Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Don Dratewka (cz.1) było: Re: Jak kochać piekną Pupę?!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Don Dratewka (cz.1) było: Re: Jak kochać piekną Pupę?!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-19 16:50:45

Temat: Don Dratewka (cz.1) było: Re: Jak kochać piekną Pupę?!
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa <e...@p...onet.pl>
napisał w news:atq3ob$om2$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Jerzy Turynski"
> | (z nagła robisz jakieś jajka...)
> Wiem, wiem przeca widze :-))
> i się wstydze
>
> Ale a pro po, co Tobie się porobiło?

:-)))

[...]
======================================
(Właśnie jestem w stanie wojny
bowiem bydlak nieprzystojny
mnie nadepnął w miętkie miejsce
i wziąść bez łeb jakoś nie chce.
Teraz plany bitwy robię
(dosyć chytre mniemam sobie):
trafny(?) zestaw ruchów knuję
którym dziada zaszlachtuję...)

(do eTaTy:
Dzisiaj srodze żem zajęty
i waszmości drobne wtręty
(jeden komiks i trzy grosze)
na czas jakiś w cache'a włożę.)
================

Don Dratewka

Bym nie musiał się wciąż trudzić
muszę SMOKA (sztuk raz) ubić!!!
(Bo mi ów potworek wzdęty
stale bruździ w spokój święty.)
Przeca znany profesjonał
już raz smoka był pokonał:
szewc Dratewka (jego wzorem
będę sprawiać się z bandziorem)!

O Dratewce trza więc wspomnieć,
że ów młodzian dość przytomnie
(gdy nie ciągnął piwa z beczek,
i nie mamił kuchareczek,
lub nad butem się nie kiwał)
miejskie smoki wybuchiwał!!!
Tak po prostu dla radochy
generował z nich paprochy;
też: by panny nie piszczały
gdy smok wlepiał w nie swe gały).
(Trochę bujam bo tu nie wiem:
możeć smoków było siedem
albo smok był tylko jeden -
tu coś kręcił gościu pewien
co mi sprawę z tego zdawał,
dyć mniej ważna teraz sprawa.)
----
O przepraszam, proszę pana(!!)??
Lewą nogą wstał pan z rana?
Coś zbyt wielkie masz pan oczy
jakbyś właśnie spodnie zmoczył!
Auuuć! Rozumiem skąd ta mina:
"żem się natknął na kretyna!"
Przez chwil parę pan dumałeś
że ja jakieś zbytki małe
tu odstawiam, jakąś hecę
dla humoru z panem klecę
aleć wreszcie waść załapał
że to nie jest żaden kawał
i że wielcem w tym poważny:
bój ze smokiem wściekle ważny!
I stąd wzięło się twe zdziwko:
dla mnie smok nie żadne piwko!
Widać pana belfry w szkole,
kiedy byłeś pan pachole
bardzo brzydko oszukały
w tym, że berbeć nawet mały
w żadne smoki ma nie wierzyć
musi z główki je wywietrzyć!
Żeś w tym belfrom waść zaufał
to i rozum panu w klucha
tępe belfry przerobiły,
teraz pojąć nie masz siły
iż to wielkie jest oszustwo... -
boć w tym świecie smoków mnóstwo!
Ze smokami trzeba walczyć!
(dla waszmościa też ich starczy!)
[c.d.n.]

============
W tym to miejscu koncept przerwę
by zobaczyć jaką werwę
mają w mózgach ci panowie
co zechcieli w wielu słowiech
wcześniej bzdury na mnie gadać!
Proszę zatem dopowiadać
_swój_ ciąg dalszy tego wiersza!
będzie testu to część pierwsza
na współczynnik I.Q. zwany,
bowiem debil przebierany
nim popisać się nie może
i powinien być w oborze,
gnój tam gdzieś na kupę składać
nie 'sci' bzdety opowiadać!

Przeca wykuć z książek wzorek
może nawet pacjent z Tworek!
Do debili rzecz nie dotrze:
wszystkie wzorki z durnych książek
to najszybciej na tym świecie
'rozwiązują się' w pececie!
Bezrozumną skrzynkę gonić
może ktoś, kto nie uronił
Myśli nawet choć najmniejszej!
(ten powinien pasać wieprze!)

Wzorkiem się tu popisywać?
ŻADNA _nie_jest_ to FIZYKA!
To machanie jest łopatką
to nic więcej, nic ponadto!
To makulatury znanie!
Bezrozumne powtarzanie!
Durne, tanie sr...e w banie!
Mózgu w sieczkę przerabianie!

Każdy kretyn wszak zawzięcie
w swoje złudy wierzy święcie:
"Toż fizyka jest - powiadam -
tym, co JA w ten worek wkładam!
(JA i MOICH kumpli klanik,)
w tym mnie nikt nie zdoła zganić!"
I nie dotrze doń nic z prawdy,
że tak 'myśleć' może KAŻDY !
Takim się nie zdoła przyśnić,
iż TO właśnie JEST _BRAK_ MYŚLI!

Ileż oni wzorków znają!
Komentują i wkładają
na wsio, co im w łapy wleci
i nie widzą że są dzieci
które w sklepie z zabawkami
bawią się ze szmaty 'psami',
'samochodem' i klockami,
pojedyńczo, z 'kolegami'.
Alboć są tak jak te baby,
co dopadłszy w kramie szmaty
podziwiają i... kupują,
(przy czem orgazm delektują!)
Wzorki, szmaty, dzieci gierki
NIE FIZYKA, to są ścierki!

JeT.
======
P.S.
O naukowcu (nie mylić z Uczonym!):
Oddał duszę z książek klockom
i nie może się już ocknąć!
Nawymyślał dużo wzorków,
stał się wzorem... dla potworków!

======================================
> | Każden wszystko tak "rozumie"
> | jak zrozumieć sobie umie!
> |
> | JeT.
> |
> | P.S. Ja se z boczku rym trenuję
> | Nie bądź dla mnie srogi wujek.
>
> Tak się o niebo przyjemniej czyta
> :-))
Czyżbyś nie zrozumiał "ideału świń" z Alberta E.
(+ "Nie lubię") ???

> A myślenia tyle samo.
> Coprawda wtedy jest tylko dla chcących

~_Zawsze_ jest ~wyłącznie "dla chcących" !!!
I niestety 'ciut' więcej: - TO potrafiących !

> ett

(JeT.)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-19 18:24:08

Temat: +
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

[...]
> Widać pana belfry w szkole,
> kiedy byłeś pan pachole
> bardzo brzydko oszukały
> w tym, że berbeć nawet mały
> w żadne smoki ma nie wierzyć
> musi z główki je wywietrzyć!
"Smoki nie są naukowe" -
nawet tutaj jeden kołek
tak namolnie wciąż bełkocze.
(kretyn 'myśli' góra kroczem!)
> Żeś w tym belfrom waść zaufał
> to i rozum panu w klucha
[...]

(JeT. :-)) )

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-19 21:20:18

Temat: -
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jerzy Turynski news:atsuao$328$1@news.tpi.pl :
>
> eTaTa <e...@p...onet.pl>
> napisał w news:atq3ob$om2$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "Jerzy Turynski"
> > | (z nagła robisz jakieś jajka...)
> > Wiem, wiem przeca widze :-))
> > i się wstydze
> >
> > Ale a pro po, co Tobie się porobiło?

Co się porobiło?
Nie rozumiesz, co Jerzego w ry(t)m wrzuciło?
Więc jak masz zrozumieć poprzednie 'zagadki'?
Ha! Toś nic nie pojął.
Ciągle o to samo idzie:
<< Co różni moją umysłowość od twojej? >>
Subject: Re: No i co? kurka
Date: Mon, 26 Aug 2002 11:52:44 +0200
news:3D69FA6C.EFEA98AA@priv.onet.pl

Mam w szufladzie jakiś 'bajzel', który (widać) przygotowywałem do
ciebie jeszcze we wrześniu (acz nie wysłałem). Masz fragment:

----------------------------------------------------
--------------------
> Masz jakieś nowe pomysły?

Proszę, nieeee... ;-)
Chcesz żebym się wykończył?

No co mam spisać?
Siebie bit po bicie?
Po co, skoro już jestem...
Więc pomysły mam wyłącznie dla siebie.

A propos: jakie cechy w praktyce posiada bit (fizycznie)?
Lub inaczej:
Jerzy Turynski news:al6116$6pu$2@news2.tpi.pl :
> No właśnie, eTaT? Czego nie posiada "ubrany szympans", a co
> stanowi kluczowy bo pierwotny atrybut/cechę tzw. wyższej świa-
> domości ?
>
> Hint: jest to świadomość PIERWOTNEGO ZŁUDZENIA/podstawowej
> cechy umysłu. Jeśli PRZEDE WSZYSTKIM nie jesteś świadomy tego
> mechanizmu - nie możesz 'z definicji' wyrwać się ze świata złu-
> dzeń/nieświadomości i wyścigu szczurów ops kotów.
/.../
> JeT.
>
> P.S. Gdyby to złudzenie nie istniało, świat nie mógłby istnieć...

Jakich cech nie może nie mieć bit, bo "świat nie mógłby istnieć"?
Lub: czemuż ta cała materia się organizuje vel trzyma kupy?
----------------------------------------------------
--------------------

A ty, na dokładnie to pytanie... rysujesz wciąż te same komiksy...
Czytałem cię przez cały ten czas i powiem ci... żeś 'baba'.
Bo niecierpliwy. Bo równie szybko ci przechodzi.
I wreszcie: bo sam jeszcześ 'smoka' dobrze nie (u)polował.


Evka! Co to ma być?!
EvaTM news:atnfeu$hvm$1@news.tpi.pl :
>
> Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:atneld$g0g$1@foka.acn.pl...
> > ETaTa napisał w wiadomości news:atne4h$sh2$1@news.onet.pl...
> > >
> > > Jak będziesz już mogła piersi
> > > w majtki wsadzić, to pogadamy.
> >
> > I hoduj tu żmija na własnym biuście.
> > Rozumiem.
> > Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba. ;P
>
> A podobno im większy biust, tym mniejszy rozum ;).
> On Cię chyba nie chce do tej sp O||O łki, Bacha. :))
> E.

Taka duża, a tak nie zrozumiała...
A gdyby Michał rzekł, że o dojrzałą/wiekową babę chodzi, u której
_a_poznawcza maszyneria już (o)padła (i 'bezużytecznie wisi')? Albo by
swe instynka do kieszeni (tudzież w majtki) włożyła?
Jak to się Evcia dzieje, że metafory(/poezję) rozumiesz wybiórczo?
Jaki masz m e c h a n i z m k o j a r z e n i a ???
Pewnaś, że 'szczęśliwie' lepszy niż uwięziona dipsom_ania?
A ty, Michałku?


P.S.
Jest taka historia (niejedna w historii), a że chłopaki o Millikanie
wspomnieli, to mi się nasunęła:
<< Był [Feynman] bezlitośnie sceptyczny. Uwielbiał opowiadać o słynnym
doświadczeniu Roberta Millikana, pierwszego wielkiego fizyka z Caltechu.
Z doświadczenia wynikało, że ładunek elektryczny występuje w niepodziel-
nych porcjach równych ładunkowi elektronu. Eksperyment Millikana był
poprawny co do zasady, ale otrzymane wyniki błędne (z powodu błędu w
pomiarze lepkości powietrza). Historia następnych pomiarów ładunku elek-
tronu jest stałym źródłem zakłopotania fizyków. Wyniki pomiarów nie są
rozrzucone wokół wartości poprawnej, ale stopniowo ewoluują od wartości
podanej przez Millikana do właściwej. Błąd Millikana był źródłem psycho-
logicznej presji - niczym magnes przyciągał wyniki w stronę złej wartoś-
ci. Gdy jakiś fizyk doświadczalny opowiadał Feynmanowi, jaki wynik
otrzymał po uwzględnieniu wszystkich poprawek, mógł być pewien, że ten
zapyta go, dlaczego właśnie teraz przestał wprowadzać kolejne poprawki
i czy podjął tę decyzję, nim ustalił, jaki wpływ mogłaby mieć kolejna
poprawka na otrzymany wnik. Bardzo łatwo wmówić sobie, że należy
przestać wprowadzać poprawki, gdy wynik wydaje się poprawny. >>
[James Gleick, Geniusz, str. 308]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-20 13:49:28

Temat: Re: -
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

No to do roboty :-))

Znów mnie przed świętami chłopaki opieprzają,
ale może mają powód. Napewno mają.
:-))

| Co się porobiło?
| Nie rozumiesz, co Jerzego w ry(t)m wrzuciło?

Ależ rozumiem, nie rozumiem, czemu Ty nie rozumiesz, że rozumiem.
:-)
A raczej wiem - 'zakładasz', że to niemożliwe.

| Więc jak masz zrozumieć poprzednie 'zagadki'?

Jakie jeszcze?
Dla mnie wszystko jasne.

| Ha! Toś nic nie pojął.

Być tak może, ale czego?
Prawdopodobnie tu wymiękam,
nic już mój mózg dalej nie sięga.

| Ciągle o to samo idzie:
| << Co różni moją umysłowość od twojej? >>

Nic.
Tylko Ty gdzieś polazłeś, a ja zawróciłem.

| Subject: Re: No i co? kurka
| Date: Mon, 26 Aug 2002 11:52:44 +0200
| news:3D69FA6C.EFEA98AA@priv.onet.pl
|
| Mam w szufladzie jakiś 'bajzel', który (widać) przygotowywałem do
| ciebie jeszcze we wrześniu (acz nie wysłałem). Masz fragment:
|
| ----------------------------------------------------
--------------------
| > Masz jakieś nowe pomysły?
|
| Proszę, nieeee... ;-)
| Chcesz żebym się wykończył?

Wykończ się :-)
Dojdź do końca. Umrzyj.
Powaga.
:-))

| No co mam spisać?
| Siebie bit po bicie?
| Po co, skoro już jestem...
| Więc pomysły mam wyłącznie dla siebie.

No ok. Ja już nie mam. A zarazem mogę mieć do woli.
Niestety to już nie to samo.

| A propos: jakie cechy w praktyce posiada bit (fizycznie)?

Proszem Cię.
Fizycznie, czyli z punktu widzenia obiektu materialnego, które to
nie istnieją, sam nie istnieje. Bit - sztucznie wytworzona
jednostka pojęciowa niezbędna przy używaniu logiki Boolowskiej.
Pojęcie Bitu informacji jest niepoprawne. Poprawne jest tylko pojęcie
bitu jako elementu opisywanej rzeczywistości. W tym pojęciu informacja,
jak też wszystko jest energią. Zjawisko powstania magnetycznej
iluzji bitu, powstało w układzie pojmowania przez człowieka
rzeczywistości i jako takie stanowi wartość poznawczą dla człowieka,
ale nie odzwierciedla stanu faktycznego. Każdy bit powoduje natychmiastową
reakcję kontr_bitu.

Starczy?

| Jakich cech nie może nie mieć bit, bo "świat nie mógłby istnieć"?
| Lub: czemuż ta cała materia się organizuje vel trzyma kupy?

:-)
W dosłownym znaczeniu?
:-))

| A ty, na dokładnie to pytanie... rysujesz wciąż te same komiksy...

Błąd. Nie na to pytanie.
Próbuję połączyć, albo znaleźć możliwość połączenia
obu stron. Pewnie całkowicie nikomu nie potrzebnie.

| Czytałem cię przez cały ten czas i powiem ci... żeś 'baba'.
| Bo niecierpliwy. Bo równie szybko ci przechodzi.

Baba, a i owszem. Ale czemu nie miałoby mi przechodzić?
Rozwiązania są tu i teraz. W elemencie teraźniejszego wymiaru.
Po co mam za sobą wlec stare rozwiązania?
Jeśli w każdej teraźniejszej chwili mogę je wytworzyć od nowa.
Co to ja śmieciarka jestem?
:-))
| I wreszcie: bo sam jeszcześ 'smoka' dobrze nie (u)polował.

Być może. Dlatego pytam gdzie to bydle się czai. Przed sobą nie widzę.
A za siebie się nie oglądam. Może mi naskoczyć.
:-))

| Evka! Co to ma być?!
| EvaTM news:atnfeu$hvm$1@news.tpi.pl :
| >
| > Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
| > news:atneld$g0g$1@foka.acn.pl...
| > > ETaTa napisał w wiadomości news:atne4h$sh2$1@news.onet.pl...
| > > >
| > > > Jak będziesz już mogła piersi
| > > > w majtki wsadzić, to pogadamy.
| > >
| > > I hoduj tu żmija na własnym biuście.
| > > Rozumiem.
| > > Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba. ;P
| >
| > A podobno im większy biust, tym mniejszy rozum ;).
| > On Cię chyba nie chce do tej sp O||O łki, Bacha. :))
| > E.
|
| Taka duża, a tak nie zrozumiała...

Nie byłbym pewien. Ale też nie będę próbował/ryzykował
rozbicia jej bańki szklanej. To jej bańka, a idą święta :-))

| A gdyby Michał rzekł, że o dojrzałą/wiekową babę chodzi, u której
| _a_poznawcza maszyneria już (o)padła (i 'bezużytecznie wisi')? Albo by
| swe instynka do kieszeni (tudzież w majtki) włożyła?
| Jak to się Evcia dzieje, że metafory(/poezję) rozumiesz wybiórczo?
| Jaki masz m e c h a n i z m k o j a r z e n i a ???
| Pewnaś, że 'szczęśliwie' lepszy niż uwięziona dipsom_ania?
| A ty, Michałku?

Januszku :-)
Poprawnie zinterpretowałeś. Ale Eva tak ma, jak i wielu innych.
Instynkt przetrwania. Ale to nie umożliwia Tobie, Mnie, komukolwiek
wyciągania jej na siłę z butelki. Każdy ma swoje tempo.
Dipsom_ania i Eva więżą się dokładnie tym samym mechanizmem.
Przy czym Eva znajduje miłą_relację, a Ania nie znajduje.
Jak znajdzie, to będzie przemiłą Panią jak Evka.

Milikeno-Feymana pominę, bo już to przerabiałem.

Naprawdę nic już dla mnie nie jest dziwne. Dlatego szukam czegoś
co mogłoby mnie zaskoczyć. W pewien sposób zamyślić. Ale jedyne co mam,
to ćwiczenia jak pogadać z ludźmi przy stole. Bo jak ze zwierzętami to wiem.

Wzdrówki świąteczne.
I nie przegrzej główki

ett
:-))



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-20 13:50:31

Temat: Re: Don Dratewka (cz.1) było: Re: Jak kochać piekną Pupę?!
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Jerzy Turynski:
> (Właśnie jestem w stanie wojny
> bowiem bydlak nieprzystojny
> mnie nadepnął w miętkie miejsce
> i wziąść bez łeb jakoś nie chce.
> Teraz plany bitwy robię
> (dosyć chytre mniemam sobie):
> trafny(?) zestaw ruchów knuję
> którym dziada zaszlachtuję...)
> [...]
> (Trochę bujam bo tu nie wiem:
> możeć smoków było siedem
> albo smok był tylko jeden -
> tu coś kręcił gościu pewien
> co mi sprawę z tego zdawał,
> dyć mniej ważna teraz sprawa.)
> Ze smokami trzeba walczyć!
> (dla waszmościa też ich starczy!)

Smoczysko okrutne i grozne jak jasna cholera
DonHerKota zakuty leb straszliwie sponiewieral.
A tak z kazdej z glow ogniem ziajal 'zawziecie' palounco
az rycerz pod gladkimi 'zwojami' swemi poczul (nareszcie!) goraco.

Czarek
:)))



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-20 16:02:06

Temat: Re: -
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Janusz H." <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3E023812.5EB62519@priv.onet.pl...

O! ;), jest i Janusz ze swoją świątecznym prezentem :)

> A propos: jakie cechy w praktyce posiada bit (fizycznie)?
> Lub inaczej:
> Jerzy Turynski news:al6116$6pu$2@news2.tpi.pl :
> > No właśnie, eTaT? Czego nie posiada "ubrany szympans", a co
> > stanowi kluczowy bo pierwotny atrybut/cechę tzw. wyższej świa-
> > domości ?

Moje zdanie w tej kwestii?
Ubrany szympans nie posiada inteligencji duchowej.
Tej, która tamte dwie wiąże. I pozwala widzieć każdą rzecz
z wielu stron, a przynajmniej z dwóch ;).


> Evka! Co to ma być?!
> > A podobno im większy biust, tym mniejszy rozum ;).
> > On Cię chyba nie chce do tej sp O||O łki, Bacha. :))

> Taka duża, a tak nie zrozumiała...
> A gdyby Michał rzekł, że o dojrzałą/wiekową babę chodzi, u której
> _a_poznawcza maszyneria już (o)padła (i 'bezużytecznie wisi')? Albo by
> swe instynka do kieszeni (tudzież w majtki) włożyła?
> Jak to się Evcia dzieje, że metafory(/poezję) rozumiesz wybiórczo?
> Jaki masz m e c h a n i z m k o j a r z e n i a ???
> Pewnaś, że 'szczęśliwie' lepszy niż uwięziona dipsom_ania?

Janusz! :) a skąd wiesz, że ja nie wiem ;), że zapożyczę od Michałka..
To nie tresć tylko forma każe mi przerysowywać nie raz tutaj.
A w formie Michała tkwi coś, co zmusza do odpowiedzi pewnego typu ;).

I przy okazji.. nie sądzę by w sprawach o których mówisz,
wiek miał aż takie znaczenie. Owszem, zrozumienie_życia pomaga
w sformułowaniach teści odczuć, jednak one same są w nas od początku!
No.. może mówię na wyrost "w nas" ;). W znakomitej większości jednak
są! Tylko później dajemy to w sobie zgłuszyć, zatruć, zamulić.
Może właśnie wtedy, gdy te a_poznawcze maszynki dochodzą do głosu?;)
Ale.. powiem Ci, że gdyby wtedy każdy znalazł tę umacniającą połówkę
jabłka, to nie byłby to element a_poznawczy.
To nie on sam przesłania tę IS;) nie, to raczej problemy z nim związane.
I płeć nic tu nie ma do rzeczy.
Odrzucenie Czucia jest tak samo szkodliwe, jak odrzucenie Myślenia,
a cóż się na ogól dzieje? Jedni idą w obrzydliwy ;) realizm, drudzy
w prześmieszne czucie, jak motylki nabite na szpilki ;).
Czasami udaje się im zawrócić, częściej jednak kręcą się w kółko.
Chyba że.. tak mocno już im nie gra to wszystko, że łupią w ten sufit
raz po raz lub bagno trzyma jak cement. Wtedy raczej wyrwą sobie
nogi, niż tam pozostaną :).

> A ty, Michałku?

Michałek już widzę się zgłosił ;)..
ale.. gdzie propozycje oprócz czekania na tę długość do schowania
w majtki!? Gdzież one?
Kocha i nienawidzi ;)). Czyli stoi po_środku.
To już dobrze! :)
Na drodze do Współ_Istnienia.

> P.S.
> Jest taka historia (niejedna w historii), a że chłopaki o Millikanie
> wspomnieli, to mi się nasunęła:
> << Był [Feynman] bezlitośnie sceptyczny. Uwielbiał opowiadać o słynnym
> doświadczeniu Roberta Millikana, pierwszego wielkiego fizyka z Caltechu.
> Z doświadczenia wynikało, że ładunek elektryczny występuje w niepodziel-
> nych porcjach równych ładunkowi elektronu. Eksperyment Millikana był
> poprawny co do zasady, ale otrzymane wyniki błędne (z powodu błędu w
> pomiarze lepkości powietrza). Historia następnych pomiarów ładunku elek-
> tronu jest stałym źródłem zakłopotania fizyków. Wyniki pomiarów nie są
> rozrzucone wokół wartości poprawnej, ale stopniowo ewoluują od wartości
> podanej przez Millikana do właściwej. Błąd Millikana był źródłem psycho-
> logicznej presji - niczym magnes przyciągał wyniki w stronę złej wartoś-
> ci. Gdy jakiś fizyk doświadczalny opowiadał Feynmanowi, jaki wynik
> otrzymał po uwzględnieniu wszystkich poprawek, mógł być pewien, że ten
> zapyta go, dlaczego właśnie teraz przestał wprowadzać kolejne poprawki
> i czy podjął tę decyzję, nim ustalił, jaki wpływ mogłaby mieć kolejna
> poprawka na otrzymany wnik. Bardzo łatwo wmówić sobie, że należy
> przestać wprowadzać poprawki, gdy wynik wydaje się poprawny. >>
> [James Gleick, Geniusz, str. 308]

A teraz Janusz, może powiesz mi, dlaczegóż to dipsom_ania
zasługuje na mniej u_vagi ;) niż ci, którzy mają się nienajgorzej?
Nie słyszałeś, że więcej jest radości w niebie, z jednego nawróconego? ;)
Już oceniłeś potencjał? Kreskę postawiłeś?
No jasna chol.. ;) (Greg! ja nie klnę, ja podkreślam! ;) )..
Może w jej szaleństwie właśnie jest metoda?
Przekonywać przekonanych, rozwijać rozwiniętych, kopać leżących?
A może jej dziecko będzie kiedyś geniuszem?

Pozdrawiam od_świętnie :)
E.






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-20 16:19:36

Temat: Re: -
Od: "Marek Józefowski" <m...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <atveu9$4mf$1@news.tpi.pl> , "EvaTM" <e...@i...pl> wrote:

[..ciach..]

A można prosić o wykasowanie pl.sci.fizyka
z nagłówka... i nie raczenie nas tym (..cenz..).
Marek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-20 18:24:12

Temat: Re: -
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa news:atv7bs$35b$1@news.onet.pl :
/.../
> | A propos: jakie cechy w praktyce posiada bit (fizycznie)?
>
> Proszem Cię.
> Fizycznie, czyli z punktu widzenia obiektu materialnego, które to
> nie istnieją, sam nie istnieje. Bit - sztucznie wytworzona
> jednostka pojęciowa niezbędna przy używaniu logiki Boolowskiej.
> Pojęcie Bitu informacji jest niepoprawne. Poprawne jest tylko pojęcie
> bitu jako elementu opisywanej rzeczywistości. W tym pojęciu informacja,
> jak też wszystko jest energią. Zjawisko powstania magnetycznej
> iluzji bitu, powstało w układzie pojmowania przez człowieka
> rzeczywistości i jako takie stanowi wartość poznawczą dla człowieka,
> ale nie odzwierciedla stanu faktycznego. Każdy bit powoduje natychmiastową
> reakcję kontr_bitu.
>
> Starczy?
>
> | Jakich cech nie może nie mieć bit, bo "świat nie mógłby istnieć"?
> | Lub: czemuż ta cała materia się organizuje vel trzyma kupy?
>
> :-)
> W dosłownym znaczeniu?
> :-))

Jak już będziesz gasił po wszystkich światło i wracał do domu, to prze-
drukuj sobie powyższe na karteczkę 'na kiedyś'. Bo prócz tych pytanek,
na dowiesz się ode mnie ledwie tyle (o mózgu/umyśle):

<< W rzeczywistości usiłuję uzyskać jasność, która jest nie do końca
przemyślaną, połowiczną wizją. Widzę zygzakowatą lub wijącą się tra-
jektorię. Nawet teraz, gdy mówię o funkcjonale wpływu, widzę sprzę-
żenie i jakąś kupę materii, którą usiłuję zebrać i odepchnąć. To
wszystko ma charakter wizualny. To trudno wyjaśnić. >>
[R.P.Feynman, w: James Gleick, Geniusz, str. 245]
I kawałek wcześniej:
<< Jak wyraził to historyk nauki Gerald Holton: "istnieje odwzorowanie
między mózgiem [...] i prawami natury". Dla Feynmana poszczególne
elementy natury oddziaływały między sobą w wyczuwalnym, nierównym
rytmie. >> [j.w.]

Na razie czuję się, jakbym niemal "znalazł hamiltonian" dla umysłu.
Wlazłbyś mi chłopie do głowy, to byś się dopiero naoglądał/nadziwił...

Więc jeszcze raz: czemuż ta cała materia się organizuje vel trzyma kupy?
Z dopiskiem: nie rozumiem tego, czego nie potrafię sobie wyobrazić
(wizualnie, kinestetycznie, etc.).

Acha, żebyśmy się nie mijali: bit = materia = energia = "matematyczna
jedynka" = myśl (z dokładnością do własności _emergencji_).

BTW:
Eva, a jak ty sobie w ogóle wyobrażasz tę całą "inteligencję duchową"?

/.../
> Dipsom_ania i Eva więżą się dokładnie tym samym mechanizmem.

I ty, i ja też.
Nie mówiłem o kobiecości, a o bardzo istotnej własności materii/umysłu.
Patrz też P.S.

/.../
> Naprawdę nic już dla mnie nie jest dziwne. Dlatego szukam czegoś
> co mogłoby mnie zaskoczyć. W pewien sposób zamyślić.

<< Chociaż masz niewiele ponad dziesięć lat, jesteś stary, bardzo stary,
bo świat jest ciekawy i zadziwiający, a Ty już tego nie widzisz, nie
słyszysz i nie czujesz. Widzieć, słyszeć i stale się dziwić - to znaczy
być przyrodnikiem. To nie jest ważne, czy damy mu "uczoną" nazwę: fizyk,
chemik, biolog, matematyk. Jest to człowiek, który widzi zadziwiające
rzeczy tam, gdzie inni przechodzą obojętnie. Nieważne, czy patrzy się
gołym okiem na kałużę idąc z rodzicami na spacer, czy siedzi w labora-
torium i korzysta z bardzo złożonej aparatury.
W kałuży zabrudzonej benzyną widać niekiedy piękne barwy tęczy. Można
przebiec po niej rozpryskując krople wody, nie zauważając barw.
Ot, widziało się to tyle razy. Można przebiec rozpryskując krople, ale
dziwić się? Dlaczego widzę kolory? Dlaczego woda rozdzieliła się na
kropelki, a nie leci strużkami? Dlaczego woda leci w ogóle, przecież
nikt jej do góry nie podrzucał? Dziwne rzeczy dzieją się wszędzie. Na
każdym kroku jest coś, czego nie rozumiemy. >>
["Czy umiecie się dziwić? Matematyka i fizyka w otaczającym świecie"]

Rzecz do dziesięciolatków, staruszku...
Gdzie ty masz oczy? Nie jesteś "śmieciarka"? To za jakiego diabła (ops
smoka) nie widzisz _gdziekolwiek_ czegoś zaskakującego?

Jeśliś na etapie "psychologia to wielce niezadowalająca nauka", toś
trup. Ani drgnąłeś - bo to już dawno wiadomo.
Koniec 'zdziwy'/rozgryzania? No nijak, jak trup...


P.S.
Evo, nie ma zjawisk (/osób) nieistotnych.
Mam więc dla ciebie taką zagadkę: jaka własność _inteligencji_ (ha, a
jakiego 'typu'?) sprawia, że zachowujemy się (_wszyscy_bez_wyjątków_,
a jedynie z różnym marginesem tolerancji błędu na ten efekt) dokładnie
tak, jak pacjentka C.?

<< Pomyślny bieg spraw był dla C. nie do przyjęcia. Gdy mogła podpisać
umowę o pracę z zamieszkaniem, z dużym polem samodzielności, nie
wytrzymała. Najadła się uspokajających pastylek. Odwieziono ją do
szpitala, potem do ośrodka psychiatrycznego, z którego zadzwoniła do
kogo się dało, aby rozpowiadać, co zrobiła. Czekała, jak dawniej, na
słowa pocieszenia i gratyfikacje. Nie otrzymała ich. Zmusiła jednak
rodziców do tego, by przyjechali po nią i zabrali do domu. Kiedy
zadzwoniła, opowiadając o tym, że chce popełnić znowu samobójstwo, że
ma urojenia itd., powiedziałem jej, że ja na jej miejscu też miałbym
urojenia i popełniłbym samobójstwo. Zamilkła. Opowiedziałem, dlaczego
tak bym postąpił.
Moja mowa była krótka i nieprzyjemna. Powiedziałem C., że nie jest
chora, a wyrachowana i leniwa. I, że powinna wykonać swój zamiar z
innego powodu. Dlatego, bo poniżyła i skompromitowała osoby, które
zaangażowały swój autorytet, aby jej pomoc. Nazwałem takie zachowanie
wyjątkowo bezczelnym. Po czym życzyłem C. miłych wakacji w szpitalu.
Tak zakończyłem rozmowę. Dodałem jeszcze zdanie na temat miłości.
Zauważyłem, że sposób, w jaki ją niszczy i degraduje jest przemyślny
i cyniczny. I, że za grę, którą cynicznie prowadzi musi kiedyś
zapłacić. Nie może więc odgrywać bohaterki i samobójczyni. W ten
sposób pożegnałem się z C. Po dwu miesiącach dostałem wiadomość, że
podjęła pracę z dziećmi. Ale z domu się nie wyniosła.
Ocena zachowania C. w ciągu trzech lat naszej znajomości nie jest
łatwa. Zdumiewa mnie nadal zaciekłość i lęk przed opuszczeniem domu.
Woli chorować, halucynować, psychotyzować swoje życie niż wydostać
się z układów kazirodczych. Zachowuje się tak, jakby czekała na
śmierć ojca, jakby chciała go zabić, w jakiś magiczny sposób. Odgrywa
rolę rencistki, chorej psychicznie, wariatki, samobójczyni. W tej
patologicznej grze C., czuje się wyróżniona i wyniesiona do roli
bohaterki.
Terapia nie jest zakończona, trwa jako gra Dziecka z Rodzicami.
Mediatorami są rożni terapeuci i duchowni. Jest to dla mnie lekcja
poniżania Rodzica przez Dziecko i Dziecka przez Rodzica. Jest to
lekcja pełna kamuflaży, doświadczeń ohydnych i zaskakujących. Warto
odczytać w niej prawdę o niszczącej sile uzależnienia, zamaskowanej
narkomanią i samobójstwem. >>
[Tadeusz Kobierzycki, Poza miłością i wolnością.
Syndrom uzależnienia psychologicznego]
http://www.geocities.com/Athens/Forum/5921/

P.S.S.
<< Chciał trzymać się [Feynman] z dala od tłumu teoretyków. Wiedział, że
nie zna nawet opublikowanych wyników Gell-Manna i innych fizyków wyso-
kich energii, a jednak nie potrafił się zmusić, żeby usiąść i po prostu
przeczytać pisma i preprinty, które codziennie pojawiały się na jego
biurku. Każda nowa praca przypominała mu kryminał z wyjaśnieniem wydru-
kowanym na pierwszej stronie. Chciał przeczytać tylko tyle, żeby zrozu-
mieć problem i następnie rozwiązać go na swój sposób. >>
[James Gleick, Geniusz, str. 337]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-20 18:28:00

Temat: Re: -
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Józefowski wrote:
>
> In article <atveu9$4mf$1@news.tpi.pl> , "EvaTM" <e...@i...pl> wrote:
>
> [..ciach..]
>
> A można prosić o wykasowanie pl.sci.fizyka
> z nagłówka... i nie raczenie nas tym (..cenz..).
> Marek.

http://heelspurs.com/zpics/qed1.rm
Nie podoba ci się jak działa fizyczny świat (włącznie z mózgiem)?
"Idź gdzie indziej. Do takiego, gdzie zasady są prostsze."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-20 19:20:47

Temat: Re: -
Od: "Marek Józefowski" <m...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <3...@p...onet.pl> , "Janusz H." <h...@p...onet.pl>
wrote:

[...]
>
>http://heelspurs.com/zpics/qed1.rm
>Nie podoba ci się jak działa fizyczny świat (włącznie z mózgiem)?
>"Idź gdzie indziej. Do takiego, gdzie zasady są prostsze."
--------
Podoba mi się "jak działa fizyczny świat",
nie podobają mi się crossposty z pl."sci".psychologia.
Marek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

chat !!!
Bardzo dla mnie ważne
CHOINKA
Jak to się nazywa? (trochę przydługie)
Życzenia.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »