| « poprzedni wątek | następny wątek » |
251. Data: 2010-11-07 16:46:42
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
vonBraun napisał(a):
> Paulinka wrote:
>
> > vonBraun pisze:
> >
> >> Paulinka wrote:
> >>
> >> /.../
> >>
> >>> Czy to jednak nie jest dodatkowe or�e w r�kach kobiet? Mo�na by�
> >>> eleganck� i seksown� i profesjonaln�. My�l�, �e po��czenie tych
> >>> trzech element�w stwarza wybuchow� mieszank� dla m�czyzn.
> >>
> >> /.../
> >> Mo�e dorzuc� jeszcze, �e co� takiego dzia�a na mnie w�a�nie
dlatego,
> >> �e jest wyj�tkiem od og�lnej regu�y iz rozw�j inteligencji czy
> >> charakteru, jest zjawiskiem li tylko przystosowawczym. Oto piekna
> >> dziewczyna rozwija co� co atrakcyjnej kobiecie jest zgo�a niepotrzebne
> >> - i tak owin�aby sobie przys�owiowego "ka�dego" dooko�a palca.
> >>
> >> Jednak zastanawiam si� teraz, czy jednocze�nie nie �wiadczy to o
> >> jakim� "szoku", "kryzysie" w przesz�o�ci, czy innych
> >> "ponadnormatywnych", nietypowach �r�d�ach d��enia do samorozwoju.
> >>
> >> Chodzi mi o to, ze je�li kto� podejmuje prac� nad sob� a NIE MUSI,
> >> mog�c w istocie �yc czysto intuicyjnie, bez niepotrzebnej
> >> samo�wiadomo�ci, inwestowania czasu w rozw�j - czy ZAWSZE u pod�o�a
> >> takiej - w sumie - nieekonomicznej decyzji - nie le�y jaki� "mol co go
> >> szmola"?
> >
> >
> > Z moich obserwacji takich kobiet, czyli pi�knych, seksownych i
> > profesjonalnych, to zawsze by�a kalka matki. Nie spotka�am si� jeszcze z
> > �adn� kobiet�, kt�ra musia�a to wypracowa�. To tylko z mojego
podw�rka.
> Wystarczy. Przypomnia�em sobie. Tym "szokowym"/"motywuj�cym"
> do�wiadczeniem bywa jaka� rywalizacja z matk�, lub przynajmniej
> postawienie przez matkďż˝ wysokiej poprzeczki wymagaďż˝ z jednoczesnym
> udost�pnieniem w�asnego wzorca do na�ladowania.
>
> > Chocia� zna�am jedn� dziewczyn�, kt�ra si� w niewiarygodny spos�b
> > przepoczwarzy�a, by�a rzeczywi�cie zawsze mocno zakompleksiona, chocia�
> > w naturalny spos�b IMO �adna.
>
> Jedna z moich kole�anek na sudiach - najinteligentniejsza z roku, kt�ry
> mia� najwy�szy �redni IQ w�r�d kierunk�w humanistycznych - z kolei
> niezbyt �adna - w naturalny spos�b - przepoczwarzy�a si� przy
> facecie-brunecie-maczo. Pierwszy maczo zrobi� dziecko jej, jednocze�nie
> tak�e jej najbli�szej kole�ance po czym odjecha� na motorze (wtedy nie
> m�g� by� to niestety Harley ;-) ). Rzecz ciekawa, jej nast�pny maczo by�
> niemal fizycznie i charakterologicznie identyczny z pierwszym i tez
> widywa�em go na du�ym motorze. Z tym jest do teraz, niemniej przej�a
> ca�kowicie jego spos�b my�lenia o �wiecie, staj�c si� z uczciwej osoby
> czyms w rodzaju manipulata-psychopaty. Ostatnio robili oboje kasďż˝ w
> strukturach UE.
> Chyba tak�e skrajny maskulinizm partnera mo�e byc przyczyn� takiej
> zmiany/przepoczwarzenia.
>
> vB
A co ja robię teraz ? Próbuje zmienić kobietom forumowym twarz, ulepić
je na nowo, by były bardziej swobodne do siebie i tą swobodą następnie
mnie określały. To bzury co twierdzą feministki, facet stwarza sobie
kobietę ,a one uwielbiają być dominowane, bo wtenczas czują się
prawdziwymi kobietami i jeśli w tym kraju ma być jakaś ''rewolucja
seksualna'', to zacznie ją mężczyna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
252. Data: 2010-11-07 16:57:48
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"Paulinka wrote:
> vonBraun pisze:
>
>>> Chociaż znałam jedną dziewczynę, która się w niewiarygodny sposób
>>> przepoczwarzyła, była rzeczywiście zawsze mocno zakompleksiona,
>>> chociaż w naturalny sposób IMO ładna.
>>
>>
>> Jedna z moich koleżanek na sudiach - najinteligentniejsza z roku,
>> który miał najwyższy średni IQ wśród kierunków humanistycznych - z
>> kolei niezbyt ładna - w naturalny sposób - przepoczwarzyła się przy
>> facecie-brunecie-maczo. Pierwszy maczo zrobił dziecko jej,
>> jednocześnie także jej najbliższej koleżance po czym odjechał na
>> motorze (wtedy nie mógł być to niestety Harley ;-) ). Rzecz ciekawa,
>> jej następny maczo był niemal fizycznie i charakterologicznie
>> identyczny z pierwszym i tez widywałem go na dużym motorze. Z tym jest
>> do teraz, niemniej przejęła całkowicie jego sposób myślenia o świecie,
>> stając się z uczciwej osoby czyms w rodzaju manipulata-psychopaty.
>> Ostatnio robili oboje kasę w strukturach UE.
>> Chyba także skrajny maskulinizm partnera może byc przyczyną takiej
>> zmiany/przepoczwarzenia.
>
>
> Moja przyjaciółka obłędnie piękna dziewczyna zawsze wybierała partnerów
> raczej mało atrakcyjnych. Obecnie jest żoną jakiegoś 'hamburgera' z USA
> (mały, przysadzisty byczek w bejsbolowej czapeczce)
> Każdy kij ma dwa końce.
Przyjąwszy jak pisałem już wcześniej "ewolucyjny" sposób myślenia, czyli
"kasując" to co w sferze egzystencjalnej dzieje sie między ludźmi, można
odwołać się do mechanizmu według którego partner atrakcyjny to taki,
którego moge kontrolować. Partner motywowany przez atrakcyjność kobiety
do osiągania sukcesów i dzielący się z nią tym sukcesem.
Mechanizm doboru poprzez mezalians(tu:ładna/brzydki) - i pytanie jeszcze
czy obustronny czy jednostronny. Obustronny jesli jej chłopak dobrze
dawał sobie radę ze światem, co zwalniało ją od sporej części wysiłków,
i mogła swoje życie ukierunkować jak chce. Jednak jest to po części
ucieczka przed odpowiedzialnością za dawanie sobie samodzielnie rady w
zyciu.
Zatem nie ukrywam, że tym co uważałbym prywatnie za pożądane, jest
strategia "maksymalistyczna" - w której kobieta próbuje zdobyc faceta z
którym nie ma mowy o mezaliansie i podejmuje wysiłek układania sobie z
nim życia na partnerskich zasadach.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
253. Data: 2010-11-07 17:01:55
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Paulinka napisał(a):
> Winogronko pisze:
> >
> > Paulinka napisaďż˝(a):
> >> glob pisze:
> >>> Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
> >>> Wiadomo��:
> >>>
> >>> Paulinka napisaďż˝(a):
> >>>> glob pisze:
> >>>>> Paulinka napisaďż˝(a):
> >>>>>> Paweďż˝ pisze:
> >>>>>>> U�ytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisa� w
> >>>>>>> wiadomo�ci news:ib6hth$3lh$7@node1.news.atman.pl...
> >>>>>>>> glob pisze:
> >>>>>>>>
> >>>>>>>>> No i b�dzie nast�pny fenomen, mo�e nawet zwiedza� b�d�
Polskďż˝. Tak jak
> >>>>>>>>> chodzi si� do kina, czyli zamiast na horror do kina, przyje�dza�
b�d�
> >>>>>>>>> do Polski, aby popatrze� na brzydkie i odpychaj�ce kobiety. Ju�
> >>>>>>>>> zaczyna tak by�, �e jak facet wyje�dza to �ona---Pojad�
kochanie z
> >>>>>>>>> tob�, - a m��-- przez chwil� sparali�owany...nie.. nie..nie.
--�ona--
> >>>>>>>>> wstydzisz si� mnie? A m��---ale� kochanie co ci przysz�o do
g�owy?
> >>>>>>>> Czasami siďż˝ zastanawiam, czy na tej grupie do dyskusji sďż˝ Ci potrzebni
> >>>>>>>> jacyďż˝ dyskutanci...
> >>>>>>> Nie s�. Ale ca�kowity brak reakcji �le mu robi.
> >>>>>> Reakcja robi podobnie, Stalker ostatnio napisaďż˝ rzecz bardzo istotnďż˝ a
> >>>>>> propos pisanie o seksie. Mia�am _dok�adnie_ to samo napisa�, ale
ola�am
> >>>>>> spraw�. Nie zrobi�o to na globie �adnego wra�enia.
> >>>>> Bo On takie g�upoty plut�, �e nie mia�em najmniejszej ochoty nawet
> >>>>> doczytywa� jego post�w , irytowa� mnie non stop powtarzaj�c ten sam
> >>>>> absurd, uzna�em go za kretyna kt�rym jest i zacz��em nie zwraca�
uwagi
> >>>>> na jego uwagii.
> >>>> Glob sporo czytasz, interesujesz si� r�nymi rzeczami, mo�e poczytaj
> >>>> troch� o kulturze dyskusji. Nazywanie dyskutant�w idiotami, burakami,
> >>>> wie�niakami, kretynami raczej nie sprawia, �e ma si� ochot� z Tob�
> >>>> rozmawiaďż˝.
> >>> No c� ja jestem bardzo bezpo�redni w tym momencie po prostu u�ywam
> >>> brzytwy Ochmana i stwierdzam fakt, zamiast bawiďż˝ siďż˝ w jakieďż˝
> >>> udawanie, bo to udawanie marnuje m�j czas i nic nie korzystam.
> >> Ok. Jako burak z zadart� dup� stwierdzam, �e nie masz mi nic ciekawego
> >> do powiedzenia. BTW ma�py z brzytw� chyba to nie jest m�j target.
>
> > Tak te� zauwa�y�em, sklepikarki mnie nie lubi�, bo no c� nie mieszcze
> > si� w ten ma�y ograniczony �wiatek.
>
> Tw�j ograniczony �wiatek ogranicza Ci� do Internetu i paru ksi��ek.
> My�l�, �e to gorsze ni� wyj�cie do ludzi i poznanie ich �ycia.
> Mo�e by Ci ta sklepikarka pokaza�a obszary, o kt�rych nie masz poj�cia?
>
> --
>
> Paulinka
Ryba zdechnie w trującej wodzie, więc instynkt życia walczy o czysty
teren.
A sklepikarka jest tak ograniczona, że wręcz nudna i męcząca, bo mam
bigos w głowie i zachowuje się prostacko i bezrefleksyjnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
254. Data: 2010-11-07 17:06:03
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"Winogronko pisze:
>>> Tak te� zauwa�y�em, sklepikarki mnie nie lubi�, bo no c� nie mieszcze
>>> si� w ten ma�y ograniczony �wiatek.
>> Tw�j ograniczony �wiatek ogranicza Ci� do Internetu i paru ksi��ek.
>> My�l�, �e to gorsze ni� wyj�cie do ludzi i poznanie ich �ycia.
>> Mo�e by Ci ta sklepikarka pokaza�a obszary, o kt�rych nie masz poj�cia?
> Ryba zdechnie w trującej wodzie, więc instynkt życia walczy o czysty
> teren.
> A sklepikarka jest tak ograniczona, że wręcz nudna i męcząca, bo mam
> bigos w głowie i zachowuje się prostacko i bezrefleksyjnie.
Durny jesteś tylko tyle.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
255. Data: 2010-11-07 17:08:02
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"vonBraun pisze:
> Paulinka wrote:
>
>> vonBraun pisze:
>>
>>>> Chociaż znałam jedną dziewczynę, która się w niewiarygodny sposób
>>>> przepoczwarzyła, była rzeczywiście zawsze mocno zakompleksiona,
>>>> chociaż w naturalny sposób IMO ładna.
>>>
>>>
>>> Jedna z moich koleżanek na sudiach - najinteligentniejsza z roku,
>>> który miał najwyższy średni IQ wśród kierunków humanistycznych - z
>>> kolei niezbyt ładna - w naturalny sposób - przepoczwarzyła się przy
>>> facecie-brunecie-maczo. Pierwszy maczo zrobił dziecko jej,
>>> jednocześnie także jej najbliższej koleżance po czym odjechał na
>>> motorze (wtedy nie mógł być to niestety Harley ;-) ). Rzecz ciekawa,
>>> jej następny maczo był niemal fizycznie i charakterologicznie
>>> identyczny z pierwszym i tez widywałem go na dużym motorze. Z tym
>>> jest do teraz, niemniej przejęła całkowicie jego sposób myślenia o
>>> świecie, stając się z uczciwej osoby czyms w rodzaju
>>> manipulata-psychopaty. Ostatnio robili oboje kasę w strukturach UE.
>>> Chyba także skrajny maskulinizm partnera może byc przyczyną takiej
>>> zmiany/przepoczwarzenia.
>>
>>
>> Moja przyjaciółka obłędnie piękna dziewczyna zawsze wybierała
>> partnerów raczej mało atrakcyjnych. Obecnie jest żoną jakiegoś
>> 'hamburgera' z USA (mały, przysadzisty byczek w bejsbolowej czapeczce)
>> Każdy kij ma dwa końce.
> Przyjąwszy jak pisałem już wcześniej "ewolucyjny" sposób myślenia, czyli
> "kasując" to co w sferze egzystencjalnej dzieje sie między ludźmi, można
> odwołać się do mechanizmu według którego partner atrakcyjny to taki,
> którego moge kontrolować. Partner motywowany przez atrakcyjność kobiety
> do osiągania sukcesów i dzielący się z nią tym sukcesem.
>
> Mechanizm doboru poprzez mezalians(tu:ładna/brzydki) - i pytanie jeszcze
> czy obustronny czy jednostronny. Obustronny jesli jej chłopak dobrze
> dawał sobie radę ze światem, co zwalniało ją od sporej części wysiłków,
> i mogła swoje życie ukierunkować jak chce. Jednak jest to po części
> ucieczka przed odpowiedzialnością za dawanie sobie samodzielnie rady w
> zyciu.
>
> Zatem nie ukrywam, że tym co uważałbym prywatnie za pożądane, jest
> strategia "maksymalistyczna" - w której kobieta próbuje zdobyc faceta z
> którym nie ma mowy o mezaliansie i podejmuje wysiłek układania sobie z
> nim życia na partnerskich zasadach.
Przeanalizowałam to sobie w kontekście swojego związku i coś w tym jest.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
256. Data: 2010-11-07 17:17:45
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"Winogronko wrote:
>
> vonBraun napisał(a):
>
>>Paulinka wrote:
>>
>>
>>>vonBraun pisze:
>>>
>>>
>>>>Paulinka wrote:
>>>>
>>>>/.../
>>>>
>>>>
>>>>>Czy to jednak nie jest dodatkowe or�e w r�kach kobiet? Mo�na by�
>>>>>eleganck� i seksown� i profesjonaln�. My�l�, �e po��czenie tych
>>>>>trzech element�w stwarza wybuchow� mieszank� dla m�czyzn.
>>>>
>>>>/.../
>>>>Mo�e dorzuc� jeszcze, �e co� takiego dzia�a na mnie w�a�nie
dlatego,
>>>>�e jest wyj�tkiem od og�lnej regu�y iz rozw�j inteligencji czy
>>>>charakteru, jest zjawiskiem li tylko przystosowawczym. Oto piekna
>>>>dziewczyna rozwija co� co atrakcyjnej kobiecie jest zgo�a niepotrzebne
>>>>- i tak owin�aby sobie przys�owiowego "ka�dego" dooko�a palca.
>>>>
>>>>Jednak zastanawiam si� teraz, czy jednocze�nie nie �wiadczy to o
>>>>jakim� "szoku", "kryzysie" w przesz�o�ci, czy innych
>>>>"ponadnormatywnych", nietypowach �r�d�ach d��enia do samorozwoju.
>>>>
>>>>Chodzi mi o to, ze je�li kto� podejmuje prac� nad sob� a NIE MUSI,
>>>>mog�c w istocie �yc czysto intuicyjnie, bez niepotrzebnej
>>>>samo�wiadomo�ci, inwestowania czasu w rozw�j - czy ZAWSZE u pod�o�a
>>>>takiej - w sumie - nieekonomicznej decyzji - nie le�y jaki� "mol co go
>>>>szmola"?
>>>
>>>
>>>Z moich obserwacji takich kobiet, czyli pi�knych, seksownych i
>>>profesjonalnych, to zawsze by�a kalka matki. Nie spotka�am si� jeszcze z
>>> �adn� kobiet�, kt�ra musia�a to wypracowa�. To tylko z mojego
podw�rka.
>>
>>Wystarczy. Przypomnia�em sobie. Tym "szokowym"/"motywuj�cym"
>>do�wiadczeniem bywa jaka� rywalizacja z matk�, lub przynajmniej
>>postawienie przez matkďż˝ wysokiej poprzeczki wymagaďż˝ z jednoczesnym
>>udost�pnieniem w�asnego wzorca do na�ladowania.
>>
>>
>>>Chocia� zna�am jedn� dziewczyn�, kt�ra si� w niewiarygodny spos�b
>>>przepoczwarzy�a, by�a rzeczywi�cie zawsze mocno zakompleksiona, chocia�
>>>w naturalny spos�b IMO �adna.
>>
>>Jedna z moich kole�anek na sudiach - najinteligentniejsza z roku, kt�ry
>>mia� najwy�szy �redni IQ w�r�d kierunk�w humanistycznych - z kolei
>>niezbyt �adna - w naturalny spos�b - przepoczwarzy�a si� przy
>>facecie-brunecie-maczo. Pierwszy maczo zrobi� dziecko jej, jednocze�nie
>>tak�e jej najbli�szej kole�ance po czym odjecha� na motorze (wtedy nie
>>m�g� by� to niestety Harley ;-) ). Rzecz ciekawa, jej nast�pny maczo by�
>>niemal fizycznie i charakterologicznie identyczny z pierwszym i tez
>>widywa�em go na du�ym motorze. Z tym jest do teraz, niemniej przej�a
>>ca�kowicie jego spos�b my�lenia o �wiecie, staj�c si� z uczciwej osoby
>>czyms w rodzaju manipulata-psychopaty. Ostatnio robili oboje kasďż˝ w
>>strukturach UE.
>>Chyba tak�e skrajny maskulinizm partnera mo�e byc przyczyn� takiej
>>zmiany/przepoczwarzenia.
>>
>>vB
>
>
> A co ja robię teraz ? Próbuje zmienić kobietom forumowym twarz, ulepić
> je na nowo, by były bardziej swobodne do siebie i tą swobodą następnie
> mnie określały. To bzury co twierdzą feministki, facet stwarza sobie
> kobietę ,a one uwielbiają być dominowane, bo wtenczas czują się
> prawdziwymi kobietami i jeśli w tym kraju ma być jakaś ''rewolucja
> seksualna'', to zacznie ją mężczyna.
Hmmm... Coś w tym jest, pytanie byłoby takie:
Czy znasz / znacie przykłady trwałego "zmienienia" meżczyzny przez kobietę?
Czy znasz/znacie przykłady trwałego zmienienia kobiety przez mężczyznę?
Nie chodzi mi of korz o to, że jakiś "mordownik/psychopata" uczynił
lękliwe zwierzątko z terroryzowanej kobiety, czy tez sytuacje w której
wielokrotnie robiony w balona mężczyzna stał się zgorzkniałym samotnikiem.
Chodzi mi o znaczące zmiany obejmujace: osobowośc, światopogląd, wyglad,
sposób życia, cele życiowe - niekoniecznie na gorsze ale "bardzo inne".
Kiedyś z dośc bliska obserwowałem np. kobietę, która przejmowała
światopogląd trzech mężczyzn z którymi była, po kolei stajac sie:
(1) Z katoliczki obojętną religijnie
(2) Z obojętnej ateistką
(3) Z ateistki praktykującą katoliczką
Mogłem obserowować tylko zewnętrzne przejawy tego więc nie wiem co
jeszcze uległo zmianie, ale ponieważ światopogląd to dośc "centralny" i
podstawowy pogląd na świat, przez ekstrapolację myślę że zmieniło sie
tez sporo poza tym.
Chyba nie obserwowałem podobnych "wariacji" u mężczyzny.
Kobiety natomiast umiały przejąc i to co najgorsze i to co najlepsze.
Mogły stać sie orędownikami jakieś pozytywnej sprawy lub idei, lub "dla
niego" zacząc brać narkotyki.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
257. Data: 2010-11-07 17:18:31
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"Paulinka pisze:
>> No cóż ja jestem bardzo bezpośredni w tym momencie po prostu używam
>> brzytwy Ochmana i stwierdzam fakt, zamiast bawić się w jakieś
>> udawanie, bo to udawanie marnuje mój czas i nic nie korzystam.
>
> Ok. Jako burak z zadartą dupą stwierdzam, że nie masz mi nic ciekawego
> do powiedzenia. BTW małpy z brzytwą chyba to nie jest mój target.
Howgh, jak mawiają klasycy :-)
Stalker, nawet jeśli glob ma coś ciekawego do powiedzenia to wydłubanie
tej treści z formy w jakiej jest podana przypomina robotę Kopciuszka,
oddzielającego mak od popiołu. Jakby nie było są ciekawsze sposoby
spędzenia czasu :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
258. Data: 2010-11-07 17:25:32
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"glob wrote:
> /.../ w tym momencie po prostu używam brzytwy Ochmana/.../
Pewnie był to Wiesław Ochman ;-)))
vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
259. Data: 2010-11-07 17:25:52
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"Stalker pisze:
> Paulinka pisze:
>
>>> No cóż ja jestem bardzo bezpośredni w tym momencie po prostu używam
>>> brzytwy Ochmana i stwierdzam fakt, zamiast bawić się w jakieś
>>> udawanie, bo to udawanie marnuje mój czas i nic nie korzystam.
>>
>> Ok. Jako burak z zadartą dupą stwierdzam, że nie masz mi nic ciekawego
>> do powiedzenia. BTW małpy z brzytwą chyba to nie jest mój target.
>
> Howgh, jak mawiają klasycy :-)
>
> Stalker, nawet jeśli glob ma coś ciekawego do powiedzenia to wydłubanie
> tej treści z formy w jakiej jest podana przypomina robotę Kopciuszka,
> oddzielającego mak od popiołu. Jakby nie było są ciekawsze sposoby
> spędzenia czasu :-)
Albo wędkowaniu na bezrybiu. Wolę okonie niż płotki ;)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
260. Data: 2010-11-07 17:56:34
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"vonBraun wrote:
> glob wrote:
>
>> /.../ w tym momencie po prostu używam brzytwy Ochmana/.../
>
>
> Pewnie był to Wiesław Ochman ;-)))
>
> vB
Luźne skojarzenie - ale klimat jakby tego co się dzieje:
Z brzytwa na poziomki wybiegał co rano
oczy miał błyszczące i włosy rozwiane
Biegł biegł zielony las z brzytwą
Jak można poziomki ścinać wiosną brzytwą
Deptać małe kwiatki ( ? )
Biec biec w zielony las z brzytwą
My zielone fauny na fujarkach grajmy
My zielone fauny niszczyć mu nie dajmy
Obrońmy poziomki pachnące, soczyste
Obrońmy poziomki zabierzmy mu brzytwę
Z brzytwa na poziomki na oślep przez łąkę
Biegł biegł zadyszany co tchu biegł biegł
W Zielony las z brzytwą
My zielone fauny na fujarkach grajmy
My zielone fauny niszczyć mu nie dajmy
Obrońmy poziomki pachnące, soczyste
Obrońmy poziomki zabierzmy mu brzytwę
----------------------------------
Słodkim aromatem poziomki pachniały
las go zaczarował ze zrobił sie mały
Biegł biegł wśród wysokich traw i zniknął
Gdzie on teraz błądzi mniejszy od poziomki
Wyśle ją do mrówki pajączki i stokrotki
Pewnie poszedł tam mu stad donikąd
----------------------------------
My zielone fauny na fujarkach grajmy
My zielone fauny niszczyć mu nie dajmy
Obrońmy poziomki pachnące, soczyste
Obrońmy poziomki zabierzmy mu brzytwę
KLAN
http://tinyurl.com/366k3pm
;-))
vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |