Data: 2004-05-22 11:42:54
Temat: Deep Cleansing Warming Mask Avonu:((((((
Od: "Kalina" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wczoraj postanowiłam zafundować sobie wieczór dbania o ciałko korzystając z
okazji, że zostałam sama w domku. Zrobiłam sobie pachnącą kąpiel z mnóstwem
piany i postanowiłam użyć maseczki, którą jakiś czas temu dostałam od
siostry. Nie miałam żadnych złych przeczuć, bo siostra ma skłonności do
uczuleń i już wiele kosmetyków w ten sposób po niej "odziedziczyłam" i byłam
b. zadowolona. Ale nie tym razem. Maseczka Avonu Deep Cleansing Warming Mask
to istny horror. Najpierw przez bite 10 minut usiłowałam ją wycisnąć z
tubki. Na początku nie byłam zrażona, bo w końcu tubka nie była pełna, ale
takiego oporu się nie spodziewałam. Pocieszam się, że przy okazji walki z
nią ujędrniłam sobie biust (podobno zaleca się ściskanie obu dłoni
splecionych na wysokości biustu), ale to chyba jedyny plus całej tej
sytuacji. Wreszcie się udało! Stwierdziłam, że skoro już się tyle namęczyłam
to muszę ją użyć i przystąpiłam do dzieła. Maseczka ma nazbyt zwartą
konsystencję, trudno się rozsmarowywuje i na dodatek ma się uczucie jakby
się smarowało twarz kamforą - piecze. Musiałam co chwilę zwilżać twarz, bo
inaczej uczucie pieczenia było zbyt silne. Dodam, że mam cere mieszaną i
raczej niezbyt wrażliwą. Maseczka nie była przeterminowana. Co prawda moja
buzia wygląda dzisiaj ładnie, ale ostatnio nie mam do niej zastrzeżeń, więc
nie przypisuję tego faktu działaniu tej maseczki. Podsumowując - osobiście
odradzam jej używanie.
Pozdrawiam.
Kalina
|