Data: 2008-03-10 08:32:02
Temat: Dzika jabłoń
Od: "Stefan Jerzy Siudalski" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mam na swojej działce dzika jabłoń
Jabłoń ma więcej niz 40 lat.
Pieknie kwitnie.
Lecz jest kłopotliwa bo jesienią duże ilości dzikich jabłek zasmiecaja mi
teren. Czy mozna ja jeszcze zaszczepić? Czy te jabłka mozna jakos zuzyć
sensownie?
--------
a to wiersz o tej jabłoni
-------------
Dzika jabłoń
Z siekierą przyszedł drwal do drzewa co złe jabłka rodzi
Było to wtedy gdy kwitło więc mu nie zaszkodził
Urzekło, drzewo drwala, szumem pszczół, zapachem, barwami
"Przeżyłaś jabłonko lat tyle więc ciesz się dalej wiosnami".
Dobrze, że nie przyszedł jesienią gdy zły owoc jabłoń gubi
Wyrok byłby inny wtedy, a wiosną on jabłoń polubił
Pożytek z niej mają pszczoły, ludzi barwami urzeka
Jeśli ktoś jest uważny, spostrzeże jak czas dla niej szybko ucieka
Zgubiła jabłonka kwiaty, powoli je wiatr strącał,
Z pączków wyrosły listki w nieśmiałej barwie zieleni,
Powoli ubrały jabłoń w suknię, co chroni od słońca
Wiatr drzewem targał, deszcz moczył je aż do korzeni
Drzewo szeptało cicho: kto los, kto los mój odmieni.
Uciec nigdzie nie mogę, nawet wiatr mnie nie przeniesie
Rosnę tu już od lat tylu i idzie kolejna jesień.
Ptaki co gniazda uwiły pisklęta już wychowały
Młode jak tylko latać się nauczyły gdzieś poleciały
A stare czasami usiądą, pokręcą się coś podziobią
I lecą dalej niepomne, że tu ich pisklęta chroniłam od słońca
Szu, szu, szumi, szeleści jabłoń - wysłuchaj mych żali do końca.
SJS 3 styczeń 2008 godzina 9.45
|