Przeglądając listę w poszukiwaniu rozwiązania konkretnych problemów,
natrafiam ciągle na...mówiąc delikatnie róznicę zdań.
Pokusiłam się o przytoczenie kilku refleksji na ten konkretny temat. .
Wszystkich niewierzących przepraszam, nie mam zamiaru nikogo nawracać, po
prostu pewne prawdy są ponadczasowe. I ponad wyznaniowe.

"Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi słaby jada tylko jarzyny.
ten, kto jada (wszystko), niech nie pogardza tym, który nie (wszystko) jada,
a ten, który nie jada, niech nie potępia tego który jada; bo Bog go łaskawie
przygarnął. Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę? To czy on
stoi czy upada jest rzeczą jego Pana. "
"Przestańmy więc wyrokować jedni o drugich. (...) gdy więc stanowiskiem w
sprawie pokarmów zasmucasz swego swego brata, nie postepujesz już zgodnie z
miłością. Tym swoim stanowiskiem w sprawie pokarmów nie narażaj na zgubę
tego, zaktórego umarł Chrystus."

"Bo królestwo Boże to nie sprawa tego co się je i pije, ale to
sprawiedliwość i pokój i radość (...).
Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy! Wprawdzie każda rzecz jest
czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek spożywając ją ,dawał przez
to zgorszenie. Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić
niczego co twego brata razi (gorszy albo osłabia).
A swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten,
kto w postanowieniach siebie samego nie potępia. Kto bowiem spożywa pokarmy,
mając przy tym wątpliwości, ten potępia samego siebie, bo nie postepuje
zgodnie z przekonaniem. Wszystko bowiem, co sie czyni niezgodnie z
przekonaniem jest grzechem."

(fragmenty z listu do rzymian , wers 14)

WIĘCEJ TOLERANCJI PROSZĘ PAŃSTWA.

Wsadziłam palec między drzwi?.....;)