| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2003-01-23 10:05:23
Temat: Re: Czy to wolno robić?Użytkownik "LPoD" <c...@W...z.pl> napisał w wiadomości
news:b0mh44$odb$1@julia.coi.pw.edu.pl...
>
> "Ania K." <a...@w...pl> wrote:
>
> > To już zależy od kobiety i od wagi sprawy.
>
> Wiem, żartowałem tylko. :)
> Ale jednak funkcjonuje jakiś taki stereotyp (może nie całkiem
> bezpodstawny), że 'te baby to jednak są...' ;)
Bo "ploteczki" bezpieczne i nikogo nie wydające są czasem miłe. Zresztą nie
wspomnę jak mężczyxni potrafią plotkować. chyba na swoją obronę zwalili to
na kobiety ;)))))))))
>
> > Nie uznaję czegoś takiego "wiesz a (przykładowa) Basia powiedziała,
> > że (przykładowa) Kasia zrobiła (przykładowej) Zosi...".
>
>
> Nawet, jeśli to jest Zosia z "Na dobre i na złe", odcinka 1238? ;)
>
A tu musiałabym się zastanowić ;)))))))) ale nie znam za dobrze tego
serialu - tylko z opowiadań Mamy i z pojedynczych niechcący oglądanych
odcinków ;)))))))
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2003-01-23 10:06:46
Temat: Re: Czy to wolno robić?
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:b0mch3$16el$1@news2.ipartners.pl...
> Hmm, mój przypadek o którym pisałam był taki :
> Gadałam na mailu z ta dziewczyną, miał ona pewne problemy ze swoim
> partnerem i prosiła mnie o radę.
> Coś jej tam usiłowałam doradzić (aczkolwiek po czasie widzę że to nie
> było mądre).
>
> Wtedy jej partner zadzwonił do mnie z karczemna awanturą (z użyciem
> słów niecenzuralnych i z szantażem) że sie wtracam w jego osobiste
> sprawy.
> Potem ona przepraszała i wyjaśniała że on czyta jej maile.
>
> No chyba nie musze pisać że odechciało mi się korespondencji z
> obydwojgiem.
>
> Gdybym od początku wiedziała że on czyta jej korespondencję (mieli
> osobne konta) oczywiscie nic takiego bym nie pisała.
>
> Pozdrowienia.
>
A może ona sama nie widziała o tym
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2003-01-23 10:15:56
Temat: Re: Czy to wolno robić?Użytkownik "jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b0htpn$938$1@news.onet.pl...
> znalazłem w sieci pytanie jak zoorganizować komputer dziecka tak aby maile
> które on wysyła trafiały na konto rodziców.
> Co myślicie o takim rozwiązaniu?
A może odwróćmy sytuację.
Czy chcielibyśmy, aby nasze dziecko wkradało się w naszą prywatność?
--
Małgorzata
"Dni nieśpiesznie przychodzą i odchodzą.
Idźmy razem, spokojnie, do granicy starości."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2003-01-23 10:55:31
Temat: Re: Czy to wolno robić?> > "Ania K." <a...@w...pl> wrote:
> Przypadek to co innego. Jak wejdę niechcący w Jego folder przez przypadek
> nie oznacza to jeszcze, że zaczynam węszyć i czytać. I vice versa.
W Outlooku można przełączać się pomiędzy tożsamościami, zabezpieczonymi
hasłem.
Dobre rozwiązanie, gdy ma się dziecko umiejętnie kasujące nasze
najcenniejsze i dopieszczane wypociny ;-)))
--
Małgorzata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2003-01-23 11:08:33
Temat: Re: Czy to wolno robić? Podejrzenie o narkotyki
Użytkownik "jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b0k9lm$3if$1@news.onet.pl...
>
> "jacek" <j...@w...pl> wrote in message news:b0htpn$938$1@news.onet.pl...
> > Moi Drodzy
> >
> > znalazłem w sieci pytanie jak zoorganizować komputer dziecka tak aby
maile
> > które on wysyła trafiały na konto rodziców.
> >
> > Co myślicie o takim rozwiązaniu?
> >
> > Jacek
>
> Napisałem odpowiedź podobną do Waszych i dostalem odpowiedź że
> jestem okropny bo ludzie pytają o to bo w gre wchodzą narkotyki.
>
> Co to według Was zmienia?
>
> Jacek
>
>
Wydaje mi się, że niesłusznie wszyscy przyjęli iż autor pytania pisał o
swoich dzieciach.
Według mnie należy rozważyć możliwość że chodzi o dziecko znajdujące się pod
jego opieką lub nadzorem (np. rodzina zastępcza, opiekun prawny, rodzinny
dom dziecka itp.) Wszak określenie komputer rodziców nie świadczy że chodzi
o faktycznych rodziców lecz np. opiekunów. Może o tym świadczyć dodatkowo
fakt że pisze się o dziecku a nie córce czy synu.
Przy takim założeniu większość Waszych postów jest błędna z założenia bo
niekoniecznie mamy do czynienia z własnymi błędami wychowawczymi lecz z
wynikiem dzialnia rodziców biologicznych.W takiej sytuacji konieczna jest
nadzwyczajna kontrola jednak oczywiście zaufanie jest niezbędne. Jednak
zbudowanie zaufania w takim wypadku wymaga czasu a kontrola jest niezbędna
od ręki. Ograniczenie dostępu do poczty jest wręcz nierealne.
Ja uznałem, że nie będę ograniczał dostępu do sieci i poczty. Jednak
wyrywkowo kontroluję przeglądane adresy, adresy z których przychodzi poczta
itp. NIE CZYTAM POCZTY !!! sprawdzam jedynie jej pochodzenie . Mam co prawda
ułatwione zadanie jako że konto pocztowe pociechy znajduje sie na serwerze
którym sam administruję.
Może nie wszyscy wiedzą, ale rodzina następcza czy opiekun prawny ponoszą
znacznie większą odpowiedzialność niż rodzice. Rodzic popełnia błąd i
właściwie nikt go z tego nie rozlicza (no chyba że był to cały szereg błędów
które doprowadziły do nieszczęścia to tu może być inaczej). W przypadku
rodziny zastępczej czy opiekuna prawnego każda decyzja każdy krok i jego
skutki muszą być rozliczone przed sądem rodzinnym. Jest trudniej a i
odpowiedzialność większa.
Dlatego nie upraszczajcie sprawy. Problem jest i nie jest łatwy do
rozstrzygnięcia.
Wszelkie wasze stwierdzenia że jest to oczywiste i łatwe kładę na karb
niedoświadczenia. Nigdy nie napotkaliście na prawdziwe problemy wychowawcza.
A zakaz dostępu do sieci jest nie możliwy do wyegzekwowania. Są przecież
choćby kafejki że nie wspomnę o lekcjach informatyki w pracowni komputerowej
z dostępem do Internetu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2003-01-23 12:51:50
Temat: Re: Czy to wolno robić?"Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> wrote in message
news:b0o9hj$29k5$1@news2.ipartners.pl...
> Czy to takie dziwne mieć zaufanie do swoich dzieci ?
> Ja ich maili nie czytuję, ale czasem po prostu pytam - co ten czy ów
> napisal ciekawego.
widze, ze nie zrozumialas o co mi chodzilo.
chodzi mi o to, ze tak jak znasz srodowisko swoich dzieci
w zyciu realnym tak samo chcesz znac srodowisko online.
nie ma, przynajmniej dla mnie, w tym zadnego wsibstwa.
przyjlad- przychodzi do syna kolega, chwile z nim pogadasz,
zobaczysz co robia i tyle, nie siedzisz pod dwrzwiami i przez
szklanke podsluchujesz ;-)) analogicznie online.
mam nadzieje, ze teraz wyrazilam sie jasniej :-)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2003-01-23 13:52:57
Temat: Re: Czy to wolno robić?> widze, ze nie zrozumialas o co mi chodzilo.
> chodzi mi o to, ze tak jak znasz srodowisko swoich dzieci
> w zyciu realnym tak samo chcesz znac srodowisko online.
> nie ma, przynajmniej dla mnie, w tym zadnego wsibstwa.
> przyjlad- przychodzi do syna kolega, chwile z nim pogadasz,
> zobaczysz co robia i tyle, nie siedzisz pod dwrzwiami i przez
> szklanke podsluchujesz ;-)) analogicznie online.
> mam nadzieje, ze teraz wyrazilam sie jasniej :-)
OK rozumiem i odpowiadam.
W przypadku mojego syna znajomi on-line to ci sami znajomi, których
zna z realu.
Może ułatwia mi sprawę to ze nie mamy internetu w domu, Michał do
kafejek nie chodzi, a z internetu korzysta okazjonalnie u mnie w pracy
tzn. zazwyczaj wpada na 1/2 godz i obiera sobie pocztę, czasem wpada
na dłużej po południu (jak ja akurat muszę zostać) i grywa przez sieć
w jakieś gry strategiczne, ale to sie zdarza rzadko.
Po za tym - w domu tworzy strony, przenosi je na dyskietce i wgrywa do
sieci.
Jego raczej nie bawią pogaduszki, taki już jest, woli coś tworzyć.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2003-01-23 14:19:34
Temat: Re: Czy to wolno robić?Iwon(k)a wrote:
> nie ma, przynajmniej dla mnie, w tym zadnego wsibstwa.
> przyjlad- przychodzi do syna kolega, chwile z nim pogadasz,
> zobaczysz co robia i tyle, nie siedzisz pod dwrzwiami i przez
> szklanke podsluchujesz ;-)) analogicznie online.
No więc analogicznie dla mnie wygląda tak: Pytamdziecka, gdzie czatuje,
jakie grupy ściąga, mogę sobie ich popodglądać przez jakiś czas, zobaczyć,
kto zacz, ale OD SKRZYNKI POCZTOWEJ TRZYMAM SIĘ Z DALEKA. Chyba, że
zachodzi stan wyższej konieczności, a skrzynka może zawierać coś, co
pozwoli mi natrafić na ślad zaginionego dziecka, pozwoli rozszyfrować
dilera narkotyków, nigdy nie kontrolowałabym korespondencji na wszelki
wypadek.
Podobnie jak Basia mam zaufanie do moich dzieci i robię wszystko, żeby
używały rozumu zgodnie z przeznaczeniem, umiały przewidzieć konsekwencje
swoich zachowań, a w razie niepowodzeń znalazły we mnie adwokata, a nie
prokuratora.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2003-01-23 16:50:37
Temat: Re: Czy to wolno robić?> > Gdybym od początku wiedziała że on czyta jej korespondencję (mieli
> > osobne konta) oczywiscie nic takiego bym nie pisała.
> >
> > Pozdrowienia.
> >
>
> A może ona sama nie widziała o tym
>
Byż może, dlatego nie mam do niej żadnego żalu.
Ale żal mi jej.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2003-01-23 17:09:32
Temat: Re: Re: Re: Czy to wolno robić?On Wed, 22 Jan 2003 21:40:35 +0000, Iwon(k)a wrote:
> najlatwiej zwalic wine na rodzicow ;-)))
sorki zapomniałem że rodzice nie są odpowiedzialni za swoje dzieci i ich
wychowanie
> moze sam dales im powod i nie masz o tym pojecia albo go lekcewazysz i dla
przecież opisałem taki przykład w poprzednim poscie
> ciebie nie bylo to nic specjalnego a dla rodzicow podwazenie zaufania do ciebie.
> grupy, srodowisko nie ma nic do zaufania. chyba mylisz te dwa pojecia.
pojęć nie myle
ale ihmo czy jeśli obracam się w gronie np narkomanów czy satanistów to czy
przypadkiem nie jest to powód do braku zaufania?
a to jakich dobieram sobie znajomych to owszem mój świadomy wybór
tylko z czego ten wybór wynika (?)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |