Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 9


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-09-26 07:51:27

Temat: Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam;
Siedze od wczoraj i myślę nad swoim zyciem i troche zaczynam się bać. Za 3
m-ce przyjdzie nowy człowiek na swiat, w domu prawie wszystko gotowe, ale za
to od strony zawodowej nie wygląda to najlepiej. Pamietam jak urodziłam
Karolę- byliśmy tacy szczęsliwi, ale jak wróciłam do pracy to sie okazało,
ze owszem prace mam ale siedze 8 godz. za biurkiem i nic nie robię, a
ponieważ pracowałam na tzw. akord to i pensja była mała. Ale zawziełam sie i
poszukałam nowej pracy. Pracowałam/pracuję 4 lata i chciałam miec 2 dziecko,
wiedziałam, ze nie bedzie łatwo, ale poszłam do szefa pogadałam i szef
okazał sie człowiekiem, powiedział, ze bede miała do czego wrócic. Jednak
teraz zaczynam sie bac, jak poszłam na zwolnienie to nagle sie okazalo, ze
jest mnóstwo kłopotów, ze ktos inny sobie swietnie z nimi radzi (wczesniej
zadnych kłopotów nie było, zreszta przygotowałam swoje stanowisko tak by
wszystko poszło be zkomplikacji), ze chodza pogłoski, ze beda likwidowac mój
etat. I zaczynam sie bac, ze znowu strace prace a to juz nie jest takie
proste. Mamy kredyty zaciągniete dawno temu, które trzeba spłacac, jakies
zobowiązania a wiadomo jak jest na rynku pracy. Nie martwiłabym sie tak
bardzo gdyby nie dochodziły mnie rózne dziwne wiesci na mój temat z pracy,
kiedys poszlam do szefa zapytac, powiedział, ze mam sie nie martwi, ale ja
coraz czesciej nie spie po nocach albo snię o sytuacji kiedy dostaje
wypowiedzienie...
Czasami sie zastanawiam co ja takiego w zyciu zrobiłam, ze kiedy wszystko
zaczyna mi sie układac nagle jakies bum i znowu wszystko sie wali.
Pocieszcie mnie, chociaz pewnie i tak na nic sie to nie zda i bede tak
siedziec przez 3 m-ce i myslec czy mam jeszcze pracę czy juz nie :-(((((((((

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-09-26 07:51:45

Temat: Re: Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...
Od: "JoJo" <g...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:amue3c$7s7$1@news2.tpi.pl...
> Pocieszcie mnie, chociaz pewnie i tak na nic sie to nie zda i bede tak
> siedziec przez 3 m-ce i myslec czy mam jeszcze pracę czy juz nie
:-(((((((((
>

że się tak od drugiej strony czepię - ty tak natychmiast po porodzie do
pracy zamierzałaś wrócić?

pozdr.Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-09-26 07:56:59

Temat: Re: Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "JoJo" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:amue9u$9ov$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> że się tak od drugiej strony czepię - ty tak natychmiast po porodzie do
> pracy zamierzałaś wrócić?

nie,jeszcze macierzynski- 18 tygodni, ale zamierzam pójsc po porodzie i
zapytac czy juz mam szukac nowej pracy, a napisałam to tez w innym
kontekscie po pordzie nie bede miała tyle czasu na myslenie a teraz mam i
własnie niezbyt dobrze na tym wychodzę.

--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-09-26 08:16:13

Temat: Re: Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...
Od: "JoJo" <g...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
news:amuedk$8mn$1@news2.tpi.pl...
> nie,jeszcze macierzynski- 18 tygodni, ale zamierzam pójsc po porodzie i
> zapytac czy juz mam szukac nowej pracy, a napisałam to tez w innym
> kontekscie po pordzie nie bede miała tyle czasu na myslenie a teraz mam i
> własnie niezbyt dobrze na tym wychodzę.
>
Wiesz co? ja od czasu jak skończył sie wychowawczy (oczywiście natychmiast
wyleciałam z poprzedniej pracy:)) to mam świadomość, że obecna praca może
się skończyć z dnia na dzień i tyle i tak mam już 4 lata, po pierwszym
ciężkim okresie (ok. pół roku) odpuściłąm sobie codzienne zamartwianie się o
pracę bo i tak nie miałam na to żadnego wpływu a świra z nerwów i tak mało
nie dostałam
przez ten czas zanim wrócisz do pracy wszystko się może zdarzyć , a w
szczególności coś na co nie masz wpływu np.firma zbankrutuje, pożar tam
będzie itp. i i tak roboty miec nie będziesz
może lepiej pomyśl jak sie zabezpieczyć jakby co? np. na wszelki wypadek
miec w zanadrzu wychowawczy ? zawszec to jakieś wyjście
za to na pewno twój stan psychiczny odbija się na przebiegu ciąży - na to ty
osobiście masz wpływ więc to wykorzystaj

dużo spokoju i zdrówka życzę :)
pozdr.Joanna



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-09-26 08:59:26

Temat: Odp: Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik JoJo <g...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:amufnq$jdk$...@s...icm.edu.pl...

> dużo spokoju i zdrówka życzę :)

O to, to. Mądrze gadasz Aska, zamartwiac się na zapas nie ma sensu, a
kombinować, np. dokształcać się, nawet we własnym zakresie, inwestować w
siebie, zawsze warto.
Postaraj się nie martwić, tweety, walnę sloganem, że życie zaskakuje nas
każdego dnia, zarówno dobrze jak i źle.
Zapraszam na torta z bitą śmietaną i truskawkami :-))

Asia, też łatwowierna i wykorzystywan, za każdym razem obiecująca sobie, że
już więcej w jajo nie da sie zrobić


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-09-26 11:17:09

Temat: Re: Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

Dawno temu przyjąłem zasadę

"Problemy są od tego by je rozwiązywać,
a nie od tego by sie nimi przejmować"

Jeden z wniosków wynikających z tej definicji jest taki:
- rób wszystko by problem rozwiązać - a jeżeli problem jest "nie do
rozwiązania" to go 'olej' - przejmowanie się nim nic nie zmieni (w
kwestii jego rozwiązania) a jedynie osłabi Twe siły potrzebne Ci do
życia (i rozwiązywania innych problemów).

Życie mam co prawda nadal 'porąbane' ale takie podejście umożliwia mi
posiadanie, na codzień, uśmiechu i pogody ducha.
Czego i Tobie zyczę.

Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-09-26 17:22:38

Temat: Re: Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...
Od: "Iwona" <i...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" napisał w wiadomości

> Siedze od wczoraj i myślę nad swoim zyciem i troche zaczynam się bać...

/duże CIACH/

> Pozdrawiam
> Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)


Witaj,
Po pierwsze - nie martw się - co ma byc to będzie i w tej chwili nie masz na
to żadnego wpływu.
Po drugie jaki *bum* ??? Przecież póki co szef powiedział Ci, że masz się
nie martwić, że będziesz miała do czego wrócić - więc za wcześnie chyba na
to *bum*, po trzecie masz w sobie Maleństwo (które zresztą chciałaś mieć)
więc póki co wszystko toczy sie niemalże idealnie - nie widzisz tego ???
Przecież i tak na piśmie nie dostaniesz potwierdzenia, że będziesz mogła
wrócić. I tak IMHO- szef powiedział "dużo".
Ja jestem w podobnej sytuacji, tzn. może nie do końca.... w mieszkaniu
jeszcze duzo do zrobienia ;-) przed przyjściem Maluszka (~31.12.02) za to z
praca podobnie. Ja co prawda w tej chwili jeszcze pracuję, ale jest juz
sporo chętnych na moje miejsce na tzw. zastępstwo. Czy będę miała gdzie
wrócić - nie wiem i tego chyba tak naprawdę nikt nie może być pewnym... Mój
szef (miły człowiek) ale jak to powiedział "nic mi nie może obiecać..."
Właściwie spodziewałam sie takiej odpowiedzi (taki ma poniekąd sposób
bycia). Kiedy mnie przyjmował do pracy - też mi nic nie obiecywał.
Początkowo miała to być praca na kilka miesiecy.... Teraz minęło 2 lata.
Może powinnam sie martwić....(?) z drugiej jednak strony - co to da ???
Jeśli okaże sie, że niestety miejsce jest zajęte... będę po prostu szukała
czegoś innego (choć muszę przyznać, że lubię tą moja prace, tego szefa i
ludzi, z którymi pracuję).
Jestem w takiej sytuacji, że niestety przysłowiowych *babć* w pobliżu nie ma
i nie będzie... i do pracy bedę po prostu MUSIAŁA (niestety) wrócić po
macierzyńskim :-(
I tak źle i tak niedobrze.... bo...... póki co nie wyobrażam sobie rozstania
z takim Maleństwem... z drugiej strony... czasami samo życie *ustawia* pewne
rzeczy niezależnie od tego, czy tego chcemy czy nie.....
Mimo wszystko jestem optymistką... [staram się być :-)] Teraz najważniejsze
by nasze Maleństwa były zdrowe, a reszta sie ułoży - MUSI się ułożyć...
Głowa do góry - będzie dobrze !

Pozdrawiam Cię serdecznie i nawet nie wiesz jak bardzo rozumiem....

Iwona i Okruszek, który jest dziewczynką (oczywiście na 99, 9% ;-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-09-30 07:30:20

Temat: Re: Ech zycie czyli dziś mam resztki wczorajszej chandry...
Od: Nela Mlynarska <n...@t...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kilka dni minęło, mam nadzieję, że chandra troszeczkę też ... ale napiszę :)

Wiesz, co ja robię z napastliwymi, czarnymi myślami, które czasem są bardzo
prawdopodobnym obrazem przyszłości a czasem mają kiepskie rokowania na
spełnienie się, a jednak dopadają i męczą? Oswajam je. Zamiast się zadręczać
wyobrażam sobie, że staje się to, czego tak się boję i samo to wyobrażenie
sprawia, że boję się mniej. Potem zaczynam sobie wymyślać sposoby wyjścia z
systacji po krachu. Powoli, powoli sprawa nie staje się tak straszna a potem
okazuje się, że wszystko było teorią i żaden krach nie nastąpił - czego Ci
serdecznie życzę.

Pozdrawiam,
Nela

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-10-04 14:41:18

Temat: Re: Ech zycie czyli dziś mam resztkiwczorajszej chandry...
Od: "Renata Adamska-Regdos" <r...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


> Wiesz, co ja robię z napastliwymi, czarnymi myślami, które czasem są
bardzo
> prawdopodobnym obrazem przyszłości a czasem mają kiepskie rokowania na
> spełnienie się, a jednak dopadają i męczą? Oswajam je. Zamiast się
zadręczać
> wyobrażam sobie, że staje się to, czego tak się boję i samo to wyobrażenie
> sprawia, że boję się mniej.

Właśnie zaczęłam oswajać myśl, że szukam pracy jeszcze przez 40 lat, przez
kolejne 40 lat schemat: szukanie ofert, wysyłanie papierów, rozmowy o pracę.
I tak aż do starości. Nieszczególną ulgę to przynosi... ;-)

>Potem zaczynam sobie wymyślać sposoby wyjścia z
> systacji po krachu. Powoli, powoli sprawa nie staje się tak straszna

No tak, niepracowanie chyba nie jest straszne, ale jeśli chce się
pracować???

Taki mam przewrotny pomysł, chyba nie o takim oswajaniu myślałaś...? :-)

--
Renya



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Mąż płaci żonie
Pierwsze kroki
Tylenol
ból gardła
[info] Basnie Andersena w wersji dzwiekowej

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »