| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-08 20:42:00
Temat: Czy jest coś takiego, że człowiek potrzebuje jakiejś religii, jakiejs papki?Witam
Jestem quasi-ateista. Uwazam, ze religie sa stworzone przez czlowieka dla
czlowieka, ze nie maja zwiazku z Bogiem, a Bog nie ingeruje w ten swiat tylko
sie przyglada jak ewolujemy. Do tego fakt zerowania kleru na spoleczenstwie...
(btw: nie jestem czerwony, tylko liberał).
To stanowisko jest totalne z mojej strony, to efekt blisko 8 lat przemyslen i
doswiadczen. To mnie przeniklo na wskros, nie ma mozliwosci zmiany tego.
I teraz: zauwazam, ze religia ma funkcje jakby hmm "cywilizacyjną". Zawsze
uwazalem, ze religia wypacza czlowieka, sprawa ze jest naiwną owieczką gotową na
rzeź (katolicka w sumie taka jest, co innego np. protestancka). Ostatnio ktos mi
jednak powiedzial: czlowiek potrzebuje miec czyms wypelniona glowe, jakimis
wartosciami. Inaczej jego glowa bedzie pusta.
Moze to o to chodzi? Napchac czlowiekowi tej papki z "wartosciami" do glowy,
wmowic mu ze to ma znaczenie magiczne? Moze taki zabieg ma rzeczywiscie efekt
cywilizacyjny? Moze to motywuje do samodoskonalenia sie?
Czy moze to dlatego Ameryka Lacinska jest teraz najwiekszym katolickim
skupiskiem na ziemi? Bo zbyt "cywilizowani" to oni nie są. Tworzone są nawet
studia "wiolentologii" - nauka o brutalnosci i przemocy wsrod latynosów.
Moze wiec oni przechodza ten proces napchania papki z wartosciami do umyslow?
Moze to ich odmieni, da im głupi, fałszywy, sprzeczny, ale jednak MOTOR, SIŁĘ do
samodoskonalenia sie? Skoro ten motor działa, to po co wiedziec, ze jest fałszywy?
I tu się pojawia mój problem. Jakoś nie mam motywacji. W sumie, to jest bezsens
do czego ja tu próbuję dojść, bo motywację znajdowałem np. w rywalizowaniu ze
znajomymi na studiach. To dawało mi siłę. Ale, teraz jest tak:
- siedzę 100% czasu przed kompem
- nie mam znajomych
- nie mam z kim rywalizować, bo nie chodzę na wykłady, nie widzę jak inni się
starają, nie ma co mnie pobudzić, rozzłościc
- nie mam dziewczyny, nie dbam o siebie dla niej, dziadzieję
- nie spotykam sie z towarzystwem, nie rywalizuje o dziewczyny
Nie ma co mnie pobudzac... DZIADZIEJĘ. Kąpię się raz na 2 miesiące, ciężko mi
zrobić pranie, ciężko mi sprzątnąć w pokoju. Nie używam masła, bo nie chce mi
sie smarowac chleba. Salami popijam mlekiem, bo nie chce mi sie zrobic herbaty.
Mleko pije z kartonu, bo nie chce mi sie nalac go do kubka. Moje ulubione danie
to chałka albo babka piaskowa - bo nie trzeba przyrządzać.
Eh, wyślę ten post, chociaż wyszło totalnie bez sensu. Pisałem go z zamiarem
zapytania, czy religia moze miec wplyw cywilizacyjny, a jezeli tak, to czy jest
jakas dla mnie - ktory na pewno nie uwierzy w ingerencje Boga. Czy jest jakas
papka, której mógłbym sobie napchac do glowy i w nia uwierzyc aby była moim motorem.
Wyszlo jednak raczej, ze problemem jest brak kontaktu ze spoleczenstwem...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-05-08 21:23:08
Temat: Re: Czy jest coś takiego, że człowiek potrzebuje jakiejś religii, jakiejs papki?> Wyszlo jednak raczej, ze problemem jest brak kontaktu ze spoleczenstwem...
Czesto sie onanizujesz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-08 21:27:37
Temat: Re: Czy jest coś takiego, że człowiek potrzebuje jakiejś religii, jakiejs papki?Vojtas wrote:
> Jestem quasi-ateista. Uwazam, ze religie sa stworzone przez czlowieka dla
> czlowieka, ze nie maja zwiazku z Bogiem, a Bog nie ingeruje w ten swiat tylko
> sie przyglada jak ewolujemy.
czyli zakladasz istnienie boga jako osoby ktorej sensem zycia jest
obserwowanie? milutko, jestes na dobrej drodze ;)
> To stanowisko jest totalne z mojej strony, to efekt blisko 8 lat przemyslen i
> doswiadczen. To mnie przeniklo na wskros, nie ma mozliwosci zmiany tego.
wydaje Ci sie, bardzo Ci sie wydaje... tez tak mialem kiedys, tyle ze
nie wierzylem w nic poza siec neuronow w naszej glowie.
> Nie ma co mnie pobudzac... DZIADZIEJĘ. Kąpię się raz na 2 miesiące, ciężko mi
> zrobić pranie, ciężko mi sprzątnąć w pokoju. Nie używam masła, bo nie chce mi
> sie smarowac chleba. Salami popijam mlekiem, bo nie chce mi sie zrobic herbaty.
> Mleko pije z kartonu, bo nie chce mi sie nalac go do kubka. Moje ulubione danie
> to chałka albo babka piaskowa - bo nie trzeba przyrządzać.
psychologia integralna stwierdza, ze trzeba zadbac o siebie na kazdym
poziomie rozwoju. wiekszosc ludzi nie robi tego... zyje automatycznie,
po czym nagle orientuje sie ze ma juz x lat, po czym zyje dalej...
szukasz sensu i motywacji? zainteresuj sie czyms wiecej niz niczym.
wylacz na chwile komputer i przeczytaj Psychologie Integralna Wilbera.
moze zaczniesz dbac o siebie... fizycznie i emocjonalnie, moze nawet
duchowo... potem zrozumiesz ze nie jestes sam, wiec swoj rozwoj
rozwiniesz takze na kontekst kulturowy i socjologiczny.
dlaczego? sam zrozumiesz, teraz i tak w to nie uwierzysz...
> Eh, wyślę ten post, chociaż wyszło totalnie bez sensu. Pisałem go z zamiarem
> zapytania, czy religia moze miec wplyw cywilizacyjny, a jezeli tak, to czy jest
> jakas dla mnie - ktory na pewno nie uwierzy w ingerencje Boga.
bo nie ma boga ktory ingeruje... chyba ze sam ingerujesz... chyba ze
zrozumiesz, gdzie jest Bog.
> Czy jest jakas
> papka, której mógłbym sobie napchac do glowy i w nia uwierzyc aby była moim
motorem.
glupio wierzyc, po to by wierzyc. Papka nic Ci nie pomoze, chyba ze
chcesz znalezc sobie jakies bezsensowne cele i zautomatyzowac zycie by
je realizowac.
> Wyszlo jednak raczej, ze problemem jest brak kontaktu ze spoleczenstwem...
wyrzuc komputer... a tak powaznie, od tego zdania zaczalem i ide wyzej.
moze cos madrego napisze.
--
pawel - trochę o mnie: http://grek.punktg.com.pl/
Przybylaś z głosami aniołów, by przypomnieć mi, kim jestem.
Przybylaś ze swiata Boga, by oswietlić moją twarz i kazać mi pamietać....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-08 21:33:44
Temat: Re: Czy jest coś takiego, że człowiek potrzebuje jakiejś religii, jakiejs papki?
Użytkownik "Vojtas" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:531f.0000098b.427e7998@newsgate.onet.pl...
> Witam
Witam, witam.
Fajnie, bardzo fajnie :-))
"Papka", jest potrzebna, bo byś nie wiedział, że go niema.
Tak, masz szansę.
A po co jesz? Kto Ci wcisnął, że dorosły musi coś pożreć?
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-10 21:06:57
Temat: Re: Czy jest coś takiego, że człowiek potrzebuje jakiejś religii, jakiejs papki?Vojtas; <5...@n...onet.pl> :
> Witam
>
> Jestem quasi-ateista. Uwazam, ze religie sa stworzone przez czlowieka dla
> czlowieka, ze nie maja zwiazku z Bogiem, a Bog nie ingeruje w ten swiat tylko
> sie przyglada jak ewolujemy. Do tego fakt zerowania kleru na spoleczenstwie...
> (btw: nie jestem czerwony, tylko liberał).
W Boga się wierzy, kiedy się Go potrzebuje - jesteś zestresowany, życie
Ci się wali - On jest "ostatnią instancją odwoławczą". ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-11 14:20:30
Temat: Re: Czy jest coś takiego, że człowiek potrzebuje jakiejś religii, jakiejs papki?Vojtas <t...@o...pl> napisał(a):
> I tu się pojawia mój problem.
> - siedzę 100% czasu przed kompem
Dla kogoś kto 100% czasu siedzi przed kompem to czy bóg istnieje czy nie nie
ma żadnego znaczenia.
Jesteś uzależniony od komputera.
Można być ateistą i zyć w miarę sensownie.
Ale jak jesteż uzależniony to nie ma znaczenia czy jesteś ateistą czy
katolikiem czy buddystą.
Zacznij od małych rzeczy. Poszukaj jakiegoś pretekstu żeby porozmawiać z
kimkolwiek.
Może uda się sie dojśc do jakiegoś psychologa czy psychoterapeuty.
Jesteś chory i musisz sie leczyć. Religie nie mają tu nic do rzeczy.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-16 22:35:40
Temat: Re: Czy jest coś takiego, że człowiek potrzebuje jakiejś religii, jakiejs papki?> W Boga się wierzy, kiedy się Go potrzebuje - jesteś zestresowany, życie
> Ci się wali - On jest "ostatnią instancją odwoławczą". ;)
>
> Flyer
Bóg to jesteś także Ty, Flyer. I Vojstas też.
-J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 20:38:10
Temat: Re: Czy jest coś takiego, że człowiek potrzebuje jakiejś religii, jakiejs papki?Janek; <5...@n...onet.pl> :
> > W Boga się wierzy, kiedy się Go potrzebuje - jesteś zestresowany, życie
> > Ci się wali - On jest "ostatnią instancją odwoławczą". ;)
> >
> > Flyer
>
> Bóg to jesteś także Ty, Flyer. I Vojstas też.
Nie rozumiesz podstawowej zasady "boskości" w punktu widzenia
psychologii - Bóg jest niedefiniowalny - definiowalny Bóg traci
[psychologiczne] przymioty i funkcje. Można go więc definiować, ale
wtedy zawsze taka osoba [definiująca zbyt dosłownie] staje automatycznie
"z boku" i nie jest w stanie odczuwać wartości psychicznej
[psychologicznej?] płynącej z wiary w niezdefiniowany obiekt.
Swoją drogą Mahomet to był łebski [albo mocno zdysocjowany, czyli mający
głębszy wgląd w zasady działania ludzkiej psychiki] facet, bo zrozumiał
to już półtora tysiąca lat temu zakazując przedstawień Boga - pytanie
tylko, czy Bóg nie "przemawiał" do Niego - wtedy nie dośc, że dochodzi
do sprzeczności [bo głos też jest przedstawieniem] to jeszcze widać
jasno, że dla "sprawy" Mahomet dokonał "pewnej" manipulacji. ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |