No i mam w domu małego niejadka. Czasy kiedy moje dziecko zajadało z
chęcią wszystko cokoliwek pojawiło się na stole odeszły bezpowrotnie.
Kacper jest uczulony na mleko i żółty ser, więc sporo potraw odpada. A
do tego odmawia wzięcia do ust mięsa (czasem zje spaghetti z mielonym
mięsem), a także ryby. Na szczęście jada warzywa, uwielbia czerwone
buraczki, a nade wszystko kocha jajka. Jednak już taka kasza jest
bleeeee.
Z obiadem jeszcze jakoś daję sobie radę ostatecznie mogą być na zmianę
gołąbki z sadzonym jajkiem, pierogami, czy innymi potrawami.
Poradźcie jednak co dawać na śniadanie kolację?? Jakieś pasty, a może
coś innego. To śniadanie to mi sprawia najwięcej kłopotu, szczególnie
teraz gdy podczas pobytu w sanatorium mały rozsmakował się w dżemie
(stał na każdym stoliku) i stale się upomina, że on chce chleb z dżemem,
albo miodem, a jakoś nie mam ochoty karmić go tymi słodkościami.

--
Elżbieta

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia