Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-m
ail
From: Peyton <p...@t...pl>
Newsgroups: pl.soc.wegetarianizm,pl.misc.dieta
Subject: Czy musi byc wojna miedzy optymalnymi, a wegetarianami?
Date: Sun, 06 Oct 2002 17:12:14 +0200
Organization: Polish Kashanka Co.
Lines: 36
Message-ID: <anpjsf$kli$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: gw001.waw.man.rdi.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1033917137 21170 212.69.75.90 (6 Oct 2002 15:12:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 6 Oct 2002 15:12:17 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: pl, en-us, en
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Win98; PL; rv:1.1) Gecko/20020826
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.wegetarianizm:65449 pl.misc.dieta:10195
Ukryj nagłówki
"Dietetyczne przeciwieństwo wegetarian, to optymalni. Obecność w jednym
miejscu jednych i drugich stanowi mieszankę wybuchową." - pisze autor
FAQ-a grupy pl.misc.dieta. Trudno odmowic mu racji. Sam wielokrotnie
uczestniczylem w wymianie "uprzejmosci" z optymalnymi. Kazdorazowo moge
usprawiedliwic swoje zachowanie reakcja na wczesniejsze krzywdzace i
obrazliwe slowa optymalnych. Problem w tym, ze oni moga powiedziec to
samo na temat moj i innych wegetarian. Mamy zatem samonakrecajacy sie
konflikt, ktorego konca nie widac.
Mozna zadac pytanie, czy ten konflikt jest potrzebny. Czy obie nasze
grupy sa wobec siebie konkurencyjne? Czy istnieja jakies trudnodostepne
dobra, o ktore musimy walczyc? Jezeli wykorzystamy jakakolwiek klasyczna
teorie tlumaczaca sens konfliktow, to nasze zachowanie jest bez sensu.
Optymalni i wegetarianie w zadnym punkcie nie wchodza sobie w droge
(chyba, ze sie bardzo postaraja). Ich jadlospisy to zbiory czesto
nieomal bez czesci wspolnej. Nic nam nie przeszkadza, aby zyc spokojnie
w oddzielnych swiatach.
Optymalni i wegetarianie to ludzie w pewnej czesci podobni. Pomijam juz
kwestie cukru, ktorego czesc wegetarian takze nie uzywa (lub ogranicza).
Otoz wszyscy kontestujemy obowiazujaca linie medycyny akademickiej.
Wszyscy ryzykujemy niewiadomymi efektami naszych dzialan. Kazdy
oczywiscie ma na poparcie swojego wyboru rozne teorie i badania.
Powiedzmy sobie szczerze, ze poki co sa one malo warte. Jezeli za 50 lat
syn Siwej i corka Leszka Seredynskiego spotkaja sie i wymienia
doswiadczenia, to bedzie to cokolwiek znaczylo. W tej chwili mozemy co
najwyzej *wierzyc*, ze nasz wybor jest sluszny. A skoro tak, to nasze
relacje mozna by bylo oprzec na wzajemnym poszanowaniu przekonan. Prawa
czlowieka daja przeciez kazdemu swobode wyboru i wartosciowanie nie ma
zadnych podstaw.
I wegetarianie i optymalni lubia podkreslac, jak znacznie poprawilo sie
im zdrowie po zmianie diety. Mozna sie tylko z tego cieszyc :-)
p8on
|