Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Chyba mam problem... Obsesja? Chyba mam problem... Obsesja?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chyba mam problem... Obsesja?

Data: 2001-12-06 23:51:42
Temat: Chyba mam problem... Obsesja?
Od: "Ja" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Nie wiem czy dobrze robię ale jak ostatnio starałem się zdobyć nr telefonu
psychiatrów posiadających prywatne gabinety w miesicie, w którym mieszkam
usłyszałem, że "raczej się nie ogłaszają"... W sumie nie stać mnie na
psychologa a rodziców nie mogę poprosić o pomoc finansową...

Po raz kolejny nie mogę zasnąć. Zaczyna mnie to doprowadzać do wycieńczenia
ale nie potrafię sobie poradzić ze swoimi problemami. Chwilami wydaje mi
się, że sam je stwarzam, ale...
Nie chcę nudzić, sedno sprawy wygląda tak: uważam się za osobę na tyle
świadomym i być może inteligentną, że potrafię zdiagnozować nieco mój stan.
Podejrzewam, że cierpię na pewną obsesję co wiąże się z tym, że przestałem
już być dzieckiem... Są rzeczy o które wciąż się oskarżam, są takie o
których nie mogę zapomnieć... Wydaje mi się, że moje życie nie podąża we
właściwym kierunku a ja stoję w miejscu i nie potrafię tego zmienić. Zamiast
zabrać się do pracy (a mam jej dużo) wciąż myślę "co by było gdyby".
Jestem wykończony fizycznie, nie potrafię spać. Pisząc obsesja mam na myśli
termin używany w psychiatrii nie w mowie potocznej. Moje myśli są wciąż
skupione na wydarzeniach z przeszłości i nie potrafię się tego pozbyć. Czas
tak szybko leci... W dodatku podejrzewam, że to co stanowi dla mnie problem
w odczuciu ogółu jest postrzegane jako rzecz normalna więc raczej trudno mi
porozumieć się z kimś z otoczenia. Wciąż zagłuszam wewnętrzne głosy i
niepokoje, zachowuję się głupio...

Z jakieś dwa tygodnie temu skończyłem 21 lat i przez to nasiliły się moje
problemy. Użalam się nad sobą... Uważam jednak, że nie miałem prawdziwego
dzieciństwa, teraz wszyscy z roku na rok postrzegaj mnie inaczej - nie
pytają kim jestem ale mówią kim byli w moim wieku a więc kim ja powinienem
być... No cóż, jestem dużym dzieckiem, samotnikiem w domu o wciąż
trzaskających drzwiach i podniesionych głosach. Być może powiem Wam co
dokładnie mnie trapi ale na początek chciałbym poprosić Was o opinię zadając
pytanie: czy uważacie, że to normalne gdy człowiek w moim wieku uważa, że
już nigdy nie będzie w stanie z niczego się cieszyć tak jak kiedyś? Czy to
normalne, że chorobliwie zazdroszczę nastoletnim gwiazdą seriali, że wciąż
sprawdza ile mija lat gdy opowiadają kiedy odnieśli swoje pierwsze sukcesy a
ja straciłem już kawał swojego życia zupełnie bez echa? No i jak znieśliście
swoje 18 urodziny bo jak nienawidzę swojego zielonego dokumentu i te listy z
WKU - ustawili mnie w kolejce, naśmiewali się z mojego krzywego kręgosłupa
"chciała byś mieć takie zięcia?" - spytał pogardliwie lekarz w czasie
badania swojej koleżanki... Sam fakt, że pewnego dnia gdy nawet nie byłem
pełnoletni przyszedł list z tego urzędu i do mojego świata wtargnęły
papiery, okazało się, że paplanina o wolności to gówno prawda... Straszenie,
że jak się nie stawie do mnie aresztują i siłą doprowadzą gdzie trzeba... Co
się stało? Z dnia na dzień okazało się, że jestem numerem statystyczny, nic
nie wartym 64-kilogramową kupą gówna i nikogo nie obchodzi kim jestem. "No i
tak to jest..." - mawia moja rodzinka... Nie jestem całkiem normalny i to
wszystko źle na mnie wpłynęło, to wciąż nade mną wisi do momentu ukończenia
studiów. Ile znaczę - kiedyś wydawało mi się, że dużo teraz jestem nikim
nawet w własnej ocenie. Ale najgorsze jest to, że uważam iż te upokarzające
wydarzenia mnie musiały mieć miejsca i inną sprawą jest to, że większość z
Was być może zgadza się z tym co z Wami robią, i że tak to ma wyglądać... Ja
na prawdę mam za sobą trudną przeszłość, nic mi się nie należy? Gdy miałem
wspomniane niespełna 18 lat odkryłem w sobie talent pisarski, chyba
przyczyniła się do tego moja nauczycielka. Zawsze uważałem, że dzięki temu
będę w stanie uchronić się od zniewolenia mnie przez system i konwenanse ale
praca nad powieścią jest ciężka. Wciąż się obwiniam za to, że sobie nie
poradziłem, że dopuściłem do tego... Jestem wrażliwą osobą. Wolny kraj?
Dlaczego zgadzacie się z tym co się dziej? Nigdy nie lubiłem gdy ktoś mnie
dotyka, wciąż się myję, wyobrażacie sobie mnie w wojsku? Ale kogo to
obchodzi, kogo obchodzą moje naiwne ideały - jakie by nie były mam prawo je
wyznawać. Nikogo nie obchodzi to co mam do powiedzenia, kim jestem. Ważne
ile ważę i czy jestem zdrowy... Potrafię się opanować i nie pokazuję tego co
dzieje się ze mną w środku ale tak na prawdę mam pomieszane w głowie i nie
mogę tego znieść. Jestem mięczakiem, pierdoła ze mnie? Jeśli tak sądzicie to
trudno ale nie każdy jest taki cholernie doskonały... Pisarstwo traktuje na
serio, to nie mrzonki chyba, że tracę swój samokrytycyzm i kontakt z
rzeczywistością. Cały czas zadaję sobie pytanie dlaczego nic nie zdziałałem,
przecież mogłem. Czy to moja widna... I jeśli ktoś chce mnie pocieszyć mnie
mówiąc, że tez musiał przez to przejść to powiem tylko, że nie powinien a
jeśli się z tym zgadza to nie szanuję go za to...
Krótko mówiąc odbija mi, to przerodziło się w poważny stan obsesyjny. Nie
potrafię przez to podążać do przodu. Nie potrafię spać od miesięcy... A gdy
wpadam na przedmioty np: płyty jakie kupiłem komuś z rodziny z datą 1997 gdy
to wszystko jeszcze się nie wydarzyło myślę sobie, że to było wtedy zanim
spieprzyli mi całe życie. Dla wielu z Was to może nie był taki problem i nie
sprowadza się on tylko do tego czemu poświęciłem tyle słów. To dotyczy
wszystkich tych, dla których - jak mawia bohater mojej debiutanckiej
powieści szczytem szlachetności jest życie zgodzenie z prawem a walka z
własnymi ułomnościami to niespotykany heroizm. Wszyscy zgadamy się z tym co
nam robią wmawiając sobie, że togo chcemy - ale gdy ja pomyślę, że miałem
kiedyś 17 lat i byłem zamknięty w sobie, samotny ale nic mnie jeszcze wtedy
nie upokorzyło w takim stopniu jak później gdy musiałem zrezygnować z
własnego JA gdy nie oszukiwałem się w tylu sprawach... szlak mnie trafia i
nie potrafię sobie z tym poradzić.

Charlie


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
06.12 Roy d'Angoulmois
07.12 Duch
07.12 Mike
07.12 Itlina
07.12 Willie The Pimp
07.12 Marsel
08.12 Ja
08.12 Penelaux
08.12 docent
08.12 KOMINEK
08.12 docent
08.12 KOMINEK
08.12 docent
08.12 Ja
08.12 Venom
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem