Data: 2003-06-15 19:34:15
Temat: Drugi krtek
Od: "Dirko" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hejka. Dzisiaj rano w słoiku-pułapce siedział krtek. Taki trochę większy
od poprzedniego i piszczący. Został postawiony w cieniu na oknie wewnątrz
domku - oczywiście w słoiku. Zamiast siedzieć spokojnie, jak ten pierwszy
krecik, cały czas próbował się wydostać ze słoika wyciągając się jak struna
i podskakując. Żona się zaniepokoiła ale ja powiedziałem, że zaraz się
uszarpie i się uspokoi. Jakiś czas nie było nas na działce, bo znajomemu
zanieśliśmy sadzonki tymianku do posadzenia. Po powrocie okazało się, że
słoik jest pusty. Gdzie jest krtek? Uciekł! Ponieważ podłoga jest szczelna a
w ścianach dziur nie ma, to musiał być gdzieś schowany w domku . Żona
postanowiła go złapać. Najpierw wygoniła mnie, potem Gwidonka, który cały
czas stał pod drzwiami i piszcząc domagał się umożliwienia rozprawy z
kretem. Trwało to naprawdę długo, gdzieś po pół godzinie usłyszałem szuranie
kijem od szczotki, później dziki pisk zarzynanego prosiaka i w drzwiach
pojawiła się żona z triumfalna miną, trzęsącymi się z emocji kolanami i
złapanym przy pomocy ręcznika krtkiem w słoiku. Krecik okazał się budzącym
respekt wojownikiem, który w każdej sytuacji walczy o swoje życie. Został
wypuszczony w parku tam, gdzie poprzednik. :-) Coraz bardziej zaczynamy
podziwiać krety. :-)
Pozdrawiam franciszkańsko Ja...cki
|