| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-04-04 15:16:19
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęW odpowiedzi na wiadomość <d2rl1u$esb$1@news.onet.pl> z dnia Mon, 04 Apr
2005 17:04:46 +0200, napisaną przez Mrówka:
<ciach>
> No ale co im to daje?Tylko dodatkowe obowiazki,a ja wilalabym jednak aby
A to już ich zapytaj. Widzisz ty antycypujesz swoją za wybaczeniem
ciężkość dla bliskich i się martwisz o to że będą mieli obowiązki. Ciekawe
:> A może dla nich te obowiązki będą czymś nieciężkim albo ich ciężar coś
im da dobrego.
Ale daj im samym zadecydować. Nie fakty, a nasz stosunek do nich jest
decydujący.
> zapamietali mnie jako czlowieka nie roslinke.
Wybacz ale czy pojawiłaś się w ich życiu jako roślinka czy jako człowiek?
Dostaną niepamięci wstecznej i nie będą nic więcej pamiętać? I czy
będziesz roślinką w ICH oczach?
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-04-04 15:20:00
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenę
Użytkownik "zielsko" <m...@g...cy> napisał w wiadomości
news:op.soprdhlicm6stm@localhost.localdomain...
> Wybacz ale czy pojawiłaś się w ich życiu jako roślinka czy jako człowiek?
> Dostaną niepamięci wstecznej i nie będą nic więcej pamiętać? I czy
> będziesz roślinką w ICH oczach?
>
Obawiam sie ze jakby sie mieli opiekowac mna miesiacami to mieliby mnie
serdecznie dosyc.Inaczej kocha sie osoba ktora daje niz tylko bierze,tak mi
sie wydaje....
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 15:44:46
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęW odpowiedzi na wiadomość <d2rluf$s5m$1@news.onet.pl> z dnia Mon, 04 Apr
2005 17:20:00 +0200, napisaną przez Mrówka:
<ciach>
> Obawiam sie ze jakby sie mieli opiekowac mna miesiacami to mieliby mnie
> serdecznie dosyc.Inaczej kocha sie osoba ktora daje niz tylko bierze,tak
> mi
> sie wydaje....
A mnie nie :> Jak już pisałem zalezy od stosunku do faktów. Moge
obserwowac jak bliska mi osoba od siedmiu lat opiekuje się starszą, chorą
osobą. Kilka lat temu lekarze położyli na niej krechę (potem jeszcze kilka
razy). Z moich rozmów wynika że ta opieka daje jej coś bardzo ważnego i że
warto poświęcić każdy urlop, choć czasem ci się nie chce, choć czasem masz
dosyć. Ale jak już pisałem nie fakt, a stosunek do niego. :>
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 15:48:26
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęUżytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:d2rkg6$dod$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał
> w wiadomości news:d2rkbv$63s$1@news.onet.pl...
>
> > Nie rób z siebie błazna :).
> > Nikomu zresztą nie mówiłem co powinien robić.
>
> :)))))))))))))))))
Co sie smiejesz? :)))
Jeśli nie mówiełeś (wierze mistrzu), to moze powinieneś jednak zacząć
nawracać?
Chrześcijaństwo zafałszowane, a Ty biernie sie temu przyglądasz! :)
W końcu nawracanie chrześcijaństwa na "wreszcie-właściwe"
jest jednak szczytny cel! :)
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 16:36:20
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęjbaskab wrote:
> mówiłam o bliskich, bardzo bliskich osobie umierajacej, bo miałam
> wrazenie że tylko oni moga podjać taką decyzję.
Bliscy, jak rozumiem - związani emocjanalnie, rownie dobrze mogą
zechciec skorzystac z pierwszej nadarzajacej sie okazji, aby sie
własnie z tych więzów (np. nienawisci) sie uwolnic.
Wiem, wiem - mowilas o tych "dobrych bliskich"... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 16:41:29
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęzielsko wrote:
> No co ty? To trzeba by zakontraktować. I by były przetargi na usługę.
> Potem by były protesty charonów bo NFZ zaniża kwoty.
Ja myslalem raczej o pelnej prywatyzacji i uwolnieniu cen, zeby uniknac
biurokreacji i łapówkarstwa, bo nie lubie.
Dla Twojej wariacji bardzej mysle pasowalaby nazwa "eutanazjolog"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 16:47:37
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęW odpowiedzi na wiadomość <d2rr05$1q$1@nemesis.news.tpi.pl> z dnia Mon, 04
Apr 2005 18:41:29 +0200, napisaną przez Marsel:
<ciach>
> Ja myslalem raczej o pelnej prywatyzacji i uwolnieniu cen, zeby uniknac
> biurokreacji i łapówkarstwa, bo nie lubie.
Jednak rodzi to pewien problem. Ponieważ obecnie takich ludzi, którzy
biorą swoje życie w sowje ręce (cudze też) i biora za to wynagrodzenie na
podstawie umowy ustnej (stawka nie podlega jednak negocjacji), zamykamy.
> Dla Twojej wariacji bardzej mysle pasowalaby nazwa "eutanazjolog"
Fakt.
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 17:45:52
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęDuch:
> ... mam porzucić szefa, bo kult mojego szefa
> (którego podziwiam i szanuje)
Obrazek nad lozkiem, klekanie i te sprawy? Serio? :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 18:01:59
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęPaweł Niezbecki wrote:
> Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
> news:d2rd7q$qsf$1@news.onet.pl...
>
>>Użytkownik "Paweł Niezbecki" <s...@p...acn.wawa> napisał w wiadomości
>>news:4250f859$0$1436$f69f905@mamut2.aster.pl...
Fajnie ze nie wycinacie cytatów, bo to mi ulatwi...
całosc OT, oczy wiscie
[..]
>>>Człowiek, który cierpi i cierpieć dłużej nie chce, generalnie nie
>>>powinien w skracanie swoich własnych cierpień angażować drugiego
>>>człowieka
Tak z ciekawosci - z czego wynika to "generalnie nie powienien"?
(Przy okazji informuje, ze ja jestem "generalnie przeciw",
ale precyzyjnie nie potrafie okreslic przeciw czemu ;)
(chyba że jest to absolutnie koniecznie, czyli gdy nie rusza
>>>ani ręką, ani nogą, ani żadną inna częścią ciała, która jego jest i w
>>>żaden inny przemyślny sposób nie jest w stanie się sam zabić).
ok, domyslam sie, ze nie miales zamiaru sprowadzac problemu do kwestii
sprawnosci fizycznej ;)
Przy tej okazji proponuje takze uwzglednic, fakt - nie fakt, ze czlowiek
powaznie cierpiacy moze miec, powiedzmy, pewne problemy z ocena stanu
rzeczy, a swojego w szczegolnosci. (nie wiem czy mialas kiedykolwiek
goraczke, ale choroba moze sie wiazac z róznymi "nienormalnymi" stanami)
Jakiekolwiek decyzje, o ile w ogole bedzie mogl, podejmowac bedzie i tak
w oparciu o niekoniecznie jednoznaczne albo czytelne dla niego opinie
(rokowania) innych ludzi (lekarzy). Pozostawianie decyzji komus, kogo
mozna podejrzewac, iz moze nie byc w stanie jej samodzielnie, a w pelni
swiadomie podjac, nie wydaje mi sie nawet skutecznym sposobem ucieczki
od problemu.
A pewnie tez zdarza sie ze pacjenci po zaaplikowaniu diagnozy i rokowan
(np. ze nogi im nie odrosną) panikuja i nie wyobrazaja sobie dalszego
zycia. Bezprzecznie przy tym cierpią i pewnie nie jednemu swita mysl o
tym, aby sie od tego cierpienia i koniecznosci dalszego "co to za zycia"
uwolnic. Ten przyklad odbieglym byc moze, ale stad, ze zwyczjanie nie
wiem, czy mozna polegac na osądzie pacjenta i dwa - jak przestrzegac
ustalonych granic, kiedy moze on taka decyzje podejmowac, a kiedy
nalezałoby raczej go chronic przed samym soba, bo ewidentnie jest w
bledzie (eutanazja w afekcie? ;)
OK. Czy którys z was moglby nakreslic sylwetke pacjenta, ktory wg was
bylby zdolny podjąc taka decyzje (a jeszcze lepiej i odpowiednie dzialania)?
A co z reszta? Skoro nie sa w stanie (nie, ze wahaja sie) zdecydowac sie
to winni cierpiec?
Poprostu wydaje mi sie, ze nie mozna z gory liczyc na pacjenta, iz sam
sobie poradzi ze soba a tym samym "nas" uwolni od tego dylematu.
>>Wszystko pięknie, tyle, że chyba nie dotykamy sedna sporu. Jak inni
>>powinni reagować na działanie takiego 'samobójcy'? Standardowo samobójców
>>powstrzymuje się/odratowuje w miarę możliwości.
Nie wiem o jaki spor Ci chodzi, ale mysle, ze nie tylko samobojców
zdrowych ale takze chorych psychicznie nalezałby uwzglednic w - nazwijmy
to lepiej - rozwazaniach.
To powinno niezle namieszac, ale ja bede protestowal jesli ktos,
zwlaszcza tu, bedzie odmawial równego traktowanie chorych psychicznie :)
lub traktowal, ze problemy natury psychicznej nie dotycza ludzi w stanie
ciezkim, np. dlatego, ze zanim zachorowali byli przeciez zdrowi ;)
> Trzeba zmienić standardy :) (Jestem generalnie przeciwny
> powstrzymywaniu/odratowywaniu samobójców, przeciwko błaganiu ich, żeby się
> nie zabijali).
AFAIK, uzywa sie bardziej wyrafinowanych srodków niz blaganie. I.e. srodków
przymusu bezposredniego tudziez chemicznych. W majestacie prawa ma sie
rozumiec.
Bezprawnie natomiast przymyka sie oko.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-04-04 18:08:41
Temat: Re: Coś dla obrońców życia za wszelką cenęMarsel wrote:
>
> To powinno niezle namieszac, ale ja bede protestowal jesli ktos,
> zwlaszcza tu, bedzie odmawial równego traktowanie chorych psychicznie :)
> lub traktowal, ze problemy natury psychicznej nie dotycza ludzi w stanie
> ciezkim, np. dlatego, ze zanim zachorowali byli przeciez zdrowi ;)
przeciez DNR funkcjonuje na podobnej zasadzie, decyzje podejmuje sie
przed
--
Come In Number 51, Your Time Is Up
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |