Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy ludzie sa potrzebni?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy ludzie sa potrzebni?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-12-13 08:52:29

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Marek Krużel" w news:pan.2003.12.12.22.54.26.986556@go2.pl...
/.../


> Naukowcy mają niestety taki problem, że muszą wciąż uzasadniać
> laikom sensowność własnej egzystencji, a zwłaszcza zasadność
> oczekiwanych funduszy. Politycy mają pod tym względem komfort
> - mogą trwonić dopóki szubienice nie stoją.;)


Sądzisz, że autor koncepcji względności obecności człowieka na ziemi,
zasygnalizował ją dla pozyskania funduszy na dalsze badania?



> Marek


All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-12-13 09:42:10

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:brcl50$d7d$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał
> w wiadomości news:brcijg$5iq$1@news.onet.pl...
>
> > Najpierw pocieszasz, a później dołujesz :-)))
> > Mógłbym nosić dziecko na wątrobie, co poniekąd
> > jest moim typem :-))
>
> Jak syn, to Podrobek, jak córka, to Wątrobianka. :-)

Wszystko ma swoje, dowolne, tłumaczenie :-))

> > Masz dużo wiary w człowieka i fajnie.
>
> Też się cieszę.
>
> > A co masz do kobiet?
> > Jakaś pijawka się pojawiła?
>
> Skąd te dziwne przypuszczenia?

Strach i podmiotowość.
Wytłumaczalna.
Ja też lubię swojego psa, ale ...
Ma duże kły.

Ot tak, mi się, zobrazowało :-)

> Kocham kobiety
> w ogólności, a jedną w szczególności! Zgodzę się
> z Andrzejem Mleczko, który powiedział: "Kobiety
> są pożyteczne i miłe w dotyku".

I pewnie wspomniał o roli 'materacowej'?
Jak i o w miarę przystępnym 'worku treningowym'?
Niema to jak sława :-)))

> Wypijmy za zdrowie pań! Może w "Lolku"? ;-)
> Może w styczniu?

Lolek jest koło Pruszkowa?
Nie wiem, czy dopcham samochód :-))

> --
> Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-13 14:14:18

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sat, 13 Dec 2003 09:52:29 +0100 ... z Gormenghast:

>> Naukowcy mają niestety taki problem, że muszą wciąż uzasadniać
>> laikom sensowność własnej egzystencji, a zwłaszcza zasadność
>> oczekiwanych funduszy. Politycy mają pod tym względem komfort - mogą
>> trwonić dopóki szubienice nie stoją.;)
>
> Sądzisz, że autor koncepcji względności obecności człowieka na
> ziemi, zasygnalizował ją dla pozyskania funduszy na dalsze badania?

Nic nie sądzę, piszę co mi ślina na móżg przyniesie.;)
Koncepcja... nie widzę potrzeby, ani szansy na coś bardziej
złożonego od człowieka (społeczeństwa), a jako przedstawiciel
tego gatunku odczuwam z nim więź, choć niektóre zjawiska
mnie irytują.

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-13 17:33:44

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> wrote in message
news:brch3j$2k1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Gdzieś tam w niektórych głowach pokutuje przeświadczenie,
> że wartością człowieka lub uzasadnieniem jego istnienia jest
> jego przydatność/funkcjonalność/użyteczność dla innych.

W czyich glowach? W twojej tez?

Nie przyjdzie ci do tej glowy, ze moze byc zupelnie inaczej,ze fakt
istnienia czlowieka, bynajmniej nie musi byc rozpatrywany w kategoriach
przydatnosci/ uzytecznosci/wartosci? Ze czlowiek wcale nie musi istniec PO
COS, ze samo pytanie "Po co? w pewnym momencie traci swa zdolnosc odkrywcza?
Ze "po co?" jest tylko narzedziem nie celem?

> W takim razie jeśli jest sobie gdzieś człowiek potrzebny wyłącznie
> samemu sobie i absolutnie nikomu innemu, zatem równie dobrze
> może nie istnieć. Przynajmniej według opisanych kryteriów
> wartościowania ludzi.

Opisanych - przez kogo? Powolujesz sie na taki opis jakby byl on
niepodwazalny i jedyny sprawiedliwy.

A zresztą wyobrażam sobie całkiem
> akuratną i całkiem sztuczną macicę. Takie akwarium z rurkami
> i bąbelkami, w którym można byłoby sobie obserwować
> rozwój człowieka od stadium zarodka aż do pełnej,
> 9-miesięcznej dojrzałości.

A wiesz,ze wielokrotnie konstruowano dokladne kopie narzadow mowy - ale
nigdy nie udalo sie wydobyc z nich dzwieku, ktory nazywamy mowa?

> Teraz wałkujemy ten ostatni temat - przydatność człowieka
> jako siły roboczej. >

No, niestety, trudno to co napisales ponizej potraktowac jako "walkowianie"
wiec pomijam, zastrzegajac,ze juz samo ustawienie takiego problemu jest
osobistym wyrzekaniem sie czlowieczenstwa.


I w ten sposób giną kolejne cywilizacje. Bo czy widział ktoś
> jakiekolwiek w zasięgu teleskopów?

A to ty mowisz o ludzkosci czy o cywilizacjach? Bo cywilizacje ( w znaczeniu
jednostek polityczno-kulturowych) tak, rzeczywiscie "ginely" - ale ludzkosc
ich dorobek ciagnela dalej, tworzac cywilizacje nowe.

Predzej juz nam grozi wielkie booom!, ktore rozerwie nasza planete niz
wyginiecie typu mamutowego. Ale i tak , sadze, ze na owo booom! zdecyduje
sie ten, kto bedzie mial dokad z wlasna d... odskoczyc. A tam... rozwinie
nowa cywilizacje. Watpie aby w te podroz inkubator zabieral. Kobieta lepsza:
i grzadki uprawi, i ugotuje, posprzata, uszyje i upierze.

I wszystko zacznie sie od nowa.

Zwroc uwage,ze spoleczenstwa tzw. dobrobytu NIE tworza nadwyzek
populacyjnych. Maja dzieci tyle ile chca i kiedy chca. Calkiem wiec mozliwe,
ze wraz z rozszerzeniem sie owego dobrobytu, w sposob naturalny, przez
nikogo ( "pozytecznego"!) niekontrolowany, ilosc ludnosci bedzie sie
zmniejszac - i bezrobocie utrzymywac sie bedzie na srednio na jeza zdrowej
barierze 4-8%?

Kaska




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-13 20:32:54

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lubię głosy rozsądku.:)

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-13 20:34:52

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fri, 12 Dec 2003 23:42:14 +0100 Marsel:

Iva:
>> masz racje !!!!!!!!!!!!
>
> Ty tez!
> a teraz odmowmy wspolnie modlitwe

Np. o zdrowie psychiczne...

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-13 21:37:32

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: "darek miauu" <t...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pyzol <n...@s...ca> napisał(a):

> "po co?" jest tylko narzedziem nie celem

Kiedy ktoś sie pyta "po co ci młotek?" to dlatego, że pyta o cel, pytając
równocześnie o narzędzie.
Pytanie "po co" jest swego rodzajem logicznym związkiem przyczynowo-
skutkowym, uzasadniającym uzycie narzędzia w określonym celu.
"Po co" nie jest więc narzędziem.

> A wiesz,ze wielokrotnie konstruowano dokladne kopie narzadow mowy - ale
> nigdy nie udalo sie wydobyc z nich dzwieku, ktory nazywamy mowa?

Bozia Ci głośników nie dała?

> cywilizacje ( w znaczeniu jednostek polityczno-kulturowych) tak,
> rzeczywiscie "ginely" - ale ludzkosc
> ich dorobek ciagnela dalej

Niestety, nie dalej, ale od nowa. Najczęściej negując dorobek poprzedników.

> Predzej juz nam grozi wielkie booom!
Co Ci szkodzi napisać "bum"? klawiatoora psheshkadza?

Darek.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-13 22:25:54

Temat: Czy ludzie sa potrzebni? Nie... kurwa mać!
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:brfihr$2p2bj$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
>
> "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> wrote in message
> news:brch3j$2k1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Gdzieś tam w niektórych głowach pokutuje przeświadczenie,
> > że wartością człowieka lub uzasadnieniem jego istnienia jest
> > jego przydatność/funkcjonalność/użyteczność dla innych.
>
> W czyich glowach? W twojej tez?
>
> Nie przyjdzie ci do tej glowy, ze moze byc zupelnie inaczej,ze fakt
> istnienia czlowieka, bynajmniej nie musi byc rozpatrywany w kategoriach
> przydatnosci/ uzytecznosci/wartosci? Ze czlowiek wcale nie musi istniec PO
> COS, ze samo pytanie "Po co? w pewnym momencie traci swa zdolnosc
odkrywcza?
> Ze "po co?" jest tylko narzedziem nie celem?

A ty to rżniesz z mangi?
Bo Twego umysłu nie podejrzewam?

> > W takim razie jeśli jest sobie gdzieś człowiek potrzebny wyłącznie
> > samemu sobie i absolutnie nikomu innemu, zatem równie dobrze
> > może nie istnieć. Przynajmniej według opisanych kryteriów
> > wartościowania ludzi.
>
> Opisanych - przez kogo? Powolujesz sie na taki opis jakby byl on
> niepodwazalny i jedyny sprawiedliwy.

Bo... jak się rozglądniesz, to...?

> A zresztą wyobrażam sobie całkiem
> > akuratną i całkiem sztuczną macicę. Takie akwarium z rurkami
> > i bąbelkami, w którym można byłoby sobie obserwować
> > rozwój człowieka od stadium zarodka aż do pełnej,
> > 9-miesięcznej dojrzałości.
>
> A wiesz,ze wielokrotnie konstruowano dokladne kopie narzadow mowy - ale
> nigdy nie udalo sie wydobyc z nich dzwieku, ktory nazywamy mowa?

Do niedawna :-)))

> > Teraz wałkujemy ten ostatni temat - przydatność człowieka
> > jako siły roboczej. >
>
> No, niestety, trudno to co napisales ponizej potraktowac jako
"walkowianie"
> wiec pomijam, zastrzegajac,ze juz samo ustawienie takiego problemu jest
> osobistym wyrzekaniem sie czlowieczenstwa.

"No, niestety" jest zastrzeżonym znakiem - Trade Mark - TM
Pisze się od dziś - "No niestety (TM), coś tam, coś tam."
Słowo! Powaga! Maupy!

Firma, logo i www. Nie pozwalają używać "No niestety",
w żadnym przypadku!
Kara za wykorzystanie zostanie naliczona wg. stawek autorskich.
Szkody, spowodowane przez Was, a poniesione, (tu, baranku zwłaszcza)
a godzące w "wymyśloną przez Cbneta, a przejętą bezprawnie przezemnie
nazwę, powodują straty, których wyrównanie należy kierować na
PeZeteL _Pyzol_demokrejszen_wiedza kropka wuwuwu. dupa szwanccer
idioten iś zichern.

Demokra, to demokra. :-)) Baranki.

ett





>
>
> I w ten sposób giną kolejne cywilizacje. Bo czy widział ktoś
> > jakiekolwiek w zasięgu teleskopów?
>
> A to ty mowisz o ludzkosci czy o cywilizacjach? Bo cywilizacje ( w
znaczeniu
> jednostek polityczno-kulturowych) tak, rzeczywiscie "ginely" - ale
ludzkosc
> ich dorobek ciagnela dalej, tworzac cywilizacje nowe.
>
> Predzej juz nam grozi wielkie booom!, ktore rozerwie nasza planete niz
> wyginiecie typu mamutowego. Ale i tak , sadze, ze na owo booom! zdecyduje
> sie ten, kto bedzie mial dokad z wlasna d... odskoczyc. A tam... rozwinie
> nowa cywilizacje. Watpie aby w te podroz inkubator zabieral. Kobieta
lepsza:
> i grzadki uprawi, i ugotuje, posprzata, uszyje i upierze.
>
> I wszystko zacznie sie od nowa.
>
> Zwroc uwage,ze spoleczenstwa tzw. dobrobytu NIE tworza nadwyzek
> populacyjnych. Maja dzieci tyle ile chca i kiedy chca. Calkiem wiec
mozliwe,
> ze wraz z rozszerzeniem sie owego dobrobytu, w sposob naturalny, przez
> nikogo ( "pozytecznego"!) niekontrolowany, ilosc ludnosci bedzie sie
> zmniejszac - i bezrobocie utrzymywac sie bedzie na srednio na jeza zdrowej
> barierze 4-8%?
>
> Kaska

Nie panikuj Kaśka, ale myśl.

Chłopaki z kentaki :-)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-14 11:28:05

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Pyzol" skomentowała:

> > Gdzieś tam w niektórych głowach pokutuje przeświadczenie,
> > że wartością człowieka lub uzasadnieniem jego istnienia jest
> > jego przydatność/funkcjonalność/użyteczność dla innych.
>
> W czyich glowach? W twojej tez?
>
> Nie przyjdzie ci do tej glowy, ze moze byc zupelnie inaczej,ze fakt
> istnienia czlowieka, bynajmniej nie musi byc rozpatrywany w kategoriach
> przydatnosci/ uzytecznosci/wartosci? Ze czlowiek wcale nie musi istniec PO
> COS, ze samo pytanie "Po co? w pewnym momencie traci swa zdolnosc odkrywcza?
> Ze "po co?" jest tylko narzedziem nie celem?


Ależ przyszło mi to do głowy! Setki razy! Wydawało mi się, że
w swoim tekście chciałem powiedzieć właśnie to, co wyżej
wyartykułowałaś. Napisałem: "gdzieś tam, w niektórych głowach" -
czy nie zasugerowałem tutaj swojego dystansu do określonych
przekonań? Dalej piszę:

"Rozwój cywilizacji będzie stopniowo dokonywał coraz większych
wyłomów w "przydatności" ludzi. Z tym się trzeba pogodzić
i jakoś na nowo odnieść."

Być może powinienem dobitniej wyrazić własne przekonania,
dopisując powyżej: "moim zdaniem". Zatem podkreślę, aby nie
było najmniejszych niedomówień: uważam, że nie ma sensu
przykładać miary użyteczności do człowieka. W jakimkolwiek
aspekcie tej użyteczności.

----------
Zastanawiam się teraz, skąd bieże się rozbieżność pomiędzy
moim zamysłem a Twoim jego odczytaniem. Odnoszę
wrażenie, że jesteś ostatnio w nazbyt bojowym nastroju.
Oczywiście w pełni odpowiadam za swoje wrażenia oraz
swoje interpretacje, tak samo jak i Ty za swoje. ;-)
Być może ukłuło Cię sformułowanie z dalszej części
mojej wypowiedzi: "Naiwne kobiety". Kto wie, czy
eTaTo również nie zatrzygł nadmiernie uszami na tych
kilka słów, skoro z niepokojem zapytał:

> A co masz do kobiet?
> Jakaś pijawka się pojawiła?

Chciałem na chwilę oddalić się od lokalnego zgiełku i gwaru,
a w miejsce śmiertelnie poważnych tematów "wrzucić na grupę"
coś lekkiego. Jakiś błahy temat, w rodzaju zagłady ludzkości
za sto lat. :-) W miarę moich skromnych ostatnio sił i środków
chętnie na ten temat podyskutuję, bo nawet tak mało ważny
może być źródłem inspirujących przemyśleń.

W każdym przypadku zależy mi na jak najlepszym wzajemnym
zrozumieniu. Jeśli wyrażam się niejasno, chętnie doprecyzuję
swoje mętne czy nazbyt skrótowe wywody. Już nie będę wnikał,
czy faktycznie coś w tym stylu popełniłem. Wróćmy do tematu.
----------

Jeszcze raz o użyteczności człowieka. Dawno temu, gdy
zacząłem tłumaczyć teksty piosenek z angielskiego na "nasze",
zauważyłem bardzo częste wymienianie jednym tchem:
"I love you, I need you, I want you". Kocham Cię, potrzebuję
Cię, pragnę Cię. To pierwsze i trzecie w języku polskim
brzmi naturalnie i znajomo, ale to "potrzebuję Cię" nieco
mnie zdziwiło. Potrzebny to może być młotek, pieniądze,
samochód. Ale ukochana osoba? Rozumiem - żona. ;-)

> i grzadki uprawi, i ugotuje, posprzata, uszyje i upierze.

Czy jest na sali jakiś tłumacz? Może polskie wyrażenie
niedokładnie oddaje odcień znaczeniowy oryginału?

Będąc drobiazgowym, równie dobrze można się "przyczepić"
do słów "pragnę Cię". Kojarzy się trochę egoistycznie, ze
spełnianiem zachcianki. Ale to akurat jest dobrze w języku
polskim ugruntowane, w przeciwieństwie do owego
"zapotrzebowania".


> > Teraz wałkujemy ten ostatni temat - przydatność człowieka
> > jako siły roboczej. >
>
> No, niestety, trudno to co napisales ponizej potraktowac jako "walkowianie"
> wiec pomijam, zastrzegajac,ze juz samo ustawienie takiego problemu jest
> osobistym wyrzekaniem sie czlowieczenstwa.


Gdybym napisał "dyskutujemy" - byłoby lepiej? "Osobiste wyrzekanie
się człowieczeństwa" już wcześniej skomentowałem. Wałkujemy, bo
mój pierwszy post w tym wątku jest kolejnym na ten temat (bądąc
ciągiem dalszym wymiany poglądów w innym wątku), Ty się do niego
również odnosisz, ja tutaj odpowiadam, jeszcze coś napiszę
w odpowiedzi Amnesiakowi, zatem w moim odczuciu temat jest
faktycznie "wałkowany".


> I w ten sposób giną kolejne cywilizacje. Bo czy widział ktoś
> > jakiekolwiek w zasięgu teleskopów?
>
> A to ty mowisz o ludzkosci czy o cywilizacjach? Bo cywilizacje ( w znaczeniu
> jednostek polityczno-kulturowych) tak, rzeczywiscie "ginely" - ale ludzkosc
> ich dorobek ciagnela dalej, tworzac cywilizacje nowe.


Zatem precyzuję - miałem na myśli całą ludzkość.


> Predzej juz nam grozi wielkie booom!, ktore rozerwie nasza planete niz
> wyginiecie typu mamutowego. Ale i tak , sadze, ze na owo booom! zdecyduje
> sie ten, kto bedzie mial dokad z wlasna d... odskoczyc. A tam... rozwinie
> nowa cywilizacje. Watpie aby w te podroz inkubator zabieral. Kobieta lepsza:
> i grzadki uprawi, i ugotuje, posprzata, uszyje i upierze.


O ile do odpowiednich guzików dorwą się głupole i psychole,
najpewniej nikt nie zdąży daleko odskoczyć. Chociaż jeśli masz na
myśli jakąś totalną wojnę z użyciem wszystkich dostępnych głowic
nuklearnych, to w żadnym wypadku nie spowoduje to rozerwania
naszej planety. Poczciwa staruszka Ziemia nawet nie drgnie!
Planetoidy, które uderzały w Ziemię raz na kilkadziesiąt czy kilkaset
milionów lat wyzwalały energię miliony razy większą od energii
aktualnie zmagazynowanej w całym arsenale ludzkości. Zatem
kilka procent ludzi powinno się jakoś uchować nawet
po największym nuklearnym kataklizmie. Już się biorę za
kopanie schronu i zbieranie zapasów wody, żywności
oraz filtrów powietrza wystarczających na dwa - trzy lata.


> Zwroc uwage,ze spoleczenstwa tzw. dobrobytu NIE tworza nadwyzek
> populacyjnych. Maja dzieci tyle ile chca i kiedy chca. Calkiem wiec mozliwe,
> ze wraz z rozszerzeniem sie owego dobrobytu, w sposob naturalny, przez
> nikogo ( "pozytecznego"!) niekontrolowany, ilosc ludnosci bedzie sie
> zmniejszac - i bezrobocie utrzymywac sie bedzie na srednio na jeza zdrowej
> barierze 4-8%?

Na powyższą kwestię spróbuję odpowiedzieć pod postem
Amnesiaka. Na razie dziękuję za uwagę. :-)

--
Sławek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-14 11:51:12

Temat: Re: Czy ludzie sa potrzebni?
Od: Marek Krużel <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sun, 14 Dec 2003 12:28:05 +0100 Slawek [am-pm]:

> Być może powinienem dobitniej wyrazić własne przekonania, dopisując
> powyżej: "moim zdaniem". Zatem podkreślę, aby nie było najmniejszych
> niedomówień: uważam, że nie ma sensu przykładać miary użyteczności
> do człowieka. W jakimkolwiek aspekcie tej użyteczności.

Bo to jest wręcz totalitarne.

Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że jesteś człowiekiem.;)

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

poszukuje inform do pracy
Praca: poczucie obowiazku, winy
posty z 11 grudnia 2003
o boże drogi
Nawrocki napisz cos....

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »