz prace z kasa.

jesli komus zalezy tylko na kasie, to czemu nie, twoja propozycja jest
piekna.
ale jesli ktos pracuje, bo akurat taka prace LUBI, jesli sprawia mu to
przyjemnosc, to nic muz twojej propozycji.

ja na przyklad to doskonale rozumiem, bo 100 razy bardziej wole
siedziec za komputerem przy jakims projekcie, ktory mnie pasjonuje i
ppochlania niz myc gary, gotowac obiadek czy zajmowac sie rownie
rozwijajacymi zajeciami.

z tego wszystkiego opieka nad dziecmi, mimo ze ciezka (oraz ich
wychowywanie) jest najbardziej "rewarding".

cala reszta to jak praca syzyfa: nudna, nuzaca, meczaca a i trzeba ja
powtarzac w nieskonczonosc.

> połączoną z troskliwą opieką nad dziećmi i mężem. Jak się tylko chce,
> to jest możliwość pogodzenia tego wszystkiego razem. W końcu tysiące
> kobiet dają tak radę, to czemu Marta ma nie dać!

tysiace kobiet daja rade, ale za jaka cene?
zwykle ktorys z tych elementow kuleje, sily nie ma.
doba ma tylko 24 godziny, i jesli sie nie ma pomocy ze strony meza, to
sie wszystkiego samemu zrobic nie da. cos musi ucierpiec, cudow nie
ma.

przy czym najlatwiej sie rezygnuje z tych uciazliwych i monotonnych
zajec: wynajmuje sie gosposie, sprzataczke, nianke do dziecka.

> A gdyby jeszcze do tego dołożyć pomoc innym ludziom - tym, którym się
> w życiu tak nie poszczęściło, to mamy ideał matki, żony, kobiety
> biznesswoman ispołecznika! Brawo!
>
> Ale czy to też nie zakrawa trochę o utopię?!

to jest utopia.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-07 23:05:24

Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

" Marta" <f...@N...gazeta.pl> writes:

> Przeczytałam bardzo uważnie wszystkie wasze wypowiedzi i niektórymi jestem
> lekko zszokowana. Nie po to otwierałam własną firmę, aby komukolwiek coś
> udawadniać. Czułam taką potrzebę, chciałam działać, zrobiłam to między
> innymi z myślą o własnych dzieciach. Nie chciałam aby widziały w domu
> smutną, przytłoczoną codziennymi obowiązkami matkę. Realizując się poza
> domem poczułam się o wiele szczęśliwsza, co dzieci także odczuły. To ja, a

widzisz Marta, w polskim spoleczenstwie nadal panuje przekonanie, ze
KAZDA kobieta powinna sie czuc spelniona i szczesliwa realizujac sie w
domu, przy wychowaniu dzieci.

jak ktora od tego schematu matki-polki odbiega, to musi cos z nia byc
nie tak: albo bez serca, albo gania za kariera, oddala sie mamonie
etc.

jest bardzo malo mezczyzn, ktorzy sa w stanie sie pogodzic z kobieta
aktywna zawodowo i odnoszaca sukcesy na tym polu.
wiekszosc z nich zzera urazona ambicja.

> nie mąż, organizowałam im wycieczki rowerowe w nieznane, dzięki mnie
> zwiedziły kawałek świata i poznały masę ludzi. Mąż nigdy nie miał na to ani
> czasu ani ochoty. Teraz, mimo, że działam zawodowo, nadal gotuję i sprzątam,
> jak kiedyś- poprostu przybyło mi obowiązków. A w tym wszystkim wiecznie nie
> zadowolony i narzekający mąż. I tak jak kiedyś wyrwałam się z domu, tak
> teraz czuję, że powinnam uwolnić się z tego małżeństwa. Nie chcę zrywać
> kontaktów, głównie ze względu na dzieci, ale też nie chcę dusić się w takim
> związku do końca życia. Chcę być szczęśliwa. A to, że zostawiam wszystko nie

i tak trzymac :)

pozdrawiam,

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dziecko w XXw.
_____ KUPIE KSIAZKE C.Tavris C.Wade PSYCHOLOGIA ! ! !
jaki ludzie maja cel w zyciu?
CZEGO PRAGNA KOBIETY OD NAS?
DDA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »